Info

Więcej o mnie. GG: 5934469


Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2024, Październik8 - 0
- 2024, Wrzesień17 - 0
- 2024, Sierpień6 - 0
- 2024, Lipiec9 - 0
- 2024, Czerwiec16 - 0
- 2024, Maj18 - 0
- 2024, Kwiecień25 - 0
- 2024, Marzec33 - 0
- 2024, Luty33 - 0
- 2024, Styczeń27 - 0
- 2023, Grudzień25 - 0
- 2023, Listopad25 - 0
- 2023, Październik22 - 0
- 2023, Wrzesień30 - 0
- 2023, Sierpień31 - 0
- 2023, Lipiec32 - 0
- 2023, Czerwiec32 - 0
- 2023, Maj37 - 0
- 2023, Kwiecień31 - 0
- 2023, Marzec30 - 0
- 2023, Luty30 - 0
- 2023, Styczeń29 - 0
- 2022, Grudzień27 - 0
- 2022, Listopad26 - 0
- 2022, Październik33 - 0
- 2022, Wrzesień27 - 0
- 2022, Sierpień33 - 0
- 2022, Lipiec35 - 4
- 2022, Czerwiec38 - 0
- 2022, Maj29 - 0
- 2022, Kwiecień31 - 0
- 2022, Marzec36 - 3
- 2022, Luty27 - 0
- 2022, Styczeń28 - 0
- 2021, Grudzień31 - 0
- 2021, Listopad23 - 0
- 2021, Październik33 - 0
- 2021, Wrzesień29 - 0
- 2021, Sierpień30 - 0
- 2021, Lipiec29 - 0
- 2021, Czerwiec34 - 4
- 2021, Maj35 - 2
- 2021, Kwiecień26 - 3
- 2021, Marzec37 - 0
- 2021, Luty34 - 1
- 2021, Styczeń38 - 0
- 2020, Grudzień32 - 1
- 2020, Listopad27 - 2
- 2020, Październik29 - 0
- 2020, Wrzesień25 - 0
- 2020, Sierpień23 - 4
- 2020, Lipiec35 - 2
- 2020, Czerwiec33 - 2
- 2020, Maj30 - 2
- 2020, Kwiecień32 - 10
- 2020, Marzec27 - 0
- 2020, Luty30 - 0
- 2020, Styczeń20 - 3
- 2019, Grudzień25 - 4
- 2019, Listopad36 - 4
- 2019, Październik32 - 0
- 2019, Wrzesień28 - 0
- 2019, Sierpień23 - 3
- 2019, Lipiec23 - 0
- 2019, Czerwiec24 - 3
- 2019, Maj29 - 2
- 2019, Kwiecień28 - 3
- 2019, Marzec23 - 0
- 2019, Luty34 - 0
- 2019, Styczeń34 - 5
- 2018, Grudzień29 - 2
- 2018, Listopad31 - 0
- 2018, Październik25 - 1
- 2018, Wrzesień24 - 7
- 2018, Sierpień26 - 3
- 2018, Lipiec27 - 0
- 2018, Czerwiec26 - 3
- 2018, Maj29 - 4
- 2018, Kwiecień27 - 0
- 2018, Marzec34 - 4
- 2018, Luty40 - 1
- 2018, Styczeń35 - 1
- 2017, Grudzień33 - 2
- 2017, Listopad35 - 1
- 2017, Październik26 - 0
- 2017, Wrzesień26 - 2
- 2017, Sierpień25 - 6
- 2017, Lipiec31 - 2
- 2017, Czerwiec23 - 0
- 2017, Maj28 - 4
- 2017, Kwiecień26 - 6
- 2017, Marzec30 - 1
- 2017, Luty21 - 9
- 2017, Styczeń24 - 13
- 2016, Grudzień34 - 3
- 2016, Listopad27 - 2
- 2016, Październik33 - 0
- 2016, Wrzesień23 - 11
- 2016, Sierpień25 - 4
- 2016, Lipiec37 - 3
- 2016, Czerwiec24 - 12
- 2016, Maj33 - 2
- 2016, Kwiecień30 - 19
- 2016, Marzec30 - 6
- 2016, Luty30 - 0
- 2016, Styczeń30 - 15
- 2015, Grudzień33 - 4
- 2015, Listopad16 - 0
- 2015, Październik30 - 3
- 2015, Wrzesień31 - 5
- 2015, Sierpień27 - 19
- 2015, Lipiec31 - 27
- 2015, Czerwiec36 - 7
- 2015, Maj34 - 10
- 2015, Kwiecień24 - 6
- 2015, Marzec30 - 11
- 2015, Luty25 - 7
- 2015, Styczeń28 - 13
- 2014, Grudzień29 - 10
- 2014, Listopad31 - 10
