KATEGORIE

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dodoelk z miasta Ełk. Przejechałem 192240.84 kilometrów w tym 4539.60 w terenie. Moja średnia prędkość 20.53 km/h
Więcej o mnie. GG: 5934469


odwiedzone gminy



baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dodoelk.bikestats.pl

Archiwum bloga


it outsourcing
Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2012

Dystans całkowity:1507.57 km (w terenie 113.80 km; 7.55%)
Czas w ruchu:57:25
Średnia prędkość:26.26 km/h
Maksymalna prędkość:60.21 km/h
Suma podjazdów:2081 m
Maks. tętno maksymalne:181 (97 %)
Maks. tętno średnie:167 (89 %)
Liczba aktywności:36
Średnio na aktywność:41.88 km i 1h 35m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
35.77 km 20.00 km teren
01:48 h 19.87 km/h:
Maks. pr.:38.30 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:378 m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

Poligon, Młynik i Mleczno

Sobota, 5 maja 2012 · dodano: 06.05.2012 | Komentarze 2

Wybraliśmy się z zamiarem zobaczenia starego poligonu szkolenia saperów, gdzie nigdy jeszcze dotąd nie byłem. Ruszyliśmy tak aby ominąć ruchliwą promenadę, przebiliśmy się do osiedla "Pod Lasem", potem "górą" w stronę Szelig i niebieskim szlakiem do DK 16. Gdy zmierzaliśmy do celu jakiś człowiek z dwoma myśliwskimi psami powiedział że teren jest zamknięty, że łosie..., że bobry..., że natura 2000...OK, kłócić się nie będę, ale o czymś takim nie słyszałem.
Dalej lasem do Przykopki, potem wieś Krokocie, z działającym jeszcze żurawiem.

Ostatnio gdy przejeżdżaliśmy przez Płociczno chciałem zajechać nad strumyk w lesie zobaczyć czy są kaczeńce, tym razem dotarliśmy tam super stromym kamienistym zjazdem.



Potem do głowy przyszło mi aby przez Straduny o leśnictwo Mleczno zahaczyć. Super jest ten las (powtarzam się - wiem, ale naprawdę mi się bardzo podoba), rozlewiska, górki, zapach wiosny...eh. nie da się tego opisać.

Żona nie miała już ochoty na dłuższą wycieczkę, wiec wróciliśmy do domu, choć chciało mi się jeszcze jezioro Sunowo objechać.

Kategoria <50, z Gosią


Dane wyjazdu:
18.80 km 0.00 km teren
00:46 h 24.52 km/h:
Maks. pr.:33.40 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Sobota, 5 maja 2012 · dodano: 06.05.2012 | Komentarze 0

Rano standardowo promenadą, nawrót i miejskimi asfaltami. Powrót z żoną bo wyszło tak że razem pracę skończyliśmy.
Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
18.18 km 0.00 km teren
00:44 h 24.79 km/h:
Maks. pr.:34.30 km/h
Temperatura:24.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Piątek, 4 maja 2012 · dodano: 04.05.2012 | Komentarze 0

Promenadą, potem przy torach, a dalej wzdłuż rzeki, starej lokomotywowni i stacji kolejki wąskotorowej. Coś mnie lekko na początku prawa łydka bolała, ale stopniowo ból ustąpił podczas kręcenia. Powrót to ucieczka przed burzą. Grzmiało i błyskało, dojechałem mokry ale na szczęście jeszcze przed intensywnym deszczem. Dawno tak się z opadów nie cieszyłem, od razu inne powietrze.
Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
114.21 km 0.00 km teren
04:00 h 28.55 km/h:
Maks. pr.:41.58 km/h
Temperatura:25.0
HR max:152 ( 81%)
HR avg:126 ( 67%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Pisz

Czwartek, 3 maja 2012 · dodano: 03.05.2012 | Komentarze 0

Spontanicznie tak jakoś wyszło. Raz że rower żony w serwisie, więc pojechać nie mogła, dwa że jak sam to raczej na szosę niż w teren, a trzy to fakt że czasowo byłem mocno ograniczony więc żadnego z planów wyjazdowych na ten rok wykonać się nie dało. Padło na Pisz, po drodze uświadomiłem sobie że równiutki rok temu też do Pisza się wybrałem, a zimno wtedy było...

