KATEGORIE

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dodoelk z miasta Ełk. Przejechałem 192240.84 kilometrów w tym 4539.60 w terenie. Moja średnia prędkość 20.53 km/h
Więcej o mnie. GG: 5934469


odwiedzone gminy



baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dodoelk.bikestats.pl

Archiwum bloga


it outsourcing
Wpisy archiwalne w kategorii

z Gosią

Dystans całkowity:33009.82 km (w terenie 2079.60 km; 6.30%)
Czas w ruchu:1986:22
Średnia prędkość:17.36 km/h
Maksymalna prędkość:61.20 km/h
Suma podjazdów:53110 m
Maks. tętno maksymalne:196 (105 %)
Maks. tętno średnie:159 (85 %)
Suma kalorii:315060 kcal
Liczba aktywności:688
Średnio na aktywność:51.66 km i 2h 53m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
14.33 km 0.00 km teren
00:44 h 19.54 km/h:
Maks. pr.:28.40 km/h
Temperatura:1.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

krótko po obiedzie

Piątek, 6 stycznia 2012 · dodano: 06.01.2012 | Komentarze 0

Pogoda super, nic nie wieje, słonko co chwila się zza chmur przebija. Zaproponowałem małżonce wspólną przejażdżkę, pokombinowaliśmy trochę z ubraniem i udało się wyjechać na krótko tuż przed zapadnięciem zmroku. Przyjemnie, choć pod koniec było już dosyć zimno.
Kategoria <50, z Gosią


Dane wyjazdu:
25.40 km 0.00 km teren
01:19 h 19.29 km/h:
Maks. pr.:39.50 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

krótko

Niedziela, 2 października 2011 · dodano: 02.10.2011 | Komentarze 0

Dziś niestety nie było możliwości wybrać się rano ani w teren z chłopakami ani na szosę samotnie, za sprawą imprezy rodzinnej. Za to po wstaniu od stołu z wzdętymi brzuchami wdzialiśmy na siebie trykoty i ruszyliśmy bez celu początkowo, pokręcić się i spalić spożyte kalorie.



Na promenadzie "jeden milion bułgarów" zarówno tych pieszo jak i na dwóch kołach, ale co się dziwić jak w październiku ładniej niż w lipcu...anyway...tłum ludzi zostawiamy i kierujemy się na Bunelkę, dalej szosą do Szrejek, chciałem zaliczyć podjazd pod górkę w lesie, ale Gosia widocznie miała dziś mały kryzys bo stwierdziła że tam jechać nie chce. Ok, nie to nie - zawsze jest jakiś plan awaryjny. Skręcamy z szosy w pobliżu Mazurenhof, dojeżdżamy do Maleczewa, dalej znów po szosie do Nowej Wsi, następnie lasem w pobliże Tatarskiej Góry. Tutaj trochę zamotałem się, chciałem dojechać na Szybę drogą za tartakiem ale ścieżka doprowadziła nas gdzieś...sam nie wiem gdzie... więc sięgam po pomoc do mapy topograficznej w OziExplorerze i okazuje się że jesteśmy przy samych torach kolejowych na Białystok. Schodzimy ze stromej góry porośniętej paprociami i ścieżką przy torach docieramy na Szybę. Kolejna ścieżka przy torach, plac Jana Pawła i wbijamy się spowrotem na zatłoczoną promenadę w celu obejrzenia wyników remontu, przebudowy (nie wiem jak to określić) małego parku na cypelku przy MOS-ie. Ładnie to wygląda, trzeba przyznać. Dalej już prosto do domu, bo dziecko czeka na obiecany wcześniej wyjazd na rowerek. Może już niedługo wyrośnie nam kompan do wspólnych przejażdżek rowerowych po okolicy...
Kategoria <50, z Gosią


Dane wyjazdu:
32.00 km 0.00 km teren
01:40 h 19.20 km/h:
Maks. pr.:35.50 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

objazd okolicznych lasów

Sobota, 24 września 2011 · dodano: 24.09.2011 | Komentarze 0

Pogoda super, szkoda marnować ją siedząc w domu. Mały na spacer ani na rower nie dał się namówić. Ruszamy chwilę przed 16tą.

