KATEGORIE

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dodoelk z miasta Ełk. Przejechałem 192240.84 kilometrów w tym 4539.60 w terenie. Moja średnia prędkość 20.53 km/h
Więcej o mnie. GG: 5934469


odwiedzone gminy



baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dodoelk.bikestats.pl

Archiwum bloga


it outsourcing
Wpisy archiwalne w kategorii

>50

Dystans całkowity:38393.23 km (w terenie 1914.30 km; 4.99%)
Czas w ruchu:1693:48
Średnia prędkość:22.67 km/h
Maksymalna prędkość:75.59 km/h
Suma podjazdów:65964 m
Maks. tętno maksymalne:182 (97 %)
Maks. tętno średnie:172 (92 %)
Suma kalorii:387621 kcal
Liczba aktywności:579
Średnio na aktywność:66.31 km i 2h 55m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
77.70 km 15.00 km teren
03:12 h 24.28 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy plus

Wtorek, 31 maja 2016 · dodano: 31.05.2016 | Komentarze 0

Miało być dłużej ale spać się chciało... Od rana gorąc, dobrze ze trochę wieje i że słońce chmurki przesłaniają. W planie była droga z Wężówki do lasu (ależ piaskownica), nie wiedziałem co dalej, więc wyszedł spontan. Fragment do Kałtek jadę lasem (znowu piaskownica), omijam też Grabnik, wpieprzyłem się w takie pokrzywy, że jeszcze po kilku godzinach nogi mnie pieką. Dokręcam nad jeziorem i trochę w lesie, przebija się słońce i zaczyna się piekarnik.

Gdy się zbierałem do wyjścia grzmiało, niebo czarne, wicher ostry, dobrze że w odpowiednim kierunku. Znowu burza poszła bokiem, pokropiło trochę ciepłym deszczem

Kategoria >50, dom/praca


Dane wyjazdu:
82.30 km 5.00 km teren
03:20 h 24.69 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy plus

Piątek, 27 maja 2016 · dodano: 28.05.2016 | Komentarze 0

Od rana słoneczko na niebie, ale niecała dyszka na termometrze zakładam więc nogawki i biorę rękawiczki. Jest OK. Weje lekko, odcinek do Tamy mam pod wiatr, DDR-em do Rajgrodu, potem przez pola do Łabętnika. Teraz wiatr zaczyna pomagać, patrzę ile mam jeszcze czasu, przed miastem odbijam jeszcze w las. Od kilku dni było dobrze z plecami, dziś znów o swoim istnieniu mi przypominają...

Kategoria >50, dom/praca


Dane wyjazdu:
66.90 km 20.00 km teren
02:52 h 23.34 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy plus

Czwartek, 19 maja 2016 · dodano: 19.05.2016 | Komentarze 0

Kolejny plusik. Od rana full lampa, zero wiatru. Choć na starcie było ledwie 3 stopnie mijając Grabnik było już mi ciepło (fajny długi podjazd). Skręcam na "czołgową drogę", jest w całkiem niezłym stanie. Byłem tutaj raz, pamiętam że się ubabrałem wtedy strasznie, glina i błoto było po osie. Trzeba tu zrobić małą korektę na OSM, są  w realu drogi których nie ma na mapie, oraz takie które są na mapie a w rzeczywistości nie istnieją. Zaliczam Płowce, w tej wiosce nigdy nie byłem, potem Olszewo, także po raz pierwszy. Przypominam sobie, że będę musiał zajechać do domu na chwilę, odpuszczam więc dalsze zwiedzanie i asfaltem kieruję się do miasta. Trafiam jeszcze na Rybaka na stacji w Juchach, ale fotka nie wyszła.
W domu rozbieram się, w końcu jest ciepło i robię rundkę wokół małej części jeziora Ełckiego, także i tu z błotem nie ma biedy.





Kategoria >50, dom/praca


Dane wyjazdu:
86.50 km 0.00 km teren
03:21 h 25.82 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy plus

Środa, 18 maja 2016 · dodano: 18.05.2016 | Komentarze 0

Trasę zaplanowałem pod szosę, jednak wczoraj po wymianie łożysk i włożeniu korby pojawił się luz. Wewnętrzna bieżnia na jednym z łożysk mocno się giba, albo podczas wciskania padło, albo wersja hybrydowa łożyska 6806 to niestety jakieś gówno. Nie ryzykuję jazdy, coby większych szkód nie narobić, w pracy zamawiam FAG-a, dojdzie jutro.

