KATEGORIE

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dodoelk z miasta Ełk. Przejechałem 192240.84 kilometrów w tym 4539.60 w terenie. Moja średnia prędkość 20.53 km/h
Więcej o mnie. GG: 5934469


odwiedzone gminy



baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dodoelk.bikestats.pl

Archiwum bloga


it outsourcing
Wpisy archiwalne w kategorii

>50

Dystans całkowity:38393.23 km (w terenie 1914.30 km; 4.99%)
Czas w ruchu:1693:48
Średnia prędkość:22.67 km/h
Maksymalna prędkość:75.59 km/h
Suma podjazdów:65964 m
Maks. tętno maksymalne:182 (97 %)
Maks. tętno średnie:172 (92 %)
Suma kalorii:387621 kcal
Liczba aktywności:579
Średnio na aktywność:66.31 km i 2h 55m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
59.90 km 15.00 km teren
02:55 h 20.54 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

Szczudły

Wtorek, 11 listopada 2014 · dodano: 12.11.2014 | Komentarze 0

Już od kilku lat jadąc szosą w kierunku Augustowa mija się znak "Szczudły - 2". Kiedyś powiedziałem, że muszę tam się wybrać, bo to jedna z niewielu wiosek w bardzo bliskiej okolicy gdzie nigdy nie byłem. Dziś była doskonała okazja, bo kilometrowo plan był skromny. Pogoda pod psem, ani ciepło, ani zimno, nie wiadomo jak się ubrać, na szczęście mgła jakby trochę mniej się daje we znaki. Wypatrzyłem drogę polną od Legi, może być ciekawie - i tak też jest, cały rower w błocie. Od wyjazdu na asfalt dostaję jakby drugie życie, to jest to...W tym roku jazda w terenie męczy jak nigdy. Zatęskniłem za szosówką wiszącą na kołku...
Krótka narada...i...wracamy bo żabcia ma bagno w butach, najpierw do domu po kasę na myjnię, potem umyć rowery i ostatecznie do domu. Po drodze jeszcze trochę terenu (bo Gosia chciała), obejrzeliśmy bieg niepodległości w mieście (w sumie dobrze że nie wystartowałem, jakoś niekoniecznie mi się to wszystko podobało). W domu małżonka dojrzała się że bidon został na myjni, więc już sam w dużo mocniejszym tempie miałem przejażdżkę tam i spowrotem - bidon ocałał :)





Kategoria >50, z Gosią


Dane wyjazdu:
53.40 km 10.00 km teren
02:26 h 21.95 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

Niedziela

Niedziela, 9 listopada 2014 · dodano: 12.11.2014 | Komentarze 0

Jakoś nas mało było dziś, wyszło że ja mam wybrać kierunek - więc wybrałem Stare Juchy. Mgła spora, ale o niebo lepiej niż wczoraj, choć okulary musiałem zdjąć. Sporo asfaltów, na podjazdach zostaję sporo, nawet za dziewczynami (ale tak ma być). Trasę skracamy, bo reszta ma w planie właśnie sporo po pagórkach, potem jeszcze raz skracamy, bo Anka ma dość i boli ją kolano, wracamy krajówką (nie lubię tamtędy jeździć, tym razem nikt na gazetę nie wyprzedzał na szczęście)

Kategoria z Gosią, >50


Dane wyjazdu:
57.00 km 30.00 km teren
02:49 h 20.24 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

Niedziela

Niedziela, 5 października 2014 · dodano: 06.10.2014 | Komentarze 0

Tradycyjny wyjazd z grupą, tradycyjnie po okolicy, choć miałem ochotę na ciut dalszy wypad. Nicto, nie ja jestem kierownikiem wycieczki. Po mocniejszych akcentach znowu odezwało się kolano...a już było prawie dobrze. Śliczna pogoda, słońce, lekka mgła z początku i kolejny raz bez wiatru. 




Kategoria >50, z Gosią


Dane wyjazdu:
68.80 km 0.00 km teren
03:05 h 22.31 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

Wyspa Róż

Sobota, 13 września 2014 · dodano: 13.09.2014 | Komentarze 0

Miało być coś dłuższego, szosowego w weekend, ale Gosia zrezygnowała, mi samemu się też już nie chce, chyba nadszedł koniec sezonu.

