KATEGORIE

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dodoelk z miasta Ełk. Przejechałem 189281.93 kilometrów w tym 4539.60 w terenie. Moja średnia prędkość 20.64 km/h
Więcej o mnie. GG: 5934469


odwiedzone gminy



baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dodoelk.bikestats.pl

Archiwum bloga


it outsourcing
Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2015

Dystans całkowity:2418.40 km (w terenie 44.00 km; 1.82%)
Czas w ruchu:99:07
Średnia prędkość:24.40 km/h
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:78.01 km i 3h 11m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
8.20 km 0.00 km teren
00:24 h 20.50 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Środa, 22 lipca 2015 · dodano: 23.07.2015 | Komentarze 0

Wteiwewte

70,7 (0) 70,0
Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
59.60 km 0.00 km teren
02:32 h 23.53 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy plus

Wtorek, 21 lipca 2015 · dodano: 21.07.2015 | Komentarze 3

Noc całkiem nieźle minęła, a że słonko mnie zbudziło postanowiłem zaryzykować i wyjechać na conieco. Całkiem przyjemny poranek, choć w cieniu jeszcze chłodno, najważniejsze że się wiatr uspokoił. Runda wokół Selmentu i kółko po mieście. 
Nie jest źle, tylko zatkany jestem. Co chwila strzelać muszę z dziury... Czy wyjdzie ta jazda na dobre? Zobaczymy. Głód był taki że nie mogłem się oprzeć. 
W pracy już tak dobrze nie było, dalej w głowie się kręci, gardło przeszło, za to pojawiła się duszność. Pod koniec kaszel taki że mało płuc nie wyplułem. Już nie w głowie mi było dokręcanie, pytanie tylko czy się rano doprawiłem, czy i tak by mnie w końcu ścięło porządnie...

Lekarz rodzinny na urlopie, więc pogotowie, antybiotyk...muszę się wykurować szybko, bo w sobotę planowany dłuższy wyjazd.
Kategoria >50, dom/praca


Dane wyjazdu:
10.80 km 0.00 km teren
00:29 h 22.34 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Poniedziałek, 20 lipca 2015 · dodano: 20.07.2015 | Komentarze 0

Niedziela przeleżana, trochę na plaży, ale większość w łóżku. Nie wiem skąd mi się to choróbsko przyplątało. Głowa boli, zatkany jestem, dobrze że gardło przeszło.

Wstałem wcześniej, ubrałem się, ale po zejściu do piwnicy stwierdziłem że nie dam rady rowerem jeździć, więc wróciłem leżeć dalej. Do pracy najkrótszą trasą, mocny wiatr, mżawka, ciemno, 10 stopni na termometrze. Lato...CZAD. Powrót ciut dłuższy, ale bez szaleństwa, trochę cieplej, dmucha nadal mocno.


Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
26.40 km 15.00 km teren
01:24 h 18.86 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy plus

Sobota, 18 lipca 2015 · dodano: 20.07.2015 | Komentarze 0

Rano krótko, jakoś nie miałem natchnienia. W pracy już było źle, dalej mi się w głowie kręci doszedł jeszcze ból gardła. Po pracy przyjechała Gosia i choć nie byłem w nastroju do jazdy - jedziemy. Jest gorąco, więc do lasu, kierunek na Miluki. Młynik, Straduny. Trochę pokropiło, wchodzimy na chwilę do kościółka, nigdy w środku nie byłem, super przyjemny chłodek. Potem Mleczno i do domu. Na rowerze nie było źle, za to potem już niestety z każdą chwilą gorzej.
Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
36.50 km 2.00 km teren
01:35 h 23.05 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy plus

Piątek, 17 lipca 2015 · dodano: 17.07.2015 | Komentarze 0

Poranne kręcenie odpuszczam, choć pogoda jest idealna. Dłużej wczoraj posiedziałem (mecz siatkówki), trzeba się było wyspać, choć i tak było za krótko...

