Info
Więcej o mnie. GG: 5934469
odwiedzone gminy
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Październik8 - 0
- 2024, Wrzesień17 - 0
- 2024, Sierpień6 - 0
- 2024, Lipiec9 - 0
- 2024, Czerwiec16 - 0
- 2024, Maj18 - 0
- 2024, Kwiecień25 - 0
- 2024, Marzec33 - 0
- 2024, Luty33 - 0
- 2024, Styczeń27 - 0
- 2023, Grudzień25 - 0
- 2023, Listopad25 - 0
- 2023, Październik22 - 0
- 2023, Wrzesień30 - 0
- 2023, Sierpień31 - 0
- 2023, Lipiec32 - 0
- 2023, Czerwiec32 - 0
- 2023, Maj37 - 0
- 2023, Kwiecień31 - 0
- 2023, Marzec30 - 0
- 2023, Luty30 - 0
- 2023, Styczeń29 - 0
- 2022, Grudzień27 - 0
- 2022, Listopad26 - 0
- 2022, Październik33 - 0
- 2022, Wrzesień27 - 0
- 2022, Sierpień33 - 0
- 2022, Lipiec35 - 4
- 2022, Czerwiec38 - 0
- 2022, Maj29 - 0
- 2022, Kwiecień31 - 0
- 2022, Marzec36 - 3
- 2022, Luty27 - 0
- 2022, Styczeń28 - 0
- 2021, Grudzień31 - 0
- 2021, Listopad23 - 0
- 2021, Październik33 - 0
- 2021, Wrzesień29 - 0
- 2021, Sierpień30 - 0
- 2021, Lipiec29 - 0
- 2021, Czerwiec34 - 4
- 2021, Maj35 - 2
- 2021, Kwiecień26 - 3
- 2021, Marzec37 - 0
- 2021, Luty34 - 1
- 2021, Styczeń38 - 0
- 2020, Grudzień32 - 1
- 2020, Listopad27 - 2
- 2020, Październik29 - 0
- 2020, Wrzesień25 - 0
- 2020, Sierpień23 - 4
- 2020, Lipiec35 - 2
- 2020, Czerwiec33 - 2
- 2020, Maj30 - 2
- 2020, Kwiecień32 - 10
- 2020, Marzec27 - 0
- 2020, Luty30 - 0
- 2020, Styczeń20 - 3
- 2019, Grudzień25 - 4
- 2019, Listopad36 - 4
- 2019, Październik32 - 0
- 2019, Wrzesień28 - 0
- 2019, Sierpień23 - 3
- 2019, Lipiec23 - 0
- 2019, Czerwiec24 - 3
- 2019, Maj29 - 2
- 2019, Kwiecień28 - 3
- 2019, Marzec23 - 0
- 2019, Luty34 - 0
- 2019, Styczeń34 - 5
- 2018, Grudzień29 - 2
- 2018, Listopad31 - 0
- 2018, Październik25 - 1
- 2018, Wrzesień24 - 7
- 2018, Sierpień26 - 3
- 2018, Lipiec27 - 0
- 2018, Czerwiec26 - 3
- 2018, Maj29 - 4
- 2018, Kwiecień27 - 0
- 2018, Marzec34 - 4
- 2018, Luty40 - 1
- 2018, Styczeń35 - 1
- 2017, Grudzień33 - 2
- 2017, Listopad35 - 1
- 2017, Październik26 - 0
- 2017, Wrzesień26 - 2
- 2017, Sierpień25 - 6
- 2017, Lipiec31 - 2
- 2017, Czerwiec23 - 0
- 2017, Maj28 - 4
- 2017, Kwiecień26 - 6
- 2017, Marzec30 - 1
- 2017, Luty21 - 9
- 2017, Styczeń24 - 13
- 2016, Grudzień34 - 3
- 2016, Listopad27 - 2
- 2016, Październik33 - 0
- 2016, Wrzesień23 - 11
- 2016, Sierpień25 - 4
- 2016, Lipiec37 - 3
- 2016, Czerwiec24 - 12
- 2016, Maj33 - 2
- 2016, Kwiecień30 - 19
- 2016, Marzec30 - 6
- 2016, Luty30 - 0
- 2016, Styczeń30 - 15
- 2015, Grudzień33 - 4
- 2015, Listopad16 - 0
- 2015, Październik30 - 3
- 2015, Wrzesień31 - 5
- 2015, Sierpień27 - 19
- 2015, Lipiec31 - 27
- 2015, Czerwiec36 - 7
- 2015, Maj34 - 10
- 2015, Kwiecień24 - 6
