KATEGORIE

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dodoelk z miasta Ełk. Przejechałem 192240.84 kilometrów w tym 4539.60 w terenie. Moja średnia prędkość 20.53 km/h
Więcej o mnie. GG: 5934469


odwiedzone gminy



baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dodoelk.bikestats.pl

Archiwum bloga


it outsourcing
Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2012

Dystans całkowity:537.06 km (w terenie 78.95 km; 14.70%)
Czas w ruchu:41:03
Średnia prędkość:20.06 km/h
Maksymalna prędkość:42.80 km/h
Maks. tętno maksymalne:179 (96 %)
Maks. tętno średnie:167 (89 %)
Suma kalorii:3228 kcal
Liczba aktywności:42
Średnio na aktywność:19.89 km i 0h 58m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
22.64 km 0.00 km teren
00:59 h 23.02 km/h:
Maks. pr.:32.70 km/h
Temperatura:-4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Wtorek, 10 stycznia 2012 · dodano: 10.01.2012 | Komentarze 0

Pogoda mile zaskoczyła, brak ruchu w powietrzu, lekki mrozek, szkoda że pochmurnie - wtedy byłoby idealnie. Poranny obrządek udało się szybko odbębnić i miałem więcej czasu na rowerowanie przed robotą. Standardowa trasa nad jeziorem, potem przez osiedle "Pod Lasem" w stronę Szelig, tym razem dołem przy jeziorze Selment Wlk. Wioska jakby wymarła, żywego ducha nie widać, to samo na plaży i w obydwu hotelach. Szkoda że nie można pogody wykorzystać na dłuższą jazdę...
W drodze powrotnej mróz już nieźle szczypał, dobrze że nadal nic nie wiało. Wyszła w sumie dosyć szybka wycieczka.
Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
21.54 km 0.00 km teren
01:00 h 21.54 km/h:
Maks. pr.:30.20 km/h
Temperatura:2.0
HR max:145 ( 77%)
HR avg:118 ( 63%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Poniedziałek, 9 stycznia 2012 · dodano: 09.01.2012 | Komentarze 0

Dalej mokro, lekko na plusie i spory wiatr. Powoli i spokojnie, o mało co się nie spóźniłem :) W drodze powrotnej zakręciłem na Jana Pawła, kupiłem błotniki, potem myjka - spłukanie wczorajszego błota i walka z wiejącym w twarz znad jeziora wiatrem. Na trenażer nie było szans, maluch zasypał całą podłogę klockami... ciekawe czy w tygodniu znajdę czas w końcu na test?
Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
65.20 km 20.00 km teren
03:03 h 21.38 km/h:
Maks. pr.:42.80 km/h
Temperatura:1.0
HR max:172 ( 92%)
HR avg:133 ( 71%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

wet sixty

Niedziela, 8 stycznia 2012 · dodano: 08.01.2012 | Komentarze 0

Tradycyjna niedzielna rekreacja. Leży trochę śniegu z nocnych opadów, temperatura dodatnia więc szybko wszystko się topi, dobrze że wiatru prawie nie czuć. Dziś spora grupa - 9 osób. W drodze dojazdowej urwało mi się mocowanie przedniego błotnika, więc z przedniego koła wszystko ląduje na klacie i okularach. To samo zresztą z kół jadących przede mną. Tempo o dziwo dosyć ostre, chłopaki przypomnieli sobie o zrywach, było kilka górek mocno na blacie ciągniętych.

Jako że dziś drugi dzień Mistrzostw Polski w przełajach czas ograniczony, jazda w większości asfaltami. W Judzikach grupa jedzie już do domu, a ja z Dariem robimy jeszcze drugie kółko.

Dotarliśmy akurat w przerwie między wyścigiem juniorów a elity kobiet, więc szybko do domu, mycie, pranie i nad jeziorko obejrzeć piękne zwycięstwo Olgi Wasiuk z Ełku (miała jakieś 1,5 minuty przewagi nad drugą zawodniczką)
Kategoria >50


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
00:40 h 0.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:135 ( 72%)
HR avg:130 ( 69%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

lekko i krótko

Niedziela, 8 stycznia 2012 · dodano: 08.01.2012 | Komentarze 0

Gdy rozstawiałem się do wieczornego kręcenia zauważyłem flaczora z tyłu. Zmieniłem dętkę, włączyłem drugi etap TdF 2010 i w spokojnym równym tempie pokręciłem 40 minut. Czas treningu musiał się skrócić, opona z tyłu się rozpada, ale jakim cudem w domu dziurę w tylnym kółku złapałem to nie wiem.
Kategoria trenażer


Dane wyjazdu:
26.66 km 0.00 km teren
01:23 h 19.27 km/h:
Maks. pr.:28.60 km/h
Temperatura:-2.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Sobota, 7 stycznia 2012 · dodano: 07.01.2012 | Komentarze 0

Fajny mrozek, kałuże pozamarzane tylko czemu tak pi...i???? Nieźle mnie nad jeziorem wydmuchało, a jako że dziś wcześniej się wybrałem to pojechałem jeszcze wzdłuż torów i obwodnicą. Wbiłem się jeszcze w las docierając nad rzekę.