Nad jeziorem oglądam balony, szkoda ze tak wysoko, szkoda że wczoraj nie byłem na nocnym pokazie, no ale - albo balony albo siatkówka...wyszła niecała dyszka przed rozpoczęciem pracy.
Ot taki poranek nad jeziorem Ełckim © dodoelk
Ot taki poranek nad jeziorem Ełckim © dodoelk

Miałem jakiegoś doła cały dzień, w głowie się kręci, ogólnie słabo jakoś. Ale jest chwila czasu, słońce i ciepełko, więc postanawiam ciut dokręcić. Tak jak ostatnimi dniami - Szeligi, Mrozy i wokół Regielskiego. Dmucha mocno, na koniec centralnie w ryj. Z wiatrem nie walczyłem, coś tam w kolanie było czuć, ale nie jest źle.

Miejsce to samo tylko 10 godzin później © dodoelk

71,7 (2+2) 69,7
Kategoria dom/praca, <50


Dane wyjazdu:
43.20 km 0.00 km teren
01:33 h 27.87 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Podwieczorek z Mariuszem

Czwartek, 16 lipca 2015 · dodano: 17.07.2015 | Komentarze 0

Na pytanie czy mam ochotę na "Selment" odpowiadam "- jasne" i 15 minut potem już kręcimy. Słonko świeci, wiatr lekko popycha, przez miasto "gęsiego", potem można już jechać obok i pogadać. Miało być spokojnie, tak - "dwadzieścia pięć", ale nie patrząc wcale na licznik czuję że jedziemy sporo szybciej. Nie wiadomo kiedy jesteśmy już w Wiśniowie, wiatr ucichł, więc nie będzie przeszkadzał. Jestem tutaj już drugi raz tego dnia, a na końcowych kilometrach szosy na Rajgród po raz trzeci. Rano, po południu i wieczorem :) Jadąc nad jeziorem widzę balon, ooooooo, zapominałem...Mariusz mówi że "spod Papieża" startują, więc zawijamy na chwilę obejrzeć starty.

Start © dodoelk


Kategoria <50


Dane wyjazdu:
64.40 km 0.00 km teren
02:48 h 23.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy plus

Czwartek, 16 lipca 2015 · dodano: 16.07.2015 | Komentarze 0

Wstaję trochę później niż budzik dzwonił, na godzinę z ogonkiem przed pracą czasu starczyło. Zimno zimno zimno.!!! W lesie wogóle lodówka, a słonko w kratkę i jakoś tak niemrawo atmosferę ogrzewa. Jadąc równo i spokojnie jest dobrze, gdy docisnę boli za kolanem - rezygnacja z podjazdów to rozsądna decyzja (planowałem 50x Mącze dziś po południu). Dojechałem kawałek za Wiśniowo Ełckie, nawrót i prosto do pracy.

Po południu pogoda dużo lepsza, 20 stopni i słoneczko, tylko wiać mogłoby mniej. Szeligi, autostrada, wokół Regielskiego, wjeżdżam do miasta kombinując co dalej...trafiam na zamknięty przejazd. A to co? Czeska spalinówka ciągnie jakiś dziwny skład, stare wagony, mignął mi napis "transcontinental". Już wiem gdzie jadę :) Promenadę olewam, wrzucam dwójkę, a nawet trójkę i cisnę wzdłuż torów w kierunku dworca. Sto razy jeździłem mostem kolejowym, ale dziś stoi tam dwóch SOK-istów, szlag...w tył na lewo...objeżdżam dołem, widzę że skład na stacji jeszcze stoi. Na peronie setka Niemców, cykają fotki budynkowi dworca, a ja wagonom, bo to nie lada gratka takie coś na zadupiu zobaczyć.


