KATEGORIE

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dodoelk z miasta Ełk. Przejechałem 192240.84 kilometrów w tym 4539.60 w terenie. Moja średnia prędkość 20.53 km/h
Więcej o mnie. GG: 5934469


odwiedzone gminy



baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dodoelk.bikestats.pl

Archiwum bloga


it outsourcing
Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2021

Dystans całkowity:2712.71 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:116:12
Średnia prędkość:25.07 km/h
Maksymalna prędkość:74.52 km/h
Suma podjazdów:16985 m
Suma kalorii:85809 kcal
Liczba aktywności:34
Średnio na aktywność:90.42 km i 3h 25m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
29.73 km 0.00 km teren
01:14 h 24.11 km/h:
Maks. pr.:36.36 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:103 m
Kalorie: 872 kcal
Rower:żwirek

Ciepły bezwietrzny poranek, tak chcę zawsze. (praca)

Piątek, 4 czerwca 2021 · dodano: 07.06.2021 | Komentarze 0

Ciepełko i nie wieje, super :)

IMG-20210604-055851283
Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
68.32 km 0.00 km teren
02:34 h 26.62 km/h:
Maks. pr.:48.24 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:418 m
Kalorie: 2300 kcal

Rozkręcić nóżkę. Dziś tylko po gładkim.

Czwartek, 3 czerwca 2021 · dodano: 04.06.2021 | Komentarze 3

Poranek spędzony na naprawach, najpierw wymieniłem dużą tarczę w korbie w żwirku. Wczoraj przy sporym podjeździe zmieniłem przełożenie jadąc na dużym obciążeniu i podczas tej zmiany wygiął się blat i wykruszył jeden ząb. Tarcza była już zużyta, więc miałem na zapasie, wiedząc że w niedługiej przyszłości trzeba będzie ją zmienić. Potem wymiana opon w szosie oraz zmiana kasety i łańcucha na wersję górską.

Po południu jadę sprawdzić rower oraz kolano. Odpoczynek, lód i rolka pomogły, bo nie działo się zupełnie nic, a momentami jechałem dosyć mocno. Najpierw Połom, do końca dobrego asfaltu, pod koniec w przeciwnym kierunku minąłem (tak mi się zdawało) dawno nie widzianego kolegę. Po nawrotce doganiam go (to faktycznie on), jest okazja pogadać, jedziemy mocno spacerowym tempem aż do Malinówki. Po pożegnaniu ruszam szybciej, dojeżdżam do Juch, a skoro już tu jestem, to można przecież zaliczyć odjazd pod wieżę widokową. Zawracam i sprawdzam widziany wczoraj otaśmowany budynek, dziwna sprawa. Gdy ruszam za sobą widzę gościa na szosówce, jadę normalnie bez spiny żadnej, dogania mnie na przejeździe kolejowym. Chwilę później wyprzedza mnie, jedzie mocno, ale spokojnie na kole da się utrzymać. Rozjeżdżamy się w Woszczelach, stąd już prosto do domu, bo żona czeka :) zresztą obiecałem, że żadnych dystansów dziś jeździć nie będę.
IMG-20210603-135804302

IMG-20210603-172818195-HDR
Kategoria >50


Dane wyjazdu:
282.20 km 0.00 km teren
12:20 h 22.88 km/h:
Maks. pr.:50.40 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:2427 m
Kalorie: 9199 kcal
Rower:żwirek

GraveLOVE Mazury część 2.

Środa, 2 czerwca 2021 · dodano: 04.06.2021 | Komentarze 0

Ruszam tak jak poprzednio z Kętrzyna, tym razem na północ, zaliczyć kurz z mazurskich szutrówek. Bruku już nie tak dużo jak za pierwszym razem, za to mnóstwo gównianych asfaltów na których nijak nie idzie odpocząć. Po drodze Wilczy Szaniec, pitstop na plaży w Harszu,tym razem usunąć małą awarię i rozebrać się. Nasypem pozostałym po rozkradzionej przez czerwoną hołotę linii kolejowej Giżycko - Węgorzewo, ocieram się o kwaterę Himlera, ale dziś nie jest czas na zwiedzanie. W Przerwankach zaliczam śluzę na Sapinie i docieram do cudnej jak zawsze Puszczy Boreckiej. Przez Wzgórza Szeskie docieram do Pięknej Góry, końcówka niestety z buta, bo przednie koło odrywało, licznik pokazywał 20%. Kolejna puszcza, tym razem Romincka, nigdy wcześniej tu nie byłem, całkiem tu fajnie, warto wrócić, bo jest jeszcze sporo rzeczy do zobaczenia. Ważny punkt trasy to sławne mosty w Stańczykach, no ale byłem tu wielokrotnie, więc tylko cykam fotkę i jadę dalej. Terenowy dojazd do Przerośli, wypiękniało chyba, ładnych parę lat tutaj nie byłem. Zbliżam się do znanych już rejonów, ciężko odpędzić od siebie myśli o skróceniu zaplanowanej trasy, bo przecież te drogi już znam. Zagryzam zęby, żeby nie skręcić w stronę domu i przejeżdżam trasę w całości, nie dałem się skusić :) W końcówce niestety coś pojawia się w lewym kolanie, nie boli, ostrzega tylko... kolejny raz. Za to dłonie i plecy o niebo lepiej w porównaniu do poprzednich terenowych eskapad, chyba się ciało powoli przyzwyczaja do terenowej jazdy.
IMG-20210602-075304845-HDR IMG-20210602-171725739-HDR IMG-20210602-124703713-HDR IMG-20210602-082451003 IMG-20210602-082022059 IMG-20210602-084837348 IMG-20210602-134250462-HDR IMG-20210602-061429822 IMG-20210602-064523581 IMG-20210602-121910983



Dane wyjazdu:
50.10 km 0.00 km teren
02:04 h 24.24 km/h:
Maks. pr.:36.72 km/h
Temperatura:9.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 64 m
Kalorie: 649 kcal
Rower:żwirek

do/z pracy plus

Wtorek, 1 czerwca 2021 · dodano: 04.06.2021 | Komentarze 0

Gdy ruszałem lekko pokropywało, potem było już tylko gorzej. Na szczęście nie wieje i jest w miarę ciepło, więc nawet w deszczu było znośnie.

Po pracy znów do lasu zresetować głowę.
Kategoria >50, dom/praca