KATEGORIE

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dodoelk z miasta Ełk. Przejechałem 192240.84 kilometrów w tym 4539.60 w terenie. Moja średnia prędkość 20.53 km/h
Więcej o mnie. GG: 5934469


odwiedzone gminy



baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dodoelk.bikestats.pl

Archiwum bloga


it outsourcing
Wpisy archiwalne w kategorii

>50

Dystans całkowity:38393.23 km (w terenie 1914.30 km; 4.99%)
Czas w ruchu:1693:48
Średnia prędkość:22.67 km/h
Maksymalna prędkość:75.59 km/h
Suma podjazdów:65964 m
Maks. tętno maksymalne:182 (97 %)
Maks. tętno średnie:172 (92 %)
Suma kalorii:387621 kcal
Liczba aktywności:579
Średnio na aktywność:66.31 km i 2h 55m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
70.50 km 2.00 km teren
02:52 h 24.59 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy plus

Poniedziałek, 27 kwietnia 2015 · dodano: 27.04.2015 | Komentarze 0

Trzeba zacząć drugą rundę redukcji, bo waga powoli, powoli pnie się w górę. Problem tkwi w jedzeniu i tutaj muszę poszukać rozwiązania, do tego oczywiście poranne spalanie.

Za oknem mgła, taka okrutna. Trochę strach za miasto ruszać, na teren nie mam ochoty, ale cóż...zobaczymy. Nad jeziorem mleko, ale widać tarczę słońca próbującego się przebić. Faktycznie. W lesie OK, w Mrozach już widoczność całkiem niezła. W takim razie jadę "Selment". O 7.00 dzwonię do chłopaków zapytać czy wstali - dobrze że zadzwoniłem, bo nie wiem czy by się do szkoły na 2-gą czy 3-cią lekcję wybrali. Zdejmuję wiatrówkę, pojawia się lekki wietrzyk, słonko też miło praży. Nie lubię drogi z Sypitek do Pisanicy, ale że dawno tam nie byłem - jadę. Potem do Wysokiego i krajówką do Ełku, po drodze rozciąganko na przystanku. Zalatam do domu, zrzucić niepotrzebne już ubrania i dokręcam tak aby być w pracy o czasie. Powrót też wydłużony o leśną autostradę, tutaj kilometr pod wiatr (zaczęło niestety dosyć odczuwalnie dmuchać) utrzymując tempo ponad 30km/h. Promenada, opcja full, a na końcu zakupić izotonik. 

Jezioro Ełckie © dodoelk


Kategoria >50, dom/praca


Dane wyjazdu:
79.70 km 0.00 km teren
02:47 h 28.63 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

pierwsza opalenizna

Sobota, 25 kwietnia 2015 · dodano: 25.04.2015 | Komentarze 0

Planowałem jakieś 150 na sobotę, bo wiedziałem że niedziela będzie nierowerowa, niestety Gosię uraczono pracą na II zmianę. Szkoda wielka, bo pogoda cudna. No, może gdyby nie wiało, tak jak to było rano. Teraz już dmucha dosyć mocno.

Odjechać za bardzo nie mogę, bo dzieci w domu same, na nic dłuższego nie ma szans. Jadę do Wydmin, zaliczam okoliczne góreczki, powrót przez Stare Juchy. Tamże podjazd pod wieżę widokową i kawałek w stronę wsi Nowe Krzywe - napaść oczy pięknymi widokami moich kochanych Mazur :) Szkoda że asfalt jak ser szwajcarski... Wbiegam jeszcze na wieżę, tutaj też chwila dla ducha i wracam do miasta. Robię jeszcze rundę, mocno po obwodnicy - może uda się poprawić czas na KOM-ie...udało się :)

Z kolanami (odpukać) dobrze, górek trochę było, ale wszystkie na lekko, oprócz mocnych kilku kilometrów po płaskim i z wiatrem. Słońce może mocno nie paliło, ale na rękach widać ciemniejszą skórę :)
Stare Juchy. Widok z wieży widokowej na jezioro Jędzelewo © dodoelk
Mazury Garbate. Okolica wsi Nowe Krzywe © dodoelk


