KATEGORIE

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dodoelk z miasta Ełk. Przejechałem 192240.84 kilometrów w tym 4539.60 w terenie. Moja średnia prędkość 20.53 km/h
Więcej o mnie. GG: 5934469


odwiedzone gminy



baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dodoelk.bikestats.pl

Archiwum bloga


it outsourcing
Dane wyjazdu:
201.59 km 0.00 km teren
07:28 h 27.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

trójstyk granic + trochę górek

Czwartek, 9 maja 2013 · dodano: 09.05.2013 | Komentarze 3

Wycieczka ta od jakiegoś czasu chodziła mi już po głowie. Trasę tą przejechałem juz raz, to była moja pierwsza dwuseta, z tym że wtedy pokonałem ją w przeciwnym kierunku.



Wstałem o 5.00, wyszykowałem się i pół godzinki później wyjechałem. Fajnie, przyjemnie i jeszcze chłodno, wiaterek wieje i na dodatek popycha. Do Suwałk przyjemnie, z małym incydentem, kolejny raz koleś chciał mnie zabić idąc na czołówkę, tak się zastanawiam, może kiedyś nie zjeżdżać od razu z asfaltu a odbić do osi drogi ?? ciekawe co zrobi ?? W Suwałkch jestem koło 8mej, stojąc na światłach czuję już żar lejący się z nieba, gdy jadę jest w porządku, ale trzeba było ręce i twarz kremem z filtrem posmarować...
Za miastem krótki sikustop i przełożenie batonów do kieszonki, wciągam od razu dwa szykując siły na pierwsze podjazdy. Widoki super, co prawda nie przystawałem, ale mam kilka ujęć z poprzednich razów w tym miejscu.
W Rutce odbijam w prawo dobrze pamiętając fajną górkę na wylocie w stronę Szypliszek, wjeżdżam, robię nawrót, ehh szkoda że droga dziurawa i kończy się rondem, bo możnaby się bardziej rozpędzić :) Kilka km dalej w tle widać górkę - cel podróży. Oczywiście nie jest to żadna góra w górskim tego słowa ujęciu, ale w okolicy nic lepszego nie ma...





... na szczycie kilka wiatraków. Mijam Wiżajny, po drodze cały czas jakieś hopki, wiatr się wzmógł, ostro dmucha w lewy bok, dobrze że droga praktycznie pusta i w niezłym stanie, bo trochę mną rzucało (trzeba było się nie cieniować przed sezonem :P) Zalatuję na trójstyk granic Polski, Litwy i Rosji, akurat jest jakaś parka, więc cykają mi fotkę. Jest chwila przerwy więc wcinam kanapkę i kilka minut wiszę na telefonie (ehh te służbowe komórki).



Na zjazd nad mosty w Stańczykach się nie zdecydowałem, dwa lata temu były tam niezłe dziury a teraz to po prostu porażka, tankuję tylko bidony w pobliskim sklepie i wcinam loda, w cieniu oczywiście.

Od tego miejsca zaczyna wiać w twarz, nie było w tym nic złego gdyby nie fakt że droga to jakaś masakra - dziury, pozaklejane dziury, fałda na fałdzie, nie można złapać żadnego rytmu. Od Filipowa kawałek względnej drogi i dalej walka z gównianym asfaltem aż do Serdanek. Olecko omijam "moją obwodnicą", docieram do Wieliczek i robię pauzę na przystanku PKS. Bolą mnie plecy, dziwne, ostatnio odbyło się bez żadnych boleści, leżąc na plecach jem drugą buławę wsłuchując się w wycie wiatru. Do Wysokiego dalej wieje centralnie w ryj, za to droga nie jest najgorsza, więc można spuścić głowę, wrzucić małą tarczę i odliczać kilometry do 16. Faktycznie po skręcie da się już jechać szybciej niż 20-22 km/h, przed miastem kalkuluję kilometry i wychodzi mi że do dwóch setek muszę ciut dokręcić, jadę więc swoją standardową drogą do/z roboty.
Kategoria >200



Komentarze
RoboD
| 06:45 piątek, 10 maja 2013 | linkuj Gratki i podziwiam zapał. Ja mam od jakiegoś czasu rowerową ''chandrę'' :-(
RoboD
| 06:44 piątek, 10 maja 2013 | linkuj Gratki i podziwiam zapał. Ja mam od jakiegoś czasu rowerową ''chandrę'' :-(
dater
| 19:35 czwartek, 9 maja 2013 | linkuj To żeś pojechał :) Gratuluję dystansu i średniej :) Górki ciekawe, byłem rowerowo już w tamtych okolicach, mosty w Stańczykach też zaliczone. A dziury... ehhh, nasze drogi wyglądają coraz gorzej :(
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa kojni
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]