KATEGORIE

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dodoelk z miasta Ełk. Przejechałem 192240.84 kilometrów w tym 4539.60 w terenie. Moja średnia prędkość 20.53 km/h
Więcej o mnie. GG: 5934469


odwiedzone gminy



baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dodoelk.bikestats.pl

Archiwum bloga


it outsourcing
Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2019

Dystans całkowity:525.70 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:35:03
Średnia prędkość:18.76 km/h
Liczba aktywności:25
Średnio na aktywność:23.90 km i 1h 24m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
02:15 h 0.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:chomik

niecały precel

Środa, 4 grudnia 2019 · dodano: 05.12.2019 | Komentarze 0

Odpalam długą trasę, chociaż wiem że całej nie uda mi się przejechać. Szybka rozgrzewka i zaraz robi się stromo, jadę swoje o nic nie walcząc. Podjazd pod wieżę radiową robię sporo szybciej niż ostatnio, większość na stojąco, bo tam poniżej 10% nachylenie nie spada. Trochę płaskiego na odpoczynek i ta sama górka z drugiej strony, tutaj jeszcze nie byłem, a jest sporo trudniej niż od tej którą do tej pory jechałem. Czuć zmęczenie w udach, całe szczęście nic nie boli, poza plecami (lekko), choć zaplanowane 2 godziny mijają postanawiam skończyć podjazd. Potem jeszcze kilka minut schłodzenia i schodzę z nowym rekordem - 2h20 min.


Kategoria trenażer


Dane wyjazdu:
8.00 km 0.00 km teren
00:27 h 17.78 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:żwirek

do/z pracy

Środa, 4 grudnia 2019 · dodano: 05.12.2019 | Komentarze 0

Wieczorem widziałem ostrzeżenie przed marznącym deszczem, więc odpuszczam. Wyszedłem wcześniej sprawdzić stan nawierzchni, na szczęście już się lód topi więc powolutku się do pracy doturlałem. Powrót w mżawko-mgle, masakra.
Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
42.00 km 0.00 km teren
02:17 h 18.39 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:żwirek

do/z pracy plus

Wtorek, 3 grudnia 2019 · dodano: 04.12.2019 | Komentarze 0

Zadałem plecom solidną porcję ćwiczeń i dziś jest dużo lepiej. Przez okno widać gwiazdy, sąsiady szyby w autach skrobią, czyli będzie szok na zewnątrz. O dziwo jest odczuwalnie ciepło (choć na termometrze - 4), bo praktycznie nic nie wieje, ot miła niespodzianka. Sprawdzam kilka razy czy podłoże nie jest śliskie, wszak wieczorem padało, ale trzyma dobrze. Przyjemny budzący się po nocy las, zimny fragment przy rzece w Lipińskich i kilka miejsc których odwiedzenie odkładałem na potem. Mam czas, więc to "potem" właśnie  nadeszło. Robię małą pauzę przy Żabim Oczku, jestem tu często, a urok tego miejsca nadal mnie ciągnie. Dwa kółka po krótkiej "rundce", terenowym singlu góra/dół, byłoby fajnie na innym rowerze. Jeszcze kawałek miasta i czas jechać zarabiać na życie ...

IMG-20191203-082000136

IMG-20191203-080802085
Kategoria <50, dom/praca


Dane wyjazdu:
41.40 km 0.00 km teren
02:05 h 19.87 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:żwirek

do/z pracy plus

Poniedziałek, 2 grudnia 2019 · dodano: 03.12.2019 | Komentarze 0

Celu nie było, no może poza sprawdzeniem w terenie istnienia starego cmentarza w Baranach. Ktoś się chyba machnął na mapie bo w terenie nic takiego nie ma. Kręcę się potem po lesie, wybierając ubite drogi, bo cały czas z plecami jest problem. Całe szczęście na równym jest całkiem dobrze. Temperatura w okolicy zera, trochę zamarzniętej wilgoci, ale ślisko nie było. Wyjąłem zimowe buty i przestawiłem lekko blok w prawym. Wcześniej na oko było dobrze, ale być może przez ten blok cały tegoroczny sezon poszedł się walić. Przyczyn mogło być kilka, trzeba je koniecznie wyeliminować.
Powrót w deszczu ze śniegiem....brrrr
Kategoria <50, dom/praca


Dane wyjazdu:
8.80 km 0.00 km teren
00:54 h 6:08 km/h:
Maks. pr.: km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Żabie Oczko #4

Niedziela, 1 grudnia 2019 · dodano: 02.12.2019 | Komentarze 0

Zastanawiałem się co powiedzą na bieganie moje plecy. Wstać z fotela jest ciężko, po kilku krokach przechodzi, dziwne, nigdy wcześniej tak nie było...
Lekko na minusie, trochę wiatru, ale w lesie nie czuć go wcale. Pokręciliśmy się po rundkach, więc sporo podbiegów i ostrych ścianek w dół i w górę. Plecy o dziwo milczą, kolana też, tylko jakoś ciężko się pod koniec zaczęło robić. Pewnie do dychy byśmy dokręcili, ale żonie się nie chce więc i ja odpuszczam. Nad wodą jednak wiatr mocno odczuwalny, w wodzie także, dwie minutki i do brzegu.

Kategoria z buta, z Gosią