KATEGORIE

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dodoelk z miasta Ełk. Przejechałem 189391.06 kilometrów w tym 4539.60 w terenie. Moja średnia prędkość 20.60 km/h
Więcej o mnie. GG: 5934469


odwiedzone gminy



baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dodoelk.bikestats.pl

Archiwum bloga


it outsourcing
Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2020

Dystans całkowity:689.52 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:37:07
Średnia prędkość:18.58 km/h
Maksymalna prędkość:46.44 km/h
Suma podjazdów:1772 m
Maks. tętno maksymalne:187 (100 %)
Maks. tętno średnie:162 (87 %)
Suma kalorii:9929 kcal
Liczba aktywności:27
Średnio na aktywność:25.54 km i 1h 22m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
16.70 km 0.00 km teren
00:48 h 20.87 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:żwirek

do/z pracy

Poniedziałek, 16 listopada 2020 · dodano: 18.11.2020 | Komentarze 0

Ciepło, wietrznie i wreszcie bez mgły.

Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
4.80 km 0.00 km teren
00:35 h 7:17 km/h:
Maks. pr.: km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

rozgrzewka + chłodzenie

Niedziela, 15 listopada 2020 · dodano: 16.11.2020 | Komentarze 0

Zastanawiałem się czy w ogóle dam radę, bo udo mocno obite. Przy pierwszych krokach faktycznie słabo, potem nie najgorzej, da się wytrzymać. Znów zabraliśmy synka, więc jest sporo czekania, kręcimy się tylko w okolicy małego jeziorka i torów. Gosia ma jakiś problem i chce kończyć wcześniej, szkoda, bo ja jeszcze z kilometr, dwa bym zrobił, właśnie zaczęło mi się dobrze biec.

Tym razem synek wchodzi do wody z nami, ciepło i przyjemnie, znów trafiła się nam bezwietrzna aura.

IMG-20201115-094250829-HDR

IMG-20201115-100812628

Kategoria z buta, z Gosią


Dane wyjazdu:
8.00 km 0.00 km teren
00:24 h 20.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:żwirek

do/z pracy

Sobota, 14 listopada 2020 · dodano: 14.11.2020 | Komentarze 0

Krótko w obie strony. Zgnilizna w powietrzu, brrrrr
Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
34.18 km 0.00 km teren
01:39 h 20.72 km/h:
Maks. pr.:33.48 km/h
Temperatura:4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:153 m
Kalorie: 1003 kcal
Rower:żwirek

Trzy cmentarze zostawione latem na później, a na koniec OTB z lądowaniem na asfalcie.

Piątek, 13 listopada 2020 · dodano: 16.11.2020 | Komentarze 0

Za miastem już na tyle jasno że nie trzeba palić światła, jadę do kamienia i kieruję się na Regiel. Podjeżdżam najbliżej jak się da, w końcówce już po czyjejś działce, widać zaczynającą się budowę. Zarośla straszne, nałaziłem się sporo, ale w końcu trafiłem na 3 nagrobki, może jest ich więcej. Wracam na asfalt i jadę w kolejne miejsce odwiedzone latem, wtedy było tu zielono i mokro. Jeszcze większe chaszcze, trzeba się przedzierać, ale jest sukces, tutaj też jakieś 3 nagrobki. Ostatni jest najtrudniejszy do zdobycia, początkowo atakuję po nasypie wąskotorówki jadąc po podkładach między szynami. Kuźwa, ale jak stąd zejść? Wracam i jadę polem, nie jest najgorzej, bo nic nie rośnie i nie ma bruzd. Okazuje się, że cmentarz może być jeszcze bardziej zarośnięty niż dwa poprzednie, praktycznie cały czas na kucaka, ale także po kilku minutach udało się znaleźć tak jak wcześniej 3 nagrobki. Zbierania koniec, wracam do miasta, przy okazji sprawdzić budowę ulicy Norwida. Jest już na połowie jezdni ostatnia warstwa asfaltu, widać będzie też asfaltowa rowerówka. Niestety pokonując wysoki krawężnik (sam nie wiem jak) udało mi się przelecieć przez kierownicę lądując na nowiuśkim asfalcie. Obite kolano (lekko), udo i lokieć (mocno), noszkur... piątek trzynastego...



