KATEGORIE

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dodoelk z miasta Ełk. Przejechałem 189391.06 kilometrów w tym 4539.60 w terenie. Moja średnia prędkość 20.60 km/h
Więcej o mnie. GG: 5934469


odwiedzone gminy



baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dodoelk.bikestats.pl

Archiwum bloga


it outsourcing
Dane wyjazdu:
32.76 km 0.00 km teren
05:54 h 10:48 km/h:
Maks. pr.:4:10 km/h
Temperatura:16.0
HR max:153 ( 82%)
HR avg:104 ( 55%)
Podjazdy:303 m
Kalorie: 2337 kcal
Rower:

Leśny spacer '21

Niedziela, 25 kwietnia 2021 · dodano: 26.04.2021 | Komentarze 0

Do trasy przymierzaliśmy się dobre dwa miesiące. Spadło śniegu do pół łydki w którym trzeba by brodzić, potem to białe gówno zaczęło się topić, zamieniać w błoto, a w międzyczasie dało się już jeździć rowerem. Przejście trasy odkładane więc było na bliżej nieokreśloną przyszłość, która w końcu nadeszła. Jest sucho, ale zimno, to nie pogoda na trzysta kilometrów, a kręcić się wokół domu robiąc jakieś groszowe dystanse nie mam chęci. 
Ruszamy rano, full lampa, może jednak lepiej było iść na rower? Rzut okiem na prognozę pogody rozwiewa jednak moje wątpliwości. Robiłem pod koniec lutego rekonesans tej trasy, zaliczając cztery najbliższe punkty, więc mniej więcej wiedziałem co nas czeka. "Czwórkę" trzeba zajść od tyłu, od tej oczywistej strony czeka przeprawa przez strumyk (wtedy dość szeroki). Tak też robimy, idzie dobrze aż do miejsca w którym wypatruję mały skrót, z którego schodzimy jednak wcześniej niż powinniśmy i w rezultacie lądujemy na innej polanie niż mieliśmy. Punkt oznaczony jako ambona, są nawet dwie, ale żadna z nich nie oznaczona farbą. Kręcimy się wokół, nic, trzeba odpuścić. Idąc dalej trafiamy na słupek oddziałowy. W końcu wiadomo że jesteśmy w zupełnie innym miejscu niż myśleliśmy i teraz bez problemu znajdujemy właściwą ambonę. Przed nami rozlewiska, musimy się cofnąć aż do Przykopki i dalej podążać powiatówką. Cmentarz mam zaliczony, więc nie zwiedzamy, pozostaje problem przedostania się na drugą stronę torów, bo rolnik swoje pole odrodził siatką. Czegoś  takiego jeszcze nie widziałem, słupki są powbijane nawet przez bajorko, co musiało być mocno problematyczne. Skaczemy więc dwa razy przez siatkę, przechodzimy przez tory i zaliczamy znów małą skuchę. Kolejny raz za wcześnie skręciliśmy, wychodzi brak linijki i odmierzania odległości. Układ dróg ewidentnie w lesie nie pasuje, w miarę szybko jednak udaje się odnaleźć punkt. Kolejny wygląda banalnie, ale okazuje się że będzie to jedyny którego nie udało nam się znaleźć. Kręciliśmy się wokół ruin dawnego gospodarstwa, aż do momentu kiedy w końcu z nieba zaczął sypać śnieg. Odpuszczamy. Piździ fest, dobrze że z nieba lecą śnieżne krupy, więc przynajmniej nie moczą. Pada jakieś 15 minut, docieramy do wsi Krokocie, zaliczamy drugi już cmentarz, polem na azymut do drogi, aby przy Młyniku odnaleźć kolejny punkt umiejscowiony w rogu starego cmentarza. Po drodze do Miluk wychodzi słonko i kolejny raz dopada nas śnieżyca, prawdziwy kwiecień...Dwa razy ruiny, pierwsze na wysokim brzegu rzeki, drugie na leśnej polanie, kolejne punkty proste do znalezienia. Wracamy mocno styrani, wychodzi brak tego typu treningu, rower to zupełnie inna bajka...
Kategoria z Gosią, z buta



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa iesci
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]