KATEGORIE

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dodoelk z miasta Ełk. Przejechałem 189058.27 kilometrów w tym 4539.60 w terenie. Moja średnia prędkość 20.65 km/h
Więcej o mnie. GG: 5934469


odwiedzone gminy



baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dodoelk.bikestats.pl

Archiwum bloga


it outsourcing
Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2014

Dystans całkowity:1791.51 km (w terenie 32.00 km; 1.79%)
Czas w ruchu:72:28
Średnia prędkość:24.72 km/h
Liczba aktywności:35
Średnio na aktywność:51.19 km i 2h 04m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
11.30 km 0.00 km teren
00:30 h 22.60 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Sobota, 31 maja 2014 · dodano: 31.05.2014 | Komentarze 0

Rano krótko, powrót promenadą.
Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
26.30 km 0.00 km teren
01:05 h 24.28 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Piątek, 30 maja 2014 · dodano: 31.05.2014 | Komentarze 0

Nietypowo, zapomniałem kluczy i musiałem gonić syna, udało się 20 metrów przed szkołą :) Potem promenada, przy torach, Konieczki i obwodnica. Powrót nad jeziorem.
Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
110.00 km 0.00 km teren
04:28 h 24.63 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

nocna seteczka

Piątek, 30 maja 2014 · dodano: 31.05.2014 | Komentarze 1

Pomysł wpadł do głowy już dawno temu, wspomniałem Tomkowi który wyraził chęć, i tak oto we trójkę z Gosią ruszyliśmy o 21. Przestało wiać zupełnie, na ełckim jeszcze jakieś zmarszczki były, ale w Bajtkowie na jeziorze już lustereczko. Początek bardzo spokojnie, spędzony na pogaduchach, za Bajtkowem średnia była cuś lekko ponad 21 km/h. Gdy ściemniło się, już w szyku, na kole normalnym tempem. Krótki postój w Białej Piskiej.



Super fragment do Pisza, krajówką, ruch całkiem spory, ale jedzie się super. Na zachodzie horyzont jeszcze jasny, zastanawiamy się co to za czerwone światła przed nami, potem okazuje się że to nadajnik w Miłkach (mieliśmy do niego dobrze ponad 30 kilometrów w linii prostej). Kolejny krótki, nawet nie przystanek, a chwila spędzona na uroczym w nocy Placu Daszyńskiego.



Kawałek za miastem robimy postój w lesie na siku, zarzucenie wiatrówki na plecy i snickersa. Robi się zimno, marznę w nogi (nie tylko w stopy, od pasa w dół jest mi zimno), także w ręce, choć mam długie rękawice z membraną. Człek się do temperatur mocno przyzwyczaja, a w ciągu kilku godzin temperatura spadła z 20-tu na ciut ponad 5 stopni. Niebo bezchmurne, całe morze gwiazd nad nami, po prostu piknie :) 


Ślad w dwóch częściach, do- i po- północy



Kategoria >100, z Gosią


Dane wyjazdu:
39.30 km 0.00 km teren
01:15 h 31.44 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy plus

Czwartek, 29 maja 2014 · dodano: 30.05.2014 | Komentarze 0

Zaczęło kropić chwilę po wyjeździe i z krótkimi przerwami kapało z nieba cały czas. Promenada, Regiel - spokojnie, natomiast na miejskich asfaltach pościgałem się trochę z blaszakami. Dziś już o buffie i rękawicach już nie zapomniałem, a i wiatrówkę (którą wziąłem na wszelki słuczaj) założyłem na plecy szybciutko. Powrót najkrótszym wariantem.
Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
29.60 km 0.00 km teren
01:14 h 24.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy plus

Środa, 28 maja 2014 · dodano: 29.05.2014 | Komentarze 2

Zmarzłem w dłonie, w nogawki i długi rękaw się zabezpieczyłem, ale o rękawiczkach już nie pomyślałem. Mocny wiatr, dobrze że kierunek mniej więcej zgodny, a gdy było "pod" to droga prowadziła lasem. Powrót promenadą i o dziwo znowu wiatr w większości popychał. Rowerowa chandra minęła, chyba nawet wiem czemu.
Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
19.00 km 3.00 km teren
00:55 h 20.73 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Wtorek, 27 maja 2014 · dodano: 27.05.2014 | Komentarze 0

Bezsilności ciąg dalszy. Spacerowym tempem na Szeligi, tam poleżałem na cieplutkim piasku, wsłuchując się w szum jeziora i przy okazji wykonując porcję ćwiczeń. Powrót promanadą
Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
28.70 km 0.00 km teren
01:12 h 23.92 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Poniedziałek, 26 maja 2014 · dodano: 26.05.2014 | Komentarze 0

