KATEGORIE

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dodoelk z miasta Ełk. Przejechałem 192240.84 kilometrów w tym 4539.60 w terenie. Moja średnia prędkość 20.53 km/h
Więcej o mnie. GG: 5934469


odwiedzone gminy



baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dodoelk.bikestats.pl

Archiwum bloga


it outsourcing
Dane wyjazdu:
305.38 km 0.00 km teren
10:25 h 29.32 km/h:
Maks. pr.:46.66 km/h
Temperatura:41.7
HR max:172 ( 92%)
HR avg:147 ( 79%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

a może nad morze...

Piątek, 6 lipca 2012 · dodano: 07.07.2012 | Komentarze 12

...no prawie, bo samego morza nie widziałem.
Plan narodził się już dawno, czekałem tylko na odpowiednie warunki. Docelowo miał to być dojazd na Hel i wykręcenie życiówki, ale żona nie zgodziła się na dwudniową wycieczkę i musiałem plany zweryfikować.
Wyszło tak:


Wstałem przed trzecią, oporządziłem się i o 3.30 byłem już na trasie. Bardzo przyjemnie, bezwietrznie, gdzieniegdzie na łąkach mgły, a co najważniejsze super temperatura, w okolicach 18 stopni. Przed Orzyszem ujrzałem pierwsze promyki słońca.
wschód słońca nad jeziorem Wierzbińskim © dodoelk

Dalej zaczyna już wiać i tak jak było zaplanowane czyli w plecy. Rzadki to przypadek, bo z reguły wiatry są albo zachodnie albo południowe, co w moim położeniu zawsze oznacza drogę pod wiatr. W Mikołajkach postój na fotkę, miasto budzi się ze snu i ruszyłem dalej już w nieznane...
Mikołajki przed szóstą rano © dodoelk

Zaczynają się górki, nie wysokie, ale jest ich dużo, fajne widoki na położone w dole jeziora, nawierzchnia przyzwoita a ruch niewielki.
Gdzieś za Mikołajkami © dodoelk

siku stop © dodoelk

Fajne widoczki przed Mrągowem © dodoelk

... to samo miejsce z zooooomem © dodoelk

W Mrągowie zatankowałem bidony i zacząłem przebijać się już bardzo zatłoczoną od tego miejsca szesnastką. Kawałek dalej zaczyna się budowa nowej szesnastki, wszystko byłoby fajnie gdyby nie fakt że drogowcy polewają asfalt wodą...ubabrałem się jak mały kazio, o rowerze nie wspominając. Przed Barczewem w końcu zaczyna się porządna droga z szerokim poboczem, ruch już nie jest tak uciążliwy, można zakładać słuchawki na uszy i połykać spokojnie kilometry.
taką drogą to do samego Berlina możnaby jechać....:) © dodoelk

Tablicę "Olsztyn" mijam o 8.28 z czasem jazdy 4.40 i średnią 30,85, robi się gorąco, sigma pokazuje już 29 stopni. Skierowałem się w stronę starówki gdzie robię kilka minut przerwy, wszak to półmetek.
brama górna na olsztyńskiej starówce © dodoelk

olsztyńska starówka © dodoelk

przy fontannie, w taki upał dobrze sobie choć trochę ulżyć mocząc głowę... © dodoelk

i Kopernik wziął mnie na kolana :) © dodoelk

Amfiteatr. Może w końcu się uda na Spotkania Zamkowe „Śpiewajmy Poezję” kiedyś wybrać... © dodoelk

Olsztyn opuściłem jakąś godzinę po przybyciu, sporo czasu zeszło na starówce, zakupach i przebijaniu się przez zatłoczone miasto. Wyjeżdżam w stronę Morąga, tak jak doradzali mi dobrzy ludzie na tym portalu (robert1973 i krzychs4) - dzięki wam panowie - droga fajna, ze znikomym ruchem, a co najważniejsze wiedzie albo przez las albo cień dają rosnące tuż przy skraju drzewa. Krótki postój w Morągu, musiałem się ogarnąć z dzwoniącym non stop telefonem i trochę dłuższy pod Lidlem w Pasłęku. W mieście się już nie zatrzymywałem, ale jest sporo ciekawych zabytków, może kiedyś przystanę na dłużej, dotarłem do starej siódemki. Fajna droga, ruch niewielki asfalt gładziutki, a obok biegnie równoległa nowa S7. Podczas jazdy obserwowałem termometr, zastanawiając się czy dobije do czterdziestu czy nie...dobiło...w Elblągu w centrum miasta pokazało 41,7 stopni !!!!Nie miałem ochoty krążyć po mieście, obserwując je z ulicy, podobno jest ładnie tutaj, będzie kiedyś okazja to jeszcze sprawdzić. Przed wjazdem spowrotem na DK7 kolejny raz tankuję bidony, bo przez następne 60 km może być problem ze znalezieniem sklepu przy tej drodze. Pomimo zakazu zacząłem jechać asfaltem, ale że mnie otrąbiono zjechałem na kiepskiej jakości DDR z frezowanej kostki, a kiedy się skończył wróciłem już na jezdnię. Ruch wielki, strasznie głośno, pomimo słuchawek w uszach, do tego zrobiło się całkowicie płasko, a co za tym idzie nudno...jedyne pocieszenie że zaczęło się trochę chmurzyć. Po schowaniu się słońca temperatura momentalnie spadała do "komfortowych" trzech dyszek. Jechało się ciężko, czułem się juz zmęczony jazdą i tą temperaturą, do tego wiatr zmienił się na północny (tak miało być wg. prognozy). Kiedy minąłem tablicę "Gdańsk" nie zauważyłem, jechałem po prostu przed siebie odliczając kilometry do mety.
mijam Wisłę © dodoelk