- 2015, Marzec30 - 11
- 2015, Luty25 - 7
- 2015, Styczeń28 - 13
- 2014, Grudzień29 - 10
- 2014, Listopad31 - 10
- 2014, Październik25 - 11
- 2014, Wrzesień29 - 6
- 2014, Sierpień28 - 23
- 2014, Lipiec38 - 21
- 2014, Czerwiec30 - 23
- 2014, Maj35 - 8
- 2014, Kwiecień31 - 16
- 2014, Marzec27 - 18
- 2014, Luty30 - 9
- 2014, Styczeń35 - 16
- 2013, Grudzień26 - 5
- 2013, Listopad34 - 7
- 2013, Październik32 - 11
- 2013, Wrzesień29 - 10
- 2013, Sierpień40 - 5
- 2013, Lipiec18 - 10
- 2013, Czerwiec26 - 12
- 2013, Maj25 - 17
- 2013, Kwiecień25 - 21
- 2013, Marzec24 - 10
- 2013, Luty30 - 4
- 2013, Styczeń38 - 1
- 2012, Grudzień25 - 4
- 2012, Listopad29 - 0
- 2012, Październik31 - 7
- 2012, Wrzesień29 - 7
- 2012, Sierpień31 - 8
- 2012, Lipiec34 - 33
- 2012, Czerwiec35 - 20
- 2012, Maj36 - 10
- 2012, Kwiecień30 - 13
- 2012, Marzec27 - 29
- 2012, Luty42 - 39
- 2012, Styczeń42 - 20
- 2011, Grudzień28 - 5
- 2011, Listopad30 - 3
- 2011, Październik34 - 4
- 2011, Wrzesień57 - 26
- 2011, Sierpień55 - 14
- 2011, Lipiec41 - 24
- 2011, Czerwiec55 - 18
- 2011, Maj57 - 36
- 2011, Kwiecień52 - 21
- 2011, Marzec50 - 3
- 2011, Luty29 - 5
- 2011, Styczeń3 - 0
- 2010, Listopad12 - 1
- 2010, Październik32 - 0
- 2010, Wrzesień43 - 1
- 2010, Sierpień3 - 0
it outsourcing
Wpisy archiwalne w kategorii
>50
| Dystans całkowity: | 38393.23 km (w terenie 1914.30 km; 4.99%) |
| Czas w ruchu: | 1693:48 |
| Średnia prędkość: | 22.67 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 75.59 km/h |
| Suma podjazdów: | 65964 m |
| Maks. tętno maksymalne: | 182 (97 %) |
| Maks. tętno średnie: | 172 (92 %) |
| Suma kalorii: | 387621 kcal |
| Liczba aktywności: | 579 |
| Średnio na aktywność: | 66.31 km i 2h 55m |
| Więcej statystyk | |
Dane wyjazdu:
65.20 km
20.00 km teren
03:03 h
21.38 km/h:
Maks. pr.:42.80 km/h
Temperatura:1.0
HR max:172 ( 92%)
HR avg:133 ( 71%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg
wet sixty
Niedziela, 8 stycznia 2012 · dodano: 08.01.2012 | Komentarze 0
Tradycyjna niedzielna rekreacja. Leży trochę śniegu z nocnych opadów, temperatura dodatnia więc szybko wszystko się topi, dobrze że wiatru prawie nie czuć. Dziś spora grupa - 9 osób. W drodze dojazdowej urwało mi się mocowanie przedniego błotnika, więc z przedniego koła wszystko ląduje na klacie i okularach. To samo zresztą z kół jadących przede mną. Tempo o dziwo dosyć ostre, chłopaki przypomnieli sobie o zrywach, było kilka górek mocno na blacie ciągniętych.Jako że dziś drugi dzień Mistrzostw Polski w przełajach czas ograniczony, jazda w większości asfaltami. W Judzikach grupa jedzie już do domu, a ja z Dariem robimy jeszcze drugie kółko.
