KATEGORIE

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dodoelk z miasta Ełk. Przejechałem 189391.06 kilometrów w tym 4539.60 w terenie. Moja średnia prędkość 20.60 km/h
Więcej o mnie. GG: 5934469


odwiedzone gminy



baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dodoelk.bikestats.pl

Archiwum bloga


it outsourcing
Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2012

Dystans całkowity:1227.87 km (w terenie 46.00 km; 3.75%)
Czas w ruchu:47:43
Średnia prędkość:25.73 km/h
Maksymalna prędkość:60.70 km/h
Maks. tętno maksymalne:180 (96 %)
Maks. tętno średnie:157 (84 %)
Suma kalorii:5040 kcal
Liczba aktywności:30
Średnio na aktywność:40.93 km i 1h 35m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
18.77 km 0.00 km teren
00:43 h 26.19 km/h:
Maks. pr.:36.30 km/h
Temperatura:7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Poniedziałek, 23 kwietnia 2012 · dodano: 23.04.2012 | Komentarze 0

Wybrałem się bez rękawiczek bo dwa ostatnie dni były ciepłe, ale się trochę przeliczyłem co do temperatury, całe 5 stopni było, do tego cały czas wieje zimny północno wschodni wiatr. Powrót po suchym, wiejący wiaterek chodniki osuszył bo asfalty nadal mokre po całodziennych opadach deszczu.
Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
40.20 km 0.00 km teren
01:15 h 32.16 km/h:
Maks. pr.:52.60 km/h
Temperatura:16.0
HR max:172 ( 92%)
HR avg:155 ( 83%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

wieczorny trening

Niedziela, 22 kwietnia 2012 · dodano: 23.04.2012 | Komentarze 0

Jako że rano było bardzo spokojne tempo, nadal była chęć choć trochę się zmęczyć. Po południu pojawiła się szansa na krótki, niedaleki wyjazd. W niedzielne popołudnie na drogach ruch na szczęście niewielki, a na obwodnicy pusto. Ciepło, słonecznie tylko wieje upierdliwy wiatr, niby nie mocny ale go czuć.



Ruszyłem (jak zwykle) za mocno, skutkiem czego na podjeździe na wiadukt nad torami puls osiągnął 172 bpm, zwolniłem więc trochę, a po jakichś 20 minutach gdy się rozgrzałem było już w porządku.

Fajna traska na wieczorne treningi, jedna pętelka to ciut ponad 20 km. Może niedługo oddadzą w końcu całość obwodnicy będzie można kółko do Bartosz zrobić, pomijając fragment miejskimi ulicami.

CAD AVG = 85
Kategoria <50


Dane wyjazdu:
38.60 km 20.00 km teren
01:54 h 20.32 km/h:
Maks. pr.:38.10 km/h
Temperatura:12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

z żoną

Niedziela, 22 kwietnia 2012 · dodano: 23.04.2012 | Komentarze 0

Plan był taki, że po 10tej musimy być spowrotem. W miarę ciepło ja na 8mą godzinę, lekki wiaterek ale taki wkurzający i obsychające już po nocnych opadach podłoże. Przed wyjazdem założyłem żonie SPD-eki i przykręciłem bloki do butów, test wypinania na sucho w piwnicy i w drogę. Najpierw szosą za jezioro, w prawo w stronę Bunelki, tutaj znowu żona poległa, zwalniamy więc i kierujemy się na Mącze. Potem z górki (a tak mi się chciało pod tą górkę podjechać, choć zjazd też był świetny) do Szarejek, kawałek asfaltu i znowu szutrem do Baran. Wiedziałem że chłopaki pojechali do Chorzel na Mazovię, ale że było chwilę przed 9tą myślałem że może ktoś będzie w miejscu zbiórki i kawałek przejedziemy się razem. Niestety nikogo znajomego nie widzieliśmy więc padł pomysł dojechania do Lipińskich i powrót do domu. Tak też wyszło w praktyce, przy okazji opony przetestowałem na piasku i dalej uważam że zakup był trafny, dodatkowo na szutrze jak i na asfalcie też idą dobrze.


Test jazdy w SPD wyszedł pomyślnie, żadnej gleby nie było.
Kategoria <50, z Gosią


Dane wyjazdu:
23.75 km 0.00 km teren
00:57 h 25.00 km/h:
Maks. pr.:32.20 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Sobota, 21 kwietnia 2012 · dodano: 21.04.2012 | Komentarze 0

Rano mgła, fajnie widać przebijająca się tarczę słońca do tego czuć lekki wiaterek który ją w oczach rozrzedził.