- 2014, Październik25 - 11
- 2014, Wrzesień29 - 6
- 2014, Sierpień28 - 23
- 2014, Lipiec38 - 21
- 2014, Czerwiec30 - 23
- 2014, Maj35 - 8
- 2014, Kwiecień31 - 16
- 2014, Marzec27 - 18
- 2014, Luty30 - 9
- 2014, Styczeń35 - 16
- 2013, Grudzień26 - 5
- 2013, Listopad34 - 7
- 2013, Październik32 - 11
- 2013, Wrzesień29 - 10
- 2013, Sierpień40 - 5
- 2013, Lipiec18 - 10
- 2013, Czerwiec26 - 12
- 2013, Maj25 - 17
- 2013, Kwiecień25 - 21
- 2013, Marzec24 - 10
- 2013, Luty30 - 4
- 2013, Styczeń38 - 1
- 2012, Grudzień25 - 4
- 2012, Listopad29 - 0
- 2012, Październik31 - 7
- 2012, Wrzesień29 - 7
- 2012, Sierpień31 - 8
- 2012, Lipiec34 - 33
- 2012, Czerwiec35 - 20
- 2012, Maj36 - 10
- 2012, Kwiecień30 - 13
- 2012, Marzec27 - 29
- 2012, Luty42 - 39
- 2012, Styczeń42 - 20
- 2011, Grudzień28 - 5
- 2011, Listopad30 - 3
- 2011, Październik34 - 4
- 2011, Wrzesień57 - 26
- 2011, Sierpień55 - 14
- 2011, Lipiec41 - 24
- 2011, Czerwiec55 - 18
- 2011, Maj57 - 36
- 2011, Kwiecień52 - 21
- 2011, Marzec50 - 3
- 2011, Luty29 - 5
- 2011, Styczeń3 - 0
- 2010, Listopad12 - 1
- 2010, Październik32 - 0
- 2010, Wrzesień43 - 1
- 2010, Sierpień3 - 0
it outsourcing
Wpisy archiwalne w kategorii
z Gosią
Dystans całkowity: | 33009.82 km (w terenie 2079.60 km; 6.30%) |
Czas w ruchu: | 1986:22 |
Średnia prędkość: | 17.36 km/h |
Maksymalna prędkość: | 61.20 km/h |
Suma podjazdów: | 53110 m |
Maks. tętno maksymalne: | 196 (105 %) |
Maks. tętno średnie: | 159 (85 %) |
Suma kalorii: | 315060 kcal |
Liczba aktywności: | 688 |
Średnio na aktywność: | 51.66 km i 2h 53m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
21.50 km
0.00 km teren
01:05 h
19.85 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg
do/z pracy
Poniedziałek, 23 lipca 2012 · dodano: 24.07.2012 | Komentarze 0
Spacerkiem nad jeziorem, potem wzdłuż torów. Powrót z żabcią, bo zajechała do mnie na fajrant.Dane wyjazdu:
153.14 km
20.00 km teren
07:26 h
20.60 km/h:
Maks. pr.:39.30 km/h
Temperatura:24.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg
Puszcza Borecka i Park Miniatur w Gierłoży
Niedziela, 15 lipca 2012 · dodano: 16.07.2012 | Komentarze 1
W końcu udało się zwiedzić chociaż trochę Puszczę Borecką i nawet dotrzeć spory kawałek dalej.Pogoda nie nastrajała optymistycznie, cała trasa pod wiejący silnie wiatr z zachodu, początkowo zimno i wśród czarnych, szybko biegnących po niebie chmur. Tempo rekreacyjne, wszak nie jadę sam, ale Gosia dzielnie się z tyłu trzymała na kole chroniąc się przed wiatrem. Podczas wolnej jazdy można wiele interesujących rzeczy dostrzec na trasie pokonywanej dziesiątki razy, których się wcześniej nie widziało :) W Wydminach robimy krótki postój pod sklepem, następny również króciutki w Sołtmanach aby sprawdzić drogę.

