KATEGORIE

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dodoelk z miasta Ełk. Przejechałem 189391.06 kilometrów w tym 4539.60 w terenie. Moja średnia prędkość 20.60 km/h
Więcej o mnie. GG: 5934469


odwiedzone gminy



baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dodoelk.bikestats.pl

Archiwum bloga


it outsourcing
Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2021

Dystans całkowity:2712.71 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:116:12
Średnia prędkość:25.07 km/h
Maksymalna prędkość:74.52 km/h
Suma podjazdów:16985 m
Suma kalorii:85809 kcal
Liczba aktywności:34
Średnio na aktywność:90.42 km i 3h 25m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
37.04 km 0.00 km teren
01:34 h 23.64 km/h:
Maks. pr.:38.16 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:168 m
Kalorie: 1085 kcal
Rower:żwirek

Rozkręcić nóżkę po podróży.

Poniedziałek, 14 czerwca 2021 · dodano: 15.06.2021 | Komentarze 0

Wizyta w Ełckim Borze, bo dawno nie byłem. Trzeba rozprostować kości po siedzeniu z kierownicą.

Kategoria <50


Dane wyjazdu:
511.30 km 0.00 km teren
21:14 h 24.08 km/h:
Maks. pr.:74.52 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:6067 m
Kalorie:18819 kcal

Maraton Podróżnika 2021

Sobota, 12 czerwca 2021 · dodano: 15.06.2021 | Komentarze 0

Ruszamy z Gosią z drugą grupą, od razu z postanowieniem rozdzielenia się chwilę po starcie. Problemy z plecami nie pozwalają jej na dłuższą jazdę rowerem, więc wytyczam jej dwie wersje trasy. Jedna to 160 km, druga niecałe 200, z zahaczeniem o Bieszczady. Jest też opcja wcześniejszego wycofu i powrotu pociągiem, jak się potem okazuje, Gosia wykorzystuje tą właśnie możliwość.

Po pokonaniu pierwszych kilku hopek robi się płasko, wiatr miło popycha, tak jest do Medyki. Sporo korzystam z koła kolegi wyraźnie ode mnie mocniejszego, sam tak szybko bym nie jechał. Wspólnie stajemy pod sklepem i pokonujemy kilka dalszych kilometrów, aż do Klawarii Pacławskiej. Ciężki to był podjazd. To miejsce na pewno do ponownego kiedyś odwiedzenia, już nie podczas imprezy, a na spokojnie. Kolejne kilometry po trochu solo, po trochu na kole wyprzedzających mnie zawodników. Zaliczam mega doła, może nie ma jakiegoś wielkiego upału, nie ma co porównywać do Podróżnika wokół Tatr, ale jestem wykończony. Jadę z myślą gdzie się z małżonką umówić na odbiór mnie z trasy....

Mijam sklep, zawracam i posilam się zimną colą i gazowaną wodą. Gdy mam ruszać widzę nadjeżdżającego Darka, on na razie stawać nie zamierza, wiec jedziemy wspólnie dalej. Kawałek tylko, bo za chwilę kolejna wizyta w sklepie. Ja nic nie potrzebuję, więc jedynie odpocząłem trochę, morale wzrosło. Na razie nie myślę o wycofie, czas miło schodzi na rozmowie z jadącym z nami budowniczym trasy, wspólnie jedziemy gdzieś do okolic Wołkowyi. Zjeść planujemy kawałek dalej, w Cisnej, gdzie schodzi dobre pół godziny, do tego jeszcze wizyta w sklepie. Najprzyjemniejszy fragment trasy to zjazd do Baligrodu, łapiemy po drodze Szafara, który także myśli o tym jakby się tu najszybciej dostać do bazy. Fajnie - będę miał kompana. Niestety rozjechaliśmy się kawałek przed Leskiem i z planów nic nie wyszło...

Zaczyna kropić, chwilę potem padać. Wodę mamy, postanawiamy się nie zatrzymywać. Przejeżdżamy kilka kilometrów, rozmawiamy z Darkiem o planie na dalszy deszczowy fragment trasy. Stajemy na przystanku, zagaduję sprzedawczynię o nocleg, szybki telefon i załatwione spanie w Załużu 4 kilometry dalej dla trzech osób. Podczas tego krótkiego odcinka Darek i Żubr rezygnują, zostaję sam. Nie wahałem się, uważałem (i nadal uważam) to za słuszną decyzję, gdyby nie to to, garowałbym w dużo gorszych warunkach gdzieś na przystankach, bo jechać w deszczu w górach nie zamierzam. Miałem wcześniej kilka uślizgów na mokrej nawierzchni, hamulce obręczowe to w porównaniu do tarczówek jedynie spowalniacze, a zjazdy nawet na suchym i w dzień to nie jest moja mocna strona. Warunki mam komfortowe, jestem sam w hoteliku, mam prysznic i miękkie łóżko. Zasypiam zaraz po 22giej i śpię prawie do 4tej.

