KATEGORIE

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dodoelk z miasta Ełk. Przejechałem 192240.84 kilometrów w tym 4539.60 w terenie. Moja średnia prędkość 20.53 km/h
Więcej o mnie. GG: 5934469


odwiedzone gminy



baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dodoelk.bikestats.pl

Archiwum bloga


it outsourcing
Wpisy archiwalne w kategorii

dom/praca

Dystans całkowity:82189.10 km (w terenie 669.35 km; 0.81%)
Czas w ruchu:3984:17
Średnia prędkość:20.59 km/h
Maksymalna prędkość:75.59 km/h
Suma podjazdów:77594 m
Maks. tętno maksymalne:173 (93 %)
Maks. tętno średnie:152 (81 %)
Suma kalorii:594520 kcal
Liczba aktywności:3204
Średnio na aktywność:25.65 km i 1h 14m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
26.60 km 0.00 km teren
01:17 h 20.73 km/h:
Maks. pr.:37.80 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:114 m
Kalorie: 640 kcal
Rower:żwirek

trzecie podejście i niestety kolejne pudło (praca)

Sobota, 16 maja 2020 · dodano: 18.05.2020 | Komentarze 0

Jadę na poszukiwanie cmentarza rodziny Kohtz, widziałem zdjęcia w necie oraz jego położenie. Niestety nie znalazłem, choć obeszłem sport kawał mocno zarośniętego terenu, Trzeba będzie tutaj przyjść z buta, a najlepiej jesienią gdy już liści na drzewach nie będzie.
Powrót prosto do domu.

Kategoria <50, dom/praca


Dane wyjazdu:
39.00 km 0.00 km teren
01:51 h 21.08 km/h:
Maks. pr.:34.92 km/h
Temperatura:7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:150 m
Kalorie: 989 kcal
Rower:żwirek

Kolejne dwa. Lindenfließ (Lipinsken) + Hellmahnen. (praca)

Piątek, 15 maja 2020 · dodano: 18.05.2020 | Komentarze 0

Miałem fajny plan na dziś, ale odpuściłem, bo nie chciałem drugi dzień z rzędu marznąć. W sumie nie ma biedy, bo jest przecież jeszcze mnóstwo starych cmentarzy do odwiedzenia... Tak więc dziś oprócz kręcenia także sporo łażenia po krzakach i połamanych gałęziach.

Przed wojną po obu stronach rzeki były dwie osady. Lindenfließ oraz Hellmahnen, każda miała swój cmentarz. Dziś w tym miejscu jest urocza wioseczka w środku lasu nad leniwie płynącą rzeką Ełk - Lipińskie Małe. Drugi z cmentarzy ma spore rozmiary, ale zachowały się tylko ślady dwóch grobów, pewnie reszta nie miała nagrobków.




 


Kategoria <50, dom/praca


Dane wyjazdu:
103.40 km 0.00 km teren
04:25 h 23.41 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:żwirek

Ublik. Śladem starej linii kolejowej. (praca)

Czwartek, 14 maja 2020 · dodano: 15.05.2020 | Komentarze 0

Wreszcie, bo były trzy deszczowe dni pod rząd, więc nie było jak, a serce i nogi się rwą...