Sołtmany - w tle jezioro o tej samej nazwie© dodoelk

szukam drogi...© dodoelk

wjeżdżamy do Puszczy Boreckiej© dodoelk

uśmiechnięta żaba na rowerze© dodoelk
Wjeżdżamy do puszczy zaraz za miejscowością Jurkowo. Super las, gęsty, ciemny, inny niż w okolicy. Dużo drzew liściastych, grabów i dębów co się w lasach rzadko zdarza. Fajnym asfaltem docieramy najpierw nad jezioro Wolisko a chwilę potem do Stacji Hodowli Żubrów.

ależ On jest wielki z bliska, a jaką ma fajną kudłatą mordkę...© dodoelk

tego chyba nie trzeba opisywać...© dodoelk

...dobrze posiedzieć tfu...postać przy żubrze...© dodoelk
Chwilę odpoczęliśmy, zjedliśmy i ustaliliśmy że pojedziemy do Kętrzyna (plan B był inny, przez Węgorzewo do Mamerek i koniec podróży w Giżycku). Jedziemy jeszcze na chwilę do Czerwonego Dworu, kawałek po śladach wracamy się i opuszczamy puszczę, jedyny w regionie kawałek zachowanego lasu pierwotnego. BYŁO WARTO. GORĄCO POLECAM.

czarna struga, kilkanaście kilometrów dalej zmieni nazwę na rzekę Ełk, swoją drogą ciekawy bursztynowy kolor wody w promieniach słońca© dodoelk

Czerwony Dwór, ciekawy malutki kościółek w kształcie kwadratu© dodoelk
Dalej kolejny krótki przystanek w Jeziorowskich na małe zakupy z super widokiem na jezioro Gołdapiwo. W Kruklankach nie zatrzymujemy się wcale, mnóstwo turystów to nie jest to...Dalej fajną drogą do Pozezdrza i Sztynortu. Tutaj spory ruch samochodów głownie z literką "W" jako pierwszą na tablicy rejestracyjnej. Sztynort mijamy jeszcze szybciej niż Kruklanki, tłum niesamowity, jedyną rzeczą godną uwagi jest pałac, niestety zniszczony, zresztą widziałem go w ubiegłym roku, pod koniec września był tutaj błogi spokój.

przystanek w Jeziorowskich© dodoelk

jezioro Dargin© dodoelk

na moście...po lewej j. Dargin...© dodoelk

...na tym samym moście z tym że po prawej...w oddali j. Mamry© dodoelk
Dalej we znaki dał się prawie 5-cio kilometrowy odcinek brukowanej drogi, gdzie nas nieźle wytrzęsło, a gdy się skończyła dziurawy asfalt pod kołami był jak zbawienie :)
Bunkrów w Gierłoży nie zwiedzaliśmy, byłem tutaj kilka razy. W zasadzie nie ma co zwiedzać, są tu taj przecież tylko ruiny. Co innego rzut beretem dalej - w Mamerkach gdzie są zachowane w całości, ale po raz kolejny nie udało się tam dotrzeć. No cóż, będzie cel na kolejną wycieczkę. Muzeum miniatur Warmii i Mazur to całkiem fajny pomysł, część budowli widziałem, części nie, a były też interesujące o których istnieniu nie miałem pojęcia, tu po raz kolejny - będzie cel na następne wycieczki.

park miniatur© dodoelk

Święta Lipka© dodoelk

park miniatur© dodoelk

park miniatur© dodoelk

śluza Leśniewo© dodoelk

w tle zamek w Malborku© dodoelk

dwa nagie miecze....© dodoelk
Dojechaliśmy do Kętrzyna, byłem tutaj dawno i wcale dobrze miasta nie wspominam, ale jest ładnie. Albo wypiękniało, albo podczas moich wizyt w młodości zwracałem na co innego uwagę. Pokręciliśmy się trochę po mieście, poczekaliśmy na pociąg i w ten sposób dotarliśmy do domu.

