KATEGORIE

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dodoelk z miasta Ełk. Przejechałem 192240.84 kilometrów w tym 4539.60 w terenie. Moja średnia prędkość 20.53 km/h
Więcej o mnie. GG: 5934469


odwiedzone gminy



baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dodoelk.bikestats.pl

Archiwum bloga


it outsourcing
Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2012

Dystans całkowity:1501.07 km (w terenie 91.00 km; 6.06%)
Czas w ruchu:57:17
Średnia prędkość:26.20 km/h
Maksymalna prędkość:54.20 km/h
Maks. tętno maksymalne:180 (96 %)
Maks. tętno średnie:173 (93 %)
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:48.42 km i 1h 50m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
185.65 km 0.00 km teren
06:31 h 28.49 km/h:
Maks. pr.:48.24 km/h
Temperatura:15.0
HR max:153 ( 82%)
HR avg:132 ( 70%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Kółko przez puszczę augustowską

Niedziela, 12 sierpnia 2012 · dodano: 12.08.2012 | Komentarze 0

Miałem już długich tras w tym roku nie robić, ale chęć była silniejsza... :)
Wyjechałem dosyć późno 5.50, pochmurno, całe szczęście niezbyt zimno (12 stopni), wiartu praktycznie brak. Do Augustowa trasa znana na pamięć, zaczęły zbierać się stalowe chmury które towarzyszyły mi przez całą wycieczkę. Jadę cały czas na blacie, inaczej niż ostatnio, a noga na szczęście nie boli. W Augustowie przejeżdżam przez pusty jeszcze rynek, potem nad Nettą i DK 16 przez las kieruję się do sanktuarium w Studzienicznej. Tutaj także jeszcze pusto, wszedłem na chwilę do drewnianego kościółka, zajechałem na wyspę, zjadłem kanapkę i ruszam w stronę Przewięzi. Zaraz za śluzą którą obserwowałem 2 tygodnie temu skręcam w las. Robi się cicho, ruchu praktycznie zero, drogi przyzwoite - tylko ja, zieleń asfalt i te ciemne chmury nademną... Zwiedziłem śluzy króre były przy szosie, przynajmniej trzy zostały niezaliczone, trzebaby jechać tam szutrówkami lub leśnymi drogami. Kawałek trasy pokrywał się z Brevetową trzysetką, więc ją już znałem, a odcinek od Lipska do Augustowa także jest mi znajomy i pamiętam że też mi się podobał. Dziś z Augustowa wróciłem przez Rajgród, po drodze widziałem kilka mokrych fragmentów asfaltu, a sam wpadłem przed samym Ełkiem na 2-3 minuty mżawki (nawet nie zatrzymywałem się aby się ubrać).


parę fotek
Kategoria >150


Dane wyjazdu:
31.71 km 6.00 km teren
01:20 h 23.78 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

urlop - dzień piąty

Sobota, 11 sierpnia 2012 · dodano: 11.08.2012 | Komentarze 0

Kilka km na myjnię, w deszczu...może lepiej było po prostu rowery postawić??

Po Mazovii, na której byliśmy tylko obserwatorami krótka przebieżka z kilkoma mocniejszymi akcentami.


zdjęcia z wyścigu:
Kategoria <50, z Gosią


Dane wyjazdu:
31.45 km 12.00 km teren
01:40 h 18.87 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

urlop - dzień czwarty

Czwartek, 9 sierpnia 2012 · dodano: 09.08.2012 | Komentarze 0

Miałem dziś nie wyjeżdżać, ale żona w końcu się na rower wybrała po kontuzji. Przez zapalenie ścięgien padły plany urlopowe na ten rok, dobrze że już nie boli. Bardzo spokojnie pojechaliśmy w stronę Lipińskich, pochodziliśmy trochę po lesie, znaleźliśmy kilka kurek kiedy zaczęło padać. Przed samą wioską nawrót i trochę inną drogą powrót do domciu
Kategoria <50, z Gosią


Dane wyjazdu:
29.76 km 0.00 km teren
01:04 h 27.90 km/h:
Maks. pr.:52.20 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

urlop - dzień trzeci

Środa, 8 sierpnia 2012 · dodano: 08.08.2012 | Komentarze 0

Kolejna rzeźnia - trzeba było zostać w domu...
Wieje mocno od rana, ale na popołudnie zapowiadane były deszcze więc wyjechałem w sumie bez celu. Znowu ciężko, znowu nie mogę na obroty wejść. Na 9tym kilometrze łapię gumę z tyłu, wlazło jakieś malutkie szkiełko, przyjrzałem się oponie i zauważyłem że dziurek ma więcej, do tego jest już płaska. Chęć na dalszą jazdę mi przeszła, zrobiłem tylko kółko dookoła j. Regielskiego, trochę po mieście i choć chęć na rower dalej niespędzona chyba zrobię sobie z dzień lub dwa przerwy.
Kategoria <50


