KATEGORIE

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dodoelk z miasta Ełk. Przejechałem 192240.84 kilometrów w tym 4539.60 w terenie. Moja średnia prędkość 20.53 km/h
Więcej o mnie. GG: 5934469


odwiedzone gminy



baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dodoelk.bikestats.pl

Archiwum bloga


it outsourcing
Wpisy archiwalne w kategorii

dom/praca

Dystans całkowity:82189.10 km (w terenie 669.35 km; 0.81%)
Czas w ruchu:3984:17
Średnia prędkość:20.59 km/h
Maksymalna prędkość:75.59 km/h
Suma podjazdów:77594 m
Maks. tętno maksymalne:173 (93 %)
Maks. tętno średnie:152 (81 %)
Suma kalorii:594520 kcal
Liczba aktywności:3204
Średnio na aktywność:25.65 km i 1h 14m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
109.70 km 0.00 km teren
04:49 h 22.78 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:żwirek

do/z pracy plus

Środa, 19 lutego 2020 · dodano: 20.02.2020 | Komentarze 0

Rano miał być Regiel i trochę lasu, ale już po wyjściu z domu czuję chrzęst pod kołami. Na chodnikach jest praktycznie sucho, więc się na nie przenoszę i odpuszczam wyjazd za miasto. 

Wychodzę wcześniej z pracy, bo jest pogodowe okienko, z dużą szansą na brak deszczu. Narysowałem trasę około 50 km, wrzucam do Garmina, przy okazji się pobawię i przetestuję jazdę po śladzie. Początek z wiatrem, ale nie żyłuję się tak jak w poniedziałek, jadę normalnie, bez myślenia o tym jak kręcę. Generalnie nie interesują mnie żadne cyferki, poza czasem spędzonym na siodełku. Od Gut zaczyna się zmaganie z wiatrem, wieje mocno z południa. Tutaj też mam bardzo nieprzyjemny incydent z pieprzonym wioskowym burkiem. Wyleciał z otwartej bramy, praktycznie pod koło, instynktownie odbijam w lewo i po chwili słyszę z tyłu pisk opon. Wiem że nie sprawdziłem czy mnie ktoś nie wyprzedza, szczęśliwie nie jechał szybko i widział całą sytuację. Ciągle zdarzają się debile z otwartą bramą do gospodarstwa i biegającymi luzem psami. Większość tego typu sytuacji ciągle pamiętam, a raczej miejsca gdzie miałem nieprzyjemność się z psem spotkać i tam uważam. Doszło kolejne miejsce do wzmożonej uwagi. Walka z wiatrem trwa nadal, nie szarżuję, ale też nie jadę spacerowo, Garmin pokazuje kilometry do następnego skrętu, więc wiem ile jeszcze. W Reglu widzę że jest jeszcze jasno, więc wbijam do lasu, potem dokładam dwie rundy asfaltem. Kiedy robi się ciemno wracam do miasta, zostało 45 minut, więc dokręcam do założonego czasu. Kolano nawet nie jęknęło, super, to jest bardzo dobra wiadomość. Ogólnie jestem zmęczony, ale bez problemu dokręciłbym tych kilka brakujących do setki kilometrów. Co się odwlecze...będzie plan na kolejny wyjazd, może w końcu bez mocnego wiatru?
 
Kategoria <50, dom/praca


Dane wyjazdu:
8.00 km 0.00 km teren
00:24 h 20.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:żwirek

do/z pracy

Wtorek, 18 lutego 2020 · dodano: 19.02.2020 | Komentarze 0

Dzień odpoczynkowy. Rano z wiatrem, powrót szczęśliwie po deszczu w oślepiającym słońcu bijącym z góry i z dołu po gałach.
Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
46.00 km 0.00 km teren
02:25 h 19.03 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:żwirek

do/z pracy plus

Poniedziałek, 17 lutego 2020 · dodano: 18.02.2020 | Komentarze 0

10 stopni o 6tej rano w połowie lutego !!! Szok. Nie przepuszczę takiej okazji. Regiel, w tamtą stronę jeszcze w ciemności, powrót już w szarówce. Mocno wieje nadal, ale przy takiej temperaturze zupełnie to nie przeszkadza.

Po pracy mam trochę czasu więc ruszam na małe co nie co. Trochę chłodniej i mocniej wieje. Początek zbyt mocny, w Sypitkach kolano zaczyna protestować. Staję na rozciąganie i odpuszczam mocną jazdę, tym bardziej że do Wiśniowa mam centralnie pod wiatr. Do końca jest już OK, ale w domu czuję zmęczenie. Po chwili odpoczynku dwie godziny ostrej harówki na próbie, wieczorem padam na twarz.
Kategoria dom/praca, <50


Dane wyjazdu:
31.30 km 0.00 km teren
01:34 h 19.98 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:żwirek

do/z pracy plus

Sobota, 15 lutego 2020 · dodano: 17.02.2020 | Komentarze 0

Chyba trochę przesadziłem z rękawiczkami, trzeba było brać alaski. Sześć na minusie, zero wiatru, trawy białe, Ełckie w całości pod lodem, a na niebie piękne zorze. Ślicznie, ale zimno w łapy strasznie. Dojechałem do Regla, nawrotka, Mrozy i wracam do miasta. Czasu jeszcze kupa, więc trzeba się jeszcze trochę pokręcić.