Wstaję o 4tej, jest już jasno, znów jezioro paruje, wiatru brak - czuję że  będzie niezła przeprawa. Za miastem trochę mgieł, ale nie tak gęstych jak ostatnio, poza tym występują tylko przy zbiornikach wodnych. Temperatura szybko spada, zero, minus jeden, półtora...dobiło do dwóch, co w połączeniu z wilgocią trochę szczypie w paluszki. O dziwo w wiatrówce i nogawkach jest OK, idzie wytrzymać, bo przed startem myślałem o powrocie do zimowych spodni. Za Orzyszem wjeżdżam na drogę prowadzącą po rozebranej linii Orzysz-Giżycko, już dawno chciałem się nią przejechać. Po drodze trafiam na most z wielką dziurą, znaczenie "dziura w moście" wreszcie nabiera sensu :) Przed Ublikiem szlak jest nieprzejezdny, jadę więc drogą będącą w pobliżu, a za wsią cudny fragment po wysokim nasypie (dobre 15 metrów nad lustrami jezior), a dokładniej usypanej w trakcie budowy linii grobli pomiędzy jeziorami Ublik Mały i Ublik Wielki. Naprawdę warto. Jak już tutaj jestem, to muszę zajrzeć nad to pierwsze jeziorko, choć na Mazurach jest ich ponoć tysiąc, to właśnie miejsce jest jednym moich ulubionych. Robię fotę 360 na StreetView i trzeba wracać. Słonko już wysoko, ale szału z temperaturą nie ma, zaledwie trzy na plusie, a przedwczoraj narzekałem na zimno przy ośmiu stopniach... Odwiedzam dwie wioski w których nigdy nie byłem - Danowo i Bielskie, jako że jest mokro odpuszczam terenowe fragmenty i wbijam na asfalty. Czemu tak jest że gdy droga jest śliczna, ze szpalerem drzew i widokiem na setki pagórków dookoła musi być tak koszmarnie nierówna? Brrrr. Docieram do miasta, zostało jeszcze trochę czasu, więc dokręcam promenadą, do setki zabrakło niewiele, ale czas już niestety naglił.

Linia kryje w sobie jeszcze wiele tajemnic, na pewno się jeszcze w tym rejonie pojawię. TUTAJ do przeczytania sporo informacji na ten temat.














Kategoria >100, dom/praca


Dane wyjazdu:
38.50 km 0.00 km teren
01:47 h 21.59 km/h:
Maks. pr.:48.24 km/h
Temperatura:7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:139 m
Kalorie: 975 kcal
Rower:żwirek

kolejne dwa zapomniane mazurskie cmentarze (praca)

Środa, 13 maja 2020 · dodano: 14.05.2020 | Komentarze 0

Wstałem późno, więc na nic więcej nie ma czasu, jadę więc krajoznawczo. Niby okolica cała zjechana na wylot, ale jest mnóstwo miejsc do których w życiu nie zajrzałem, poukrywanych w okolicznych lasach. 100 lat temu prawie każda wieś posiadała swój cmentarz, położony na jakimś wzniesieniu, często otoczony wałem ziemnym, z reguły w odległości do około kilometra od miejscowości. Dziś o większości z nich nikt nie pamięta, potomkowie tych rodzin w większości musieli te tereny po wojnie opuścić. Mam w planie obejrzeć, obfotografować i oznaczyć na OSM i googlemaps te miejsca w mojej okolicy, może dzięki temu ktoś tam jeszcze dotrze szukając śladów historii tych ziem.

Powrót w deszczu, całkiem solidnym.
IMG-20200513-072741744 IMG-20200513-072837383 IMG-20200513-072818823 IMG-20200513-071430561 IMG-20200513-072850449 IMG-20200513-072901165
Kategoria <50, dom/praca


Dane wyjazdu:
24.40 km 0.00 km teren
01:07 h 21.85 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:żwirek

do/z pracy

Piątek, 8 maja 2020 · dodano: 09.05.2020 | Komentarze 0

Full lampa, więc zimno, na jeziorze lekkie zmarszczki. Do lasu jadę tylko na chwilę, nie mam ochoty marznąć, a w mieście zdecydowanie cieplej. Po pracy prosto do domu.



IMG-0049
Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
56.70 km 0.00 km teren
02:26 h 23.30 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:żwirek

do/z pracy plus

Czwartek, 7 maja 2020 · dodano: 08.05.2020 | Komentarze 0

Wiatr się uspokoił, to i przy plus pięciu ciepło. Standardowy dojazd do Regla, posłuchać szumu liści i śpiewu ptaków.
Po pracy jadę się pokręcić, mocno wieje, ale już nie tak jak wczoraj, na niebie stalowe chmury, ledwie 10 stopni. W międzyczasie wychodzi słonko i od razu robi się przyjemnie, przypominam sobie o cmentarzu w Nowej Wsi, a dokładniej jego starej części. Kilka razy biegaliśmy wzdłuż płotu, dziś postanawiam zajrzeć do środka. Cmentarz jest duży, trafiłem tylko na groby żołnierzy armii niemieckiej, jest do obejrzenia jeszcze jedno miejsce pochówku z czasów pierwszej wojny. Udało się w końcu zrobić dobre zdjęcie do Street View.







