KATEGORIE

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dodoelk z miasta Ełk. Przejechałem 189281.93 kilometrów w tym 4539.60 w terenie. Moja średnia prędkość 20.64 km/h
Więcej o mnie. GG: 5934469


odwiedzone gminy



baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dodoelk.bikestats.pl

Archiwum bloga


it outsourcing
Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2023

Dystans całkowity:1087.16 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:87:40
Średnia prędkość:12.40 km/h
Maksymalna prędkość:60.63 km/h
Suma podjazdów:5415 m
Maks. tętno maksymalne:148 (79 %)
Maks. tętno średnie:129 (69 %)
Suma kalorii:51525 kcal
Liczba aktywności:37
Średnio na aktywność:29.38 km i 2h 22m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
12.10 km 0.00 km teren
00:38 h 19.11 km/h:
Maks. pr.:26.51 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 37 m
Kalorie: 218 kcal
Rower:żwirek

do/z pracy

Środa, 24 maja 2023 · dodano: 26.05.2023 | Komentarze 0

Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
15.97 km 0.00 km teren
02:57 h 11:04 km/h:
Maks. pr.:3:32 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:174 m
Kalorie: 1491 kcal
Rower:

Quasi Zorientuj się na Ełk

Wtorek, 23 maja 2023 · dodano: 24.05.2023 | Komentarze 0

W niedzielę wystartować nie mogliśmy, bo byliśmy na Podlasiu. Szkoda mi było, tym bardziej kiedy kilka dni przed startem dowiedziałem się że impreza odbędzie się w Sajzach. W poniedziałek załatwiam mapy (dzięki Emilia) i pytam się budowniczego trasy, czy w terenie zostały jeszcze jakieś oznaczenia. Okazuje się że zdjęte jest jedynie 5 PK, reszta pozostała na miejscu. Dogadujemy się że my te punkty zdejmiemy, zabawa będzie nasza, a Jarkowi zaoszczędzimy pracy. 

W drodze do Sajz podejmujemy decyzję, że olewamy punkty które zostały już zdjęte, za to zbierzemy wszystkie z trasy żółtej (krótszej i bez udziwnień) i czerwonej.
Pierwszy raz przygotowane są tak trudne mapy. Brak kolorów i kilka PK które nie są naniesione, a wydrukowane obok kwadraty pochodzą z warstwy ISKOK Cieniowanie. Oczywiście trzeba je dopasować do dziur w mapie głównej, tak jak puzzle. Z podobnymi mapami spotkaliśmy się już kiedyś na Jaszczurze w Puszczy Knyszyńskiej, więc wiadomo jak to ugryźć, zresztą nie jest to jakoś specjalnie trudne. Dodatkowo jednego punktu nie ma wcale naniesionego, za to wiadomo że należy iść 200 metrów na azymut 304 stopnie. W gęstym lesie ciężko trzymać kurs, ale udało się, w zasadzie dzięki zegarkowi, którym mogę zmierzyć dystans i określić azymut. Trasa ogólnie średnio trudna, choć były dwa, trzy punkty z którymi mieliśmy trochę problemów, szczególnie jeden schowany w dole gęsto porośniętym choinkami. Dodatkowym utrudnieniem są komary, więc w zasadzie zatrzymujemy się jedynie na kilka sekund przy odrywaniu zalaminowanych lampionów i perforatorów. Przy okazji bycia tutaj odzywają się wspomnienia z lat młodzieńczych, z biwaków nad jeziorem Krzywym oraz Łaśmiadami. Sporo się pozmieniało, zarosło, ludzie przestali spędzać lato pod namiotami. Miałem chęć poszukać jeszcze będącego tuż przy linii brzegowej źródełka, ale ostatecznie odpuszczamy, jest już późno. Może za jakiś czas, jesienią, gdy nie będzie roślinności i krwiopijców...

Ogólnie gdybyśmy startowali w imprezie na trasie czerwonej byłoby ciężko. Raz - było wtedy mocne słońce, dwa - robiąc całą trasę doszłoby nam dodatkowo 5 PK, więc kolejny dystans i czas, za to byłaby większa motywacja. Całą trasę pokonaliśmy maszerując, zbiegając tylko dwa razy z górki. Normalnie nie byłoby szans skończyć w 3 godziny całego dystansu nie biegnąc, a z tym jest problem. Treningu w chodzeniu po krzakach nam nie brakuje, za to ostatni raz biegałem na początku stycznia, jakoś zupełnie mnie w tę stronę nie ciągnie.