Pokręciłem się trochę po plaży, na mokrym piasku opony spisują się super - po to zostały kupione, czekam na możliwość pojeżdżenia po suchym, kopnym piasku.
Trasa jak ostatnio, wzdłuż jeziora, wzdłuż torów i Zatorze.
Powrót z gołą łydą pierwszy raz w tym roku, ale to chyba pierwszy tak naprawdę ładny dzień wiosny.
Po robocie żona wybyła z koleżankami w las, a ja obserwowałem juniora kręcącego kółka po parku.
Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
22.45 km 0.00 km teren
01:13 h 18.45 km/h:
Maks. pr.:32.20 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Piątek, 20 kwietnia 2012 · dodano: 20.04.2012 | Komentarze 0

Na szczęście skończyło padać. Ciepło, zrzuciłem kurtkę i spodnie na rzecz bluzy i nogawek. Rano nad jeziorem, wzdłuż torów (dziś było mokro gdzieniegdzie) i Zatorzem. Powrót cieplutki, sporo ludzi na rowerach nad jeziorem.


UPDATE
Wieczorem wyjazd na myjnię z żoną (właśnie wróciła z lasu) a ja w międzyczasie zmieniłem oponki na CONTI RACE KING, więc na nowych kapciach po promenadzie. Jutro będzie możliwość sprawdzić je w terenie.
Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
186.19 km 0.00 km teren
06:56 h 26.85 km/h:
Maks. pr.:48.47 km/h
Temperatura:11.0
HR max:166 ( 89%)
HR avg:137 ( 73%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

wyprawa po gminy

Środa, 18 kwietnia 2012 · dodano: 18.04.2012 | Komentarze 1



Pierwszy (z wielu mam nadzieję) wypadów aby wypełnić białe plamy na liście gmin. W trzech na północy, przy rosyjskiej granicy jeszcze nie byłem.

Rano drapałem się w głowę myśląc jak się ubrać, o siódmej było równe zero. Postanowiłem zgrzać się niż zmarznąć (co rzadko mi się zdarza, przeważnie wybieram odwrotnie). Ruszam o 7.50 - piękne słońce, niebo bezchmurne, nie wieje prawie nic. Do Olecka sprawnie, ale spokojnie, założyłem że będę jechał wg pulsometru, ustawiając granicę na 150 starałem się jej nie przekraczać. Potem miałem ominąć DK 65 jadąc w prawo w kierunku Filipowa i wracając w Kowalach Oleckich, ale ostatecznie pojechałem prosto. Bałem się tej drogi, dlatego zawsze jej unikałem, ale przynajmniej od Olecka ruch nie był duży, a jakość asfaltu przyzwoita.
Tutaj znika już typowy dla moich okolic las, teren jest odsłonięty, pojawiają się super widoki z pofalowanym krajobrazem, sporo widocznych wokół wiatraków - znaczy się dmucha tutaj.
Pierwsze wiatraki na trasie, to te mniejsze © dodoelk

W Gołdapi zajeżdżam do centrum, jest remont, układają kostkę, wiec przysiadam na schodach z widokiem na Magistrat.
czarny w Gołdapi na Plcu Zwycięstwa © dodoelk

Magistrat - centrum Gołdapi © dodoelk

Robię piętnastominutową przerwę na posiłek, po czym ruszam w kierunku Pięknej Góry. Kusiło mnie żeby podjechać, ale ostatecznie sobie darowałem wiedząc że jeszcze ponad setka przede mną.
Piękna Góra widok jeszcze z Gołdapi, w tle wiatraki już te dużego kalibru © dodoelk

Piękna Góra, podjazd na szczyt a po lewej wyciąg narciarski © dodoelk

DW 650 jest w przebudowie, są fragmenty zrobione, kilka w trakcie prac z ruchem wahadłowym i parę kilometrów świeżo sfrezowanej nawierzchni (oj wytrzęsło mnie nieźle). Do tego zaczyna wiać, jedzie się lekko, ale wiem że znakiem tego za chwilę będzie bolało. Zarzucam więc plan dojazdu do Węgorzewa, już tam byłem i na gzipiesie sprawdzam możliwość skrótu.
Gmina Budry zaliczona © dodoelk

Ostatnia gmina zaliczona, zmieniam kierunek na Kruklanki i tak jak się spodziewałem zaczyna wiać w twarz. Pojawiają też się lasy, więc jest trochę schronienia. Drogi przeważnie w dobrym i przeciętnym stanie, potwierdza się zasada że gminne są w lepszym stanie jak te główne. We wsi Kuty zajeżdżam na chwilę zrobić fotkę Kościołowi, który położony jest na skarpie nad samym jeziorem. W lesie widać wiosnę, podłoże fioletowe od przylaszczek.
Kościół w miejscowości Kuty © dodoelk

