KATEGORIE

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dodoelk z miasta Ełk. Przejechałem 189058.27 kilometrów w tym 4539.60 w terenie. Moja średnia prędkość 20.65 km/h
Więcej o mnie. GG: 5934469


odwiedzone gminy



baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dodoelk.bikestats.pl

Archiwum bloga


it outsourcing
Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2017

Dystans całkowity:2122.35 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:89:39
Średnia prędkość:23.67 km/h
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:68.46 km i 2h 53m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
88.70 km 0.00 km teren
03:46 h 23.55 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy plus

Poniedziałek, 31 lipca 2017 · dodano: 01.08.2017 | Komentarze 0

Wczoraj wolne, pierwszy dzień prawdziwego lata, więc na rower za gorąco.

Dziś już na głodzie. Wstaję razem ze słońcem, gdy ruszam pięknie oślepia. Piąta rano - stopni dwadzieścia, do tego prawie bez wiatru. Super. W Wiśniowie skręcam w stronę Cisów, jednak kończy się droga przechodząc w wątpliwej jakości leśną ścieżkę. Nie wygląda zachęcająco, więc się cofam. Trza plany zmodyfikować. Omijam ten kawałek i kontynuuję w stronę Prostek. Dziewicze tereny w Boguszach i Prostkach, potem już dokrętka w celu wykorzystania pozostałego czasu. Szczęśliwie około 8mej nachodzi sporo chmur i znów robi się przyjemnie, bo gdy lampa była nieosłonięta już do komfortu sporo brakowało.



Kategoria >50, dom/praca


Dane wyjazdu:
32.70 km 0.00 km teren
01:23 h 23.64 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy plus

Sobota, 29 lipca 2017 · dodano: 31.07.2017 | Komentarze 0

Pierwszy plus w tym tygodniu. W nocy mocno popadało, w lasach jeszcze mokro i co za tym idzie chłodno. Spokojne okrążenie Ełckiego, w Nowej Wsi widzę fasttrack'a - takiej okazji nie odpuszczę. Ciągnę za nim aż do miasta krajówką, z małą przygodą - a mianowicie najechałem na jakiegoś rozjechanego wcześniej lisa, czy kota. Mignęło mi tylko coś pomarańczowego, zgrzytnęło coś pod przednim kołem - dobrze że się nie wywróciłem...Runda do Regla, aut w lesie mnóstwo, w moim kołpakowym miejscu chyba z 5 sztuk stało. Grzybów też jest dużo - można z drogi zbierać, ale niestety nie mam na to czasu.


Kategoria <50, dom/praca


Dane wyjazdu:
9.00 km 0.00 km teren
00:24 h 22.50 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Piątek, 28 lipca 2017 · dodano: 29.07.2017 | Komentarze 0

Ot zwykły dojazd tam i nazad.
Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
373.30 km 0.00 km teren
16:28 h 22.67 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

gminy z Jankiem

Czwartek, 27 lipca 2017 · dodano: 28.07.2017 | Komentarze 0

Wyjazd kilkukrotnie przekładany. Brak pogody, wyjazd z Gosią w ostatnią niedzielę, brak możliwości wzięcia wolnego w tygodniu. Wreszcie się udało, choć i tak nie bez problemu.

Spakowany ruszam szosówką do pracy. Wsiadam, 10 metrów, coś szura. Szur. Szur. Szur. Podnoszę przednie koło - ok, kręcę tyłem - szur, szur,szur. Macam szprychy - luźne, jest duże bicie góra-dół i opona trze tam gdzie łączą się widełki. Jacieżniepierdolę. Wracam, biorę czołg i jadę do pracy wkurwionynamaxa. Do wkurwu na niesprawne koło dochodzi jeszcze fakt że jestem kompletnie przemoczony za sprawą gęstej ni to mżawki, ni to mgły. Informuję Janka że nici z wyjazdu, na co kolega podsuwa pomysł podmiany koła z roweru Gosi. Na to nie wpadłem !!!. Załatwiam jeszcze wcześniejsze niż planowałem wyjście z pracy, cisnę do domu, zamieniam kasety, ustawiam klocki hamulcowe i znowu w mżawce lecę na dworzec. Pada mocno na całej trasie do Białegostoku.

Janek czeka na peronie, pakujemy rower i graty do auta. W Białymstoku już nie pada, po drodze do Siedlec coraz więcej błękitu, a nawet błyska słonko. Parkujemy na Orlenie, gacie i assos na dupę, zapasy na plecy i ruszamy. Na dzień dobry krajowa dwójka, dobrze że jest pobocze, a my mamy w planie zaliczyć tylko Kotuń i udać się na spokojniejsze asfalty. Dmucha mocno w plecy, jedzie się bardzo przyjemnie, na liczniku często ponad 30 km/h. Wiem że szybko tej trasy nie pokonamy, że kolega jest bez formy, a nawet kiedy ją miał był dużo ode mnie wolniejszy. Nie jest to komfortowe, ale przyjmuję to do wiadomości - będzie turystyka. Po 19tej gaśnie wiatr, idealnie bo skręcamy na południe. Musimy kupić wodę, a że trafiliśmy na wygodne miejsce od razu można się ubrać na nocną jazdę. Nocka bardzo przyjemna, piękne gwieździste niebo, dobre drogi, zero wiatru i komfortowe 12-13 stopni. Nad ranem trochę klimatycznych mgieł, ale o dziwo nie było w nich zimno. Dwa stopy na stacjach w Łukowie i w Rykach, do tego sporo krótkich na sikanie, rozciąganie i dokładkę assos'a. Koło 7mej rano widzimy pod sklepem dostawę świeżego pieczywa, warto stanąć, do tego słońce zaczyna już mocno przypiekać. Mam kryzys senny, może nie jakiś straszny, gdy same oczy się zamykają, teraz na szczęście pomaga pociągana co jakiś czas cola z butelki. Końcówka wyraźnie wolniejsza, wiatr powoli się rozkręca, więcej pomaga niż przeszkadza, ale tempo siadło mocno. Na metę docieramy w samo południe, ja jadę jeszcze zdobyć samą miejscowość Siedlce (Janek już ma), myjemy się, przebieramy w cywilki i czas wracać do domu.

