Info

Więcej o mnie. GG: 5934469


Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2024, Październik8 - 0
- 2024, Wrzesień17 - 0
- 2024, Sierpień6 - 0
- 2024, Lipiec9 - 0
- 2024, Czerwiec16 - 0
- 2024, Maj18 - 0
- 2024, Kwiecień25 - 0
- 2024, Marzec33 - 0
- 2024, Luty33 - 0
- 2024, Styczeń27 - 0
- 2023, Grudzień25 - 0
- 2023, Listopad25 - 0
- 2023, Październik22 - 0
- 2023, Wrzesień30 - 0
- 2023, Sierpień31 - 0
- 2023, Lipiec32 - 0
- 2023, Czerwiec32 - 0
- 2023, Maj37 - 0
- 2023, Kwiecień31 - 0
- 2023, Marzec30 - 0
- 2023, Luty30 - 0
- 2023, Styczeń29 - 0
- 2022, Grudzień27 - 0
- 2022, Listopad26 - 0
- 2022, Październik33 - 0
- 2022, Wrzesień27 - 0
- 2022, Sierpień33 - 0
- 2022, Lipiec35 - 4
- 2022, Czerwiec38 - 0
- 2022, Maj29 - 0
- 2022, Kwiecień31 - 0
- 2022, Marzec36 - 3
- 2022, Luty27 - 0
- 2022, Styczeń28 - 0
- 2021, Grudzień31 - 0
- 2021, Listopad23 - 0
- 2021, Październik33 - 0
- 2021, Wrzesień29 - 0
- 2021, Sierpień30 - 0
- 2021, Lipiec29 - 0
- 2021, Czerwiec34 - 4
- 2021, Maj35 - 2
- 2021, Kwiecień26 - 3
- 2021, Marzec37 - 0
- 2021, Luty34 - 1
- 2021, Styczeń38 - 0
- 2020, Grudzień32 - 1
- 2020, Listopad27 - 2
- 2020, Październik29 - 0
- 2020, Wrzesień25 - 0
- 2020, Sierpień23 - 4
- 2020, Lipiec35 - 2
- 2020, Czerwiec33 - 2
- 2020, Maj30 - 2
- 2020, Kwiecień32 - 10
- 2020, Marzec27 - 0
- 2020, Luty30 - 0
- 2020, Styczeń20 - 3
- 2019, Grudzień25 - 4
- 2019, Listopad36 - 4
- 2019, Październik32 - 0
- 2019, Wrzesień28 - 0
- 2019, Sierpień23 - 3
- 2019, Lipiec23 - 0
- 2019, Czerwiec24 - 3
- 2019, Maj29 - 2
- 2019, Kwiecień28 - 3
- 2019, Marzec23 - 0
- 2019, Luty34 - 0
- 2019, Styczeń34 - 5
- 2018, Grudzień29 - 2
- 2018, Listopad31 - 0
- 2018, Październik25 - 1
- 2018, Wrzesień24 - 7
- 2018, Sierpień26 - 3
- 2018, Lipiec27 - 0
- 2018, Czerwiec26 - 3
- 2018, Maj29 - 4
- 2018, Kwiecień27 - 0
- 2018, Marzec34 - 4
- 2018, Luty40 - 1
- 2018, Styczeń35 - 1
- 2017, Grudzień33 - 2
- 2017, Listopad35 - 1
- 2017, Październik26 - 0
- 2017, Wrzesień26 - 2
- 2017, Sierpień25 - 6
- 2017, Lipiec31 - 2
- 2017, Czerwiec23 - 0
- 2017, Maj28 - 4
- 2017, Kwiecień26 - 6
- 2017, Marzec30 - 1
- 2017, Luty21 - 9
- 2017, Styczeń24 - 13
- 2016, Grudzień34 - 3
- 2016, Listopad27 - 2
- 2016, Październik33 - 0
- 2016, Wrzesień23 - 11
- 2016, Sierpień25 - 4
- 2016, Lipiec37 - 3
- 2016, Czerwiec24 - 12
- 2016, Maj33 - 2
- 2016, Kwiecień30 - 19
- 2016, Marzec30 - 6
- 2016, Luty30 - 0
- 2016, Styczeń30 - 15
- 2015, Grudzień33 - 4
- 2015, Listopad16 - 0
- 2015, Październik30 - 3
- 2015, Wrzesień31 - 5
- 2015, Sierpień27 - 19
- 2015, Lipiec31 - 27
- 2015, Czerwiec36 - 7
- 2015, Maj34 - 10
- 2015, Kwiecień24 - 6