Dotarliśmy akurat w przerwie między wyścigiem juniorów a elity kobiet, więc szybko do domu, mycie, pranie i nad jeziorko obejrzeć piękne zwycięstwo Olgi Wasiuk z Ełku (miała jakieś 1,5 minuty przewagi nad drugą zawodniczką)
Kategoria >50
Dane wyjazdu:
58.66 km
40.00 km teren
03:17 h
17.87 km/h:
Maks. pr.:32.30 km/h
Temperatura:-3.0
HR max:150 ( 80%)
HR avg:110 ( 59%)
Podjazdy: m
Kalorie: 3228 kcal
Rower:czołg
nowy rok przywitał mrozem...
Niedziela, 1 stycznia 2012 · dodano: 01.01.2012 | Komentarze 1
...i słońcem. Żal takiej pogody nie wykorzystać, tym bardziej że przecież wczoraj na żadnych balach nie byłem. Jadąc na miejsce niedzielnej zbiórki w głowie ustaliłem plan na wypadek gdybym był sam, ale nie było aż tak źle, w sumie pięć osób się zebrało. Trasa to standardowy objazd okolicznych lasów.W lasach sporo śniegu, drogi zmrożone, jedzie się przyjemnie pomijając twarde koleiny, bo w lasach sporo wycinek (jak to zimą) a ciężki sprzęt drogi mocno rozjeździł. Tempo baaaaaaaaardzo spokojne, momentami na zegarku było <100 bpm, dwa króciutkie mocniejsze akcenty pod koniec. Zgodnie z tradycją (choć dla mnie po raz pierwszy) dwie piersiówki rozgrzewających trunków na słoneczku żeśmy wypili. Wycieczka bardzo przyjemna, oby taki był cały nadchodzący rok.
Kategoria >50
Dane wyjazdu:
62.40 km
0.00 km teren
03:24 h
18.35 km/h:
Maks. pr.:34.40 km/h
Temperatura:2.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg
grudniowa niedziela w lesie
Niedziela, 18 grudnia 2011 · dodano: 18.12.2011 | Komentarze 0
Ruszamy jak zwykle, frekwencja słaba jest nas tylko pięciu. Pogoda pozytywnie zaskoczyła, jest lekko mokro, ale świeci słońce, no i wieje całkiem mocno. Trasa oklepana, czyli "na Lipińskie". Na tej trasie jak zawsze sporo piasku, miejscami niezłe błoto i trochę mokrych śliskich liści. Było kilka nowych odcinków, obok "małego żabiego oczka", niedaleko Tatarskiej górki wpadliśmy pooglądać skocznie wybudowane tam przez ełcką downhill'ową młodzież. Górki niezłe, sporo drzew na trasie, naprawdę robi to wrażenie, sam w życiu bym się nie odważył z takiej góry między drzewami zjechać (trzy kiepskiej jakości zdjęcia są razem z trackiem na stronie sports tracker'a).Trasa:
Opony spisują się źle. Może i dobrze trzymają na zakrętach i na śliskich liściach i korzeniach, ale na piasku sobie nie radzą wcale, w błocie tak samo. Tempo było marne, ale i tak wymęczyło mnie mocno. Chłopaki nie forsując się wcale odjeżdżali na piaskowych odcinkach daleko. Chyba następny raz pojadę gdy będzie śnieg, bo ani crossowe schwalbe silento, ani kolcowe kendy w taki teren się nie nadają, a zakup nowych opon przewidziany jest dopiero na luty/marzec.
