KATEGORIE

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dodoelk z miasta Ełk. Przejechałem 189281.93 kilometrów w tym 4539.60 w terenie. Moja średnia prędkość 20.64 km/h
Więcej o mnie. GG: 5934469


odwiedzone gminy



baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dodoelk.bikestats.pl

Archiwum bloga


it outsourcing
Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2016

Dystans całkowity:1649.10 km (w terenie 136.00 km; 8.25%)
Czas w ruchu:70:35
Średnia prędkość:23.36 km/h
Liczba aktywności:33
Średnio na aktywność:49.97 km i 2h 08m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
284.00 km 0.00 km teren
10:52 h 26.13 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Grunwald z Gosią i Darkiem

Niedziela, 22 maja 2016 · dodano: 23.05.2016 | Komentarze 1

Od trzech lat Gosia miała ten wyjazd obiecany, zawsze coś stawało na przeszkodzie. Ostatni raz próbowaliśmy dwa tygodnie temu, dojechaliśmy tylko ciut za Pisz. W tygodniu proponuję wyjazd Darkowi, chętnie się zgodził, bo mu też kilometrów w tym roku brakuje.

Ruszamy pół godziny po północy, jak zwykle tłumy pijanej młodzieży. Zero wiatru, 10 stopni i piękny księżyc w pełni - jasno jak w dzień. Na łąkach mgły, po kilku kilometrach staję, aby założyć wiatrówkę, od razu lepiej i już sikać co chwilę się nie chce. Mocne tempo, mniej więcej do Pisza, średnia dobijała do 30. Czuję powoli ścięgno za lewym kolanem, jak tak dalej pójdzie zacznie boleć. Od tej pory jedziemy wolniej, Gosia wyraźnie osłabła, trzymamy jej tempo. Cały czas w lesie, cały czas krajówki z praktycznie zerowym ruchem, wiatru brak - warunki na rower idealne. Planowałem postój w Szczytnie, ale wodę mamy, jedziemy więc dalej. Gosia zaczyna się wlec, pytam się jej co się dzieje, ma kryzys i to taki że pyta "którędy najbliżej na PKP". Stajemy na słońcu, które wstało kilka minut wcześniej, kanapka, wafelek i trochę kofeiny ewidentnie pomogło. Pierwszy raz tędy jadę rowerem, jezior i lasów widziałem już bez liku, ale te okolice są śliczne, jest tu jakiś inny Mazurki klimat.  Po wodę stajemy w Olsztynku, rozbieram się trochę, Gosia daje ulgę bolącym plecom leżąc na ławce. Stąd na pola Grunwaldu rzut beretem, robimy kilka zdjęć, rozbieramy się, bo już jest cieplutko. Zostawiam towarzyszy aby zaliczyć gminę Lubawa, teraz stwierdzam że bez sensu się napracowałem, bo Lubawa ma także obszar miejski, więc i tak trzeba będzie jeszcze raz tu zajechać. Piękne widoki na Wzgórza Dylewskie, niestety mamy też jedyny (10 km) odcinek dziurawej drogi. W Ostródzie Gosię dopada kolejny kryzys, patrzę na rozkład jazdy pociągów, do najbliższego jakieś 3h, do Olsztyna tylko 40 km. Wafelek, kofeina po raz drugi i jedziemy dalej. Strasznie duży ruch na "16", tym razem Darek od nas odjeżdża, zajechać na chwilę do Gietrzwałdu, my tą część wycieczki odpuszczamy, zamiast tego Gosia kolejny raz kładzie się na przystanku PKS. Ostatnia dyszka z nowymi siłami, często tak jest, że Gdy małżonka zobaczy metę, odchodzi marudzenie, zmęczenie i posępna mina. 

Nie zdążyliśmy niestety zjeść, bierzemy na wynos, kolejka po bilety na dworcu taka jak z filmów Barei. 

zdjęć kilka




zaliczone gminy: Grunwald, Dąbrówno, Ostróda (teren miejski)
Kategoria >200, z Gosią


Dane wyjazdu:
11.50 km 0.00 km teren
00:29 h 23.79 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Sobota, 21 maja 2016 · dodano: 21.05.2016 | Komentarze 0

Ciepło, przed ósmą już spokojnie można na krótko jechać. Powrót wydłużam o promenadę, mocno wieje, za to w końcu jezioro pachnie.
Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
9.10 km 0.00 km teren
00:24 h 22.75 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Piątek, 20 maja 2016 · dodano: 20.05.2016 | Komentarze 0

Zmieniam rowery i toczę się tylko tam i nazad. W końcu ciepło.
Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
64.00 km 0.00 km teren
02:22 h 27.04 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

rano

Piątek, 20 maja 2016 · dodano: 20.05.2016 | Komentarze 0

Wczoraj po raz kolejny wymieniłem łożyska w suporcie, teraz jest OK, trzeba przetestować.