Kategoria <50, dom/praca


Dane wyjazdu:
31.30 km 0.00 km teren
01:23 h 22.63 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:żwirek

do/z pracy plus

Piątek, 14 lutego 2020 · dodano: 15.02.2020 | Komentarze 0

Wczoraj kolejny porządny wycisk na tańcu, wracam zmęczony, ale z kolanami jest OK. Odzywają się za to plecy, które przez długi już czas nie dawały o sobie znać. Jak nie urok to...


Lekki mróz (-3) i brak wiatru na początku, na Ełckim lustereczko. Nie mam pomysłu, jadę za jezioro, a potem do Nowej Wsi. Trochę lasu, Żabie zamarznięte, na więcej nie ma czasu, trzeba wracać do miasta. Kolana oba w porządku, tych kilka górek po drodze robiłem tak jak zazwyczaj, ze średnim obciążeniem, nie na młynku jak ostatnio.
Po pracy miałem trochę pojeździć, bo dziś nici z chomika, ale niestety nie wyszło...


Kategoria <50, dom/praca


Dane wyjazdu:
34.00 km 0.00 km teren
01:40 h 20.40 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:żwirek

do/z pracy plus

Czwartek, 13 lutego 2020 · dodano: 14.02.2020 | Komentarze 0

Są warunki, więc jadę. Trochę dmucha, ale trzy na plusie i niezbyt mokre nawierzchnie. Rundka po lesie, nasłuchać się ciszy przed zgiełkiem w pracy, oby wszystkie dni się tak zaczynały. Wczorajszy dyskomfort w lewym pozostał, czułem przez większość czasu, za to to z którym walczę od dwóch miesięcy w porządku.

Kategoria <50, dom/praca


Dane wyjazdu:
32.00 km 0.00 km teren
01:34 h 20.43 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:żwirek

do/z pracy plus

Sobota, 8 lutego 2020 · dodano: 10.02.2020 | Komentarze 0

Jechać? Nie jechać? Czuję zmęczenie, ten tydzień był duuuuuuuużo bardziej intensywny niż ostatnie pięć lub sześć. Jadę, bez spiny, powoli trzeba to zmęczenie rozkręcić, jak regeneracja to taka aktywna. Fakrycznie przechodzi po kilku minutach, wbijam do lasu, chwila ciszy - tego mi trzeba. Jest sporo zimniej niż miało być, termometr dobija do minus czterech, ale w ciągu tak krótkiego czasu idzie wytrzymać.
Po pracy jadę na Żabie Oczko sprawdzić czy jest lód na jeziorze. Na słońcu ziemia miękka, robi sie błotko, ale w cieniu nadal zamarznięta. Jezioro lekko ścięte, ale w nocy pewnie lód przybierze na grubości. Przy okazji pierwszy test jazdy po śladzie na nowym Edge 530. Działa to dużo lepiej niż na Dakocie, włącza się przed każdym zakrętem i sygnalizuje zejście z kursu.

Kategoria <50, dom/praca


Dane wyjazdu:
18.60 km 0.00 km teren
00:59 h 18.92 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:żwirek

do/z pracy

Piątek, 7 lutego 2020 · dodano: 08.02.2020 | Komentarze 0

Rano -6, ale krótko, więc nie zmarzłem. Znów piękny dzień, -1 na termometrze, więc po pracy ruszam na małe co nie co. Przy wąskim torze wycinka, droga zamknięta, po chwili rozmowy udało się przejechać. To jedyna droga, musiałbym się cofać do punktu wyjścia, w najbliższej przyszłości tędy już się nie da jeździć. Z kolanem wszystko w porządku, ale wszystkie podjazdy robię na młynku, nie ma co się pałować.

Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
8.00 km 0.00 km teren
01:30 h 5.33 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:żwirek

praca z buta

Czwartek, 6 lutego 2020 · dodano: 07.02.2020 | Komentarze 0

Znów było można jechać, ale widziałem wieczorem "marznące opady - prawdopodobieństwo 80%", a od grudniowej gleby mam spory uraz do śliskiej nawierzchni. Droga powrotna w deszczu, więc może to i dobrze że nie pojechałem.

Wieczorem próba tańca, już bez oszczędzania się, robię wszystko normalnie. Dawno nie tańczony oberek dał niezły wycisk, wracam do domu pozytywnie zmęczony.
Kategoria dom/praca, z buta


Dane wyjazdu:
11.50 km 0.00 km teren
01:58 h 10:15 km/h:
Maks. pr.: km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

praca z buta

Środa, 5 lutego 2020 · dodano: 06.02.2020 | Komentarze 0

Wczoraj zdjąłem taśmy z prawego kolana, po 10 dniach noszenia, dziwnie teraz czuć w drugą stronę. Pogodynka zapowiadała oblodzenie, więc odpuszczam rower, ale spokojnie dałoby się pojechać. Pięć na minusie, spory skok w porównaniu z poprzednimi dniami, na rowerze pewnie bym zmarzł. Dzionek piękny, a że o 15tej jeszcze trochę słonka na niebie zostało ruszam na trochę dłuższy powrót do domu. Zahaczam o skraj lasu i pustą promenadę z pięknym widokiem na zachodzą za wodą żarówkę. Staram się trzymać tempo, wyszło 5,90 km z godziny, całkiem niezły wynik.

Jeśli chodzi o kolano to jest dobrze, przez praktycznie całą drogę zupełnie o nim nie myślałem, bo go nie było czuć.


Kategoria dom/praca, z buta