Dane wyjazdu:
19.98 km 6.00 km teren
00:47 h 25.51 km/h:
Maks. pr.:37.80 km/h
Temperatura:
HR max:158 ( 84%)
HR avg:139 ( 74%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

urlop - dzień drugi

Wtorek, 7 sierpnia 2012 · dodano: 07.08.2012 | Komentarze 0

Rano trochę obowiązków, wyszedłem koło 13tej na chwilę. Gdy zjeżdżałem nad jezioro zrobiło się ciemno, do tego mocny wiatr, więc nie jadę w stronę Szarejek jak miałem w planie a promenadą. Wiatr coraz mocniejszy, więc postanawiam schować się w lesie. Dalej ciężko się jedzie, pod wiatr cisnę, aż nogi bolą a pulsometr pokazuje 136 bpm, serducho wcale nie chce na obroty wejść. W lesie trochę kałuż, ale ogólnie nie jest źle, na podjeździe koło Małego Żabiego Oczka mam maxa - 158 !! nie wiem co się dziś ze mną dzieje. W okolicy tatarskiej górki zaczyna padać, więc odpuszczam już zapuszczanie się dalej w las i w deszczu wracam do domu.

Po wczorajszej wichurze znowu sporo zniszczeń...
Kategoria <50


Dane wyjazdu:
40.55 km 10.00 km teren
01:40 h 24.33 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

urlop - dzień pierwszy

Poniedziałek, 6 sierpnia 2012 · dodano: 07.08.2012 | Komentarze 1

Regeneracja. Do żony która weekend spędza u swoich rodziców. W lesie chciałem trochę przycisnąć, ale od razu zazip mnie złapał... Na "autostradzie" widać ślady ubiegłotygodniowej nawałnicy.




Powrót prawie tą samą trasą, z tym że przez Szeligi. Na plaży sporo ludzi - chyba ostatni to ciepły dzień.
Kategoria <50


Dane wyjazdu:
307.50 km 0.00 km teren
11:02 h 27.87 km/h:
Maks. pr.:48.98 km/h
Temperatura:28.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Do Elbląga wzdłuż rosyjskiej granicy.

Niedziela, 5 sierpnia 2012 · dodano: 06.08.2012 | Komentarze 3

Plan jeszcze ubiegłoroczny, z tym że nie zdążyłem już go w tamtym roku zrealizować. Cel to zaliczenie brakujących gmin wzdłuż rosyjskiej granicy. Wyruszyłem tak, aby nie jechać po ciemku, wyjazd 4.10, zero wiatru, chłodnawo (koło 13tu stopni) i trochę mgieł po drodze. Słońce pojawiło się tak jak miesiąc temu - gdy dojeżdżam do Orzysza. Dalej znana droga do Giżycka, zaczęło dmuchać lekko w plecy. W Giżycku byłem chwilę po 6tej, nad Niegocinem grupki pijanej młodzieży wracają z imprez, widok nieciekawy, zajechałem na chwilę do śpiącego portu.








Dalej zaczyna się już nieznana droga do Kętrzyna. Jedzie się przyjemnie, ruch niewielki a droga przyzwoita. Potem krótki kawałek który pokrywał się z ubiegłotygodniową sześćsetką, z tym że ja jadę prosto - do Barcian. Tutaj zrobiłem krótką przerwę aby się rozebrać, bo zrobiło się już ponad 20 stopni, a co najważniejsze jest gdzie przystanąć. Ogólnie przyjemna miejscowość, jest czysto, schludnie, porządne drogi i to czego mi trzeba, ławka w centrum - i fontanna nawet...

Kawałek przed Korszami skręciłem w stronę Sępopola i jest to pierwszy dziurawy odcinek po drodze, sam Sępopol przejechałem bez zatrzymania, widziałem drogowskaz do portu na rzece, ale trzeba byłoby jechać po betonowych płytach.

Dalej droga w kratkę, przed samymi Bartoszycami kawałek nowego asfaltu. Żeby nie było tak że tylko asfalt przed sobą widziałem...po prostu nie ma nic ciekawego po drodze, od Kętrzyna jedyne co widziałem wartego uwagi to połamane drzewa po ubiegłotygodniowych nawałnicach jakie przeszły przez Warmię i Mazury. Rolnicy zbierają plony, na drogach trochę kombajnów i ciągników, a co do krajobrazu to jest po prostu nudno. W Bartoszycach robię drugi przystanek, potem kawałek pokręciłem się po centrum i ruszam dalej.