Kętrzyn. ratusz.© dodoelk

Kętrzyn. Pod ratuszem w centralnym punkcie pomnik Wojciecha Ketrzyńskiego.© dodoelk
To druga stopięćdziesiątka małżonki, przejechana w bardzo spokojnym tempie z wieloma przystankami. Forma rośnie :)
Dane wyjazdu:
14.08 km
0.00 km teren
00:36 h
23.47 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg
czarno to widzę
Sobota, 14 lipca 2012 · dodano: 17.07.2012 | Komentarze 2
Pomimo ciemnych chmur za oknem postanowiliśmy wybrać się popołudniem na krótki spacerek. Udało się dojechać do szpitala, gdy lało już porządnie. Postaliśmy około 15 minut w lesie, a że było mokro strasznie zawróciliśmy do domu. Kategoria z Gosią
Dane wyjazdu:
32.91 km
15.00 km teren
01:30 h
21.94 km/h:
Maks. pr.:44.40 km/h
Temperatura:28.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg
spokojna niedziela
Niedziela, 1 lipca 2012 · dodano: 02.07.2012 | Komentarze 1
Zamiast tradycyjnego niedzielnego treningu z chłopakami wyjechaliśmy z żoną pokręcić się spokojnie po okolicy. Najpierw Mleczno, na rozwidleniu w stronę Królowej Woli, a potem Malinówki. Turystów jeszcze nie widać. Potem przez Straduny na Młynik, było pochmurno więc nie było tam tak uroczo jak przy świecącym słoneczku.
nad strumykiem w lesie, właśnie zaczynał padać deszcz© dodoelk
Chwilę potem jeden z bardziej ulubionych podjazdów, a gdy wyjechaliśmy na asfalt zaczął kropić deszcz. Nie zatrzymujemy się, zjeżdżamy z górki, odbijamy w prawo na kolejny, tym razem nie tak stromy ale za to długi podjazd.

żabcia kończy długi podjazd© dodoelk
Deszcz zrobił się coraz mocniejszy, do tego zerwał się wiatr, więc kierujemy się już w stronę domu. Szkoda, bo chcieliśmy jeszcze parę leśnych szlaków zwiedzić.
Dwie minuty po przyjeździe wyszło słońce...ehhh
Dane wyjazdu:
14.77 km
0.00 km teren
00:42 h
21.10 km/h:
Maks. pr.:33.30 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg
reset
Czwartek, 28 czerwca 2012 · dodano: 29.06.2012 | Komentarze 2
Dzień urlopu na pozałatwianie kilku spraw. Rowerowo - spokojnie na godzinkę do lasu, nazbierać trochę jagód. Podjechaliśmy w okolice tatarskiej górki. Zamiast dzwoniącego non stop telefonu szum wiatru, śpiew ptaszków i bzyczenie komuchów :)
jagody - mniam mniam© dodoelk
Dane wyjazdu:
21.21 km
0.00 km teren
01:11 h
17.92 km/h:
Maks. pr.:33.70 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg
kolejny niedzielny tlenik...
Niedziela, 24 czerwca 2012 · dodano: 26.06.2012 | Komentarze 2
Żebym jeszcze miał ochotę na ten wieczorny krótki wypad...ale cóż zrobić, żona nie jeździła, a na myjnię trzeba zajechać, i do apteki też. Kilka głębszych wcześniej wypiłem, więc jedziemy tak aby unikać ulic. Promenada, zniosłem tylko do plaży miejskiej, a użeranie się z chodzącymi po DDR mnie już nie kręci, potem do torów, osiedle Pod Lasem i dołem przy Selmencie do Szelig. Sporo ludzi na plaży...Potem powrót do Ełku i gdy kręciliśmy się po asfaltach na strefie przypomniało mi się istnienie ścieżki wzdłuż wąskiego toru. Kiedyś za młodu, gdy w tym miejscu były uprawy truskawek często tutaj przebywałem z kumplami w wiadomych celach :) Ścieżka istnieje nadal, trzeba było się na nasyp z rowerami wdrapać ale było warto. Potem już tak jak było zaplanowane - na myjnię i do apteki.
przez bezdroża na nasyp wąskiego toru© dodoelk