Jezioro + Mrozy terenem. Dużo chłodniej, fajnie, ale dalej jakiś wypruty jestem. Powrót krótki.
Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
93.10 km 3.00 km teren
03:35 h 25.98 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

inaczej

Niedziela, 25 maja 2014 · dodano: 25.05.2014 | Komentarze 0

Rano śniadanie, dalsza część rozmów (jak to fajnie mieć tyle wspólnych tematów) i ruszamy. Gosia gdy tylko się wpięła jęknęła z bólu, cholera wie co się z kostką stało... Dzisiaj za dnia nad jezioro, ruiny zamku, kawałek przy rzece i jedziemy na dworzec. Instalujemy rower w pociągu (z KLIMĄ !!!), buziaki i tak kończy się wizyta Marzeny (bardzo przyjemna). Odprowadzam Gosię do domu i dumam co dalej. Gorąc okrutny, wiatru prawie nie ma...do głowy przychodzi "Góra". No to jadę obejrzeć co jest za znakiem stojącym na wylocie z Orzysza "Góra - 5". Do Orzysza całkiem fajnie, bo dużo lasu i choć trochę schronienia od palącego słońca. Dalej tam gdzie kilka razy się wybierałem, czyli nad jezioro Buwełno, niby niedaleko a w kolekcji jeszcze go nie mam. Droga do miejscowości Góra i potem do Cierzpięt super, funkiel nówka za unijną kasę, kręta, leśna, z podjazdami - cud, miód. Szkoda że się skończyła a mi pozostało do przejechania ze 3-4 km szutrówką, sporo ostrych kamieni, ale dało się jechać 15-18 km/h. Fajnie ciągnące się jezioro aż do Miłek. Stąd już na autopilocie, jakoś ciężko mi się jechało, chyba przez ten żar z nieba, bo wiatr zrywał się sporadycznie.

J. Lipińskie w Klusach.


J. Buwełno. Południowy koniec.


J. Buwełno z 10 km dalej.

Pod domem miałem dokręcić do pełnej setki, ale przyszedł mi do głowy inny plan. Jako że małżonka jeździć nie może to niech ze dwie dyszki rękoma zrobi - i popłynęliśmy oglądać znane miejsca z innej perspektywy. Liczyłem na małe kaczuszki i perkozy, ale póki co są tylko małe łabędziątka. Obejrzeć perkozy trzeba się będzie jeszcze wybrać, bo widok nurkujących maluchów jest niesamowity.










Kategoria >50


Dane wyjazdu:
110.00 km 0.00 km teren
05:00 h 22.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

po Kota do Giżycka

Niedziela, 25 maja 2014 · dodano: 25.05.2014 | Komentarze 0

Umówiliśmy się z Kotem że wyjedziemy naprzeciw, coby chociaż na końcówce miała trochę pomocy. W planach było tylko 6-7 dyszek, ostatecznie dojechaliśmy aż do Giżycka. Na niebie coraz więcej chmur, zbliża się burza, słońce już tak nie smaży a na zjazdach i przy zbiornikach wodnych jest wręcz zimno. Na deszcz nie jesteśmy przygotowani, w sumie na nic nie jesteśmy...dobrze że latarkę wrzuciłem i baterię na zapas.

Chwila przy kanale i oto jest :)





Parę minut na odsapnięcie, wrażenia z trasy i ruszamy. Jest mi chłodno, chociaż jest cały czas ponad 20 stopni, zaraz za miastem zaczyna się ściemniać, całe szczęście wiatr w końcu ucichł. Gosia zgłasza ból w kostce, tak więc z jutrzejszego wyjazdu pewnie nic nie będzie. W Wydminach do sklepu na kolę i wafelka, pora jak dla mnie kosmiczna, jest przed 22.00, a zazwyczaj o 20.30 idę spać :) Super nocna jazda do Ełku, robimy fotę z tablicą, rundę po promenadzie nocą i instalujemy się w domu. Na pogaduchach zeszło się prawie do 2.00, tak więc jutro to już nawet sam nigdzie dalej nie pojadę....


Tyle z wycieczki. Co do Marzeny, to dziewczynie należy się wielki SZACUN. Sama przez pół Polski, po szutrach, kopnym piachu, czołgiem (rower ważył ze 20 kg, sprawdziłem wnosząc go po schodach).
Kategoria >100, z Gosią


Dane wyjazdu:
49.80 km 0.00 km teren
02:00 h 24.90 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy plus

Sobota, 24 maja 2014 · dodano: 25.05.2014 | Komentarze 0

Wstałem później ale i do pracy mam godzinę później niż w tygodniu. Po 6-tej już 20 stopni, lekko dmucha, nie ma biedy na szczęście. Wokół Ełckiego, potem Regielskiego i trochę po mieście odwiedzając miejsca w których rzadko jestem. Powrót krótki.


Z tej perspektywy wygląda zupełnie inaczej, zazwyczaj jestem tam w dole gdzie widać biegnącą kobitę. 

Kategoria <50, dom/praca