Kategoria <50, z Gosią


Dane wyjazdu:
17.45 km 0.00 km teren
00:44 h 23.80 km/h:
Maks. pr.:32.10 km/h
Temperatura:14.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do domu

Sobota, 17 września 2011 · dodano: 17.09.2011 | Komentarze 0

Krótki spacerek z Gosią po pracy. Spokojnym tempem lasem w okolicach Szelig, potem do Mrozów, szosą do Ełku i promenadą do domu.
Kategoria dom/praca, z Gosią


Dane wyjazdu:
156.79 km 0.00 km teren
06:43 h 23.34 km/h:
Maks. pr.:50.44 km/h
Temperatura:24.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Ryn-Mikołajki

Niedziela, 11 września 2011 · dodano: 11.09.2011 | Komentarze 4

Do Rynu wybierałem się od dawna, zawsze coś jednak na przeszkodzie stawało. Piękną pogodę trzeba było wykorzystać, a że żona narzekała że jeżdżę sam wybraliśmy się razem. Stwierdziła że da radę. Trasa początkowo miał przebiegać ciut inaczej, tzn dojazd do Rynu a potem przez Giżycko do domu, ale po drodze stwierdziła że w Giżycku rowerem była a w Mikołajkach nie. Z perspektywy czasu jednak droga była dla niej zbyt długa. Trasa ostatecznie wyglądała tak:



Start. 8.12, pochmurno, 15 stopni, w lesie było mi zimno w nogi. Po jakiejś godzince słonko w końcu zaczęło świecić, zrobiło się ciepło. Do Orzysza poszło szybko, potem odcinek kiepskiej drogi. Krótki postój przy kanale Szymońskim łączącym jeziora Szymoneckie i Szymon.

Przed samym Rynem droga jest naprawdę koszmarna, takiego asfaltu jeszcze nie widziałem. W Rynie wjeżdżamy na górę na której stoi zamek-hotel...



...potem na chwilę nad jezioro Ryńskie, gdzie zapada decyzja o jeździe do Mikołajek a nie Giżycka. Jeszcze krótki przystanek po drugiej stronie jeziora na równie koszmarnym asfalcie jak tym którym wjeżdżaliśmy,ale za to z jakim widokiem...

W Mikołajkach tradycyjnie wiszącym mostem do portu...

...tutaj długi przystanek na obiad i 64 km ciężkiej drogi do domu. Podsumowując: pogoda super, droga w większości całkiem znośna, niestety przeskok ze 100 km które żona przejeżdżała, na odcinek o połowę jeszcze dłuższy był zbyt duży.


aaaaaa bym zapomniał o obrazku który zauważyłem gdy zbieraliśmy się już do wyjazdu:
Kategoria >150, z Gosią


Dane wyjazdu:
35.03 km 2.00 km teren
01:30 h 23.35 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

sobotnie popołudnie

Sobota, 10 września 2011 · dodano: 11.09.2011 | Komentarze 0

Wyruszyliśmy ode mnie z pracy, a że Gosia już trochę w nogach miała, objazdu Selmentu który zaplanowałem w robocie już nie jechaliśmy. Dojazd do Kałęczyn, skręt na Regiel (super asfalt na całym odcinku), porwót do Ełku, potem do Baran i lasem do Nowej Wsi i dalej już prościutko asfaltem do domu.