Wiatru brak, na małych jeziorkach lusterko, na Ełckim pod domem trochę zmarszczek było. Za Zelkami pojawiają się mgły, momentami dosyć gęste, co i rusz przebija się słońce, ale tylko na moment. Docieram do celu wycieczki, czyli jeziora Ublik Mały, jestem tu któryś raz z kolei i ciągle ten widok staje mi przed oczami. Szkoda że to ponad cztery dyszki w jedną stronę. Trzeba wracać. Czasu mało, mus przycisnąć, jadę więc krajówką, odpuszczając poznawanie nowych szlaków. Będzie powód do kolejnego wyjazdu. Po drodze masa wojskowych Starów, Jelczy i Iveco, coś się musi dziać na poligonie w Orzyszu. Końcówka mocno wyczerpująca, tykający zegar i sporo kilometrów, zdążyłem, ale się mocno napracowałem. O dziwo kolana milczą, plecom całe szczęście wystarcza przeciągnięcie się co jakiś czas.

tunelem?

Ublik Mały
Kategoria >50, dom/praca


Dane wyjazdu:
62.50 km 10.00 km teren
02:44 h 22.87 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy plus

Wtorek, 17 maja 2016 · dodano: 18.05.2016 | Komentarze 0

Dzień podobny do wczorajszego, z tym że dziś ciężko było wstać, wyjeżdżam więc kilka minut później. Tak samo mocno wieje, ciemne niebo, w prognozach 60% szansy na deszcz. Chowam się do lasu, kilka kropel spadło, ale zaraz wyszło słonko. Kwiecień??? Postanawiam jechać po gładkim, bo cały czas czuję plecy, przeciąganie się podczas jazdy daje chwilową ulgę. Jadę z wiatrem do Kopijek, a że miło popycha skręcam też w kierunku Sypitek. Mocno dmucha od Selmentu, na koniec znowu chowam się w lesie, próbuję znaleźć szlak wzdłuż wąskiego toru. Popadało tylko kilka razy nieznacznie, całe szczęście prognozy się nie sprawdziły.


Kategoria dom/praca, >50


Dane wyjazdu:
63.50 km 25.00 km teren
02:51 h 22.28 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy plus

Poniedziałek, 16 maja 2016 · dodano: 16.05.2016 | Komentarze 0

W końcu dłużej, po dniu przerwy. Planu nie było, a że wieje od rana mocno chowam się w lesie. Deszczowe chmury cały czas nad głową, ale nie padało. Dziś dla odmiany prawe kolano dało o sobie znać, nie wiem już zupełnie o co chodzi, do tego znowu plecy o swoim istnieniu mi przypominają. Zdjęcia coś dziś nie wychodzą, łoś się tyłkiem odwrócił zanim zdążyłem wyjąć telefon, a Rybak przefrunął za szybko przez stację w Lipińskich. Na koniec odkrywam drogę z betonowych płyt przez las, sto razy myślałem aby ją sprawdzić, dziś w reszcie się udało.


Kategoria >50, dom/praca


Dane wyjazdu:
68.30 km 0.00 km teren
03:04 h 22.27 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy plus

Czwartek, 5 maja 2016 · dodano: 05.05.2016 | Komentarze 0

Temperatura jak wczoraj, ale dziś dmucha, więc odczuwalnie chłodniej. Również i dziś planu nie było. Najpierw zachciało mi się lasu (kolejny raz spotkałem łosia), potem uchwycić Rybaka (w końcu się udało, wiele razy nasze szlaki się krzyżowały i tylko go słyszałem) w Prostkach, a na koniec być w Katarzynowie (jakoś nigdy się nie składało, a blisko byłem dziesiątki razy). Dalej przez pole (przypominają się Harpagany i butowanie z rowerem), zaliczam rowy melioracyjne i inne atrakcje. Upieprzony w błocie docieram w końcu do Lasek Małych, szpaler drzew przy drodze do Pisanicy, piękny w słońcu Selment i czas się meldować za biurkiem.


Kategoria >50, dom/praca


Dane wyjazdu:
66.70 km 0.00 km teren
02:51 h 23.40 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy plus

Środa, 4 maja 2016 · dodano: 04.05.2016 | Komentarze 1

Czas najwyższy wrócić do codziennej rutyny, czyli porannej jazdy przed pracą. Gdy stanąłem rano na wadze przeraziłem się nieźle, bo ostatnio sobie za dużo pozwoliłem. Gosia wróciła, mam nadzieję że szybko nigdzie na dłużej nie wyjedzie, będzie więc więcej czasu na rower.