Kategoria >50, dom/praca


Dane wyjazdu:
119.50 km 0.00 km teren
04:33 h 26.26 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:żwirek

do/z pracy plus

Poniedziałek, 4 maja 2020 · dodano: 05.05.2020 | Komentarze 1

Poranek chłodny, plus jeden, klimatyczne mgiełki na łąkach i zero wiatru.

Jako, że jutro ma padać, a dziś są warunki trzeba to wykorzystać. Ruszam od razu po szychcie odwiedzić dwie kolejne śluzy na kanale Augustowskim. Nigdy tam nie byłem. W tym roku nie byłem też jeszcze w Rajgrodzie, więc jadę tamtędy, nawierzchnia słaba, ale wiatr elegancko popycha. Kawałek DK61, jakiegoś strasznego ruchu nie było, a mam w pamięci pociągi TIRów na tej drodze. Zaraz za Rajgrodem zaczyna się obwodnica Bargłowa Kościelnego, więc można wygodnie jechać pustą starą drogą. Skręcam na lokalne, w okolicy Augustowa są super asfalty na zadupiach, widać bogata gmina, albo potrafią zadbać o unijne dotacje. Docieram do śluzy Borki, potem fragment po polnej drodze trawiasto-piaszczystej, dobrze że niewiele tego było. Przed Białobrzegami niespodzianka, zamiast szutrówki pachnący nowością dywanik, zero ruchu, a wokół las. Przejeżdżam przez DK8, tutaj ruch jest masakryczny, wbijam przez płot na obszar śluzy, cykam fotkę i czas wracać. Tutaj też lepsza droga niż się spodziewałem, szutru zostało tylko trochę ponad kilometr. Do domu trochę ponad cztery dychy, wiatr z każdą chwilą gaśnie, więc nie muszę się zbytnio pałować. Od Kalinowa już praktycznie zero, przyciskam conieco, lekko czuję lewe kolano, ale jest zupełnie inaczej niż ostatnio. 








Kategoria dom/praca, >100


Dane wyjazdu:
41.80 km 0.00 km teren
01:47 h 23.44 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:żwirek

do/z pracy plus

Czwartek, 30 kwietnia 2020 · dodano: 02.05.2020 | Komentarze 0

W lesie trochę zimnawo, niecałe 4 stopnie. Niestety deszczu było niewiele i nadal jest piaskownica.
Po pracy jadę na stary cmentarz w Szeligach i wracam do domu.





Kategoria dom/praca, <50


Dane wyjazdu:
13.70 km 0.00 km teren
00:35 h 23.49 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:żwirek

do/z pracy

Środa, 29 kwietnia 2020 · dodano: 30.04.2020 | Komentarze 0

Trochę popadało, bez szału niestety, za to mnie udało się dojechać na sucho do pracy. 

Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
47.60 km 0.00 km teren
02:10 h 21.97 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:żwirek

do/z pracy plus

Wtorek, 28 kwietnia 2020 · dodano: 29.04.2020 | Komentarze 0

Cieplutko w porównaniu do wczorajszego poranka (+6),  tyle że pochmurno i wietrznie. Postanawiam zacząć odwiedzać wszystkie zapomniane mniej lub bardziej okoliczne cmentarze. Zarówno te miejscowej ludności przed wojną jak również te wojenne z 1914 roku. Na początek dwa w dawnej wsi Szyba, która dziś jest częścią miasta oraz trzeci w Mrozach Wielkich.

Po pracy jadę odwiedzić kolejny. Dojazdu od strony szosy nie ma, bo w tym miejscu powstało składowisko materiałów do budowy VB. Musiałem się tam dostać od strony lasu co nie było proste, bo trzeba było się przedostać przez wycinkę, a potem bardzo zarośniętą drogę. Miejsce cmentarza na OSM niestety bardzo nieaktualne, wobec czego czekał mnie spacer po chaszczach. Zrobiłem pierwsze sferyczne zdjęcie na Street View, niestety jak to za pierwszym razem, wyszło słabo. Zostało już mało czasu, więc na kolejny już nie zaglądam, będzie na następny wyjazd. Mam dość piaskownicy w lesie, może wreszcie popada solidnie.

























Kategoria dom/praca, <50