Wyspa Róż.
Miejsce to po głowie chodziło już od jakiegoś czasu, dwa tygodnie temu też się tam wybieraliśmy, ale przydarzyła się awaria. Szybki obiad i ruszamy. Cieplutko, prawie nie wieje, początek tak jak rano i znowu ciężko mi się kręci. Na liczniku prawie dwie dychy, w końcu docieramy do lasu, trochę z buta przeczesując runo. Jeden podgrzybek, ale sądząc po ilości ludzi w lesie i tym co mają w koszykach grzybów jest zatrzęsienie. Jest decyzja, jutro zamiast na rower jedziemy na grzyby. Wracając do wycieczki. Sama wyspa to teren prywatny, na mostku atakuje nas pies, nie ma szans na zwiedzanie. Szkoda, super miejscówka, ktoś ma świetną lokalizację do życia, las, woda dookoła, zero cywilizacji. W bidonach susza, kasy zero, mus wracać. Znowu dopada mnie to dziwne uczucie w kolanie które towarzyszyło mi przed BB Tourem i w jego trakcie, rozciągam, naciskam, na chwilę przechodzi. Wracamy krajówką, terenem byłoby sporo górek i piachu, dużo więcej wysiłku i czasu.




Kategoria >50, z Gosią


Dane wyjazdu:
56.00 km 0.00 km teren
01:59 h 28.24 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

balonowo

Piątek, 25 lipca 2014 · dodano: 25.07.2014 | Komentarze 0

Wczoraj po południu obserwowaliśmy start balonów i przygotowania do niego. Dziś wstałem później niż zakładałem, chciałem znowu balony obejrzeć, ale gdy już się z wyra zwlokłem ostatnie właśnie przelatywały nad miastem. 

Bajtkowo, wokół Rajgrodzkiego, w drodze powrotnej minąłem Henia, a chwilę potem uświadomiłem sobie że mam do niego interes, zawróciłem, rozpędziłem się i goniłem go ze 3 km dobrze ponad 3 dychy pod wiatr...dogoniłem, załatwiłem, znowu zawróciłem i do domu wróciłem.
zdjęć kilka...
Kategoria >50


Dane wyjazdu:
54.40 km 0.00 km teren
01:54 h 28.63 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

dwa jeziora

Środa, 23 lipca 2014 · dodano: 23.07.2014 | Komentarze 0

Wyjazd jak wczoraj, chwilę po 6tej, ale dziś nie było przyjemnie chłodno, było wręcz zimno...może za sprawą wiatru, który od rana dawał znać o sobie...jakieś pół godziny potem było już OK, a po 8mej było już upalnie.

Kategoria >50


Dane wyjazdu:
64.90 km 0.00 km teren
02:36 h 24.96 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy plus

Wtorek, 22 lipca 2014 · dodano: 23.07.2014 | Komentarze 0

Trza się było w końcu zmobilizować, kopem w dupę okazało się wskazanie na wadze znacznie przekraczające to, co być powinno. 

Przyjemny poranny chłodek. Wokół Ełckiego, potem Regielskiego, znowu Ełckie w przeciwnym kierunku (przez Barany), do domu nasmarować łańcuch bo rzęził już zagłuszając muzykę w uszach, potem promenadą, do Sławka po klucz do HT2 i przy torach do pracy. Powrót nad jeziorem.
Kategoria >50, dom/praca


Dane wyjazdu:
97.30 km 0.00 km teren
03:23 h 28.76 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

do/z pracy plus

Środa, 25 czerwca 2014 · dodano: 25.06.2014 | Komentarze 0

Wczoraj zamontowałem nowe siodło (specialized AVATAR COMP GEL), trochę się trzeba było natrudzić aby je ustawić tak jak było to stare, i tak jest chyba ciut wyżej. Trzeba sprawdzić organoleptycznie. Wyjazd w trzech odsłonach.