Ze 30 stopni w lewo od poprzedniego zdjęcia, las, podłoże fioletowe od przylaszeczek i w tle fajne jeziorko © dodoelk

Widok na chyba największe na trasie jezioro - Gołdapiwo (fajna nazwa) © dodoelk

Drugą przerwę robię w Kruklankach pod Centrum Kultury z widokiem na XVI wieczny kościół.
Kruklanki - odpoczynek pod GOK z widokiem na XVIw. kościółek © dodoelk

Dalej już znajome tereny, jedzie się ciężko pod wiatr, do tego jest mi za gorąco w kurtce a tyłek i ręce zaczynają się odzywać (dziś o dziwo nie bolał kark). Do domu docieram o 15.40.

Jak na razie kondycji na dłuższą wycieczkę w pojedynkę brak. Zrobię trochę przerwy od szosy, czas podszlifować technikę w lesie, w końcu zrobiło się sucho.
Kategoria >150


Dane wyjazdu:
27.55 km 0.00 km teren
01:07 h 24.67 km/h:
Maks. pr.:37.60 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Wtorek, 17 kwietnia 2012 · dodano: 17.04.2012 | Komentarze 0

Rano słonecznie ale wieje mocno. Nad jeziorem a potem ścieżką wzdłuż torów (spodziewałem się że będzie mokro, ale spokojnie dało się jechać) i dalej przez Konieczki obwodnicą. Powrót wietrzny nad jeziorem.
Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
13.44 km 0.00 km teren
00:38 h 21.22 km/h:
Maks. pr.:26.80 km/h
Temperatura:7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Poniedziałek, 16 kwietnia 2012 · dodano: 16.04.2012 | Komentarze 0

Rano lało, ale w przecież nie ma złej pogody, ubrałem przeciwdeszczową kurtkę i ruszyłem rowerem. Ubabrałem się nieźle, skutkiem czego w drodze powrotnej z łańcucha dziwne dźwięki dochodziły. Wietrzyk ładnie wszystko osuszył więc pomimo tego że było ciężko kręcić było przynajmniej sucho. Niestety czasu na serwis napędu brak...
Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
232.65 km 0.00 km teren
08:36 h 27.05 km/h:
Maks. pr.:50.80 km/h
Temperatura:13.0
HR max:170 ( 91%)
HR avg:144 ( 77%)
Podjazdy: m
Kalorie: 5040 kcal

Brevet na 200 km - Białystok

Sobota, 14 kwietnia 2012 · dodano: 14.04.2012 | Komentarze 3

O imprezie dowiedziałem się od kolegi jakoś w lutym. Miałem chęć spróbować swoich sił i jak widać udało się. Pogodę zapowiadano odpowiednią więc wysłałem zgłoszenie i załatwiłem wolną sobotę w pracy. Dojazd pociągiem, to chyba najwygodniejszy środek transportu, dojeżdżam do Białegostoku 35 minut przed startem, dojazd na miejsce (trochę ponad 6 km to jakieś 15 minut).
W oczekiwaniu na odjazd przyświecał księżyc © dodoelk

W sumie uczestników było dziesięciu, z tym że o 8mej wystartowało nas sześciu. Dosyć chłodno, tylko 6 stopni (dobrze że założyłem ciepłe spodnie), początek do Supraśla spokojny, nawet bardzo. Próbowałem złapać kogoś do współpracy, ale nie było chętnych, a jazda w tempie 22-25 km/h to dla mnie zdecydowanie za wolno, więc chwilę za Supraślem ruszam sam, swoim tempem po straaaaaasznie kiepskiej drodze. W Krynkach podbiłem kartę w sklepie, właśnie dojechał Grzegorz (organizator), spytał się czy niczego nie potrzeba i ruszyłem dalej. Kierunek mojej trasy pokrywał się kierunkiem wiatru, do tego zaczęły się super nowiuśkie asfalty z zerowym ruchem samochodów, więc było lekko i szybko. Spodziewałem się bardziej płaskiej trasy, choć górki nie były bardzo wymagające było ich sporo.
Chyba największy podjazd na trasie © dodoelk

Trasa nie była oznakowana, dostaliśmy rozpiskę gdzie należy skręcić i jak się kierować, ale i tak nie uniknąłem pomyłek, w Drahlach skręciłem w lewo zamiast w prawo i w ten sposób miałem trochę gratisowych kilometrów, ale dzięki temu widziałem jeden z niewielu w Polsce meczetów.
Meczet w Drahlach © dodoelk