LOTOS © dodoelk

LOTOS, koniec komina © dodoelk

Do celu czyli Mostu Zielonego na Motławie dotarłem o 15.25, z czasem jazdy 10.25 i średnią 29,32. Miałem jakieś 1,5 h do odjazdu pociągu, pokręciłem się po starówce, zjadłem, umyłem się trochę i ruszyłem w stronę powrotną do domu. Co ciekawe podróż pociągiem zajęła mi 6.13 a rowerem tylko 11.55.
Zielona brama - Muzeum Narodowe © dodoelk

z Neptunem w tle © dodoelk

Muzeum Narodowe z drugiej strony © dodoelk

w tle Kościół Mariacki © dodoelk

Gdańsk Główny © dodoelk


Podsumowując.
Nie wyszło tak jak chciałem, myślę że spokojnie zrobiłbym trasę 400+, w założeniach miałem odpocząć jakieś dwie godzinki w trójmieście, dobrze zjeść i ruszyć na Hel. Nie udało się...no cóż...inną razą. Pogoda była okrutna, niby wiatr pomagał, ale słońce wykańczało, wypiłem 5 litrów po drodze. Kolejny raz miałem problem z jedzeniem, bo wogóle mi się jeść nie chciało, choć dobrze wiem że to jest główny powód odcięcia prądu. W drodze powrotnej była duża burza pomiędzy Elblągiem a Olsztynem, Olsztyn nieźle podtopiło, co widziałem z okna pociągu. W domu byłem przed północą, żona wyjechała po mnie na stację.
No i kolejna kluczowa sprawa której się obawiałem. Lewa noga. Kilka razy mnie lekki ból łapał, wszystkie górki odpuszczałem, wjeżdżając z siodełka na lekkim przełożeniu. Całe szczęście jest OK, ale będę się jeszcze przez jakiś czas oszczędzał. Trzecia wycieczka z dynapackiem - super wynalazek - polecam, i pierwsza w nowym teamowym stroju, też jestem zadowolony, szczególnie ze spodenek, bo mają super wkładkę.
AVG CAD = 80

Zaliczone gminy: Mrągowo - miasto, Mrągowo - obszar wiejski, Sorkwity, Biskupiec, Barczewo, Olsztyn, Jonkowo, Łukta, Morąg, Pasłęk, Elbląg, Elbląg - obszar wiejski, Nowy Dwór Gdański, Stegna/Ostaszewo, Cedry Wielkie, Pruszcz Gdański - obszar wiejski, Gdańsk.
Kategoria >300



Komentarze
artd70
| 10:59 poniedziałek, 9 lipca 2012 | linkuj Ładna wycieczka - gratuluje dystansu :)
dodoelk
| 10:38 poniedziałek, 9 lipca 2012 | linkuj na pewno nie w tym roku, a do tego są spore koszty uczestnictwa...
RoboD
| 10:23 poniedziałek, 9 lipca 2012 | linkuj Gratulacje! Progres masz niesamowity... wybierasz się może na BBT ;-)
grigor86
| 11:13 niedziela, 8 lipca 2012 | linkuj Wielki szacun men za tę wycieczkę. Fajnie, że robiłeś zdjęcia po drodze, bo teraz aż miło się ogląda.
dodoelk
| 19:31 sobota, 7 lipca 2012 | linkuj tak wyszło...byłem w ubiegłe wakacje na urlopie więc pamiętam jak wygląda :)
a do tego żeby na kołach wrócić to jeszcze mi trochę formy brakuje...
flash
| 17:08 sobota, 7 lipca 2012 | linkuj Być w Gdańsku i morza nie widzieć? ;)
ładna wycieczka... może trzeba było pomyśleć o powrocie rowerem? :)
WuJekG
| 13:50 sobota, 7 lipca 2012 | linkuj Pikny dystans na te warunki.. na dodatek (przez żonę ;)) nie mogłeś wskoczyć w zimny prąd na Helu ;)
orzel954
| 12:06 sobota, 7 lipca 2012 | linkuj Gratulacje przebytej tej trasy i w takich warunkach pogodowych ;)
dodoelk
| 10:25 sobota, 7 lipca 2012 | linkuj Budują, budują...między Biskupcem a Mrągowem, tylko dalej nie jest ustalone jak będzie przebiegać z Mrągowa do Ełku. Jak będzie taka jak ta ze zdjęcia to pokusiłbym się o sprawdzenie czy w 4h uda się do Olsztyna dojechać :P

a przy okazji Tobie również dzięki za wskazówki odnośnie drogi
gdynia94
| 10:04 sobota, 7 lipca 2012 | linkuj Gratulacje :) tym bardziej za jazdę w takim upale, bo wytrzymać w takim kotle przez cały dzień na rowerze to nie lada wyczyn. A co z tą nową szesnastką, budują ją po nowym śladzie?
dodoelk
| 09:26 sobota, 7 lipca 2012 | linkuj czemu nie? zastanawiam się nad 600 28go ale decyzji jeszcze nie podjąłem
dater
| 09:06 sobota, 7 lipca 2012 | linkuj oooo fuck :) nieźle pojechałeś! Gratuluję w taki upał. Z doświadczenia wiem, że to mordęga, tym bardziej podziw :D
A może na cztery setki gdzieś się razem spikniemy, bo mam plan gdzieś na przełomie lipca-sierpnia taką trasę skonstruować i zaliczyć?? :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa iniec
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]