- 2015, Marzec30 - 11
- 2015, Luty25 - 7
- 2015, Styczeń28 - 13
- 2014, Grudzień29 - 10
- 2014, Listopad31 - 10
- 2014, Październik25 - 11
- 2014, Wrzesień29 - 6
- 2014, Sierpień28 - 23
- 2014, Lipiec38 - 21
- 2014, Czerwiec30 - 23
- 2014, Maj35 - 8
- 2014, Kwiecień31 - 16
- 2014, Marzec27 - 18
- 2014, Luty30 - 9
- 2014, Styczeń35 - 16
- 2013, Grudzień26 - 5
- 2013, Listopad34 - 7
- 2013, Październik32 - 11
- 2013, Wrzesień29 - 10
- 2013, Sierpień40 - 5
- 2013, Lipiec18 - 10
- 2013, Czerwiec26 - 12
- 2013, Maj25 - 17
- 2013, Kwiecień25 - 21
- 2013, Marzec24 - 10
- 2013, Luty30 - 4
- 2013, Styczeń38 - 1
- 2012, Grudzień25 - 4
- 2012, Listopad29 - 0
- 2012, Październik31 - 7
- 2012, Wrzesień29 - 7
- 2012, Sierpień31 - 8
- 2012, Lipiec34 - 33
- 2012, Czerwiec35 - 20
- 2012, Maj36 - 10
- 2012, Kwiecień30 - 13
- 2012, Marzec27 - 29
- 2012, Luty42 - 39
- 2012, Styczeń42 - 20
- 2011, Grudzień28 - 5
- 2011, Listopad30 - 3
- 2011, Październik34 - 4
- 2011, Wrzesień57 - 26
- 2011, Sierpień55 - 14
- 2011, Lipiec41 - 24
- 2011, Czerwiec55 - 18
- 2011, Maj57 - 36
- 2011, Kwiecień52 - 21
- 2011, Marzec50 - 3
- 2011, Luty29 - 5
- 2011, Styczeń3 - 0
- 2010, Listopad12 - 1
- 2010, Październik32 - 0
- 2010, Wrzesień43 - 1
- 2010, Sierpień3 - 0
it outsourcing
Wpisy archiwalne w kategorii
>100
Dystans całkowity: | 17462.22 km (w terenie 558.00 km; 3.20%) |
Czas w ruchu: | 734:23 |
Średnia prędkość: | 23.78 km/h |
Maksymalna prędkość: | 62.15 km/h |
Suma podjazdów: | 28512 m |
Maks. tętno maksymalne: | 170 (91 %) |
Maks. tętno średnie: | 151 (81 %) |
Suma kalorii: | 156943 kcal |
Liczba aktywności: | 149 |
Średnio na aktywność: | 117.20 km i 4h 55m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
101.50 km
0.00 km teren
03:21 h
30.30 km/h:
Maks. pr.:48.70 km/h
Temperatura:18.0
HR max:160 ( 86%)
HR avg:144 ( 77%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czarny - sprzedany
setka po górkach na koniec urlopu
Piątek, 17 sierpnia 2012 · dodano: 17.08.2012 | Komentarze 0
Dzień jakiś taki bezpłciowy, a mi siedzenie w domu już zbrzydło. Urlop nie wyszedł tak jak był zaplanowany...trudno.Wstałem normalnie jak zawsze, bez budzika i o 7.40 byłem już w drodze. Kółko po okolicznych górkach w tempie trochę mocniejszym niż długodystansowa jazda.
Po drodze tylko dwa przystanki, jeden na siku i drugi na chwilę w pracy, musiałem na chwilę zajechać dogadać temat powrotu po urlopie.
Kategoria >100
Dane wyjazdu:
101.33 km
0.00 km teren
04:30 h
22.52 km/h:
Maks. pr.:58.70 km/h
Temperatura:24.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg
znowu plan spalił na panewce
Niedziela, 10 czerwca 2012 · dodano: 11.06.2012 | Komentarze 0