Jest równie nudno, nieustająca walka z dziurami daje się we znaki i na dodatek robi się gorąco. Przed Górowem Iławeckim zaczynają się w końcu jakieś górki, tak się zastanawiałem po drodze skąd ta nazwa miejscowości skoro stąd do Iławy jest ponad 100 km... Ciężki fragment do Pieniężna, mam tutaj kryzys. Po drodze sprawdzam czy można się dostać do Lelkowa, GPS wyszukuje drogę, ale...od razu po skręcie stoi znak "GŁĘBOKIE WYBOJE" - nie dziękuję...tydzień temu jechaliśmy z 15 km po drodze gdzie były tylko "WYBOJE". Tak więc przed samym Pieniężnem skręcam na Lelkowo i o dziwo droga w końcu przyzwoita. Dojechałem do tablicy tylko i zawróciłem, po drodze zachaczając o stary kościół w miejscowości Łajsy, co ciekawe obok był "użytkowany" cmentarz - rzadki to obrazek.




W Pieniężnie pokręciłem się po mieście widząc z oddali kościół pw. św. Piotra i Pawła, ale nie mogłem do niego trafić, więc zrezygnowałem kierując się w stronę Braniewa. Zaczęło się trochę chmurzyć, w związku z tym od razu kilka stopni chłodniej, ale mnie dopadł tutaj ból kolana, z tym że z zewnątrz a nie od wewnątrz jak do tej pory. Odpocząłem chwilę na przystanku, a gdy ruszyłem na trasę załapałem się na ciągnik z przyczepą wiozący zboże z pola. Na liczniku równiutkie cztery dyszki, więcej na hamulcach niż trzeba było dokręcać. Przemknąłem szybciutko nad S22, po chwili byłem już w Braniewie, ciągle jadąc za ciągnikiem. Krótki postój przy czołgu, runda po mieście, zakupy i już blisko celu - Zalewu Wiślanego.




Jedzie się cały czas ciężko, niby jadłem i piłem tyle co trzeba, ale jakoś brak sił, to tego tyłek zaczął już protestować. Dotarłem w końcu do Fromborka, sporo turystów, spotkałem też "sakwowców" jadących w przeciwnym kierunku, z Gdyni do Suwałk.






Powinienem był tutaj odpocząć dłużej, ale ruszyłem dalej, bo po drodze kołatał mi się po drodze plan dotarcia jeszcze do Gdańska i nocne zwiedzanie. Ostatecznie żona jednak telefonicznie mnie od tego planu odwiodła. Co do drogi to zaczął się fajny podjazd a potem długi zjazd aż nad samą wodę w Tolkmicku, szkoda tylko że asfalt dziurawy bo byłoby jeszcze przyjemniej.




Za Tolkmickiem kolejny długi podjazd, z serpentynami (na osłodę z nowym asfaltem), super widoki na otaczający gęsty las. Potem oczywiście szybki zjazd, trochę dziurawych dróg gdzie tyłek znowu dostał w kość i w końcu dotarłem do kresu wycieczki, Elbląga. Przejechałem przez starówkę, zrobiłem zakupy na podróż i w końcu miałem chwilę czasu odpocząć i zjeść przed odjazdem pociągu.












W domu byłem chwilę po północy.

To chyba ostatnia długa wycieczka w tym roku, zmęczony jestem, do tego cały czas problem z lewym kolanem się ciągnie. Plan i tak na ten rok zrealizowany z nawiązką, trzeba będzie chyba powoli zacząć odpoczywać...

Zaliczone gminy: Barciany, Korsze, Sępopol, Bartoszyce, Górowo Iławieckie, Pieniężno, Lelkowo, Braniewo, Frombork, Tolkmicko
Kategoria >300


Dane wyjazdu:
44.65 km 0.00 km teren
01:44 h 25.76 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Sobota, 4 sierpnia 2012 · dodano: 06.08.2012 | Komentarze 0

Rano trochę okrężną drogą, powrót jak zawsze. Potem kółko po mieście na czarnym, sprawdzić czy wszystko działa jak należy. Na koniec jeszcze trochę po mieście zrobić zakupy na niedzielny wyjazd.
Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
37.98 km 0.00 km teren
01:30 h 25.32 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Piątek, 3 sierpnia 2012 · dodano: 04.08.2012 | Komentarze 0

Wyjechałem rano, ale po drodze się kapnąłem że mam na 9tą a nie na 7mą :) Chciałem wobec tego pojeździć trochę po lesie, ale zrobiło się ciemno, zerwał się wiatr więc z okolic wysypiska zawróciłem do domu.
To samo działo się gdy miałem ruszać do domu, zostawiłem rower bo wiało niesamowicie. Wieczorkiem przeszedłem się z buta i wróciłem do domu rowerem. Duszno jak cholera...
Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
17.92 km 0.00 km teren
00:44 h 24.44 km/h:
Maks. pr.:37.90 km/h
Temperatura:27.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Czwartek, 2 sierpnia 2012 · dodano: 02.08.2012 | Komentarze 0

Standard.
Kategoria dom/praca