Kategoria >50


Dane wyjazdu:
80.60 km 0.00 km teren
03:15 h 24.80 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

z Gosią

Sobota, 11 kwietnia 2015 · dodano: 11.04.2015 | Komentarze 0

Gdy wszedłem do domu usłyszałem, żebym coś zjadł i idziemy zaraz na rower. Umawiałem się z Tomkiem na jakąś setkę z ogonkiem trochę później, ale cóż, żona każe więc jadę:) Celu brak, najpierw przez Szerejki do Nowej Wsi - lewo/prawo? Jedziemy pod wiatr w stronę Białej Piskiej z zamiarem jazdy przez poligon, ale do głowy przychodzą Marchewki. To lepszy wybór, bo będzie więcej z wiatrem. Gosia bez formy, a nie chcę jej przeciągnąć za mocno, w sumie i tak jedziemy jej tempem. Trochę nierówności, ale też dużo gładkiego, do Kopijek czas minął jak z bicza strzelił. W Wiśniowie do sklepu, miałem zajawkę na oranżadę, wspomnienie smaku z dzieciństwa... nie było to to oczywiście, ale chęć na jakiś czas zaspokojona. "Naciągam" małżonkę na objazd Selmentu, to tylko raptem 7-8 km więcej niż prosto do domu. Jak na razie to najdłuższa trasa w tym roku, na dzisiejszy dzień w sam raz, dalej byłoby już ciężko. 

Oststecznie z Tomkiem nie udało się zgrać, miałem chęć jeszcze dokręcić jakieś 5 dyszek, ale zawinąłem do domu razem z Gosią.


Kategoria >50, z Gosią


Dane wyjazdu:
63.40 km 0.00 km teren
02:44 h 23.20 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy plus

Wtorek, 7 kwietnia 2015 · dodano: 07.04.2015 | Komentarze 0

Wyrzuty sumienia kazały wstać dziś i pokręcić trochę przed pracą. Ostatnio mało jeździłem, jadłem tyle co zawsze, a Święta jeszcze to przypieczętowały. Czas się wziąć w garść i w końcu zejść do odpowiedniej wagi.

Jadę z grubsza tak jak wczoraj, czyli Ełckie i Selment wokół. Zimniej (-2, całe szczęście bez wilgoci więc nie było tragedii), mocniej wieje i mniej słońca. W sumie nic ciekawego po drodze się nie wydarzyło, a trasę znam na pamięć. Na powrocie zaczęło kropić, noszku...akurat teraz? umówiłem się z Mariuszem na małe conieco. Ehh
Kategoria >50, dom/praca


Dane wyjazdu:
59.80 km 6.00 km teren
02:32 h 23.61 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

bez celu

Poniedziałek, 6 kwietnia 2015 · dodano: 07.04.2015 | Komentarze 0

Obudziłem się jak zwykle sporo przed godziną kiedy wstać zamierzałem. Ileż można się w łóżku przewracać? Zbieram się i wychodzę, bez celu, z myślą o jakichś dwóch godzinach, o ile pogoda pozwoli, bo niebo jest czarne. 

Jest koło zera, ale uderzenia zimna jakoś nie poczułem, niby na jeziorze fala jest, ale wiatr jakoś nie przeszkadza. Runda wokół Ełckiego, w Nowej Wsi mostem kolejowym nad rzeką (jakoś nigdy się nie składało, a obok byłem przecież setki razy), do Baran terenem i dumam co dalej po powrocie do Ełku. Wydumałem że jeszcze Regielskie okrążę. W Kałęczynach jednak odbijam w prawo, może Selment? może Tama i powrót? Ostatecznie jadę wokół Selmentu, odbijam na Chełchy, z Przykopki znów terenem do miasta. Na liczniku ponad 50, postanawiam dokręcić jeszcze troszkę, dawno mi się tak dobrze nie jechało. Obwodnicą nad jezioro i promenadą do domu. Po drodze trochę słońca, ale także chwile kiedy myślałem że za moment lunie, spadło tylko kilka kropel.
Kategoria >50


Dane wyjazdu:
51.30 km 0.00 km teren
02:12 h 23.32 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Sobota, 7 marca 2015 · dodano: 07.03.2015 | Komentarze 0

Rano krótko, nie chciało mi się jeździć po mokrym więc tylko dojazd do roboty po chodnikach. Pogoda za oknem nie zachęcała do wyjazdu po pracy, deszcz czaił się w powietrzu do tego trochę dmuchało. Umawiam się z małżonką, kręcę się jakąś godzinkę szesnastką, do teściów na obiad i wracamy razem do domu.
Kategoria z Gosią, >50, dom/praca


Dane wyjazdu:
61.30 km 0.00 km teren
02:29 h 24.68 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy plus