Kategoria >50
Dane wyjazdu:
69.50 km
30.00 km teren
03:50 h
18.13 km/h:
Maks. pr.:39.50 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg
deszczowa niedziela
Niedziela, 20 listopada 2011 · dodano: 20.11.2011 | Komentarze 0
Jesienna pogoda rozpieszczała do tej pory, ale w końcu musiał nadejść ten dzień gdy się w końcu skiepści. Od wczorajszego popołudnia pada mżawka, deszcz na szczęście nie mocny, ale wystarczy aby rozmoczyć leśne i polne szlaki. Od rana pogoda taka sama, trochę się waham czy wogóle z domu się ruszyć, ale chęć wyjścia na rower jak zwykle jest silniejsza od chęci poleżenia do góry wentylem.Zbiórka jak zawsze, jest nas sporo - 9 osób. Ruszamy w stronę Dąbrowskich, potem "wytwórnia" gdzie się troszkę zgubiliśmy, potem asfaltem do Prostek. Dalej fajna górka w lesie (było ślisko na liściach i korzeniach), gdzie byliśmy dwa tygodnie temu, ale na zjeździe odbijamy w lewo zamiast w prawo, droga robi się powoli coraz węższa i węższa, aż w końcu się kończy. Kawałek polem, potem polną drogą znowu nie w tą stronę co trzeba...wbijamy się w niezłe błoto...ja gubię licznik (na szczęście znalazłem) a kolega zrywa łańcuch. Oczywiście skuwacza brak. Niedaleko jest jakiś dom, gospodarz użycza młotka, a gospodyni umyła nam wszystkim rowery :)Dalej już normalną twardą drogą do Marchewek i asfaltem do Dybowa, potem w prawo i dobijamy do miejsca gdzie powinniśmy z lasu wyjechać. Potem już bez niespodzianek w stronę domu, na koniec wizyta na myjni 1-2-3.
Kategoria >50
Dane wyjazdu:
79.50 km
60.00 km teren
04:04 h
19.55 km/h:
Maks. pr.:48.50 km/h
Temperatura:1.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg
Skomack, Klusy i Talusy
Niedziela, 13 listopada 2011 · dodano: 13.11.2011 | Komentarze 0
Dziś chłopaki poprowadzili wycieczkę w stronę poligonu na Klusach, w sumie spora część trasy pokrywała się z trasami Gwiazdy Mazurskiej z ostatnich lat. Pogoda niezła, dosyć ciepło (+1) lekki wiaterek ale niestety brak słońca. Początek bardzo nieudany, trzykrotne klejenie dętki, przez częste zatrzymania część grupy gubi trasę, trzeba się szukać, czekać, wracać...Za to było dziś kilka ładnych miejsc, dla mnie nowych - jezioro Kociołek pięknie położone w lesie o podobno super czystej wodzie, Rostki Skomackie - wieś nad ładnym jeziorkiem, stare w większości domy, brak komercji i wypasionych nowobogackich willi jakich w okolicy pełno, nawet dostęp do jeziora jest !!!!Trasa dosyć ciężka, wyszło ponad 700 m przewyższeń, pościgaliśmy się trochę, drogi to w większości szybkie szutry, dziś lasów i mokrych liści było mało na trasie.
Kategoria >50
Dane wyjazdu:
72.50 km
50.00 km teren
03:26 h
21.12 km/h:
Maks. pr.:53.90 km/h
Temperatura:3.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg
Mazoviowym szlakiem na Garbas
Piątek, 11 listopada 2011 · dodano: 11.11.2011 | Komentarze 0
Plan podjechania na górki w okolicy jeziora Garbas był już jakiś czas temu rzucony. W okolicy byłem tylko po asfalcie i raz z Gosią mieliśmy okazję przejechać się "czołgową drogą". Ruszamy standardowo po 9tej. Pogoda super, zero wiatru, słoneczko, temperatura jakieś -1 i rośnie (było max 5 st. na słońcu). Najpierw nad Garbas trzeba dojechać, więc Szarejki, Mącze, Talusy, przecinamy DK16 i dalej Mołdzie i lasem do Grabnika. Potem fajną ścieżką wzdłuż lasu (jechaliśmy nią trzy tygodnie temu, z tym że wtedy widoki przesłaniała mgła) docieramy do Lisek i zmierzamy w stronę jeziora. Górka w lesie super, jeszcze lepszy z niej zjazd, choć jest ślisko na liściach, za chwilę kolejny podjazd z tym że tym razem po śliskich kamieniach i wyjeżdżamy na asfalt, widoki śliczne, niestety nie było jak zrobić zdjęć jesiennego jeziora Jędzelewo, zimą było tam równie