 Assos zdał egzamin na piątkę. Nakładałem sporą warstwę co jakieś 80 km i z tyłkiem najmniejszych problemów nie było. Kolan ani pleców (na dole) nie czułem, trochę bolał kark, ale jak zwykle pobolał, pobolał i przestał. Największy problem był d dłońmi, bo zacząłem je czuć już po jakiejś 50tce. Pewnie był to wpływ jazdy bez rękawiczek (zapomniałem spakować). Ogólnie wyjazd bardzo udany, czas poleciał szybko i przyjemnie na rozmowach.


Gminy (+33): Siedlce (obszar wiejski), Siedlce (teren miejski), Kotuń, Mokobody, Liw, Bielany, Suchożebry, Paprotnia, Korczew, Przesmyki, Mordy, Trzebieszów, Łuków (obszar wiejski), Łuków (teren miejski), Ulan-Majorat, Borki, Kock, Jeziorzany, Ułęż, Nowodwór, Ryki, Kłoczew, Krzywda, Adamów, Serokomla, Wojcieszków, Stanin, Stoczek Łukowski (obszar wiejski), Stoczek Łukowski (teren miejski), Wodynie, Skórzec, Domanice, Wiśniew,
Kategoria >300


Dane wyjazdu:
9.25 km 0.00 km teren
00:26 h 21.35 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Środa, 26 lipca 2017 · dodano: 28.07.2017 | Komentarze 0

Rano w mżawce, powrót szybki bo się spieszyłem na pociąg.
Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
16.50 km 0.00 km teren
00:48 h 20.62 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Wtorek, 25 lipca 2017 · dodano: 28.07.2017 | Komentarze 0

Ciutkę dłużej, zahaczając o las. Przyjemny chłodek.
Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
9.00 km 0.00 km teren
00:24 h 22.50 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Poniedziałek, 24 lipca 2017 · dodano: 25.07.2017 | Komentarze 0

Komunikacja. Rano ciepło, przyjemnie po nocnym deszczu. Gdy wracałem było upalnie, pierwszy raz w wakacje.
Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
178.40 km 0.00 km teren
07:11 h 24.84 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

turystyka z Małgorzatą

Niedziela, 23 lipca 2017 · dodano: 24.07.2017 | Komentarze 0

Planów było kilka, ale wybraliśmy ten najkrótszy. Gosi rekordowy dystans w tym roku to jakieś 150 km zrobione w kwietniu. Od tamtej pory żadnej nawet 50tki...
Ruszamy trochę po 5tej, już spory ruch w mieście. Droga do Orzysza mija bardzo szybko, kilka razy się pytałem czy aby za szybko nie jedziemy, ale to chyba zasługa wiatru w plecy. Mocno nie wiało, ale zawsze coś. Słońce chowa się za chmury, w sumie to dobrze, bo przez cały czas będziemy mieli idealną do jazdy temperaturę rzędu 22-23 stopni. Wreszcie kończy się krajówka, odbijamy na Wejsuny. Super droga przez Puszczę Piską, kiedyś już tam byłem i na pewno jeszcze wrócę. Urocza trasa do Mikołajek, zawsze byłem tutaj na początku wiosny, teraz jakaś masakra. Sznury aut, cała Polska się chyba na Mazury zwaliła - a jest 8ma rano...Niedziela. W Mikołajkach robimy przerwę na bułę i pepsi pod Królem Sielaw, odwiedzamy port i trzeba się ewakuować. Zaczyna się robić gęsto. Niestety gęsto test także na drodze do Giżycka, gęsto jest w Rydzewie, spokojniej robi się dopiero za Wydminami. Po jakichś 110 km żaba zaczyna marudzić, wiedziałem że ten moment nastąpi i byłem nań gotowy. Robimy jeszcze przerwę na lody w Wydminach, wiatr odbiera z nawiązką to co rano dał. Końcówka to już tempo ślimacze, Gosia stwierdza że się cieszy nie porywając się na dystans 200+ ze sporo większą ilością podjazdów.

Jeśli chodzi o mnie, to trening toto żaden. Czas ucieka, może jeszcze ze dwie trzysety udałoby się przejechać.




Kategoria z Gosią, >150


Dane wyjazdu:
26.80 km 0.00 km teren
01:11 h 22.65 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Sobota, 22 lipca 2017 · dodano: 24.07.2017 | Komentarze 0

Również jak wczoraj spokojnie za jeziorem. Na chwilę zajrzałem do lasu, ale komary mnie ścięły więc czym prędzej na rower. Na promenadzie spotykam Marka, fajnie się gadało ale czas ucieka, więc brakujących kilka kilometów pokonałem już mocniejszym tempem.
Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
25.50 km 0.00 km teren
01:13 h 20.96 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Piątek, 21 lipca 2017 · dodano: 22.07.2017 | Komentarze 0

Rundka wokół jeziora. Nie ma dziś niestety opcji na nic dłuższego.

Kategoria dom/praca