Dane wyjazdu:
38.10 km 0.00 km teren
01:51 h 20.59 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:żwirek

Trzy cmentarze i gleba (praca)

Piątek, 13 listopada 2020 · dodano: 14.11.2020 | Komentarze 0

Za miastem już na tyle jasno że nie trzeba palić światła, jadę do kamienia i kieruję się na Regiel. Podjeżdżam najbliżej jak się da, w końcówce już po czyjejś działce, widać zaczynającą się budowę. Zarośla straszne, nałaziłem się sporo, ale w końcu trafiłem na 3 nagrobki, może jest ich więcej. Wracam na asfalt i jadę w kolejne miejsce odwiedzone latem, wtedy było tu zielono i mokro. Jeszcze większe chaszcze, trzeba się przedzierać, ale jest sukces, tutaj też jakieś 3 nagrobki. Ostatni jest najtrudniejszy do zdobycia, początkowo atakuję po nasypie wąskotorówki jadąc po podkładach między szynami. Kuźwa, ale jak stąd zejść? Wracam i jadę polem, nie jest najgorzej, bo nic nie rośnie i nie ma bruzd. Okazuje się, że cmentarz może być jeszcze bardziej zarośnięty niż dwa poprzednie, praktycznie cały czas na kucaka, ale także po kilku minutach udało się znaleźć tak jak wcześniej 3 nagrobki. Zbierania koniec, wracam do miasta, przy okazji sprawdzić budowę ulicy Norwida. Jest już na połowie jezdni ostatnia warstwa asfaltu, widać będzie też asfaltowa rowerówka. Niestety pokonując wysoki krawężnik (sam nie wiem jak) udało mi się przelecieć przez kierownicę lądując na nowiuśkim asfalcie. Obite kolano (lekko), udo i łokieć i stopa (mocno), noszkur... piątek trzynastego...

Powrót w mżawce, na szczęście nie boli na tyle żeby uniemożliwić jazdę. Najgorzej łokieć na nierównościach i udo tam gdzie trzeba mocniej przycisnąć,


IMG-20201113-073722915 IMG-20201113-074938092 IMG-20201113-071635018 IMG-20201113-074821756 IMG-20201113-074852434 IMG-20201113-073505665 IMG-20201113-071655007 IMG-20201113-074749100 IMG-20201113-073414837
Kategoria <50, dom/praca


Dane wyjazdu:
39.60 km 0.00 km teren
01:51 h 21.41 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:żwirek

poszukiwanie kolejnych cmentarzy (praca)

Czwartek, 12 listopada 2020 · dodano: 13.11.2020 | Komentarze 0

Nie miałem ochoty na bezmyślne tłuczenie kilometrów po tych samych ścieżkach, zamiast tego połażę sobie po lesie. Na bardzo małym obszarze znajduje się 6 leśnych cmentarzy, jeden z nich odwiedziliśmy z Gosią kilka dni temu. Na cel biorę kolejne, na pierwszym brak śladów nagrobków, ale istniał na pewno, o czym świadczy usypany wokół wał ziemny. Drugi bardzo duży, jeden z większych na jakich byłem, około 40-50 nagrobków. Trzeci już chyba kiedyś odwiedziłem (jest tego tyle że już mi się w głowie miesza), czwartego kiedyś szukałem i odpuściłem ze względu na gęste zarośla i nie do końca dobre oznaczanie. Piąty także odwiedzony wiosną razem z Gosią, to od tego miejsca zaczęło się kolekcjonowanie i w ogóle
zainteresowanie tym tematem.

Dokrętka po mieście, straszny ruch wywrotek, praca wre w kilkunastu miejscach które po drodze mijałem.

pierwszy:
IMG-20201112-071301417
drugi:
IMG-20201112-071721098 IMG-20201112-071827643 IMG-20201112-071701389 IMG-20201112-071621973 IMG-20201112-071811417 IMG-20201112-071735817 IMG-20201112-071646243 IMG-20201112-071741096 IMG-20201112-071634636 IMG-20201112-071942180 IMG-20201112-072031706 IMG-20201112-071847195 IMG-20201112-071921364 IMG-20201112-072052176
trzeci:
IMG-20201112-072818774 IMG-20201112-072839256 IMG-20201112-072827238 IMG-20201112-072105924
czwarty:
IMG-20201112-073302363 IMG-20201112-073333566 IMG-20201112-073320373 IMG-20201112-073250936
piąty:
IMG-20201112-074810454 IMG-20201112-074723969 IMG-20201112-074735254 IMG-20201112-074838945 IMG-20201112-074751891 IMG-20201112-074649192
Kategoria <50, dom/praca