Classic Courier na dworcu w Ełku © dodoelk

71,7 (3+3) 69,7
Kategoria dom/praca, >50


Dane wyjazdu:
7.00 km 0.00 km teren
00:20 h 21.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

test

Środa, 15 lipca 2015 · dodano: 15.07.2015 | Komentarze 5

Umówiłem się z  Darkiem na próbę włożenia kasety MTB do szosowego roweru. Ma kolega sprzętu dużo wszelakiej maści, między innym 10-rzędową kasetę 11-36. Dawcą organów, w tym przypadku przerzutki 9- rzędowej DEORE LX, została Darkowa zimówka. Na sucho działa nie najgorzej, wracam do domu, myję się, ubieram i jadę na test pod obciążeniem. Trochę pokręciłem śrubką regulacyjną i działa prawie idealnie, biorąc pod uwagę wiek przerzutki. 36 T wrzucam na podjeździe spod jeziora, niezły młynek - ale w górach będzie jak znalazł. 

Cs-hg62-10 11-36 © dodoelk
Stara ale nie do zarżnięcia DEORE LX © dodoelk
"36 T" © dodoelk

Na razie wrócę do starej kasety, do tej założę tylko nowy łańcuch i będzie git. Tylko wagowo czuć w rękach różnicę, ale lepiej mieć ciut cięższy rower i 20% lżejsze przełożenie niż odwrotnie.

Dane wyjazdu:
42.00 km 2.00 km teren
01:50 h 22.91 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy plus

Środa, 15 lipca 2015 · dodano: 15.07.2015 | Komentarze 0

Budzik dzwonił tak jak wczoraj, ale dwa razy odmawiałem zmiany pozycji z poziomej na pionową. W końcu rozbudziłem się na tyle że trzeba było dupę podnieść. Zimno, pochmurno, brrrr. Ełckie wokół i po mieście.

Jakąś godzinę przed fajrantem ostro popadało, ale gdy skończył padać wyszło słonko. W cieniu i w lesie jeszcze mokro i czuć dużą wilgoć, na słońcu super, wiatr się wzmógł mocno, spora fala na jeziorze.

72,0 (3+3) 70,0
Kategoria <50, dom/praca


Dane wyjazdu:
71.40 km 4.00 km teren
02:51 h 25.05 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy plus

Wtorek, 14 lipca 2015 · dodano: 14.07.2015 | Komentarze 0

Wczoraj plany wieczornego wyjazdu pokrzyżował deszcz, więc trzeba było rano się ruszyć. Umawiam się z Mariuszem na 5tą, ale go nie ma więc jadę sam. Fajnie, bo pusto, dawno już nie wyjeżdżałem o takiej porze. Ruszam pod lekki wiatr, pod lekką górkę, na liczniku czasem mniej niż 20, ale nie wnikam. Mostołty, Bajtkowo, została godzina - więc Regiel i przez miasto. W lesie mokro, sporo wilgoci po wczorajszych opadach, za to w końcu pachnie tak jak las pachnieć powinien...

Krótko przed wyjazdem lało, po mokrym asfalcie do Szelig, a tam...sucho :) Kierunek na Kałęczyny, w stronę ciemności, na horyzoncie widać że pompuje. Dwa razy dostałem po grzbiecie skrajem chmury, zatrzymałem się na siku i przypadkiem na leśne maliny trafiłem. POEZJA. Smaku. Pachnie i smakuje jak malina, a nie plastikowy, idealny kształtem produkt z półki marketu. Długo nie zabawiłem, bo lepiej losu nie kusić, choć promenadę pokonałem w opcji "full", a na koniec nawet trafiłem na "zająca". To sobie choć przez chwilę tętno podniosłem, bo ogólnie bardzo lajtowo było, nie ma co szaleć - tyłek trochę poobcierany, gdy depnę mocniej boli trochę z tyłu lewego kolana. Pompa nadeszła dwie minuty po wejściu do domu - to się nazywa szczęście :)
Nad Ełckim Borem pompuje © dodoelk
Malinki :) © dodoelk



73,0 (3+3) 70,2
Kategoria dom/praca, >50