ślicznie, wiosną zresztą też (wtedy też pokonaliśmy "czołgową drogę"). Dość długi przystanek w Juchach pod sklepem, pojedlim, popilim, pogadalim, dętkę w kole zmienilim aż ostyglim i czas było dalej ruszać. Asfaltem w stronę Zawad, chłopaki pokazali mi skrót (widać na mapie - droga prowadzi serpentyną z super widokiem na jezioro Ułówki) czyli leśny zjazd z nachyleniem na pewno koło 10-12 % po liściach. W pewnym momencie żegnałem się już z życiem, tak zaczęło mną rzucać...opony Schwalbe silento w taki teren na pewno się nie nadają. Z szosy zjeżdzamy do wsi Gorło, nigdy tu nie byłem, ale jest ślicznie, pomijając kocie łby... Dalej przez las do Sajz, z pięknym nowym mostkiem na rzeczce w lesie (kiedyś ze 20 lat temu był strasznie zniszczony, ale sama rzeczka po prostu śliczna, wrócę tu kiedyś i na spokojnie fotki porobię),a potem już powrót do domciu przez Malinówkę, Mleczno i Siedliska. Kategoria >50
Dane wyjazdu:
95.80 km
65.00 km teren
04:39 h
20.60 km/h:
Maks. pr.:41.70 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg
jesień w lesie tydzień później
Niedziela, 6 listopada 2011 · dodano: 06.11.2011 | Komentarze 1
Oj wiało dziś mocno...Dojazd na miejsce zbiórki nietypowo, bo nie nad jeziorem, aby się trochę przed wiatrem osłonić. Ruszamy w stronę Lipińskich, czyli w las najszybciej jak się da :) W lesie mokro, choć ostatnio nic nie padało, ale wilgoć w powietrzu czuć. Po chwili wyszło słońce i zaczęło robić się przyjemnie, bo dotychczas odczuwalna temperatura była pewnie poniżej zera na otwartym terenie. Wracając do trasy...po dojechaniu do Lipińskich kierujemy się standardowo na Ostrykół potem do Prostek, nowym mostkiem nad rzeką, stadion i uroczą leśną ścieżką docieramy nad j. Toczyłowo. Dalej kawałek asfaltem do DK 61, tu jednemu koledze przytrafiła się awaria tylnej piasty i padła jednogłośna decyzja o powrocie w stronę Ełku. Ten odcinek mamy z wiatrem, a potem kontynuacja leśnych szlaków, fragment przez "Wytwórnię" i znowu jesteśmy przy kościółku we wsi Ostrykół. Dalej tą samą trasą co godzinę wcześniej choć w drugą stronę do rozgałęzienia przy j. Tatarskim, część wraca do domu, a pozostali (czyli ja i pięciu innych) daliśmy się Darkowi namówić na kontynuację jazdy w kierunku Bajtkowa. Nie żałuję. Choć w nogach to czuję. Pętelka "górska" za Borkami pierwsza liga, korzenie, piasek i non stop pod górkę, na koniec super zjazd. Cały czas w otoczeniu kolorowych liści i schowani przed wiatrem. Miodzio. Dalej równie urocza leśna droga w kierunku Bajtkowa. Stamtąd już spokojnie, kawałek asfaltem, kawałek szutrem do Mąk i dalej asfalt aż do domu.Wycieczka świetna, nigdy w rejonach Borek nie byłem, ale na pewno będę tam częstym gościem.
Trasa prezentuje się tak:
Kategoria >50
Dane wyjazdu:
76.01 km
65.00 km teren
03:33 h
21.41 km/h:
Maks. pr.:53.90 km/h
Temperatura:9.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg
jesień w lesie
Niedziela, 30 października 2011 · dodano: 30.10.2011 | Komentarze 2
Widoki super, jazda po liściach też, dwa mocno odczuwalne w nogach podjazdy i kilka szybkich zjazdów. Pogoda dopisała, może nawet zbyt ciepło było jak na membranowe wdzianko, wiatru brak, leciutko pokropiło w międzyczasie, szkoda tylko że słonko przykryte chmurami.
Kategoria >50
Dane wyjazdu:
91.21 km
40.00 km teren
03:47 h
24.11 km/h:
Maks. pr.:48.00 km/h
Temperatura:-1.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:
Po okolicy we mgle
Niedziela, 23 października 2011 · dodano: 23.10.2011 | Komentarze 0
Dojazd na Baranki do miejsca zbiórki nad jeziorkiem. Zimno, na termometrze - 1, mgła, a co się z tym wiąże czyli wilgoć tylko potęguje jeszcze uczucie zimna.
Wyjeżdżamy w ośmiu jak zawsze chwila po 9tej.