Dane wyjazdu:
5.40 km 0.00 km teren
00:39 h 7:13 km/h:
Maks. pr.: km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

sezon rozpoczęty

Środa, 11 listopada 2020 · dodano: 12.11.2020 | Komentarze 0

Bierzemy ze sobą synka, więc nie będzie dużo. Nie biegałem dawno, bo się bałem o biodro, oczywiście się odezwało jakoś w połowie, ale mocno nie dokuczało. Warun prawie idealny, zero wiatru, do ideału brakowało słonka. Na tę chwilę dłuuugo czekałem.


Kategoria z buta, z Gosią


Dane wyjazdu:
31.30 km 0.00 km teren
01:30 h 20.87 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:żwirek

pierwszy mróz (praca)

Wtorek, 10 listopada 2020 · dodano: 12.11.2020 | Komentarze 2

Wiedziałem że będzie zimno, więc się nigdzie dalej nie wybierałem, plan był na kilka niezdobytych dotąd cmentarzy ze słabym dojazdem. W lesie mgła jeszcze do przełknięcia, choć licznik pokazał -2, ale na łąkach masakra. Cmentarze odpuszczam, jadę obejrzeć postęp prac przy budowie s61 i wracam do miasta. Dwa stopnie cieplej niż w lesie, ale palce u stóp już bolą, więc jadę wcześniej do pracy na gorącą herbatę.

IMG-20201110-072951109

IMG-20201110-065937344


Kategoria <50, dom/praca


Dane wyjazdu:
53.20 km 0.00 km teren
02:15 h 23.64 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:żwirek

Nowy asfalt i dwa cmentarze (praca)

Poniedziałek, 9 listopada 2020 · dodano: 10.11.2020 | Komentarze 0

Sprawdzić nowy asfalt pomiędzy Gąskami a Kijewem. W tym roku tu nie byłem, kiedyś była tutaj tragedia, więc jakoś mnie tu nie ciągnęło. Palcem po mapie zaplanowałem powrót polną drogą do Płociczna, ale okazuje się że musiałbym się dobrych 6 -7 kilometrów taplać w błocie. Odpuszczam. Na krajówce spory ruch, staram się unikać jazdy tędy, ale nie ma jak inaczej, w grę wchodzi ewentualnie powrót. Po drodze widzę 3 fioletowe ikonki, jedna daleko w polu bez dojazdu, drugą atakuję polną drogą (jedna widoczna mogiła), trzecia w Stradunach (strasznie zarośnięty, widoczna jedna mogiła). W Stradunach są aż trzy cmentarze, w tej chwili mam zaliczone dwa, trzeci będzie na kiedy indziej.

  
Kategoria >50, dom/praca


Dane wyjazdu:
68.50 km 0.00 km teren
03:18 h 20.76 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:żwirek

Ogródek, Kamieńskie, Gorzekały. Stary kościół i cmentarze.

Niedziela, 8 listopada 2020 · dodano: 09.11.2020 | Komentarze 0

Na początek Ogródek, kolejny raz nowym asfaltem i fajną polną drogą. Drugi raz odwiedzam stary cmentarz. Tym razem w Rostkach żadnych atakujących psów, a byłem w kamienie zabezpieczony przed wjazdem do wioski. Wymagający podjazd po bruku i błotnisty zjazd, rzut oka na Orzyskie i trza wracać. W Strzelnikach do lasu, sporo piachu, ale da się przebrnąć nie grzęznąc. Spory kawał asfaltu, zjeżdżamy z niego w Gorzekałach obejrzeć stary kościół w wymarłej wiosce. Po drodze jeszcze jeden cmentarz kawałek za Zdedami i powrót do domu. Spory wiatr, 6 stopni, przez moment było słońce, więc ten moment był całkiem przyjemny.







Kategoria >50, z Gosią