KATEGORIE

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dodoelk z miasta Ełk. Przejechałem 189058.27 kilometrów w tym 4539.60 w terenie. Moja średnia prędkość 20.65 km/h
Więcej o mnie. GG: 5934469


odwiedzone gminy



baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dodoelk.bikestats.pl

Archiwum bloga


it outsourcing
Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2016

Dystans całkowity:780.00 km (w terenie 43.00 km; 5.51%)
Czas w ruchu:39:51
Średnia prędkość:20.88 km/h
Liczba aktywności:30
Średnio na aktywność:27.86 km i 1h 19m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
81.80 km 0.00 km teren
03:32 h 23.15 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

Marchewki

Niedziela, 31 stycznia 2016 · dodano: 31.01.2016 | Komentarze 0

Obudziłem się po 7mej, za oknem sucho, ale odpuszczam wstawanie ze względu na plecy, tylko siku i do łóżka. Kiedy kilka minut później na książkę padły promienie słońca zaczynam myśleć...Długo to nie trwało, chwila moment i jestem gotowy. Postanawiam jechać na zbiórkę, a że jest sporo czasu robię trochę ponad dyszkę kręcąc się miejskimi ulicami. O 9tej jest tylko Dario - proponuje Marchewki - trochę dużo (w myślach szybko kalkuluję dystans), ale nic to. Trasa w sam raz na kierunek wiatru, pierwszą dyszkę mordujemy się, potem dłuuugi odpoczynek, momentami bez większego wysiłku można lecieć ponad 40 km/h. Przed Prostkami czuję miękko z tyłu, stajemy na przystanku, powietrze do końca nie zeszło. Ehh - na razie dopompowuję i zobaczymy. Na wylocie z Prostek czuję znowu że mną nosi, stajemy w lesie na zmianę gumy. Z opony wyjmuję ostry kolec, pompowanko i do Kopijek dalej na luzie popychani wiatrem. Ostatnie dwie dyszki nieźle nas umordowały, odechciało już mi się dokrętki do setki, do tego mocniej odezwały się plecy. 
Kategoria >50


Dane wyjazdu:
19.00 km 0.00 km teren
00:51 h 22.35 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Sobota, 30 stycznia 2016 · dodano: 30.01.2016 | Komentarze 0

Dziś odpuszczam dłuższą jazdę, znowu bolą mnie plecy, po kilku tygodniach przerwy. Dalej mocno wieje, a jezioro zaczyna odmarzać. W drodze powrotnej trochę pokropiło.
Dowiedziałem się w pracy, że odszedł on nas nasz rowerowy kolega - pan Jurek. Smutne jest życie.
Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
53.50 km 0.00 km teren
02:15 h 23.78 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy plus

Piątek, 29 stycznia 2016 · dodano: 29.01.2016 | Komentarze 0

Wieje nadal mocno, ale już nie tak jak wczoraj wieczorem. Wiatr wszystko osuszył, w lesie już prawie wcale nie ma śniegu, ale jest lekki mróz więc gdzieniegdzie trochę ślisko. Wiśniowo - Sypitki - Pisanica - Sędki - Chełchy - dokrętka po obwodnicy. Pod koniec było mi zimno w palce u nóg. Powrót krótki.
Świt © dodoelk
Kategoria >50, dom/praca


Dane wyjazdu:
45.00 km 0.00 km teren
02:01 h 22.31 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy plus

Czwartek, 28 stycznia 2016 · dodano: 28.01.2016 | Komentarze 0

Wstaję później niż zakładałem, trzy razy drzemkę wciskałem w budziku. Prognozy nie były optymistyczne i niestety się sprawdziły. Półtorej godziny w deszczu, całe szczęście niewielkim, ostatnie minuty okazały się łaskawsze. Zupełnie odwrotnie niż wczoraj. Ruszam wokół Ełckiego, wieje bardzo mocno, a mam centralnie pod wiatr. Od wczoraj sporo się zmieniło, na polach już śniegu nie ma, w lesie jest jeszcze trochę, tam gdzie jest go więcej, zalega spora mgła. Po powrocie do miasta odbijam jeszcze tam gdzie zawsze, droga do Regla jeszcze nie jest w najlepszym stanie, jadę więc główną kawałek za Kałęczyny. Nawrót i dokrętka po mieście, bo kilka minut zostało. Dojeżdżam kompletnie przemoczony.
Na powrocie wieje jeszcze mocniej, podmuchy przesuwają mnie o dobre kilka centymetrów, trzeba mocno kierownicę trzymać. Wiatr jest jednak bardzo pożyteczny, bo momentalnie wszystko osusza. Widać także oznaki wydłużającego się dnia. Cieszy mnie to niezmiernie.
Kategoria dom/praca, <50


Dane wyjazdu:
45.60 km 0.00 km teren
02:03 h 22.24 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy plus