Od jakiegoś czasu żona namawiała mnie na wyjazd do Puszczy Boreckiej, chłopakom powiedziałem że w niedzielę jedziemy, jak ktoś ma chęć to może się dołączyć. Na miejscu zbiórki okazuje się że wszyscy są na góralach :) Kawałek promenadą, jeszcze jednego gościa zabieramy z hotelu Smętek i ruszamy w stronę leśnitwa Mleczno. Potem przy leśniczówce w lewo, na Królową Wolę i dalej na Malinówkę. Ślad na GPSie jest dopiero stąd bo sobie przypomniałem że nie włączyłem, a przejazd przez las w wyścigowym tempie to uniemożliwiał, ogień był niezły, gdzieś z górki wyszło 58,7 km/h. Dalej fajny fragment wzdłuż j. Krzywego, szkoda że nie było czasu fotek na trasie zrobić. Potem niestety chłopaki odbili w lewo, wiem że już w stronę puszczy się nie kierujemy. Żona chce jechać dalej, swoją drogą dzielnie tempo trzymała, choć na asfalcie pomiędzy Gorłówkiem a Juchami już została mocno z tyłu (średnia około 40 km/h z dwóch kilometrów to zdecyzowanie za szybko). Pod sklepem podejmujemy decyzję, że do puszczy już nie jedziemy, ale za to mamy w miarę blisko do Okrągłego, wczoraj się nie udało, za to podjedziemy teraz. Tak też żeśmy uczynili, chłopaki podjechali jeszcze na leśny zjazd i podjazd nad j. Garbas, a my już rekraacyjnym tempem dojechaliśmy do stacji narciarskiej. Chwilę odpoczęliśmy i czas był wracać, a że żabcia kilomety i tempo już w nogach czuła już prosto do domu. Końcówka tak jak wczoraj przed Małkinie i Lepaki.Do puszczy wybierzemy się sami innym razem.
Dane wyjazdu:
114.21 km
0.00 km teren
04:00 h
28.55 km/h:
Maks. pr.:41.58 km/h
Temperatura:25.0
HR max:152 ( 81%)
HR avg:126 ( 67%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czarny - sprzedany
Pisz
Czwartek, 3 maja 2012 · dodano: 03.05.2012 | Komentarze 0
Spontanicznie tak jakoś wyszło. Raz że rower żony w serwisie, więc pojechać nie mogła, dwa że jak sam to raczej na szosę niż w teren, a trzy to fakt że czasowo byłem mocno ograniczony więc żadnego z planów wyjazdowych na ten rok wykonać się nie dało. Padło na Pisz, po drodze uświadomiłem sobie że równiutki rok temu też do Pisza się wybrałem, a zimno wtedy było...Ruszam o 6.30. Założenie jedno, spokojnie, bardzo spokojnie mam jechać. Piękne słonko, na ełckim jeziorze zero zmarszczek, czyli zgodnie z zapowiedzią meteorologów nie ma wiatru. Jest za to mocno zimno, droga wiedzie cały czas przez las, a termometr wskazuje 7,5 stopnia. W Klusach na jeziorze nadal lustereczko, ale wjeżdżając do Orzysza już czuję że mnie coś pcha. Dalej super droga w kierunku Pisza mija błyskawicznie, na drodze pustki, temperatura optymalna około 20 stopni. Przerwa na siku i fotkę w tym samym miejscu co rok temu.

