KATEGORIE

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dodoelk z miasta Ełk. Przejechałem 189391.06 kilometrów w tym 4539.60 w terenie. Moja średnia prędkość 20.60 km/h
Więcej o mnie. GG: 5934469


odwiedzone gminy



baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dodoelk.bikestats.pl

Archiwum bloga


it outsourcing
Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2019

Dystans całkowity:2378.50 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:91:12
Średnia prędkość:26.08 km/h
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:99.10 km i 3h 48m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
27.40 km 0.00 km teren
01:07 h 24.54 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:żwirek

do/z pracy

Wtorek, 18 czerwca 2019 · dodano: 19.06.2019 | Komentarze 0

Rundka wokół ełckiego. Dawno nogawek na nogach nie miałem, dziś była okazja, bo chłodnawo z lekka. W Nowej Wsi znów jakieś prace na torach widać, dawno nic się nie działo, natomiast mostu na rzece nikt nie ruszył do tej pory. A to on właśnie jest problemem i szlak zostanie otwarty dopiero w przyszłym roku a nie teraz.
Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
11.00 km 0.00 km teren
00:32 h 20.62 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Wtorek, 18 czerwca 2019 · dodano: 18.06.2019 | Komentarze 0

Pojechałem czołgiem, bo musiałem przyschnięte błoto zmyć. Na powrocie na chwilę zajrzałem do Marka.
Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
89.60 km 0.00 km teren
05:00 h 17.92 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

Zorientuj się na Ełk, z Gosią i Tomkiem

Niedziela, 16 czerwca 2019 · dodano: 17.06.2019 | Komentarze 0

Starty są indywidualne, co 30 sekund, startujemy pierwsi. Punkty do zaliczenia w kolejności, to sporo upraszcza sprawę, choć wiedziałem, że będzie łatwo jest bardzo łatwo. Na trasie robią się pociągi po 10 osób, gdzie nawiguje jedna, a większość jadących nawet mapy nie widzi. Nicto, jedziemy swoje. Sporo znanych miejsc, ale też dużo zupełnie nieznanych, dobrze - jest okazja zajrzeć do wiosek które nigdy nie są po drodze. Sporym utrudnieniem jest mokra ziemia, bo nad ranem była solidna burza, momentami bardzo ślisko na gliniastym podłożu. Zaliczam sam dodatkowe 2-3 kilometry, bo będąc na punkcie z żarciem zająłem się wodą i batonami zamiast podbiciem karty i musiałem wrócić. Ale tak to właśnie jest, gdy na punkt w jednym czasie przyjeżdża stado ludzi, a pchać w tłum mi się nie chce. Zaraz potem Gosia ma skurcze, wychodzi jak zawsze brak picia i jedzenia. Robimy małą przerwę na odsapnięcie i wafelka. Wiem że z szybkiej jazdy już nic nie będzie, jadąc 20 km/h po asfalcie małżonka nie jest w stanie utrzymać koła. Punkty 13 i 14 tak jak się spodziewałem (bo kiedyś tu byłem) po polnych drogach, koleinach zalanych wodą i śliskiej glinie. Momentami Gosia już prowadzi, bo nie da rady jechać. Jakoś zmęczyliśmy ten fragment, docieramy do bazy i pytam się co dalej.

Jest druga "mini" mapa do przejechania, od razu po rzuceniu na nią okiem widać że jest to leśniczówka Mleczno. Trasa znana na pamięć. Pada decyzja - jedziemy.  Szału nie ma, ale drogi porządne, więc już nie ma takiego zamulania. Zaraz po zjeździe w teren mija nas powracająca czołówka, a przed samą leśniczówką kolejna dwójka. Straty dużej nie ma. Gdyby Gosia przejechała drugą część trasy w tempie takim jak początkowo moglibyśmy myśleć o wygranej, a sami Tomkiem śmiało byśmy chłopaków objechali. Wyszło i tak nieźle, wszak nie przyjechaliśmy się tu ścigać tylko miło spędzić czas.

Po wszystkim chlup do jeziora, kiełba z ogniska, wręczenie nagród i chwila rozmów. Gosia wygrała fajny plecak, super nagroda za trud włożony na trasie.