Środa, 25 lutego 2015 · dodano: 25.02.2015 | Komentarze 0

Wokół Ełckiego w świetle latarki, w lesie mgła z powodu parującego śniegu, odczuwalnie dużo tam chłodniej, tak samo przy jeziorze na którym jeszcze sporo lodu. Słychać śpiew ptaków w powietrzu, kolejna oznaka wiosny. Po pracy ruszam 16tką w stronę Kalinowa, ale po drodze postanawiam objechać Selment. Zza chmur przebija się słonko i robi się gorąco, stanowczo za ciepło jak na zimowe wdzianko. Jeszcze jeden wiosenny akcent - pierwsze żurawie na niebie. Teraz tylko czekać na możliwość dłuższego wyjazdu, mam nadzieję że w końcu na szosowym rowerze. Śniegu coraz mniej, ale jeszcze są takie miejsca jak na zdjęciach:




Kategoria dom/praca, >50


Dane wyjazdu:
51.90 km 0.00 km teren
02:04 h 25.11 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy plus

Wtorek, 24 lutego 2015 · dodano: 24.02.2015 | Komentarze 0

Zaraz po budziku do mego ucha doleciał odgłos kropel uderzających w szyby, daję godzinę w przód i gdy się budzę po raz drugi już nie pada. Ale jest mokro. Jadę więc spacerkiem po chodnikach ciut dłuższą drogą. Jedyny plus że jest ciepło, chyba pierwszy w tym roku poranek bez mrozu.

Przelotny wg prognoz mógł uderzyć przez cały dzień, ale nicto. Ryzyk fizyk. Ważne że nie wieje i jest plus 6, tylko ta szarość... Deszcz wisi cały czas na włosku. Ruszam na Kalinowo, całkiem niezłe tempo, zawijam na rondzie i wracam do domu. Po drodze sikustop połączony z rozciąganiem i telefonem do chłopaków. Do miasta wjeżdżam już w szarówce, po drodze spadło tylko kilka kropel.
Kategoria >50, dom/praca


Dane wyjazdu:
55.90 km 0.00 km teren
02:28 h 22.66 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

dwa jeziora

Niedziela, 22 lutego 2015 · dodano: 22.02.2015 | Komentarze 0

Na początek Selment z Gosią. Była szansa na coś dłuższego solo, ale wybrałem opcję krótszą. Po paru kilometrach czuć nadal problem z kolanem, wracać? jechać?, ostatecznie zaplanowany Selment zrobiliśmy, pod koniec nawet kolano przestało boleć. 
Sam okrążam jeszcze Ełckie, zgrzałem się, bo choć zaczęło trochę mocniej dmuchać było cieplutko, 4 stopnie.

Po drodze widzieliśmy w sumie na trzech mijanych jeziorach koło dwudziestu, może więcej amatorów łowienia spod lodu. Cały czas mnie dziwi ta skrajna nieodpowiedzialność, bo dosłownie kilkanaście metrów dalej jest widoczna toń wody. Śnieg się topi na polu w oczach, za to w lesie jest go jeszcze sporo, przez to szosy mokre, a rano gdy jeszcze trzyma mróz jest tam ślizgawka.

Kategoria >50, z Gosią


Dane wyjazdu:
60.20 km 0.00 km teren
02:31 h 23.92 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy plus wymiana łańcucha

Sobota, 21 lutego 2015 · dodano: 21.02.2015 | Komentarze 0

Rano krócej bo godzinę wcześniej w sobotę pracę zaczynam. Lekki mrozek, przymglone słońce i prawie nie wieje. Ślisko tylko w jednym miejscu, poza tym sucho. Regielnica i po mieście.

Po pracy tym razem dłużej, ciepło, ale zgnilizna w powietrzu, wiatr się wzmógł. Ponawiam kierunek jazdy z poranka, za Regielnicą dogania mnie Radek i jako że ma w planach "Selment" zabieram się z nim. Pogadaliśmy sobie jadąc obok siebie, w Sędkach ja odbijam i wracam krajówką do domu. Momentami mokro, spociłem się w dłonie mocno, alaski na dodatnie temperatury są zdecydowanie za ciepłe, za to pierwszy raz nie zmarzłem w palce u nóg.


Wczoraj zmieniłem łańcuch, w 0,7 na przymiarze wpadał już dawno, ale centrumrowerowe.pl dopiero zrealizowało zamówienie złożone 2go lutego. 18 dni. Całkiem niezły wynik....Po KMC i Shimano nadszedł czas na SRAM'a. Czuć że ciut za późno zmieniłem bo na jednym trybie lekko przeskakuje przy depnięciu. Przebieg HG50 wyniósł 2016 km, i powinienem go zmienić już dobre 500 km temu. Na KMC przejechałem trochę więcej, ale i warunki atmosferyczne były lepsze.
Kategoria >50, dom/praca