W Piszu jestem po równych dwóch godzinach od wyjazdu, zajeżdżam na chwilę nad rzekę i zatrzymuję się na tradycyjnego SNICKERSa pod ratuszem.


Powrót tą samą drogą z racji tego że trasa z Białej Piskiej do Nowej Wsi jest w opłakanym stanie, góralem ciężko manewrować między dziurami, a szosówki szkoda tam rozwalić. Po drodze fotka kościółka dosyć nietypowego w okolicy w Kociołku Szlacheckim (z oddzielną dzwonnicą) fajnie położonego na szczycie górki.

Od Orzysza już pod wiatr, szczęśliwie las go lekko wstrzymywał, ruch samochodów już spory. Powrót 10.40, zmęczenia praktycznie wcale, głównie za sprawą jazdy w okolicach 125-130 bpm no i dystans był króciutki.
AVG CAD = 69
Kategoria >100
Dane wyjazdu:
102.01 km
0.00 km teren
03:31 h
29.01 km/h:
Maks. pr.:55.65 km/h
Temperatura:12.0
HR max:160 ( 86%)
HR avg:145 ( 77%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czarny - sprzedany
spokojna seta
Czwartek, 12 kwietnia 2012 · dodano: 12.04.2012 | Komentarze 5
Tradycyjnie. Jest pogoda to biorę w robocie wolne. Miałem pojechać więcej, ale jeśli mam pojechać w sobotę dwie setki to dziś robię tylko rozgrzewkę. Tym razem na północ - do Augustowa. Wiatr spory, ale spokojnie da się z nim jechać, nie odbiera przyjemności, a gdy popycha jest całkiem fajnie :)Od zeszłego roku drogowcy wyremontowali kawałek za Kalinowem, było fatalnie teraz jest super, choć jeszcze parę kilometrów kolein zostało do zrobienia. W Augustowie zjadłem snickersa z Zygmuntem Augustem, tzn ja jadłem bo on nie chciał (chociaż się go pytałem) i tą samą drogą do domu. Wyszedł całkiem fajny trening, zmęczenia praktycznie brak.

CAD AVG = 73
Kategoria >100
Dane wyjazdu:
142.10 km
0.00 km teren
05:14 h
27.15 km/h:
Maks. pr.:49.44 km/h
Temperatura:13.0
HR max:170 ( 91%)
HR avg:151 ( 81%)
Podjazdy: m
Kalorie: 3538 kcal
Rower:czarny - sprzedany
Tour de Niegocin
Piątek, 16 marca 2012 · dodano: 16.03.2012 | Komentarze 5
Pomysł zrodził się we środę, zaklepałem wolne na piątek, miało być słonecznie i bez wiatru. Sprawdziło się tak sobie. Szosa przygotowana, obuta w nowe kapcie Conti Ultra Race. Ruszam równo o 7mej, ulice mokre od osiadającej mgły, na szczęście ustępującej, zimnawo, bo tylko 2,5 stopnia. Do Orzysza sprawnie, choć pod wiatr, trzymam równe dosyć mocne tempo. Jedzie się jakoś ciężko, puls cały czas oscyluje około 150 - 160, na górkach 170. Po skręcie w stronę Giżycka wiatr boczny, trochę mniej przeszkadza, ale zaczyna mi być zimno. Postój standardowo nad jeziorem Zielonym (będę się powtarzał ale to miejsce jest po prostu cudne).
Nad jeziorem Zielonym, zimno bo wiatr wiał od strony jeziora, zjadłem i się ewakuowałem© dodoelk
Kawałek fatalnej drogi w okolicach Rydzewa, które wygląda zupełnie inaczej niż w sezonie. Tak samo W Bogaczewie i Wilkasach, wioski wymarłe, żywego ducha, już niedługo gdy lód puści zamiast amatorów wędkowania (dalej kilku widziałem) zjadą się amatorzy żaglowania.

Jezioro Boczne, tam gdzie woda płynie nie ma już lodu, choć kawałek dalej widać wędkarzy© dodoelk
W Giżycku robię rundę nad Niegocinem, ale szybko stamtąd się zmywam, wiatr hula i jest mi zimno.

Giżycko, obrotowy most.© dodoelk

Nad Niegocinem, zdrowo wiało© dodoelk
Zakręciłem jeszcze na chwil kilka do chłopaków do sklepu, bo jakoś się złożyło tak, że nigdy jeszcze tam nie byłem. Dalej na północ w stronę Węgorzewa po super asfalcie, kawałek dalej odbijam w prawo na Kruklanki. Tutaj zaczyna wiać w plecy, droga taka sobie, miejscami dziury, miejscami gładko. Sporo przycisnąłem aby nadrobić średnią, która do tej pory wynosiła 28,5 km/h.

