KATEGORIE

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dodoelk z miasta Ełk. Przejechałem 192240.84 kilometrów w tym 4539.60 w terenie. Moja średnia prędkość 20.53 km/h
Więcej o mnie. GG: 5934469


odwiedzone gminy



baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dodoelk.bikestats.pl

Archiwum bloga


it outsourcing
Dane wyjazdu:
269.00 km 0.00 km teren
13:02 h 20.64 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

dojazd na zlot

Piątek, 18 maja 2018 · dodano: 23.05.2018 | Komentarze 3

W tym roku postanowiliśmy na zlocie odpocząć, nie popełnić błędu z zeszłego roku, gdy byliśmy wypruci długą trasą i straciliśmy wieczorne ognisko. Plan na teraz to: w miarę krótki dojazd, spokojna trasa gminna i trochę dłuższy powrót. Wszystko na papierze wyglądało dobrze, dopóki nie zacząłem śledzić prognozy pogody. Po trzech tygodniach bez deszczu musiało w końcu zacząć padać, a na Podkarpaciu i w Małopolsce miało padać solidnie. Nicto, przecież nie pierwszy to raz...

Spakowany jadę do pracy, urywam się wcześniej i po ośmiu godzinach w pociągu jestem na miejscu już zmęczony, a przecież się jeszcze nie zaczęło...Na dworcu w Krakowie spotykam Mariusza. Ubieramy się w kurtki , nieprzemakalne skarpety i rękawiczki, jedziemy na chwilę na rynek i w strugach deszczu opuszczamy starówkę. Początek nawet przyjemny, kawałek po DDRach, potem przedmieścia, Niepołomice i w końcu Puszcza. Droga przez środek Puszczy Niepołomickiej jest super, ale nie nocą i nie w deszczu, obaj łapiemy zamułę. Kawałek serwisówkami wzdłuż autostrady, przestało padać w końcu, więc próbuję jechać szybciej wszak dmucha porządnie w plecy. Mariusz niestety dalej zamula, 25 km/h w takich warunkach wietrznych to zdecydowanie za wolno. Robimy dwie kilkuminutowe przerwy na zamknięcie oczu na przystankach, ale niewiele to pomaga. W sumie nigdzie nam się nie spieszy, ale zawsze lepiej to lepiej krócej siedzieć na siodełku. W Tarnowie zaliczamy stację, wciągam hot-doga z kawą, kolega kupuje energetyka, może będzie lepiej...Nie ma co przedłużać i siedzieć w cieple więc ruszamy dalej. Minutę po wyjeździe nieźle nas zlało, no ale wcześniej jakąś godzinę nie padało... Mijamy miasto, na rynek nie dotarliśmy, bo w takich warunkach zwiedzanie nie ma sensu. Kawałek za Tarnowem zaczynają się górki. Nie spodziewałem się że niektóre z nich będą tak ostre. Mariusz zostaje w tyle jedzie swoje, ja wjeżdżam i czekam na niego na szczytach. Tak będzie już do końca wycieczki. Jest już ranek, można zajrzeć do sklepu na śniadanie. Dwie drożdżówki, jogurt i cola zamiast kawy. Chowam się pod daszkiem sklepu w Dobrzechowie bo cały czas kapie z nieba.

W tych terenach już kiedyś byłem, przypominam sobie lody w Pilznie (ależ wtedy było gorąco) i spanie na przystanku w Niebylcu (Gosia zasypiała podczas jazdy). Miło tak sobie powspominać...Najpiękniejszy fragment trasy to odcinek między Niebylcem a Baryczem. Wąski, równy asfalt z pięknymi widokami i chwilowym brakiem deszczu. Co się odwlecze...dopada nas w Dynowie. Zjazdy z siekącymi w oczy igłami to jakaś porażka i proszenie się nieszczęście. Bez sensu jechać w takiej ulewie, więc spędzamy chwilę pod wiatą w sklepie. Zaczynam dygotać, nie ma sensu dalej stać i czekać. Ruszamy. To była mądra decyzja, bo po chwili przestaje, a kilka kilometrów dalej są praktycznie suche asfalty i na kilka chwil błyska słońce !!!! W końcu da się jechać przyzwoicie, jedyny problem to dziwnie działająca tylna przerzutka. Rzęzi już od kilku godzin, mam nadzieję że się nic poważniejszego nie stanie, a odgłosy są tylko skutkiem deszczu. Wreszcie widać metę, robimy małe zakupy w sklepie w Krasiczynie, dojeżdżamy do Krasic, przeprawiamy się przez San i ...i... znowu zaczyna lać. Padło wtedy sporo różnej maści słownych wiązanek, bo oprócz deszczu doszła kamienista szutrówka i błotnisty zjazd, poprzedzony małym błądzeniem. Meldujemy się w bazie. Kąpiel połączona z praniem ubrań (chyba nigdy w życiu tak nie śmierdziałem), piwo, zupka chińska i dwie godziny snu.

fotki



Zaliczone gminy (16): Dębno, Wojnicz, Wierzchosławice, Tarnów (obszar wiejski), Tarnów (teren miejski), Dębica (obszar wiejski), Dębica (teren miejski), Ropczyce, Wielopole Skrzyńskie, Wiśniowa, Błażowa, Dynów (obszar wiejski), Dynów (teren miejski), Dubiecko, Krzywcza, Krasiczyn.

Kategoria >200



Komentarze
dodoelk
| 12:35 środa, 23 maja 2018 | linkuj Tak, cała trasa była asfaltowa
tolaf
| 12:10 środa, 23 maja 2018 | linkuj już wiem - przecież napisałeś ;)
tolaf
| 12:09 środa, 23 maja 2018 | linkuj jeździ mi pod nosem i nic nie powie to i herbatki żadnej nie dostał :P
Paweł - między Niebylcem a Barczą miałeś ciągle asfalt?
Pozdr
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zikie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]