Kategoria z buta, z Gosią


Dane wyjazdu:
21.10 km 0.00 km teren
01:05 h 19.48 km/h:
Maks. pr.:32.04 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 71 m
Kalorie: 468 kcal
Rower:żwirek

do/z pracy

Wtorek, 23 maja 2023 · dodano: 24.05.2023 | Komentarze 0

Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
19.10 km 0.00 km teren
00:58 h 19.76 km/h:
Maks. pr.:32.74 km/h
Temperatura:13.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 47 m
Kalorie: 390 kcal
Rower:żwirek

do/z pracy

Poniedziałek, 22 maja 2023 · dodano: 23.05.2023 | Komentarze 0

Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
81.95 km 0.00 km teren
04:25 h 18.55 km/h:
Maks. pr.:34.98 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:387 m
Kalorie: 2173 kcal
Rower:żwirek

Po auto. Janówka, szerokotorowa LK nr 59 i zapora na Zalewie Siemianówka.

Niedziela, 21 maja 2023 · dodano: 23.05.2023 | Komentarze 0

Niedzielna wyprawa mająca na celu obejrzenie ruin kościoła w Janówce, kolejowej grobli na zalewie po której poprowadzona jest szerokotorowa LK oraz obejrzenie zapory wyszła równie pomyślnie. No może poza faktem, iż spodziewałem się bardziej spektakularnego widoku torów poprowadzonych środkiem wody. Podlasie uwielbiam, choć byłem tu wielokrotnie na pewno jeszcze nie raz tutaj wrócę.



Kategoria >50, z Gosią


Dane wyjazdu:
41.28 km 0.00 km teren
08:08 h 5.08 km/h:
Maks. pr.:13.02 km/h
Temperatura:34.0
HR max:140 ( 75%)
HR avg: 96 ( 51%)
Podjazdy: 36 m
Kalorie: 2212 kcal
Rower:

Pacrafting Narew. Zapora na Zalewie Siemianówka - Puchły.

Sobota, 20 maja 2023 · dodano: 23.05.2023 | Komentarze 0

Spore wyzwanie przed nami, pełne niewiadomych, więc przed startem jestem w małym strachu. Jedyne znane dane to dystans - aż 40 km (gdyby to był kajak to nie zaprzątałbym sobie tym głowy) i to że czeka nas zupełny brak przeszkód na rzece. Niestety tak długi odcinek to jedyna pod kątem logistycznym możliwość, chcąc płynąć od samego początku Narwi. Pod zaporę na Zalewie Siemianówka jedziemy autem, rowerów brać na pacraft nie potrzeba, bo zostają na campingu.

Startujemy późno, na wodzie jesteśmy dopiero o 9tej, ale wcześniej byłoby ciężko wystartować. Raz - noc była zimna i trzeba byłoby ruszać ubranym na długo, dwa - śniadanie, pakowanie, dojazd i przygotowanie do startu to kupa czasu. Po wyrzuceniu gratów nad brzegiem rzeki jadę zaparkować auto w jakimś sensownym miejscu, czyli pod sklepem w Bondarach. Z buta jest jakiś kilometr z powrotem, uzbrajamy pływadła i pakujemy manele. Zaraz po zwodowaniu stwierdzam, że nie mam zamontowanego skega, wiem że trzymałem go w ręku, ale nie pamiętam abym go montował. Dobijam do brzegu, wracam w miejsce gdzie przed chwilą byliśmy i szukam czarnego plastiku w trawie. Jedno, drugie, trzecie kółko...czy to na pewno to miejsce...na pewno !!!. Skega brak. Musi być gdzieś w plecaku, innej możliwości nie ma.

Jest pięknie. Cisza, spokój, tylko my, rzeka i otaczająca nas przyroda. Zerkam na zegarek, przy spokojnym wiosłowaniu płyniemy ponad 4,5 km/h - jest dobrze, nawet bardzo dobrze. Oddala się wizja dotarcia do Puchł w szarówce, lub co gorsza po nocy. Gdy do Narwi dołącza Narewka nurt zdecydowanie przyspiesza. Super. Niedaleko stąd już do Skitu w Odrynkach, prawosławnej pustelni. Byliśmy tu wczoraj rowerami, więc wiadomo że jest dogodna możliwość dobicia do brzegu oraz zadaszona wiata turystyczna tuż obok. Robimy dłuższy popas na kawę i chińczyka na wynos. Pytam Popa o zgodę na napełnienie bidonów, na szczęście mój strój nie stanowi problemu, choć wiem że jest nieodpowiedni do przebywania w takim miejscu. Mamy ze sobą filtr do wody Savyer + węglówkę, ale po co używać skoro można skorzystać z dobrej kranówki.