Sołtmany i jezioro o tej samej nazwie. Tutaj w tamtym roku spadł meteoryt. Dosłownie chwilę po zrobieniu zdjęcia wyszło słońce© dodoelk
Podsumowując. Formy brak, no przejechałem tą trasę co prawda, ale do tego jak czułem się we wrześniu brakuje wiele. Krótka jazda do pracy i trochę czasu spędzonego na trenażerze to za mało, trzeba dalej pracować, na szczęście warunki poprawiają się z dnia na dzień więc trzeba to wykorzystywać.
Kategoria >100
Dane wyjazdu:
101.50 km
0.00 km teren
03:53 h
26.14 km/h:
Maks. pr.:40.90 km/h
Temperatura:4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
lutowa setka
Środa, 29 lutego 2012 · dodano: 29.02.2012 | Komentarze 3
W poniedziałek wylukałem iż we środę ma być super pogoda, zaklepałem sobie wolne, wszak i tak muszę zaległy urlop zacząć wykorzystywać. Zmieniłem opony, ale wczorajszy atak zimy lekko mnie dobił. Dzisiejszy poranek również optymistycznie nie nastrajał, na ulicach śniegowa breja - aczkolwiek pogodynka twierdziła że wkrótce ma wyjść słońce. Wyszło po 9tej, po 11tej wyruszyłem. Mokro, miejscami po asfalcie płyną potoki, dosyć mocny wiatr (w poniedziałek wyraźnie stało że ma być cisza), za to cieplutko, + 4 st.C, w słońcu pewnie więcej. Wyruszyłem w stronę Orzysza, z myślą że potem się zobaczy jaka trasa wyjdzie. Wiatr boczny, lekko przeszkadzał, tempo chyba zbyt mocne na początek bo po 15tu kilometrach mocno zaczęło boleć lewe udo, wczoraj nabiegałem się za piłką wieczorem. Odpuściłem, zaraz przeszło i dalej jechało się już bezboleśnie.
W Klusach - jezioro Lipińskie.

Kawałek dalej, w lesie sporo śniegu jeszcze - jeden z wjazdów na poligon w Klusach.
Do Orzysza średnia wyszła niezła 25,6km/h, dalej w stronę Giżycka niestety pod wiatr. To mój ulubiony fragment tej pętli, która zresztą jest również moją pierwszą setką ever z ubiegłego roku, z tym że zrobiłem ją w kwietniu a nie w lutym. Sporo górek na trasie, za to super widoki - po obu stronach drogi sporo skutych lodem jezior.

Jezioro Stoczek malowniczo wtopione w las.

Jezioro Ublik Mały (Zielone) - ta miejscówka za każdym razem gdy tedy przejeżdżam mnie urzeka, choć lodu na nim jeszcze nigdy nie widziałem.
Gdy z górki rozciągał się fajny widok na Niegocin miałem już dość przepychanki z wiatrem, choć był bezsprzecznie słabszy niż ten z którym zmagałem się w Niedzielę. Średnia spadła, choć myślałem, że będzie gorzej - wyszło 24,6 km/h.
Po skręceniu w stronę Wydmin w końcu można było odpocząć, na liczniku prawie cały czas ponad trzy dychy, słoneczko praży - miodzio :)

Sucholaski - widok na jezioro Wydmińskie, też urocze miejsce, za młodu parę razy tutaj bywałem.