na wiadukcie© dodoelk

na wiadukcie© dodoelk
Dane wyjazdu:
31.47 km
20.00 km teren
01:34 h
20.09 km/h:
Maks. pr.:36.50 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg
upalne popołudnie
Poniedziałek, 18 czerwca 2012 · dodano: 18.06.2012 | Komentarze 0
Rekreacyjny wypadzik do lasu z małżonką. Mieliśmy poszukać w lesie rundek treningowych w okolicy tatarskiej górki, ale nie znaleźliśmy ścieżki. Potem obok jeziorka tatarskiego i dalej szlakiem JP2 do Lipińskich (sporo błota leżało). Trzeba było do domu wracać bo dzieciaki same, więc już nigdzie się nie kręciliśmy. Momentami żabcia nieźle przyciskała, a że mi dziś jazda wyjątkowo nie szła zarówno teraz tak jak i rano, wręcz ciężko było ją dogonić. Nie ma co...skok zrobiła ogromny w tym roku, można razem w końcu jeździć bez oglądania się i czekania na siebie.Dane wyjazdu:
101.33 km
0.00 km teren
04:30 h
22.52 km/h:
Maks. pr.:58.70 km/h
Temperatura:24.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg
znowu plan spalił na panewce
Niedziela, 10 czerwca 2012 · dodano: 11.06.2012 | Komentarze 0
Od jakiegoś czasu żona namawiała mnie na wyjazd do Puszczy Boreckiej, chłopakom powiedziałem że w niedzielę jedziemy, jak ktoś ma chęć to może się dołączyć. Na miejscu zbiórki okazuje się że wszyscy są na góralach :) Kawałek promenadą, jeszcze jednego gościa zabieramy z hotelu Smętek i ruszamy w stronę leśnitwa Mleczno. Potem przy leśniczówce w lewo, na Królową Wolę i dalej na Malinówkę. Ślad na GPSie jest dopiero stąd bo sobie przypomniałem że nie włączyłem, a przejazd przez las w wyścigowym tempie to uniemożliwiał, ogień był niezły, gdzieś z górki wyszło 58,7 km/h. Dalej fajny fragment wzdłuż j. Krzywego, szkoda że nie było czasu fotek na trasie zrobić. Potem niestety chłopaki odbili w lewo, wiem że już w stronę puszczy się nie kierujemy. Żona chce jechać dalej, swoją drogą dzielnie tempo trzymała, choć na asfalcie pomiędzy Gorłówkiem a Juchami już została mocno z tyłu (średnia około 40 km/h z dwóch kilometrów to zdecyzowanie za szybko). Pod sklepem podejmujemy decyzję, że do puszczy już nie jedziemy, ale za to mamy w miarę blisko do Okrągłego, wczoraj się nie udało, za to podjedziemy teraz. Tak też żeśmy uczynili, chłopaki podjechali jeszcze na leśny zjazd i podjazd nad j. Garbas, a my już rekraacyjnym tempem dojechaliśmy do stacji narciarskiej. Chwilę odpoczęliśmy i czas był wracać, a że żabcia kilomety i tempo już w nogach czuła już prosto do domu. Końcówka tak jak wczoraj przed Małkinie i Lepaki.Do puszczy wybierzemy się sami innym razem.
Dane wyjazdu:
37.44 km
0.00 km teren
01:39 h
22.69 km/h:
Maks. pr.:36.30 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg
po pracy
Sobota, 9 czerwca 2012 · dodano: 09.06.2012 | Komentarze 0
Dziś małżonka miała wolne, umawiamy się więc o 14 pod firmą. Jakieś 20 minut przed fajrantem zaczyna padać, czekam chwilę na żonę i w lekkim deszczyku ruszamy. Trasa w pracy ustalona - Okrągłe i powrót przez Skomack i Ogródek. Jednak deszczyk zamiast kończyć zaczyna się wzmagać, więc chwila przerwy pod wiaduktem na obwodnicy. Gdy ustało ruszyliśmy, przejeżdżając może ze 200 m gdy znów się rozpadało, więc tym razem dłuższy postój pod następnym wiaduktem. Po około 20 minutach ruszamy w końcu, mijamy Siedliska i robi się sucho na drodze - super. Radość nie trwa jednak długo, przed Woszczelami już zaczyna kropić, a we wiosce pada już mocno. Zatrzymaliśmy się pod remizą OSP, w pobliżu był sklep więc zjedliśmy po lodzie, z pół godziny popatrzyliśmy na deszcz i podjęliśmy decyzję że odpuszczamy stację narciarską na dziś. Z Woszczel terenem przez Małkinie i Lepaki do szosy i końcówka również w terenie.Wieczorem jeszcze parę kilometrów na myjnię i po zakupy.
Dane wyjazdu:
40.10 km
30.00 km teren
02:14 h
17.96 km/h:
Maks. pr.:41.70 km/h
Temperatura:18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg
półwysep "Śpiąca Wyspa"
Czwartek, 7 czerwca 2012 · dodano: 08.06.2012 | Komentarze 6
Po ostatniej wizycie nad jeziorem lipińskim zerknąłem na mapę i zobaczyłem tam rzadki obrazek, a mianowicie półwysep o ciekawej nazwie - "śpiąca wyspa"
Po uroczystościach kościelnych szybki obiad w postaci makaronu, chłopcy zostali w domu z Indianą Jonesem na DVD, a my ruszyliśmy zwiedzać bliską, ale nieznaną okolicę. Najpierw singletrackiem nad ełckim, potem Bunelka, Mącze i polną drogą w stronę wsi Talusy. Tutaj trochę się zakręciliśmy, pamiętałem mniej więcej trasę, ale wjechaliśmy z innej strony. Po znalezieniu drogi (wspomogłem się OziExplorerem) na Pistki, miejscami po polu, bo droga może kiedyś tam była, w tej chwili śladów już nie widać. Za Pistkami kawałek polem i w końcu docieramy do lasu, zatrzymując się w niestety zaśmieconym mocno miejscu nad jeziorkiem Kociołek.