Wyglądam przez okno, chodnik lekko przesuszony, po drugiej stronie asfalt wygląda tak samo. Kuźwa, za długo spałem...Wrzucam tak jak się z właścicielką umówiłem klucze za doniczkę i ruszam na przełęcz Przysłup. Jechałem tu 3 lata temu, tyle że w przeciwnym kierunku. Warunki mam prawie idealne, jest ciepło, mocno wieje, więc oprócz zalesionych fragmentów wiatr podłoże osuszył, jedynie kierunek jest mocno niesprzyjający. Z wiatrem przyjdzie mi się mierzyć następne 150 kilometrów, po drodze zaliczając sporo łagodniejszych i bardziej stromych górek. Dwa pit-stopy, jeden w Brzozowie, drugi niedaleko dalej, bo ruszając ze stacji w Brzozowie zapomniałem wziąć zakupionej coli, została na chodniku. A na kawę czas już dawno przecież minął. 

Chwila ulgi gdy w końcu skręcam na wschód i wiatr zaczyna pomagać. Kilka kilometrów przegadałem z napotkanym po drodze miejscowym, potem tradycyjne odliczanie kilometrów pozostałych do mety. Dojeżdżam z prawie dwugodzinnym zapasem czasowym, bez kryzysów, bez dużego zmęczenia, bez porannego zamulania, bez żadnych myśli o wycofie, czy skróceniu trasy. Nocleg to była bardzo mądra decyzja. Jeśli chodzi o kolana, to było bardzo dobrze, nadal przed dłuższymi wyjazdami będę je tejpował, dokuczające ostatnio biodro nie odezwało się ani razu. Kondycyjnie nie jest źle, widać efekty przepracowanej na trenażerze zimy i wielu kilometrów zrobionych przewyższeń. 

MRDP nadal kusi. Co prawda po drodze na co stromszych podjazdach zarzekałem się że nie ma szans na start, teraz na chłodno jednak opcji startu nie skreślam jeszcze. Pozostały jeszcze dwa testy i wtedy podejmę ostateczną decyzję.

IMG-20210612-161336227-HDR IMG-20210612-175024903 IMG-20210613-092205068-HDR IMG-20210612-214417994 Screenshot-20210612-220408 IMG-20210613-043912649  

IMG-20210613-071201064 IMG-20210613-092159848-HDR IMG-20210613-050332847 IMG-20210613-142057085

Zaliczone gminy - 4: Jawornik Polski, Solina, Baligród, Świlcza
Kategoria >300, zawody


Dane wyjazdu:
51.10 km 0.00 km teren
02:15 h 22.71 km/h:
Maks. pr.:38.88 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:217 m
Kalorie: 1483 kcal
Rower:żwirek

do/z pracy plus

Czwartek, 10 czerwca 2021 · dodano: 15.06.2021 | Komentarze 0

Bez pomysłu, więc tradycyjny objazd Selmętu. Po pracy znów prosto do domu, nie ma czasu na nic więcej.



Kategoria >50, dom/praca


Dane wyjazdu:
20.40 km 0.00 km teren
00:54 h 22.67 km/h:
Maks. pr.:31.32 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 45 m
Kalorie: 471 kcal
Rower:żwirek

do/z pracy

Środa, 9 czerwca 2021 · dodano: 15.06.2021 | Komentarze 0

Zmieniam rower i jadę na chwilę do lasu. Po pracy prosto do domu

Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
50.62 km 0.00 km teren
01:59 h 25.52 km/h:
Maks. pr.:46.08 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:375 m
Kalorie: 1683 kcal

Hejbuty. Test napędu.

Środa, 9 czerwca 2021 · dodano: 15.06.2021 | Komentarze 0

Sprawdzić działanie napędu po zmianie tarczy z przodu. Jest w porządku, tylko najlżejszych przełożeń nie ma gdzie wypróbować, ale na pewno się przydadzą.