Widok na "garbusa" z szosy, niestety nie dało się zjechać w dół na mostek, straszne błoto było. Obawiałem się kawałka między Wydminami a Starymi Juchami i faktycznie było to jedyne miejsce gdzie na asfalcie zalegał jeszcze śnieg, ale dało się spokojnie jechać. Średnia wzrosła znacząco - 26,1 km/h, jak na pierwszą wycieczkę całkiem nieźle, wróciłem wcale niespecjalnie zmęczony, myślałem że będzie gorzej po zimie spędzić kilka godzin w siodle.
Kategoria >100
Dane wyjazdu:
110.00 km
60.00 km teren
04:52 h
22.60 km/h:
Maks. pr.:38.50 km/h
Temperatura:6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg
Biebrza
Niedziela, 16 października 2011 · dodano: 16.10.2011 | Komentarze 2
Jak zawsze w Niedzielny poranek wypad z chłopakami, choć niektórzy z nich są już po sześdziesiątce :)Początkowo tempo spokojne, trasa tak jak tydzień temu - na Ostrykół, z tym że dziś pojechaliśmy początek koło Żabiego Oczka. Za wsią Ostrykół wjeżdżamy na nieznane mi tereny, najpierw wzdłuż jeziora Toczyłowo, przecinamy DK 61 i przez m.in. miejscowość Biebrza docieramy do Biebrzańskiego Parku Narodowego. Część grupy kieruje się w stronę domu, a ja nie mam nad sobą nic co zmuszałoby mnie do szybkiego do domu powrotu, więc razem z czwórką chłopaków jedziemy dalej w kierunku Parku. Niestety nad samą rzekę nie docieramy, ja miałem chęć, ale grupą dotarliśmy tylko na parking przed wejściem na szlak, pogadaliśmy z miejscowym na temat samego Parku i możliwości jazdy po nim rowerem i zawróciliśmy. Szkoda, ale drogę już znam, przyjadę tu w przyszłym roku z żoną, bo już w tym mieliśmy na o ochotę, ale ta zima jakoś tak szybko nadeszła...:)
Krótki przystanek przy sklepie w Woźnej Wsi, potem już lajtowego tempa nie było...do DK 61 było mocno...potem chwila oddechu. W Zawadach zjeżdżamy z asfaltu, do Sypitek w miarę wolno, potem z Darkiem "likwidujemy ucieczkę" ale pary starczyło mi tylko na 6 km, przed Kozikami odpuszczam ściganie i do domu dojeżdżamy już spokojnie.
Pogoda cudna, rano było co prawda tylko +1, ale wiatr zbyt mocno nie przeszkadzał, świecące słoneczko nabiło trochę temperaturę i na koniec było mi już bardzo gorąco (termometr wskazał ponad 6st.C). Super przejażdżka, na bank do powtórzenia w przyszłym roku, ujechałem się nieźle, ale jakie to przyjemne zmęczenie...
Kategoria >100
Dane wyjazdu:
101.28 km
0.00 km teren
03:26 h
29.50 km/h:
Maks. pr.:52.52 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czarny - sprzedany
malizna (Augustów)
Niedziela, 18 września 2011 · dodano: 18.09.2011 | Komentarze 1
Ustawka jak zawsze pod kościołem na Barankach. Spory wiatr, pochmurno, zimno. Ruszamy powoli jak zawsze w stronę Augustowa, tempo bardzo spokojne, raz że pod wiatr, dwa że część z nas wczoraj jechała maraton Skandii w Białymstoku (obaj zajęli 3cie miejsca w swoich kategoriach). W drodze "do" tylko jedno krótkie szarpnięcie przed Kalinowem. W Augustowie krótki przystanek na CePeENie przy rondzie i ruszamy w drogę powrotną. W tę stronę wiatr raczej sprzyjający, a i ci którzy mieli się oszczędzać jakoś o obietnicach pozapominali. Droga minęła błyskawicznie, przed samym Ełkiem finisz do tablicy (tutaj max: 52,52km/h) i spokojny rozjazd obwodnicą i po mieście. Miałem ochotę jeszcze ze 2-3 dychy gdzieś dokręcić, bo i słoneczko wyszło i zrobiło się przyjemnie ciepło, ale wiatr ostatecznie mnie zniechęcił.Po przyjściu do domu zapakowałem ubranka do pralki i siadłem do kompa napisać powyższy tekst, ale gdy miałem wpisać liczbę kilometrów i czas okazało się że gdzieś wcięło licznik:) Gdzie był? No, gdzie? - W pralce oczywiście. WTF. Okazało się jednak że działa :)Dla pewności potraktowałem go jeszcze suszarką.
