KATEGORIE

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dodoelk z miasta Ełk. Przejechałem 189058.27 kilometrów w tym 4539.60 w terenie. Moja średnia prędkość 20.65 km/h
Więcej o mnie. GG: 5934469


odwiedzone gminy



baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dodoelk.bikestats.pl

Archiwum bloga


it outsourcing
Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2021

Dystans całkowity:1416.69 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:69:51
Średnia prędkość:20.28 km/h
Maksymalna prędkość:58.32 km/h
Suma podjazdów:8146 m
Maks. tętno maksymalne:171 (91 %)
Maks. tętno średnie:155 (83 %)
Suma kalorii:43308 kcal
Liczba aktywności:26
Średnio na aktywność:54.49 km i 2h 41m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
72.35 km 0.00 km teren
03:32 h 20.48 km/h:
Maks. pr.:58.32 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:662 m
Kalorie: 2228 kcal
Rower:żwirek

Ależ tu pięknie...

Piątek, 30 kwietnia 2021 · dodano: 05.05.2021 | Komentarze 0

Z Gosią po zadupiach. Trasa ułożona tak na szybko, więc kilka razy nam się droga kończyła. Całkiem niezła pogoda, sporo słońca, ale też mocnego zimnego wiatru.

IMG-20210430-090936160
IMG-20210430-101155732
IMG-20210430-091542644
IMG-20210430-090342238
IMG-20210430-101310883

Kategoria >50, z Gosią


Dane wyjazdu:
38.00 km 0.00 km teren
01:38 h 23.27 km/h:
Maks. pr.:35.64 km/h
Temperatura:6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:153 m
Kalorie: 1004 kcal
Rower:żwirek

Wreszcie przestało dmuchać lodem. Kolejny cmentarz zaliczony

Środa, 28 kwietnia 2021 · dodano: 29.04.2021 | Komentarze 0

Na jeziorach lusterko, choć temperatura taka jak ostatnio słońce i brak wiatru robią różnicę. Znów mało czasu, ale zaliczyć cmentarz powinienem zdążyć. Paręset metrów polem i jestem, grobów sporo, całości nie obszedłem, bo mocno miejsce zarośnięte.

Kategoria <50, dom/praca


Dane wyjazdu:
30.00 km 0.00 km teren
01:29 h 20.22 km/h:
Maks. pr.:35.64 km/h
Temperatura:3.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:163 m
Kalorie: 744 kcal
Rower:żwirek

Odnaleźć "trójkę", której nie udało się namierzyć w niedzielę. (praca)

Wtorek, 27 kwietnia 2021 · dodano: 28.04.2021 | Komentarze 0

Dalej wieje lodem z północy. Wstawać wcześniej mi się nie chce, bo nie mam ochoty marznąć, ale godzinkę można pokręcić. Podjechałem w okolice niedzielnej pieszej orientacji zobaczyć w którym miejscu był nieznaleziony wtenczas PK. Z drugiej strony da się dotrzeć bez problemu, ale z tej z której my tam byliśmy trzebaby się bagnem przedzierać. W drodze do pracy oglądam jeszcze postępy prac przy budowie S61.


Kategoria <50, dom/praca


Dane wyjazdu:
22.50 km 0.00 km teren
01:04 h 21.09 km/h:
Maks. pr.:37.44 km/h
Temperatura:3.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 51 m
Kalorie: 499 kcal
Rower:żwirek

do/z pracy

Poniedziałek, 26 kwietnia 2021 · dodano: 28.04.2021 | Komentarze 0

Kuźwa jak zimno...


Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
32.76 km 0.00 km teren
05:54 h 10:48 km/h:
Maks. pr.:4:10 km/h
Temperatura:16.0
HR max:153 ( 82%)
HR avg:104 ( 55%)
Podjazdy:303 m
Kalorie: 2337 kcal
Rower:

Leśny spacer '21

Niedziela, 25 kwietnia 2021 · dodano: 26.04.2021 | Komentarze 0

Do trasy przymierzaliśmy się dobre dwa miesiące. Spadło śniegu do pół łydki w którym trzeba by brodzić, potem to białe gówno zaczęło się topić, zamieniać w błoto, a w międzyczasie dało się już jeździć rowerem. Przejście trasy odkładane więc było na bliżej nieokreśloną przyszłość, która w końcu nadeszła. Jest sucho, ale zimno, to nie pogoda na trzysta kilometrów, a kręcić się wokół domu robiąc jakieś groszowe dystanse nie mam chęci. 
Ruszamy rano, full lampa, może jednak lepiej było iść na rower? Rzut okiem na prognozę pogody rozwiewa jednak moje wątpliwości. Robiłem pod koniec lutego rekonesans tej trasy, zaliczając cztery najbliższe punkty, więc mniej więcej wiedziałem co nas czeka. "Czwórkę" trzeba zajść od tyłu, od tej oczywistej strony czeka przeprawa przez strumyk (wtedy dość szeroki). Tak też robimy, idzie dobrze aż do miejsca w którym wypatruję mały skrót, z którego schodzimy jednak wcześniej niż powinniśmy i w rezultacie lądujemy na innej polanie niż mieliśmy. Punkt oznaczony jako ambona, są nawet dwie, ale żadna z nich nie oznaczona farbą. Kręcimy się wokół, nic, trzeba odpuścić. Idąc dalej trafiamy na słupek oddziałowy. W końcu wiadomo że jesteśmy w zupełnie innym miejscu niż myśleliśmy i teraz bez problemu znajdujemy właściwą ambonę. Przed nami rozlewiska, musimy się cofnąć aż do Przykopki i dalej podążać powiatówką. Cmentarz mam zaliczony, więc nie zwiedzamy, pozostaje problem przedostania się na drugą stronę torów, bo rolnik swoje pole odrodził siatką. Czegoś  takiego jeszcze nie widziałem, słupki są powbijane nawet przez bajorko, co musiało być mocno problematyczne. Skaczemy więc dwa razy przez siatkę, przechodzimy przez tory i zaliczamy znów małą skuchę. Kolejny raz za wcześnie skręciliśmy, wychodzi brak linijki i odmierzania odległości. Układ dróg ewidentnie w lesie nie pasuje, w miarę szybko jednak udaje się odnaleźć punkt. Kolejny wygląda banalnie, ale okazuje się że będzie to jedyny którego nie udało nam się znaleźć. Kręciliśmy się wokół ruin dawnego gospodarstwa, aż do momentu kiedy w końcu z nieba zaczął sypać śnieg. Odpuszczamy. Piździ fest, dobrze że z nieba lecą śnieżne krupy, więc przynajmniej nie moczą. Pada jakieś 15 minut, docieramy do wsi Krokocie, zaliczamy drugi już cmentarz, polem na azymut do drogi, aby przy Młyniku odnaleźć kolejny punkt umiejscowiony w rogu starego cmentarza. Po drodze do Miluk wychodzi słonko i kolejny raz dopada nas śnieżyca, prawdziwy kwiecień...Dwa razy ruiny, pierwsze na wysokim brzegu rzeki, drugie na leśnej polanie, kolejne punkty proste do znalezienia. Wracamy mocno styrani, wychodzi brak tego typu treningu, rower to zupełnie inna bajka...
Kategoria z Gosią, z buta


Dane wyjazdu:
13.50 km 0.00 km teren
00:42 h 19.29 km/h:
Maks. pr.:33.84 km/h
Temperatura:6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 43 m
Kalorie: 276 kcal
Rower:żwirek

Morning Ride

Sobota, 24 kwietnia 2021 · dodano: 26.04.2021 | Komentarze 0

Przed pracą skoczyłem zobaczyć jak idzie budowa ulicy Kolonia i prace przy moście nad torami.

Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
34.61 km 0.00 km teren
01:33 h 22.33 km/h:
Maks. pr.:34.20 km/h
Temperatura:6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:158 m
Kalorie: 1002 kcal
Rower:żwirek

Puk puk...kto wyłączył ogrzewanie?

Piątek, 23 kwietnia 2021 · dodano: 26.04.2021 | Komentarze 0

Po pracy do lasu. Z wiatrem jeszcze jakoś znośnie, gorzej było wracać. Po drodze zaliczam cmentarz w Prostkach.

Kategoria <50


Dane wyjazdu:
14.50 km 0.00 km teren
00:43 h 20.23 km/h:
Maks. pr.:29.52 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 36 m
Kalorie: 300 kcal
Rower:żwirek

dwa, mżawka i morderca, czyli wiosna pełną gębą...(praca)

Piątek, 23 kwietnia 2021 · dodano: 26.04.2021 | Komentarze 0

Masakra, a już było tak pięknie...

Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
255.74 km 0.00 km teren
11:32 h 22.17 km/h:
Maks. pr.:50.76 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:2290 m
Kalorie: 8316 kcal
Rower:żwirek

Korzystając z ostatniego dnia dobrej pogody. GraveLOVE Mazury & Warmia.

Środa, 21 kwietnia 2021 · dodano: 22.04.2021 | Komentarze 3

Trasę zaplanowałem wg śladu ubiegłorocznego GLG, nie obyło się bez wtop, chyba to na czym się wzorowałem było kreślone palcem po mapie.