nad jeziorem Kociołek© dodoelk

nad jeziorem Kociołek© dodoelk
Najpierw próbowaliśmy je okrążyć bo stamtąd byłoby najbliżej do wjazdu na półwysep, ale okazało się że nie ma przejazdu, więc wróciliśmy objeżdżając je z drugiej strony. To co uderza po wjechaniu na półwysep to praktycznie brak śladów bytności ludzi. Są drogi, są wędkarze, ale jest dziko, niespotykanie, niby blisko a wrażenie jakbyśmy się zapuścili w inny wymiar. Po wjeździe na półwysep, od razu widać skąd nazwa półwyspu się wzięła. Jest cicho, wiatr tutaj nie wieje a śpiew ptaków wręcz ogłusza. Dookoła mnóstwo śladów bytności bobrów, brzeg jeziora pokrywają żeremia, dziesiątki powalonych drzew, zarówno starych jak i ściętych zupełnie świeżo.

nieco błotka na trasie było, ale generalnie bardzo sucho© dodoelk

na półwyspie "Śpiąca Wyspa" - droga ledwo widoczna© dodoelk

kilkadziesiąt metrów brzegu półwyspu stanowią żeremia bobrów© dodoelk

ślady działalności bobrów© dodoelk

są i drzewa ścięte całkiem niedawno© dodoelk

tutaj widok jeziora doskonale oddaje nazwę półwyspu, wszystko dookoła śpi© dodoelk

w tle miejsce na mapie oznaczone jako "szyja"© dodoelk

gdy my oglądaliśmy okolicę rumaki się pasły :)© dodoelk
Objechaliśmy prawie cały półwysep, no w zasadzie to więcej szliśmy niż jechaliśmy, ciągle przechodząc nad lub pod zwalonymi drzewami.

momentami dawało się normalnie jechać...© dodoelk

...ale najczęściej droga wyglądała tak...© dodoelk
Dalej już na kołach, do szosy, w Ruskiej Wsi szeroką szutrówką przy żwirowni do Mołdzi, asfaltem spowrotem do szosy orzyskiej i lasem a potem polem docieramy do ul. Zamkowej. Dalej już nie dokręcamy, chłopcy mają obiecane na dziś lody...