AVG CAD = 73
Kategoria >100
Dane wyjazdu:
107.60 km
0.00 km teren
03:15 h
33.11 km/h:
Maks. pr.:51.20 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czarny - sprzedany
Na lody do Olecka
Niedziela, 4 września 2011 · dodano: 04.09.2011 | Komentarze 2
Najpierw rozgrzewka, czyli dojazd do miejsca zbiórki na Jana Pawła dookoła miasta. Dziś jest nas tylko sześciu, ale za to ekipa całkiem mocna. Przed startem padł pomysł dojazdu na Maraton Kresowy do Suwałk, gdzie dziś w zawodach bierze udział kilka osób z grupy MTB Ełk-Prostki, więc w tę stronę ruszamy. Pogoda jak z bajki, błękitne niebo, słoneczko i zero wiatru. Termometr pokazywał 16 stopni ale w cieniu było dosyć zimno. Rozgrzewka skończyła się za Sędkami, stąd już tempo dosyć mocne. Krótki przystanek w Kalinowie, aby się rozebrać, zrobiło się ciepło, raz że słońce wyżej na niebie, a dwa że jazda nas rozgrzała. Po dojeździe do Cimoch jednak skręcamy w lewo, budżet czasowy kilku z nas jest niestety ograniczony. Przed Oleckiem skręcamy w prawo, objeżdżamy jezioro i zatrzymujemy się na lody. Powrót DK 65, nie lubię tej trasy, nigdy sam nią nie jechałem i chyba nie pojadę, w grupie jedzie się bezpieczniej. Droga niestety pod wiatr, który w międzyczasie się rozkręcił, wymęczył mnie mocno. Zmiany już tylko we trzech co 3-4 km.Wróciłem do domu dobrze ujechany, tydzień temu choć dystans był mocno dłuższy bolał tyłek a dziś bolą nogi. Trening w sam raz.
Kategoria >100
Dane wyjazdu:
122.15 km
0.00 km teren
03:57 h
30.92 km/h:
Maks. pr.:62.15 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czarny - sprzedany
Niegocin w grupie
Niedziela, 21 sierpnia 2011 · dodano: 21.08.2011 | Komentarze 3
Wstałem, patrzę za okno - słońce i 15 stopni.- Żono, mówię, - czy mogę wybrać się z chłopakami na małe conieco?
- Myślałam, że razem gdzieś pojedziemy
- Wieje strasznie, po południu ma przestać to wtedy pojedziemy razem
- No jedź. Foch nie był wielki na szczęście.
Wyjechałem chwilę wcześniej przed zbiórką, zrobić parę kaemów na rozgrzewkę, ale szybko zawróciłem spowrotem ubrać długi rękaw i wziąć kurtkę, bo jakaś czarna chmurka na niebie się pojawiła i wiatr skutecznie odczuwalną temperaturę obniżał. Według prognoz miało nie padać, ale lepiej wziąć, niż potem żałować się się nie ma.
Grupa spora, około 15 osób. Ruszamy 8.05 miastem. Kawałek za Siedliskami z tyłu dochodzi info że ktoś już złapał gumę. Żeby bezczynnie nie stać, zawracamy z p. Jurkiem. Po drodze wykład z pokazem na temat oczyszczania koła po wjeździe w szkło bez zatrzymywania się :)
W końcu ruszamy normalnym tempem, pod wiatr gdy prowadził ktoś mocniejszy jedziemy 30-35 km/h, a wiało nadal mocno, ponad 25km/h. Max (62,15) z górki za Grabnikiem. Krótki przystanek w Pamrach, znowu nawrót sprawdzić co z pozostałą częścią składu. Pod którąś z górek pierwszy raz od marca czuję w nogach ogień, dawno tak mocno nie jechałem. Przed Staświnami rozdzielamy się. Część wraca do Ełku, część lajtowym tempem dookoła Niegocina, a ja zabieram się z pięcioma osobami na górki w okolicach Miłek. Powrót z wiatrem, był taki odcinek gdzieś koło Sumek, gdzie przez około 4 km jechaliśmy 45-50 km/h. Od Orzysza bardzo spokojnie, około 30 km/h.
Wróciłem niedojechany, ale to dobrze bo czeka mnie dziś jeszcze jedna wycieczka, tym razem w teren
AVG CAD = 77
Kategoria >100