Wsiadam w poranne Regio i trochę po szóstej jestem w Kętrzynie, po drodze obserwowany przez okno kolejny czerwony świt. Chmury się rozchodzą i zaraz za miastem zaczyna się full lampa, wszechobecne brukowe drogi i co rusz pięcio- sześcio- procentowe podjazdy skutecznie podgrzewają niską jeszcze temperaturę. Po godzince muszę już stanąć zdjąć z siebie wiatrówkę, czapkę i ciepłe rękawice. Tutaj też pierwsza wtopa, droga prowadzi polem, podmokłym, z błotnymi koleinami wysokości 30-40 cm. Nie da się tym jechać, część prowadzę, część objeżdżam. Większość dróg w pierwszej pięćdziesiątce to bruk, po płaskim i pod górę jeszcze jakoś idzie, ale zjeżdżać po tym...Lecą pierwsze bluzgi. Dalej kilka fajnych szutrów, w tym piękna gładka autostrada z drobnym żwirkiem. Wzdłuż mojej trasy widać pozostałości nieistniejącej linii wąskotorowej z Kętrzyna do Mrągowa.
Wiatr zaczyna wiać w odpowiednim momencie, właśnie wtedy kiedy odwracam się na południe i niedługo po tym na wschód. Do tej pory na mijanych jeziorach widać było lusterko, teraz odczuwalnie pomaga. Tutaj znów trafiam na pozostałości linii kolejowej, tym razem LK224, z Czerwonki do Lidzbarka Warmińskiego, serce się kraje z powodu zaorania tylu linii na tym terenie.
Na jednym ze zjazdów wpadam w dziurę, wylata bidon (na szczęście się nie uszkodził) i co dziwne obróciła mi się kierownica w mocowaniu do mostka. Staję na naprawę, przy okazji można zjeść wiezioną na plecach buławę i poprawić colą. Robi się ciepło. W pewnym momencie kończy się droga, to co jest na mapie OSM zupełnie nie pasuje do rzeczywistości, a to co jest wokół nie nadaje się zupełnie do jazdy. Błoto, koleiny, zręby z tysiącem połamanych gałęzi, na na koniec kończy się też to co może być uznane za drogę. Cisnę z buta na skraj lasu rzucając kolejną porcję bluzgów, całe szczęście łąką da się jechać i na przełaj docieram do jakiejś przejezdnej drogi. Przed Mrągowem sporo fragmentów asfaltowych, na tych lepszych można odpocząć na lemondce. Mijam miasto opuszczając je promenadą nad jeziorem Czos, a potem singlem którym w końcu dostaję się do jakiejś porządnej drogi. Kawałek nieznanych ale w miarę fajnych dróg, w Prawdowie trafiam na sklep w bliskiej okolicy Obajtkowej stacji. Napiłbym się kawy, ale zadowalam się zimną colą. W Mikołajkach staję na chwilę przy Królu Sielaw i zmierzam w kierunku Łuknajna, kiedyś powiedziałem sobie że nigdy więcej, ale jak widać lepiej nie rzucać takich słów. Bruk jest tam wybitnie dający w kość. Dalej już lepsze i gorsze szutry, piękna szeroka autostrada wzdłuż jeziora Tyrkło dla mnie nowość, na pewno do powtórki. Potem trochę znajomych dróg oraz najlepsza gravelówka w okolicy z podjazdem pod nadajnik w Miłkach, funkiel nówka drobny żwirek, da się tutaj jechać na leżaku. Dochodzi jeszcze kolejny fragment po starotorzu, którego jeszcze nie przejechałem, pomiędzy Staświnami a Upałtami. Na koniec dziurawa druga wzdłuż Wydmińskiego i wreszcie można dać dłoniom i plecom odpocząć, bo ostatnie trzy dychy to przejechane pewnie ze sto razy asfaltowe drogi z Wydmin.

Kondycyjnie bardzo dobrze, żadnych dolegliwości z kolanami, siła do jazdy jest. Ucierpiały mocno nadgarstki i dolny odcinek kręgosłupa, na obecną chwilę nie jestem w stanie wyobrazić sobie pokonanie całych 550 km na raz. Ale kto wie...

IMG-20210421-155815914 IMG-20210421-093413190 IMG-20210421-140740900-HDR IMG-20210421-121955140-HDR IMG-20210421-115211571 IMG-20210421-144611299 IMG-20210421-075854367 IMG-20210421-065826885 IMG-20210421-110811557-HDR IMG-20210421-072819414 IMG-20210421-105230340 IMG-20210421-083749900 IMG-20210421-143645767 IMG-20210421-131355084 IMG-20210421-082044655 IMG-20210421-121750655 IMG-20210421-093003830 IMG-20210421-131455487-HDR

Kategoria >200


Dane wyjazdu:
12.00 km 0.00 km teren
00:36 h 20.00 km/h:
Maks. pr.:41.76 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 33 m
Kalorie: 239 kcal
Rower:żwirek

do/z pracy

Wtorek, 20 kwietnia 2021 · dodano: 22.04.2021 | Komentarze 0

Rano ciut dłużej, powrót prosto do domu.
Kategoria dom/praca