Gdy wychodzę widzę że jest mokro, nosz... skąd ten deszcz ???, przed chwilą świeciło słońce...Okazuje się że 100 metrów od domu już jest sucho. Cieplej niż ostatnio, trochę dmucha, jakoś ciężko mi się jedzie, sprawdzam czy aby klocki nie trą o obręcz... Powoli się rozkręcam, gdy w Borzymach w końcu wychodzi słońce już czuję się dobrze. Za Laskami Małymi zatrzymuję się i rozbieram trochę, bo jest już cieplutko. Po drodze kilka razy stawałem na regulację tylnej przerzutki, na ostatnim wyjeździe wszystko było w porządku, a po dwóch tygodniach stania raptem się rozregulowało. Ostatecznie jest jeszcze gorzej niż było na początku, trzeba będzie na spokojnie wyregulować



Dane wyjazdu:
66.90 km 20.00 km teren
02:52 h 23.34 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy plus

Czwartek, 19 maja 2016 · dodano: 19.05.2016 | Komentarze 0

Kolejny plusik. Od rana full lampa, zero wiatru. Choć na starcie było ledwie 3 stopnie mijając Grabnik było już mi ciepło (fajny długi podjazd). Skręcam na "czołgową drogę", jest w całkiem niezłym stanie. Byłem tutaj raz, pamiętam że się ubabrałem wtedy strasznie, glina i błoto było po osie. Trzeba tu zrobić małą korektę na OSM, są  w realu drogi których nie ma na mapie, oraz takie które są na mapie a w rzeczywistości nie istnieją. Zaliczam Płowce, w tej wiosce nigdy nie byłem, potem Olszewo, także po raz pierwszy. Przypominam sobie, że będę musiał zajechać do domu na chwilę, odpuszczam więc dalsze zwiedzanie i asfaltem kieruję się do miasta. Trafiam jeszcze na Rybaka na stacji w Juchach, ale fotka nie wyszła.
W domu rozbieram się, w końcu jest ciepło i robię rundkę wokół małej części jeziora Ełckiego, także i tu z błotem nie ma biedy.





Kategoria >50, dom/praca


Dane wyjazdu:
86.50 km 0.00 km teren
03:21 h 25.82 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy plus

Środa, 18 maja 2016 · dodano: 18.05.2016 | Komentarze 0

Trasę zaplanowałem pod szosę, jednak wczoraj po wymianie łożysk i włożeniu korby pojawił się luz. Wewnętrzna bieżnia na jednym z łożysk mocno się giba, albo podczas wciskania padło, albo wersja hybrydowa łożyska 6806 to niestety jakieś gówno. Nie ryzykuję jazdy, coby większych szkód nie narobić, w pracy zamawiam FAG-a, dojdzie jutro.

Wiatru brak, na małych jeziorkach lusterko, na Ełckim pod domem trochę zmarszczek było. Za Zelkami pojawiają się mgły, momentami dosyć gęste, co i rusz przebija się słońce, ale tylko na moment. Docieram do celu wycieczki, czyli jeziora Ublik Mały, jestem tu któryś raz z kolei i ciągle ten widok staje mi przed oczami. Szkoda że to ponad cztery dyszki w jedną stronę. Trzeba wracać. Czasu mało, mus przycisnąć, jadę więc krajówką, odpuszczając poznawanie nowych szlaków. Będzie powód do kolejnego wyjazdu. Po drodze masa wojskowych Starów, Jelczy i Iveco, coś się musi dziać na poligonie w Orzyszu. Końcówka mocno wyczerpująca, tykający zegar i sporo kilometrów, zdążyłem, ale się mocno napracowałem. O dziwo kolana milczą, plecom całe szczęście wystarcza przeciągnięcie się co jakiś czas.

tunelem?

Ublik Mały
Kategoria >50, dom/praca


Dane wyjazdu:
62.50 km 10.00 km teren
02:44 h 22.87 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy plus

Wtorek, 17 maja 2016 · dodano: 18.05.2016 | Komentarze 0

Dzień podobny do wczorajszego, z tym że dziś ciężko było wstać, wyjeżdżam więc kilka minut później. Tak samo mocno wieje, ciemne niebo, w prognozach 60% szansy na deszcz. Chowam się do lasu, kilka kropel spadło, ale zaraz wyszło słonko. Kwiecień??? Postanawiam jechać po gładkim, bo cały czas czuję plecy, przeciąganie się podczas jazdy daje chwilową ulgę. Jadę z wiatrem do Kopijek, a że miło popycha skręcam też w kierunku Sypitek. Mocno dmucha od Selmentu, na koniec znowu chowam się w lesie, próbuję znaleźć szlak wzdłuż wąskiego toru. Popadało tylko kilka razy nieznacznie, całe szczęście prognozy się nie sprawdziły.


Kategoria dom/praca, >50


Dane wyjazdu:
63.50 km 25.00 km teren
02:51 h 22.28 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy plus

Poniedziałek, 16 maja 2016 · dodano: 16.05.2016 | Komentarze 0

W końcu dłużej, po dniu przerwy. Planu nie było, a że wieje od rana mocno chowam się w lesie. Deszczowe chmury cały czas nad głową, ale nie padało. Dziś dla odmiany prawe kolano dało o sobie znać, nie wiem już zupełnie o co chodzi, do tego znowu plecy o swoim istnieniu mi przypominają. Zdjęcia coś dziś nie wychodzą, łoś się tyłkiem odwrócił zanim zdążyłem wyjąć telefon, a Rybak przefrunął za szybko przez stację w Lipińskich. Na koniec odkrywam drogę z betonowych płyt przez las, sto razy myślałem aby ją sprawdzić, dziś w reszcie się udało.


Kategoria >50, dom/praca


Dane wyjazdu:
15.70 km 0.00 km teren
00:41 h 22.98 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Sobota, 14 maja 2016 · dodano: 16.05.2016 | Komentarze 0

Kolejny raz odpuszczam dłuższy wyjazd, tylko promenada i na chwilę do lasu. Nie boli na rowerze, za to po zejściu czuję cały czas.
Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
13.70 km 0.00 km teren
00:35 h 23.49 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Piątek, 13 maja 2016 · dodano: 14.05.2016 | Komentarze 0

Wczoraj ból łapał po południu kilka razy. Chwila i przerwa, tak jak podczas jazdy. Odpuszczam więc dziś dłuższy wyjazd, tylko promenada i przy rzece przez Zatorze. Powrót w lekkim deszczyku. Kolano mi cały czas.

Kategoria dom/praca