Kategoria >50, z Gosią, zawody


Dane wyjazdu:
28.40 km 0.00 km teren
01:14 h 23.03 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:żwirek

do/z pracy

Sobota, 15 czerwca 2019 · dodano: 18.06.2019 | Komentarze 0

Rundka wokół Ełckiego. Kawałek z panem Janem, miałem okazję poznać już jakiś czas temu - mistrza Polski w przełajach. Pogadaliśmy chwilę i na Jeziornej każdy pojechał w swoją stronę. Niby nie jest upalnie, a cały mokry dotarłem.
Powrót prosto do domu z Gosią, bo razem kończylismy.
Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
12.70 km 0.00 km teren
00:38 h 20.05 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:żwirek

do/z pracy

Czwartek, 13 czerwca 2019 · dodano: 15.06.2019 | Komentarze 0

Zbiorówka z dwóch dni, bo rower nocował w pracy. Znów nie doszła do skutku wizyta u fizjoterapeuty, nie wiem kiedy się teraz uda pojechać.
Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
339.00 km 0.00 km teren
12:36 h 26.90 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:żwirek

nocne gminy

Środa, 12 czerwca 2019 · dodano: 13.06.2019 | Komentarze 0

Plan ułożony już dawno, doczekał się w końcu realizacji. Było trochę zmian, bo miałem zaczynać w południe w Skierniewicach i bladym świtem wjechać do Warszawy, zaliczając po drodze podwarszawskie gminy. Trasę odwróciłem, stawiając na mały ruch na początku, krajówkę i wojewódzkie nocą i lokalne na koniec. 

Urywam się z pracy, jadę do domu, zmieniam rower i pakuję sakwę. Pociąg mam bezpośredni, ale bez klimy, więc jedzie się słabo. Na Zachodnim kupuję wodę i ruszam DDRami wzdłuż Alei Jerozolimskich, a potem na techniczną wzdłuż S7 i S8. Ruch umiarkowany, sporo kolarzy, ale widać we warszafce nie ma zwyczaju pozdrawiania się na drodze. Spodziewałem się, że będzie goręcej, nie ma biedy, może to za sprawą dosyć mocnego wiatru w twarz. Picia cały czas pilnuję, aby co 5 km pociągnąć z bidonu, zmuszam się także do jedzenia, choć wcale mi się nie chce.

Za Tarczynem staję na chwilę na dosmarowanie tyłka, rozciąganie i włączenie lampki na mruganie. Okazuje się że lampki brak, albo zgubiłem (co jest praktycznie niemożliwe) albo ktoś mi w pociągu ją ściągnął. Nicto. Chwilę dalej przed kołem przeleciała mi sowa i siadła sobie na znaku. Hamuję, zawracam, wyciągam aparat... i... fruuuuuu. Ehh, szkoda bo sowa to rzadki widok. Kawałek DK 50, na szczęście krótko i ruch nie był jakiś straszny, przy drodze jest stacja więc korzystam i kupuję kolejną wodę. Poprzednie 1,5 l starczyło na 80 km. Jeszcze kawałek i zapalam światła, docieram do technicznej wzdłuż S7 i cisnę aż do Białobrzegów. Fotka urzędu gminy, byłem tu w 2014 i 2016 roku. Szybkie odbicie po gminę Stromiec, nawrót i super jazda pustą krajówką - można kręcić sobie środkiem :) Tak jest bezpieczniej gdy wkoło las, ale na tym wyjeździe żadnych odgłosów łamanych patyków dochodzących z lasu nie było. Tylko kotów na nocnych polowaniach masa.Tutaj mam kryzys, zaczyna mnie mulić, spada tempo i chęć jazdy. Przy życiu trzyma mnie wizja kawy i hot-doga i przede wszystkim fakt, że po 7mej rano zacznie się armageddon. Jeśli teraz zamarudzę, zapłacę rano.

Wizja ziszcza się niedługo potem, kupuję także słone paluszki, bo ciastka już nie wchodzą. Odpoczynek się przydał, czuć powracającą moc w nogach, dobrze że stąd będę miał większość na południe, czyli zgodnie z kierunkiem wiatru. Tak się też dzieje, było kilka fajnych porywów wiatru które znacząco przyspieszają, DW728 w całkiem niezłym stanie. Na niebie pierwsze zorze, trochę mgiełek i porannego chłodku.

Ostatnią stówę miałem przejechać lokalnymi drogami przez sady. Większość niestety bardzo dziurawa, tempo siada, coraz częściej pojawiają się myśli o jeździe prosto na pociąg. Najgorsze jest odbicie po gminę Błędów, duży już o tej porze ruch, sporo górek których się wcale nie spodziewałem i uciekający czas. Nie mogę sobie pozwolić na żaden odpoczynek. Był moment w którym jechałem też prawie 50 km/h, kiedy to z otwartej bramy wybiegł wilczur i dobre 100 metrów utrzymywał prędkość ponad 40 km/h. Incydentów z psami znowu było sporo, zdecydowanie powyżej średniej. W końcówce na szczęście sporo lasów, przydaje się choć trochę cienia bo zrobiło się już bardzo ciepło, zaliczam też sklep. Świeżutkie drożdżówki, zimna cola, chciałby się zostać tu na dłużej... Docieram z półgodzinnym zapasem, w sam raz żeby kupić bilet, umyć się i przebrać w coś co nie śmierdzi. Piękny mają tam dworzec, może się jeszcze kiedyś na nim pojawię.