Kategoria >50


Dane wyjazdu:
58.50 km 0.00 km teren
02:28 h 23.72 km/h:
Maks. pr.:46.08 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:214 m
Kalorie: 1611 kcal
Rower:żwirek

Bez planu, ściślej rzecz biorąc plan był, tylko z wyra wstać się nie chciało...(PRACA)

Wtorek, 8 czerwca 2021 · dodano: 15.06.2021 | Komentarze 0

Miałem pomysł na 4 kolejne cmentarze, ale niechcic rano mnie pokonał. Objeżdżam wiec tylko Selmęt i kręcę się po gładkim i w cieniu zagospodarowując pozostały czas. Na koniec jeszcze wizyta w myjni, bo uwalony rower solidnie po ostatnich szutrowych eskapadach.

Kategoria >50, dom/praca


Dane wyjazdu:
86.00 km 0.00 km teren
03:39 h 23.56 km/h:
Maks. pr.:42.84 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:486 m
Kalorie: 2546 kcal
Rower:żwirek

Kocie łby w Krzywym, warto się pomęczyć dla widoków. (praca)

Poniedziałek, 7 czerwca 2021 · dodano: 08.06.2021 | Komentarze 0

Planu nie było, ale jakoś znów na północ mnie pociągnęło. Po drodze zaliczam elegancko ubitą leśną drogę a potem jeden z najgorszych asfaltów w okolicy i bruk w Krzywym, także jeden z niewielu które jeszcze się ostały. Na drodze widać malunki, sprawdzam w necie - faktycznie będzie tam remont. Widoki na jezioro Krzywe jak zawsze pierwsza liga, choć w sumie rzadko tą drogą jeżdżę. Po remoncie wizyty powinny być częstsze.

Kategoria >50, dom/praca


Dane wyjazdu:
112.24 km 0.00 km teren
04:20 h 25.90 km/h:
Maks. pr.:44.64 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:723 m
Kalorie: 3739 kcal

spacerkiem do Olecka na lody

Niedziela, 6 czerwca 2021 · dodano: 07.06.2021 | Komentarze 0

Po głowie chodził dłuższy gravelowy wyjazd, ale gdy dzwonił budzik nie byłem w stanie się ruszyć. Wstaję dwie godziny później, już nic dłuższego nie pojadę, ale stówkę zrobić można. Jadę tak by wracać z wiatrem, do Kowal Oleckich tak jak w planowanym podróżniku, potem krajówką do Olecka. Jest niedzielny poranek, więc ruch akceptowalny, normalnie bym się tu nie zapędził w środku dnia. W Olecku otwarta lodziarnia, jest nawet jeszcze kawałek cienia, więc siadam ogarniając w telefonie co mogłyby oznaczać mijane chwilę wcześniej strzałki. Okazuje się że jest Maraton MTB, miejsce startu niedaleko, ale jest jeszcze wcześnie, więc żadnych znajomych nie wypatrzyłem. Zjeżdżam na chwilę nad jezioro, potem o mały włos jakiś debil potrąciłby mnie wyjeżdżając z podporządkowanej. Opuszczam miasto, znów kawałek krajówki i odbijam na Zatyki, nigdy wcześniej tędy nie jechałem, ale wiem że jest tu asfalt. Okazuje się bardzo przyjemny, wąski równy dywanik aż do Kijewa. Po drodze wychodzi też, że jest zużyta mała tarcza z przodu, ostatnim razem było w porządku, teraz przy mocniejszym depnięciu łańcuch przeskakuje. Całe szczęście tarcza jest w miarę szybko dostępna, bo jest potrzebna na następny weekend.

Kategoria >100


Dane wyjazdu:
43.30 km 0.00 km teren
01:43 h 25.22 km/h:
Maks. pr.:35.64 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:125 m
Kalorie: 1115 kcal
Rower:żwirek

do/z pracy plus

Sobota, 5 czerwca 2021 · dodano: 07.06.2021 | Komentarze 0

16 stopni o 6tej rano...da się na krótko od razu jechać, bez przebierania w trakcie. Dwa jeziora, choć miało być inaczej, ale się zamyśliłem i nie skręciłem tam gdzie trzeba było.
Powrót promenadą, drogi mokre w kratkę, w jednym miejscu padało, w innym sucho.


Kategoria <50, dom/praca


Dane wyjazdu:
30.92 km 0.00 km teren
01:08 h 27.28 km/h:
Maks. pr.:40.68 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:167 m
Kalorie: 1017 kcal
Rower:żwirek

Po pracy parę kaem mocniejszym tempem.

Piątek, 4 czerwca 2021 · dodano: 07.06.2021 | Komentarze 0

Ciepło.


Kategoria <50, dom/praca