1. Jezioro, Regielnica i do domu, śniadanie,
2. Z buta do szkoły, potem znów jezioro, Sędki i do pracy.
3. Wyjazd w mżawce (nawet myślałem czy aby do domu nie jechać), szybko przestało padać na szczęście, kupa latającego gówna (meszek, muszek i innego ścierwa) w powietrzu, rano z tym nie ma problemów....brr. Wlata toto w każdy otwór...brrr. Dwie korekty wysokości siodła i tak nie jestem przekonany czy jest OK, do tego coś mnie gniecie (nie boli) w lewym kolanie, jakieś takie uczucie pełności mam. Trasa wokół Selmentu, dokręcać do setki mi się nie chciało, bo głodny byłem jak wilk :)


Kategoria >50, dom/praca


Dane wyjazdu:
93.10 km 3.00 km teren
03:35 h 25.98 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

inaczej

Niedziela, 25 maja 2014 · dodano: 25.05.2014 | Komentarze 0

Rano śniadanie, dalsza część rozmów (jak to fajnie mieć tyle wspólnych tematów) i ruszamy. Gosia gdy tylko się wpięła jęknęła z bólu, cholera wie co się z kostką stało... Dzisiaj za dnia nad jezioro, ruiny zamku, kawałek przy rzece i jedziemy na dworzec. Instalujemy rower w pociągu (z KLIMĄ !!!), buziaki i tak kończy się wizyta Marzeny (bardzo przyjemna). Odprowadzam Gosię do domu i dumam co dalej. Gorąc okrutny, wiatru prawie nie ma...do głowy przychodzi "Góra". No to jadę obejrzeć co jest za znakiem stojącym na wylocie z Orzysza "Góra - 5". Do Orzysza całkiem fajnie, bo dużo lasu i choć trochę schronienia od palącego słońca. Dalej tam gdzie kilka razy się wybierałem, czyli nad jezioro Buwełno, niby niedaleko a w kolekcji jeszcze go nie mam. Droga do miejscowości Góra i potem do Cierzpięt super, funkiel nówka za unijną kasę, kręta, leśna, z podjazdami - cud, miód. Szkoda że się skończyła a mi pozostało do przejechania ze 3-4 km szutrówką, sporo ostrych kamieni, ale dało się jechać 15-18 km/h. Fajnie ciągnące się jezioro aż do Miłek. Stąd już na autopilocie, jakoś ciężko mi się jechało, chyba przez ten żar z nieba, bo wiatr zrywał się sporadycznie.

J. Lipińskie w Klusach.


J. Buwełno. Południowy koniec.


J. Buwełno z 10 km dalej.

Pod domem miałem dokręcić do pełnej setki, ale przyszedł mi do głowy inny plan. Jako że małżonka jeździć nie może to niech ze dwie dyszki rękoma zrobi - i popłynęliśmy oglądać znane miejsca z innej perspektywy. Liczyłem na małe kaczuszki i perkozy, ale póki co są tylko małe łabędziątka. Obejrzeć perkozy trzeba się będzie jeszcze wybrać, bo widok nurkujących maluchów jest niesamowity.










Kategoria >50


Dane wyjazdu:
65.90 km 0.00 km teren
02:53 h 22.86 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

w grupie

Niedziela, 18 maja 2014 · dodano: 18.05.2014 | Komentarze 0

Oj dawno na zbiórce nie byliśmy...
Jako że prognozy na wczesny poranek nie były dobre, a i łydka mnie cały dzień bolała postanowiliśmy dziś pojechać krócej lecz intensywniej. 7.50, zakładam buty, za oknem zaczyna lać, wcześniej lekko kropiło. Tak więc spowrotem do łóżka, za dwie minuty świeci słońce...Na 8mą już nie zdążymy, ale wychodzimy z domu, po konsultacji telefonicznej zbiórka przełożona na 9tą, więc robimy spacer po mieście, do domu rozebrać się, bo gorąco się zrobiło. Spokojny dojazd, chwila pogaduchy i ruszamy w "bór ełcki". Kilka mocniejszych akcentów, puszczam koło dwa razy, nie daję rady kolegom niestety. Gosia także ma zgon, też w takim tempie jeszcze nie jechała. Zostajemy z tyłu, robimy chwilę przerwy i turlamy się już spokojnie do domciu.
Kategoria >50, dom/praca