Ruszam o 6.30. Założenie jedno, spokojnie, bardzo spokojnie mam jechać. Piękne słonko, na ełckim jeziorze zero zmarszczek, czyli zgodnie z zapowiedzią meteorologów nie ma wiatru. Jest za to mocno zimno, droga wiedzie cały czas przez las, a termometr wskazuje 7,5 stopnia. W Klusach na jeziorze nadal lustereczko, ale wjeżdżając do Orzysza już czuję że mnie coś pcha. Dalej super droga w kierunku Pisza mija błyskawicznie, na drodze pustki, temperatura optymalna około 20 stopni. Przerwa na siku i fotkę w tym samym miejscu co rok temu.

W Piszu jestem po równych dwóch godzinach od wyjazdu, zajeżdżam na chwilę nad rzekę i zatrzymuję się na tradycyjnego SNICKERSa pod ratuszem.



Powrót tą samą drogą z racji tego że trasa z Białej Piskiej do Nowej Wsi jest w opłakanym stanie, góralem ciężko manewrować między dziurami, a szosówki szkoda tam rozwalić. Po drodze fotka kościółka dosyć nietypowego w okolicy w Kociołku Szlacheckim (z oddzielną dzwonnicą) fajnie położonego na szczycie górki.

Od Orzysza już pod wiatr, szczęśliwie las go lekko wstrzymywał, ruch samochodów już spory. Powrót 10.40, zmęczenia praktycznie wcale, głównie za sprawą jazdy w okolicach 125-130 bpm no i dystans był króciutki.

AVG CAD = 69
Kategoria >100


Dane wyjazdu:
37.74 km 0.00 km teren
01:19 h 28.66 km/h:
Maks. pr.:44.70 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Środa, 2 maja 2012 · dodano: 02.05.2012 | Komentarze 0

Rano przyjemnie chłodno po ostatnich upałach. Dookoła jeziora i po mieście asfaltem. Miał być odpoczynek, wyszło jak zawsze... zmęczenia po wczorajszym wyścigu mnie ma praktycznie wcale. Powrót już gorący nad jeziorem.
Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
85.60 km 65.00 km teren
03:47 h 22.63 km/h:
Maks. pr.:44.70 km/h
Temperatura:25.0
HR max:181 ( 97%)
HR avg:167 ( 89%)
Podjazdy:1029 m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

Maratony Kresowe - Białystok

Wtorek, 1 maja 2012 · dodano: 01.05.2012 | Komentarze 2

Już w tamtym roku chłopaki namawiali mnie na start w wyścigu MTB. Wyruszyłem więc spróbować, w sumie pojechało nas 12 osób z MTB Ełk Prostki. Pogoda koszmarna, upał, dobrze że trochę wiało. Trasa w 90% w lesie, track razem z honorowym przejazdem przez miasto.

Wystartowałem dobrze, pamiętając żeby się nie spalić, choć puls cały czas był w przedziale 175-180 jechało mi się dobrze. Początkowo trzymałem się zawodnika nr 60 z teamu augustowianka, doskakiwaliśmy dwu-trzy-osbowe grupki, chwila oddechu i następna. Dobrze szło do jakiegoś 35 kilometra, na piaszczystym podjeździe chłopaki z grupki gdzie jechał Tomek mi uciekli, a ze mnie zeszła para. Wystarczyło na równą godzinę od ostrego startu, czyli mniej więcej na tyle ile się spodziewałem. Od tego momentu jechałem sam swoim tempem (trzymając puls w okolicy 160 bpm), nawet nie łapałem się na koło wyprzedzającym mnie zawodnikom (wyprzedziło mnie 13 osób - liczyłem), w końcówce doszedł mnie Paweł i w zasadzie razem dojechaliśmy do mety.

Wyprawa ogólnie udana, choć było za gorąco, dwa litry na plecach niestety nie wystarczyło na cały dystans. Na 12 osób nasz team zdobył 2 pierwsze miejsca i 2 trzecie - w tym na pudło załapała się moja kochana małżonka. Podobno żeby nie cztery upadki byłoby nie trzecie miejsce - ale lepiej :)

Dystans 65 km czas 2.24
Miejsce OPEN 60/185 Miejsce w kategorii 19.
Kategoria >50