Trasa dała mi w kość więcej niż ostatnia pięćsetka. Pewnie złożyło się na to wiele spraw, jak temperatura, zmęczenie całym dniem, przymus zdążenia na pociąg no i oczywiście brak koła. Nadal mam problem z kolanem, cały czas coś mnie ciągnie gdy mocniej przycisnę. Jechać się da, bo wystarczy chwila rozciągnięcia, na razie nie mam pomysłu co z tym robić, bo samo raczej nie przejdzie. Mam nadzieję że uda się jeszcze w tym roku 2 lub 3 wypady zrobić, ze zmęczeniem po całym dniu pewnie sobie poradzę, ale jazda w takiej temperaturze (gdy nie muszę) jest nie dla mnie.
IMG-20190611-132142088

IMG-20190611-181351286

IMG-20190611-183418538-HDR

20190611215336

20190612032644

IMG-20190612-073630881

IMG-20190612-074346697

IMG-20190612-074336557


Zaliczone gminy: 24 : Raszyn, Michałowice, Nadarzyn, Żabia Wola, Tarczyn, Prażmów, Chynów, Jasieniec, Stromiec, Wyśmierzyce, Radzanów, Przysucha, Rusinów, Gielniów, Drzewica, Odrzywół, Mogielnica, Sadkowice, Regnów, Biała Rawska, Błędów, Kowiesy, Puszcza Mariańska, Bolimów
Kategoria >300


Dane wyjazdu:
23.60 km 0.00 km teren
00:58 h 24.41 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:żwirek

do/z pracy

Poniedziałek, 10 czerwca 2019 · dodano: 13.06.2019 | Komentarze 0

Kolejny poranek z przyjemnym chłodkiem. Promenada i kawałek lasu. Kolano odpoczęło i dziś nic nie dokuczało. Powrót szybki, bo zaraz wyjazd po gminy

Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
126.10 km 0.00 km teren
04:26 h 28.44 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Kto rano wstaje ten nie jedzie w upale

Niedziela, 9 czerwca 2019 · dodano: 10.06.2019 | Komentarze 0

Gosia z wyjazdu rezygnuje więc ruszam tylko z Tomkiem. Zero wiatru i upragniony chłodek, wręcz taki, że jadę w nogawkach i wiatrówce. Droga przyjemna, bo pusto, jedziemy w parze rozmawiając, w międzyczasie zza chmur wychodzi słonko. Lekko rozkręca się wiatr i czuć że teraz jest pod, ale za chwilę będzie pomagał. Tak też się dzieje, w końcówce więcej na zmianach jechaliśmy, więc i tempo wzrosło. Zupełnie niechcący kilka  PR-ów wyszło. Celem było sprawdzenie alternatywnej do krajówki drogi pomiędzy Giżyckiem a Pozezdrzem. Jest super, następnym razem gdy będę w tym rejonie na pewno ją wybiorę.

Dalej, gdy depnę coś mnie ciągnie w okolicy kolana, raz wewnątrz, raz na zewnątrz. 



Kategoria >100


Dane wyjazdu:
35.70 km 0.00 km teren
01:30 h 23.80 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:żwirek

do/z pracy plus

Sobota, 8 czerwca 2019 · dodano: 10.06.2019 | Komentarze 0

Kolejny bardzo ciepły poranek. Ełckie wokół, trochę lasu i promenada.
Kategoria dom/praca, <50


Dane wyjazdu:
48.80 km 0.00 km teren
01:58 h 24.81 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:żwirek

do/z pracy plus

Piątek, 7 czerwca 2019 · dodano: 08.06.2019 | Komentarze 0

Gdy się wczoraj wieczorem na wałek rzuciłem bolało jak nigdy. Pospinane całe nogi. Rano pospałem godzinę dłużej, znów więc nie uda się dłuższego wypadu zrobić. Czuć wczorajsze rolowanie, to fajnie jeśli widać efekty cierpienia na podłodze. Spory wiatr,w lesie przyjemny chłodek, na otwartym już dobrze ponad dwie dychy. Dziś już nie miałem efektów przegrzania, albo jest chłodniej, albo się człowiek powoli przyzwyczaja. Trasa to standardowy oblot Selmętu i kawałek lasu na koniec.

Po południu znów burze, wracałem szybko, bo niebo było czarne. Kolejny raz poszło gdzieś bokiem, chociaż pod domem sporo kałuż było

Kategoria <50, dom/praca