Na "żółtych piaskach" nie byłem już ze 20 lat, kiedyś często się tutaj kąpaliśmy. Zimą i w pochmurny dzień rzeka tak ślicznie tutaj nie wygląda.

Po robocie zajechała po mnie małżonka (w końcu się przekonała do zimowej jazdy), pojechaliśmy w stronę Szelig, potem lasem do miasta i przy torach nad jezioro. Pokręciliśmy się trochę oglądając Mistrzostwa Polski w przełajach, jechali akurat juniorzy młodsi, i trochę zziębnięci zjechaliśmy do domu.
Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
01:08 h 0.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:148 ( 79%)
HR avg:138 ( 74%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

trenażer

Piątek, 6 stycznia 2012 · dodano: 07.01.2012 | Komentarze 0

Dokończenie pierwszego etapu TdF 2010. Wyścig o tyle ciekawy, że na ostatnich dwóch km aż trzy kraksy były.
Dziś mocniej niż wczoraj, nogi już praktycznie nie bolą z czego się bardzo cieszę. 12 minut rozgrzewki, potem stopniowo rozpędzenie serca do 140 bpm i w tych okolicach jazda przez 40 minut, na koniec schłodzenie.
Kategoria trenażer


Dane wyjazdu:
14.33 km 0.00 km teren
00:44 h 19.54 km/h:
Maks. pr.:28.40 km/h
Temperatura:1.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

krótko po obiedzie

Piątek, 6 stycznia 2012 · dodano: 06.01.2012 | Komentarze 0

Pogoda super, nic nie wieje, słonko co chwila się zza chmur przebija. Zaproponowałem małżonce wspólną przejażdżkę, pokombinowaliśmy trochę z ubraniem i udało się wyjechać na krótko tuż przed zapadnięciem zmroku. Przyjemnie, choć pod koniec było już dosyć zimno.
Kategoria <50, z Gosią


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
01:10 h 0.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:140 ( 75%)
HR avg:127 ( 68%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

pierwszy trening

Czwartek, 5 stycznia 2012 · dodano: 05.01.2012 | Komentarze 2

Miało być trochę inaczej, miało...
Postanowiłem trenować z głową, czyli z pulsometrem i według jakichś reguł. Przeczytałem "biblię" i "trening z pulsometrem" Friel'a, a także broszurkę "LVworkouts in a_binder" i na podstawie tego opracowałem sobie 12 tygodniowy plan treningów. Miejmy nadzieję że się uda czasowo go wykonać.
Powinienem zacząć testem wyznaczającym LT, ale nie jestem w stanie mocno pojechać, załatwiłem się półtoragodzinnym bieganiem za piłką. Mięśnie do kręcenia są przyzwyczajone ale do biegania i to nie jednostajnego już niestety nie, co objawia się sporymi "zakwasami".
Tak więc dziś spokojnie, w okolicach 130, można by rzec trening regeneracyjny. Nogi trochę pokręciły, może jutro będzie już lepiej. W ramach rozrywki - Tour de France 2010 stage 1, skończyłem jak było jakieś 80 km do mety :)
CAD AVG = 94
Kategoria trenażer


Dane wyjazdu:
15.73 km 0.00 km teren
00:48 h 19.66 km/h:
Maks. pr.:31.70 km/h
Temperatura:3.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Czwartek, 5 stycznia 2012 · dodano: 05.01.2012 | Komentarze 0

Wyjeżdżając jeszcze po nocy widziałem że będzie duło, a najbardziej nad jeziorem, ale pomimo tego tamtędy się do pracy wybrałem. Nogi bolą jeszcze bardziej niż wczoraj, trochę się rozkręciły podczas drogi, ale nie miały wyjścia bo początek był "pod". Powrót też był początkowo "pod", dodatkowo po ryju jak setka igiełek smalił śnieg z deszczem. Jazda momentami na ślepo, okulary zdjąłem po dwóch minutach bo i tak nic nie widziałem, a pęd wiatru wbijał opad pod otwarte powieki. Dawno już na pogodę tak nie kląłem pod nosem jak dziś.
Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
18.47 km 0.00 km teren
00:52 h 21.31 km/h:
Maks. pr.:38.10 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Środa, 4 stycznia 2012 · dodano: 04.01.2012 | Komentarze 0

Rano cieplutko, wiatr zaczyna mocniej powiewać. Tempo spokojne, nogi bolą po wczorajszej grze w gałę na hali (z 10 lat piłki nie kopałem). Dziś pierwszy raz od X czasu obwodnica asfaltem, czego skutkiem był dosyć niezły max osiągnięty pod wiaduktem wąskiego toru, z wiatrem oczywiście. Powrót ze łzami w oczach, bo pizga już mocno a nogi jak kołki, jest gorzej niż rano i droga pod wiatr.
Kategoria dom/praca