Cieplutko, chociaż dmuchało dosyć mocno, wmordewind wypadł na odcinku Nowa Wieś - Szarejki.
Kategoria <50, dom/praca, z Gosią


Dane wyjazdu:
5.82 km 0.00 km teren
00:18 h 19.40 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do domu

Wtorek, 6 września 2011 · dodano: 07.09.2011 | Komentarze 0

Powrót skrótem przez strefę. Przed końcem szychty zajechała żona powracająca ze swojej wycieczki po okolicznych lasach. Wróciliśmy razem do domu, a ja wyszedłem jeszcze z maluchem na rowerek, już na dwóch kółkach całkiem nieźle sobie radzić zaczął.
Kategoria dom/praca, z Gosią


Dane wyjazdu:
42.56 km 25.00 km teren
02:20 h 18.24 km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:28.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

Ostrykół

Sobota, 27 sierpnia 2011 · dodano: 27.08.2011 | Komentarze 0

Powrót do domu z żoną, bo razem skończyliśmy pracę, z krótkim przystankiem na zakupy. Obiad, chwila odpoczynku i decyzja, że lepiej na rower w las niż leżeć plackiem nad jeziorem. Trasę obmyśliłem w robocie, dobrze mieć coś w zanadrzu.



Trasa mocno piaszczysta, praktycznie płaska, gorąco - wiatr dziś był zbawieniem nie przekleństwem jak zazwyczaj.
Kategoria <50, dom/praca, z Gosią


Dane wyjazdu:
37.20 km 22.00 km teren
02:02 h 18.30 km/h:
Maks. pr.:39.20 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

po południu

Piątek, 26 sierpnia 2011 · dodano: 27.08.2011 | Komentarze 2

Tak jak dzień wcześniej umówiłem się z żoną, że ruszamy od razu po skończeniu przeze mnie pracy. W jej trakcie miałem wymyślić trasę, a że wiało mocno przez cały dzień i żar lał się z nieba trzeba było wytyczyć ją maksymalnie pod osłoną lasu. Wyszło mi takie coś, zrealizowane praktycznie w 100%:



Po drodze odwiedziliśmy nowe miejsca, choć tak bliskie domu nigdy nie byliśmy w Królowej Woli gdzie krowy jedzą gruszki prosto z drzewa...


...urokliwe dzieła bobrów w lesie, wogóle ten las bardzo mi się podoba, w tym roku pierwszy raz tam byłem, choć to przecież rzut beretem od domu. Cudze chwalicie a swego nie znacie, mówi porzekadło...a wracając do bobrów to w okolicy Ełku takich zatopionych fragmentów lasu jest sporo:



Jeszcze jeden aspekt wycieczki zasługuje na wzmiankę, a mianowicie single track przy torach pomiędzy Czerwonką a Woszczelami. Miałem nagranie na kamerze, ale nadal mam problem z jej ustawieniem, nagrała się tym razem kierownica i moje lewe kolano. Zamocowanie na pasku od plecaka nie jest dobrym rozwiązaniem.

Zajechaliśmy jeszcze do wsi Bienie, cyknąć fotę, bo już wcześniej wpadł mi w oko domek kryty strzechą

Kategoria <50, dom/praca, z Gosią


Dane wyjazdu:
29.10 km 18.00 km teren
01:33 h 18.77 km/h:
Maks. pr.:38.20 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

przedłużony powrót do domu

Czwartek, 25 sierpnia 2011 · dodano: 25.08.2011 | Komentarze 0

Dziś nietypowo. Ruszamy na popołudniową wycieczkę od razu po pracy. Początek lasem do Miluk, potem niejeżdżoną jeszcze leśno-polną drogą do Stradun (było mokro, zawsze ten problem nas odstraszał od przejechania tamtędy, ale co tam - dziś trochę po chaszczach, trochę po błocie i daliśmy radę). Chwila postoju przy rzece, ale ona jest piękna...tak leniwie płynąca...Potem kawałek asfaltem do Malinówki i powrót do Stradun po drugiej stronie jeziora także mocno błotnistą i piaszczystą drogą. Potem lasem niebieskim rowerowym do Siedlisk, przez osiedle Bajkowe i kawałek miasta na zasłużony, prawie wieczorny obiad.

Kategoria <50, dom/praca, z Gosią