Planu nie było żadnego, ruszam o 6tej, jest 10 stopni !!!, bezchmurne niebo i tak jak wczoraj nie wieje zupełnie nic. Jadę do Bajtkowa, potem się zobaczy. Po drodze uświadamiam sobie, że przez godzinę widziałem więcej pięknych obrazków, niż podczas niejednego wyjazdu po gminy, czy na rowerową imprezę. Choć tu jest Polska "C", 10 stopni chłodniej niż we Wrocławiu i wiosna dwa tygodnie później, w końcu jest ona w pełni, wreszcie ciepło, są pierwsze żółte kwiaty na rzepaku. 


Z wczorajszego spaceru.


Kategoria >50, dom/praca


Dane wyjazdu:
58.70 km 0.00 km teren
02:41 h 21.88 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy plus

Środa, 20 kwietnia 2016 · dodano: 20.04.2016 | Komentarze 0

Wczoraj pisałem z kolegą na temat błędów na mapie OSM i podkusił mnie do odwiedzenia dwóch miejsc, w celu sprawdzenia jak jest faktycznie.

Budzę się przed dzwonkiem, słońce już świeci, ale jest bardzo mokro. Ostro musiało padać i to całkiem niedawno. Na szutrach błoto, trochę się pochlapałem, ale po wyjeździe z lasu na polną drogę do Malinówki była prawdziwa ślizgawka. Dwa razy leżałem, na szczęście strat w ubraniu i sprzęcie nie ma. Jedna rękawiczka w błocie, więc zimno w dłoń, bo wieje całkiem nieźle. Słońce bije po oczach i z góry i z dołu, od asfaltu. W Liskach stwierdzam ze droga do Grabnika nie zmieniła się, a na OSM jest oznaczona jako highway=unclassified. Już nie raz spotkałem się że ktoś dawał status o dwa, trzy rzędy wielkości za wysoki. Potem się ktoś inny szosówką na taką drogę wybierze i będzie zonk. Fajna sprawa to mapowanie (choć od roku nic nie robię poza drobnymi, wychwyconymi poprawkami), ale trzeba to robić z głową, a nie byle jak. Końcówka już przyjemna, słońce powietrze podgrzało i wiatr dmuchał w plecy :)

Powrót jak zwykle krótki, dawno tak mocno nie wiało...

Kategoria >50, dom/praca


Dane wyjazdu:
62.20 km 20.00 km teren
02:46 h 22.48 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy plus

Wtorek, 19 kwietnia 2016 · dodano: 19.04.2016 | Komentarze 3

Do pracy na 9tą, więc można wyruszyć gdzieś za miasto, a że jeździć oklepanymi ścieżkami mi się nie chciało ruszyłem w zupełnie przeciwnym kierunku.
Widziałem już kilka dni temu, że pojawiły się kaczeńce, jadę więc tradycyjnie, jak co roku, na Młynik. Jakoś skąpo żółtego koloru, może jeszcze za wcześnie? Chwilę dalej odkrywam nową drogę prowadzącą do nowej żwirowni, nie ma jej na mapie OSM - trzeba będzie dorysować, a póki co jadę nią do Stradun. Potem Malinówka, w Bałamutowie jadę w prawo, tylko raz byłem w Łaśmiadach, więc odświeżam pamięć, ładnie tam... Dalej nigdy nie zjechaną drogą do Czerwonki, nabieram chęci na odkrywanie nowych, nieprzemierzonych jeszcze szlaków. Odwiedzam plażę nad Sawindą, przypominają mi się spędzone tutaj chwile, ale to było jakieś 25 lat temu. Stary się człowiek powoli zaczyna robić... Jadę też po lewej stronie torów, wiedziałem że ta droga istnieje, ale jakoś nigdy wcześniej się nie składało...
Gdy wracam do Ełku, mam jeszcze godzinkę, zaczyna kropić więc chowam się do lasu. Tym samym jednak na oklepane ścieżki wpadam :)

Powrót męczący bo pod wiatr, na niebie czarne chmury, będzie lało. Zdążyłem, a z chmury tylko trochę pokropiło.




Kategoria >50, dom/praca