Środa, 27 stycznia 2016 · dodano: 27.01.2016 | Komentarze 0

Prognozy straszyły deszczem, ale w tych na sat24.com miał on nadejść dopiero około 10tej. Nastawiam budzik, wstaję, za oknem mży więc się waham. Rozbudziłem się jednak na tyle że i tak nie zasnę, więc jadę - przecież nie pierwszy raz w życiu pada deszcz. Gdy wsiadałem na rower już nie padało :) Spora mgła tam gdzie leży więcej śniegu, asfalty mokre, ale nie jest najgorzej, chociaż są miejsca gdzie zalega trochę lodu. Miałem zrobić wahadło szosą Rajgrodzką, ale w Wiśniowie zerkam na czas i widzę, że zamiast wracać, spokojnie powinienem okrążyć Selment. Tak też robię, jest jeszcze chwila więc w mieście dokręcam ostatnie 20 minut w lekkim deszczu.
Powrót krótki w mżawko/mgle.
Kategoria <50, dom/praca


Dane wyjazdu:
24.20 km 0.00 km teren
01:05 h 22.34 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Wtorek, 26 stycznia 2016 · dodano: 26.01.2016 | Komentarze 0

Gdy wstaję pada deszcz, po kilku minutach trochę ustaje, więc ruszam zobaczyć jak wygląda podłoże. Promenada w miarę przejezdna, choć momentami robiło się ciepło gdy przednie koło uciekało. Szosa Rajgrodzka też całkiem przyjemna, tylko w jednym miejscu było ślisko. Powrót asfaltem, mgła paskudna i dodatkowo pochlapałem sobie tyłek.
Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
01:30 h 0.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

trenażer

Poniedziałek, 25 stycznia 2016 · dodano: 25.01.2016 | Komentarze 0

Dojazd do pracy sobie darowałem, zamiast mrozu deszcz i ślizgawica. Wolę nie ryzykować. Po przyjściu do domu siadam na chomika, akurat zaczyna się mecz. Razem z zawodnikami robię 10 minut przerwy na obiad i wracam przed TV, jak się uda czymś głowę zająć to się całkiem fajnie w domu jeździ.
Kategoria trenażer


Dane wyjazdu:
26.80 km 8.00 km teren
01:20 h 20.10 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

krótko

Niedziela, 24 stycznia 2016 · dodano: 24.01.2016 | Komentarze 0

Wyruszam bez celu i tak jak w ubiegłą niedzielę bez ikry. Jest -10, trochę wieje, ale zimno jest bardzo dokuczliwe, przeszywające. Najpierw oklepana droga do Regla, do znaku jedzie się znośnie (zresztą wczoraj tu byłem), za to w samej wiosce już ślizgawica na asfalcie. Odbijam w las, jedzie się ciężko, śnieg zmrożony, gdy wypadnie się z wąskiego śladu kół można zrobić OTB. Gdy wracam do miasta jestem przemarznięty, robię spacer bo palce u nóg wręcz bolą. Niewiele to daje, po mieście jeszcze dwadzieścia minut wytrzymałem, przyjemności z jazdy brak więc wracam do domu.
Kategoria <50


Dane wyjazdu:
30.50 km 0.00 km teren
01:36 h 19.06 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy plus

Sobota, 23 stycznia 2016 · dodano: 24.01.2016 | Komentarze 0

 Sobotę zaczynam godzinę później, więc jest możliwość wyjechać trochę wcześniej. Kilka dni nie byłem za miastem, jadę więc do lasu. Jest ślicznie, ale mocno zimno (-12), co najbardziej odbija się na dłoniach podczas robienia zdjęć. Zajeżdżam też nad rzekę, pod kolejowy most - dawno tu nie byłem, a zimą chyba nigdy.
W drodze powrotnej również wydłużam conieco, w lesie jeszcze piękniej niż rano, pełne słońce i przyjemne -3. Już pod domem postanawiam odbić za jezioro, po lodzie nie da się jeździć - za dużo śniegu, za to jest super widok na miasto.

Już całkiem jasno, można gasić światło © dodoelk
Rzeka Ełcka, widok spod kolejowego mostu © dodoelk
Ślicznie © dodoelk
Na słońcu ciepełko © dodoelk
Widok na miasto z tafli lodu © dodoelk

Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
15.50 km 0.00 km teren
00:48 h 19.38 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Piątek, 22 stycznia 2016 · dodano: 22.01.2016 | Komentarze 0

Zamiast czarnych ulic błoto, znowu spadło białe gówno z nieba. Ale wolę się wku...denerwować na zewnątrz, niż kręcić w domu na chomiku. Promenada przyzwoicie odśnieżona, do tego prawie bez wiatru, za to dychę termometr wskazywał. Po południu nie lepiej, a że jest cieplej robi się ślisko.
Kategoria dom/praca