Krajobraz choć piękny coraz bardziej monotonnieje, trzy tygodnie temu płynąc Marychą było zdecydowanie więcej do roboty, jednak przeszkody w wodzie dodają sporo smaku. Zaczyna się dłużyć, zaczynam odliczać kilometry do końca, zupełnie jak na rowerze po przejechaniu 300 km :) Zaczyna się trening, bo jak głosi stara prawda - "trening zaczyna się wtedy kiedy masz dość." Ostatnie kilometry za miejscowością Narew trochę ciekawsze, w końcu wypływamy z tunelu trzcin i można na czymś innym oko zaczepić. Są konie Przewalskiego, dziesiątki bocianów i czapli. Meta o 18tej, samego płynięcia wyszło 8 godzin, czyli sporo mniej niż zakładałem przed startem. Ręce bolą, tyle czasu na wodzie jeszcze nigdy nie spędziliśmy, no ale nie ma co się dziwić, wszak nimi na chleb nie zarabiam. Po drodze myślałem jeszcze o tym aby wsiąść na rower i pojechać po auto, ale będąc już w bazie ochota szybko wyparowywuje. Mamy przecież kolejny dzień i zaplanowaną wycieczkę w tym samym kierunku, tym razem na dwóch kółkach. Skeg znalazł się w środku tratwy, wpadł za siedzenie...




Kategoria packraft, z Gosią


Dane wyjazdu:
46.45 km 0.00 km teren
02:38 h 17.64 km/h:
Maks. pr.:30.50 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:185 m
Kalorie: 1213 kcal
Rower:żwirek

Kraina otwartych okiennic+ Skit Odrynki

Piątek, 19 maja 2023 · dodano: 22.05.2023 | Komentarze 0

Po rozłożeniu namiotu i wypiciu kawy jedziemy na objazd po Krainie Otwartych Okiennic, a potem zajeżdżamy do Skitu w Odrynkach.

Kategoria <50, z Gosią


Dane wyjazdu:
74.80 km 0.00 km teren
03:52 h 19.34 km/h:
Maks. pr.:44.81 km/h
Temperatura:7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:558 m
Kalorie: 2142 kcal
Rower:żwirek

Jeden duży i rekonesans na powrocie

Czwartek, 18 maja 2023 · dodano: 22.05.2023 | Komentarze 0

Jadę zaliczyć jeden który kilka dni temu został niepokolorowany. W sumie wtedy dokładając 3-4 km można by zaliczyć wszystkie. Z drugiej strony tereny bardzo przyjemne, choć byłem wielokrotnie zawsze chętnie tam jeżdżę. W drodze powrotnej zaglądam gdzie się da, gdyby nie było mokro, to dałoby się także kilka zaliczyć z buta, a tak robię tylko rozeznanie. 
Kategoria >50, dom/praca


Dane wyjazdu:
30.73 km 0.00 km teren
02:04 h 14.87 km/h:
Maks. pr.:26.52 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:114 m
Kalorie: 729 kcal
Rower:FatBoy

Kwadraty Małgorzaty (praca)

Wtorek, 16 maja 2023 · dodano: 17.05.2023 | Komentarze 0

Po pracy jedziemy z Gosią pozbierać kwadraciątka w okolicy Mrozów i Regla.


Kategoria <50, dom/praca, z Gosią


Dane wyjazdu:
38.57 km 0.00 km teren
02:12 h 17.53 km/h:
Maks. pr.:31.08 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:101 m
Kalorie: 3601 kcal
Rower:FatBoy

po mokrej trawie (praca)

Wtorek, 16 maja 2023 · dodano: 17.05.2023 | Komentarze 0

Wczoraj ostro wiało i padało, dziś widać efekty. Kupa gałęzi na drogach i w końcu mokra gleba, mi to nie bardzo pasuje, ale przyrodzie na pewno. Pustynia się już robiła, a kwadraty nie uciekną, jak nie dziś to jutro...
Odpuszczam dwa porośnięte zbożem, udaje się objechać czwórkę między Regielnicą a Sordachami, nawet bez zsiadania z roweru. Ten jeden przy drodze zostanie na zimę, może uda się po zamarzniętym dotrzeć do środka, a jeśli nie to czeka mnie skok przez płot.

Kategoria <50, dom/praca