Początek asfaltem do Grabnika, tempo mocne jak na rozgrzewkę, jedziemy cały czas około 30 km/h. W Grabniku skrajem lasu dojeżdżamy do szerokiej drogi prowadzącej do Lisek, w końcu nie jest mi już zimno w końcówki palców. Dalej asfalt, mijamy Stare Juchy, Szczecinowo, gdzie podobno jest śliczny widok na jezioro Szóstak, podobno - bo przez mgłę nic nie widać. Krajobrazy w okolicach Juch zawsze mnie urzekały bogactwem pagórków, dziś niestety czułem je tylko w nogach przy podjazdach, albo na twarzy przy kilku suuuuuuper długich i szybkich zjazdach (tutaj rekord prędkości na szutrowym podłożu - 48 km/h - był strach w oczach :)
Równie urokliwe jesienne lasy skąpane w promieniach słońca, które w końcu po jakichś dwóch godzinach jazdy przebiło się przez mgłę. Super jest także droga wzdłuż jeziora Krzywego i dwa niezłe podjazdy po bruku w miejscowości Krzywe, a następnie kolejny szybki zjazd do Piasków.

W dole j. Krzywe

Piaski, j. Łaśmiady

Dojeżdżamy do Malinówki, musiałem chłopaków gonić bo zamotałem się trochę poprzednią fotką z widokiem na jezioro.
Dalej przez Malinówkę do lasu pomiędzy Woszczelami, Siedliskami a Oraczami który bardzo lubię. Ostatni na dziś odcinek kiedy można się jeszcze trochę pościgać... docieramy do Siedlisk, a stamtąd już rzut beretem do domu.
Tak na marginesie to właśnie stuknęło mi 10.000 w tym roku, czyli ponad dwa razy więcej niż w ubiegłym, a liczyłem przed sezonem na...może osiem... :)
Kategoria >50
Dane wyjazdu:
80.88 km
60.00 km teren
04:04 h
19.89 km/h:
Maks. pr.:42.10 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg
Niedzielny wypad z chłopakami
Niedziela, 9 października 2011 · dodano: 09.10.2011 | Komentarze 0
Wczoraj po głowie chodził mi dłuższy wypad na szosę, ale ostatecznie zrezygnowałem. To chyba była słuszna decyzja widząc pogodę jaka była z rana. Jezioro zamglone, zimno (3 st.) wiatr na szczęście słaby. Na Baranki dojechałem mokry, raz przez mgłę (to na zewnątrz), dwa przez mocne tempo, które sam nie wiem po co obrałem (to wewnątrz). Ubrałem się tak jak na zimę, czapka pod kask, rękawice, kurtka i spodnie z membraną.Ruszyliśmy chwilę po 9tej na Ostrykół. Tempo spokojne, ale na piaskach mocno tracę mając założone opony na szosę. Piachu było naprawdę sporo, a dawno nic nie padało, więc ciężko było się po tych drogach przebijać. Po dojechaniu do "wytwórni", objeżdżamy jedną połówkę, dalej już bardziej ubite szlaki więc jedzie się (przynajmniej dla mnie) zdecydowanie lepiej. Przed Czarną Wsią na asfalcie max, trochę ścigania też było :) Przed Zawadami rozdzielamy się - część wraca do domu asfaltem, ja i czwórka chłopaków jedziemy dalej. Trafiamy na fragment bagnistej drogi pomiędzy jeziorami Krzywe i Stackie, więc w sumie ze 300 metrów było z buta, bo jechać się nie dało. Dalej już znajome dla mnie tereny, na szutrach można przycisnąć, ale wiąże się to z tym że musimy czekać na p. Edwarda, który jak zawsze jedzie swoim tempem. Żegnamy się z nim gdzieś koło Kozików i razem z Darkiem gonimy uciekiniera, było mocno...dla Darka chleb powszedni, wszak w maratonach startuje z niezłymi wynikami, ale ja w nogach czuje te kilka kilometrów z prędkością powyżej 30 km/h. Ostatecznie kolegi nie dogoniliśmy, chyba że po drodze gdzieś skręcił, a po wjeździe do Ełku wyszło nawet słońce:)
Super jazda, można pogadać, pośmiać się, poznać nowe szlaki - a co najważniejsze zresetować się po tygodniu pracy.
Kategoria >50




