KATEGORIE

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dodoelk z miasta Ełk. Przejechałem 192240.84 kilometrów w tym 4539.60 w terenie. Moja średnia prędkość 20.53 km/h
Więcej o mnie. GG: 5934469


odwiedzone gminy



baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dodoelk.bikestats.pl

Archiwum bloga


it outsourcing
Dane wyjazdu:
255.74 km 0.00 km teren
11:32 h 22.17 km/h:
Maks. pr.:50.76 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:2290 m
Kalorie: 8316 kcal
Rower:żwirek

Korzystając z ostatniego dnia dobrej pogody. GraveLOVE Mazury & Warmia.

Środa, 21 kwietnia 2021 · dodano: 22.04.2021 | Komentarze 3

Trasę zaplanowałem wg śladu ubiegłorocznego GLG, nie obyło się bez wtop, chyba to na czym się wzorowałem było kreślone palcem po mapie.

Wsiadam w poranne Regio i trochę po szóstej jestem w Kętrzynie, po drodze obserwowany przez okno kolejny czerwony świt. Chmury się rozchodzą i zaraz za miastem zaczyna się full lampa, wszechobecne brukowe drogi i co rusz pięcio- sześcio- procentowe podjazdy skutecznie podgrzewają niską jeszcze temperaturę. Po godzince muszę już stanąć zdjąć z siebie wiatrówkę, czapkę i ciepłe rękawice. Tutaj też pierwsza wtopa, droga prowadzi polem, podmokłym, z błotnymi koleinami wysokości 30-40 cm. Nie da się tym jechać, część prowadzę, część objeżdżam. Większość dróg w pierwszej pięćdziesiątce to bruk, po płaskim i pod górę jeszcze jakoś idzie, ale zjeżdżać po tym...Lecą pierwsze bluzgi. Dalej kilka fajnych szutrów, w tym piękna gładka autostrada z drobnym żwirkiem. Wzdłuż mojej trasy widać pozostałości nieistniejącej linii wąskotorowej z Kętrzyna do Mrągowa.
Wiatr zaczyna wiać w odpowiednim momencie, właśnie wtedy kiedy odwracam się na południe i niedługo po tym na wschód. Do tej pory na mijanych jeziorach widać było lusterko, teraz odczuwalnie pomaga. Tutaj znów trafiam na pozostałości linii kolejowej, tym razem LK224, z Czerwonki do Lidzbarka Warmińskiego, serce się kraje z powodu zaorania tylu linii na tym terenie.
Na jednym ze zjazdów wpadam w dziurę, wylata bidon (na szczęście się nie uszkodził) i co dziwne obróciła mi się kierownica w mocowaniu do mostka. Staję na naprawę, przy okazji można zjeść wiezioną na plecach buławę i poprawić colą. Robi się ciepło. W pewnym momencie kończy się droga, to co jest na mapie OSM zupełnie nie pasuje do rzeczywistości, a to co jest wokół nie nadaje się zupełnie do jazdy. Błoto, koleiny, zręby z tysiącem połamanych gałęzi, na na koniec kończy się też to co może być uznane za drogę. Cisnę z buta na skraj lasu rzucając kolejną porcję bluzgów, całe szczęście łąką da się jechać i na przełaj docieram do jakiejś przejezdnej drogi. Przed Mrągowem sporo fragmentów asfaltowych, na tych lepszych można odpocząć na lemondce. Mijam miasto opuszczając je promenadą nad jeziorem Czos, a potem singlem którym w końcu dostaję się do jakiejś porządnej drogi. Kawałek nieznanych ale w miarę fajnych dróg, w Prawdowie trafiam na sklep w bliskiej okolicy Obajtkowej stacji. Napiłbym się kawy, ale zadowalam się zimną colą. W Mikołajkach staję na chwilę przy Królu Sielaw i zmierzam w kierunku Łuknajna, kiedyś powiedziałem sobie że nigdy więcej, ale jak widać lepiej nie rzucać takich słów. Bruk jest tam wybitnie dający w kość. Dalej już lepsze i gorsze szutry, piękna szeroka autostrada wzdłuż jeziora Tyrkło dla mnie nowość, na pewno do powtórki. Potem trochę znajomych dróg oraz najlepsza gravelówka w okolicy z podjazdem pod nadajnik w Miłkach, funkiel nówka drobny żwirek, da się tutaj jechać na leżaku. Dochodzi jeszcze kolejny fragment po starotorzu, którego jeszcze nie przejechałem, pomiędzy Staświnami a Upałtami. Na koniec dziurawa druga wzdłuż Wydmińskiego i wreszcie można dać dłoniom i plecom odpocząć, bo ostatnie trzy dychy to przejechane pewnie ze sto razy asfaltowe drogi z Wydmin.

Kondycyjnie bardzo dobrze, żadnych dolegliwości z kolanami, siła do jazdy jest. Ucierpiały mocno nadgarstki i dolny odcinek kręgosłupa, na obecną chwilę nie jestem w stanie wyobrazić sobie pokonanie całych 550 km na raz. Ale kto wie...

IMG-20210421-155815914 IMG-20210421-093413190 IMG-20210421-140740900-HDR IMG-20210421-121955140-HDR IMG-20210421-115211571 IMG-20210421-144611299 IMG-20210421-075854367 IMG-20210421-065826885 IMG-20210421-110811557-HDR IMG-20210421-072819414 IMG-20210421-105230340 IMG-20210421-083749900 IMG-20210421-143645767 IMG-20210421-131355084 IMG-20210421-082044655 IMG-20210421-121750655 IMG-20210421-093003830 IMG-20210421-131455487-HDR

Kategoria >200



Komentarze
WuJekG
| 19:49 sobota, 24 kwietnia 2021 | linkuj Tereny kuszące. Co jakiś czas ktoś zarzuca jakieś fajne fotki, a to bezkresu bezludzi, a to miejsc biwakowych i aż chce się jechać ;)
dodoelk
| 19:32 sobota, 24 kwietnia 2021 | linkuj Górek tutaj nie brakuje, było kilka oo 12-14%. Na żadną imprezę gravelovą się nie pisałem, przejadę sobie trasy w dogodnym dla siebie terminie. Zarówno Suwalszczyzna, Sejneńszczyzna i Podlasie przy granicy z Białorusią są warte kolejnych tam wizyt. Mam jeszcze kupę zaległego urlopu, więc pozostaje tylko czekać na pogodę.
WuJekG
| 17:15 sobota, 24 kwietnia 2021 | linkuj Czyżby przygotowania do jednego z siedmiuset organizowanych na tych terenach ultra gravelowych? ;)
Sporo przewyższeń po zsumowaniu, jak na takie właściwie hopki.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa edzaj
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]