Na Podlasiu poza Białymstokiem nigdy nie byłem, ale muszę stwierdzić że to faktycznie ładne tereny, pagórki jak u mnie na Mazurach, dużo sosnowych lasów i urokliwe typowe dla tego regionu drewniane domy.
Typowy dom na Podlasiu, choć sporo widać opuszczonych i zniszczonych © dodoelk

W Kuźnicy zamotałem się drugi raz i w kolejnym punkcie kontrolnym doszło mnie dwóch chłopaków na góralach (którzy co ciekawe następnego dnia mieli jechać Giga na Mazovii w Piasecznie). Kawałek podjechaliśmy razem, ale współpraca jakoś wogóle się nie układała więc zacząłem jechać znowu sam sowim tempem na półmetek usytuowany w Nowym Dworze. Czas jazdy 3:50, średnia 29,1 km/h



Podbiłem kartę, zjadłem, uzupełniłem bidony, w międzyczasie dojechały jeszcze 3 osoby. Pogadaliśmy trochę i po jakichś 20 minutach ruszyłem za dwójką na góralach. Jechałem dalej swoim tempem sam, po jakichś 10 km doszedłem kolegów, jakieś 20 km jechaliśmy razem (tego mi właśnie brakowało, bo jazda była dużo lżejsza) ale chłopaki w końcu zwolnili i nie chcąc mnie wstrzymywać kazali jechać dalej. Wiatr na szczęście gdzieś zniknął, super bo teraz wypadałoby jechać pod, asfalty w tej okolicy świetne, więc wzdłuż Białoruskiej granicy kręciłem swoje. Przed Krynkami zjadłem kanapkę, na punkcie nie zatrzymywałem się poza zdobyciem wymaganej pieczątki. Tutaj dopadł mnie w końcu kryzys. Do mety trochę ponad cztery dychy, ale jadąc na początku wiedziałem że będzie ciężko. Asfalt to tarka, taka z kamyczków wtopionych w lepiszcze, ale żeby nie było zbyt pięknie z mnóstwem dziur, niektórych połatanych asfaltowymi plackami, niektórych nie. Kilometry na liczniku stały w miejscu, prędkość czasami spadała poniżej 20, a dupa, ręce i przede wszystkim kark w końcu się odezwały. Dłużyło się niesamowicie, na dwudziestu pięciu kilometrach do Supraśla zrobiłem w sumie dwie krótkie i jedną dłuższą przerwę na kanapkę. W Supraślu zajechałem do jednego z sześciu prawosławnych monasterów męskich w Polsce, zrobiłem fotkę i ruszyłem dalej w stronę mety.
Monaster Męski Zwiastowania Przenajświętszej Bogurodzicy Maryi i św. Apostoła Jana Teologa w Supraślu © dodoelk

W końcu ludzka droga, równy asfalt, las na wyciągnięcie ręki, a obok dziurawa DW 676, która tak mocno dała mi się we znaki.
Asfaltowa DDR pomiędzy Białymstokiem a Supraślem © dodoelk

Na metę dojechałem mniej więcej o jakiejś 16.30, czas jazdy z licznika też mniej więcej 7.45 (miałem na trasie problem z magnesem na szprysze), dystans 215 km, czyli o 5 więcej niż miała trasa, średnia 27,7.
Następna osoba na szosówce dotarła jakieś 10 minut później, a chłopaki na góralach w końcu rozdzielili się i też dotarli w mniej więcej 10 minutowych odstępach. Pogadaliśmy trochę o planach na przyszłe bevety i ruszyłem na powrotny pociąg. Było jeszcze sporo czasu więc zahaczyłem o Pałac Branickich...
Pałac Branickich w Białymstoku © dodoelk

...i pokręciłem się trochę deptakiem po Lipowej.
Katedra w Białymstoku © dodoelk

W domu byłem o 20.40

Impreza super, chyba wybiorę się jeszcze na 300 w czerwcu albo 400 w lipcu. Zainteresowanych zapraszam na stronę

Zaliczone gminy: Białystok, Supraśl, Szudziałowo, Krynki, Sokółka, Kuźnica, Sidra, Nowy Dwór.
Kategoria >200


Dane wyjazdu:
13.41 km 0.00 km teren
00:40 h 20.12 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Piątek, 13 kwietnia 2012 · dodano: 13.04.2012 | Komentarze 0

Rano z mżawką, powrót już tylko po mokrym za to z niezłym wiaterkiem. Trasa krótka bo czasu niestety brak.
Kategoria dom/praca