KATEGORIE

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dodoelk z miasta Ełk. Przejechałem 192240.84 kilometrów w tym 4539.60 w terenie. Moja średnia prędkość 20.53 km/h
Więcej o mnie. GG: 5934469


odwiedzone gminy



baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dodoelk.bikestats.pl

Archiwum bloga


it outsourcing
Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2015

Dystans całkowity:1389.40 km (w terenie 6.00 km; 0.43%)
Czas w ruchu:55:38
Średnia prędkość:24.97 km/h
Liczba aktywności:30
Średnio na aktywność:46.31 km i 1h 51m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
10.60 km 0.00 km teren
00:30 h 21.20 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Środa, 11 marca 2015 · dodano: 12.03.2015 | Komentarze 0

Ależ mi się dziś nie chciało. I nie tylko na rower, chodzi o całokształt. Dojazd najkrótszą trasą, odczuwalnie zimniej, jak tak dalej pójdzie to zimową kurtkę trzeba będzie spowrotem na plecy włożyć. Powrót już dużo przyjemniejszy, ale także na nic dłuższego nie było opcji.

W końcu zabrałem się za stery w Focusie. Zajeżdżone. Widać tych kilkanaście godzin w deszczu na BBTourze zrobiło swoje. Dolne łożysko mocno rdzą pokryte, strasznie słabo chronione, górne też lekko przyrdzewiało, ale kręci się bez oporów. Ciężko znaleźć takie tappered 1 1/8" na 1 1/4", ale coś tam namacałem, trza zamówić, a wypłukany jestem. Na razie wyczyszczone i nasmarowane, przy skręcie kierownicą huczą, zobaczymy czy będą trzeszczeć podczas jazdy.
Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
16.60 km 0.00 km teren
00:44 h 22.64 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Wtorek, 10 marca 2015 · dodano: 10.03.2015 | Komentarze 0

Kolejny cieplutki poranek, bez wiatru. Promenada i na chwilę w teren, jest całkiem nieźle, błota nie brakuje ale przynajmniej nie zasysa opon. Dziś wcześniej, więc na promyki słońca się załapałem, pierwszy ciepły dzień w tym roku - 12 stopni.



Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
17.60 km 0.00 km teren
00:47 h 22.47 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Poniedziałek, 9 marca 2015 · dodano: 09.03.2015 | Komentarze 0




Przyjemnie, cieplutko i tylko zefirek - jaka ulga :)
Czemu wczoraj takiej aury nie było?

Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
137.40 km 0.00 km teren
05:27 h 25.21 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

poligon dwa razy

Niedziela, 8 marca 2015 · dodano: 08.03.2015 | Komentarze 0

Plan był ciut inny, wyszło skromniej jeśli chodzi o Gosię, a mój plan kilometrowy udał się w pełni.

Pobudka o szóstej, za oknem mokro, a po drzewach widać że wiatr harcuje. Zebraliśmy się w godzinkę, zimowe kurtki zastąpił zestaw bluza + wiatrówka, choć momentami było mi zimno, to trafiony zestaw.

Wiatr morderca nie ma serca. Gosia lekko przeziębiona zostaje w tyle mimo że na liczniku u mnie ledwie 20km/h, w pewnym momencie zawraca do domu, ale jakoś udało mi się ją przekonać na dalszą jazdę. Białą  Piską odpuszczamy, skręcamy na poligon bo w lesie mniej wieje. Faktycznie jest dużo ciszej, tylko ten asfalt...ale nie można mieć wszystkiego. Od Wierzbin już dobrze popycha, pytam się Gosię o dalsze plany - do domu? czy dokręcamy? Jest chęć dalszej jazdy, ale ostatecznie zjeżdża do domu, z zatkanym nosem jechać jest faktycznie ciężko.

Cóż mi robić? 69 km na liczniku. Tak sobie kalkuluję trasy i kierunek wiatru i dochodzę do wniosku że powtórka to jedyny sensowny wybór. Ostatnia godzinka była na luzie, prawie bez kręcenia, więc teraz można się pomęczyć. Dmucha jeszcze mocniej, albo mi się tak wydaje bo jadę dużo szybciej niż rano. To tylko trochę ponad dwie dyszki w wiatrem w twarz, po zmianie kierunku, na równej setce robię dłuższy postój nad rzeczką Święcek. Porozciągałem się i dzida przez las. Mija mnie konwój rosomaków ale nie udało się przyfocić żadnego. Zaczyna boleć karczycho i tak się ciągnie już do końca, tak jak na pierwszej pętli od Wierzbin prędziutko i szybciutko.






Kategoria >100, z Gosią


Dane wyjazdu:
51.30 km 0.00 km teren
02:12 h 23.32 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Sobota, 7 marca 2015 · dodano: 07.03.2015 | Komentarze 0

Rano krótko, nie chciało mi się jeździć po mokrym więc tylko dojazd do roboty po chodnikach. Pogoda za oknem nie zachęcała do wyjazdu po pracy, deszcz czaił się w powietrzu do tego trochę dmuchało. Umawiam się z małżonką, kręcę się jakąś godzinkę szesnastką, do teściów na obiad i wracamy razem do domu.
Kategoria z Gosią, >50, dom/praca


Dane wyjazdu:
32.60 km 0.00 km teren
01:20 h 24.45 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Piątek, 6 marca 2015 · dodano: 06.03.2015 | Komentarze 0

Przyjemnie z rana, choć było minus 2, za to wiało tylko troszeczkę. Wokół jeziora Regielskiego i cutkę po mieście, w lesie od Regla do szosy Rajgrodzkiej ślisko, ale innej drogi nie było. Powrót jak zawsze.
Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
19.80 km 0.00 km teren
00:51 h 23.29 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Czwartek, 5 marca 2015 · dodano: 05.03.2015 | Komentarze 0

Znowu śniegu sypnęło, wczorajszy zmyty przez deszcz. Promenada w całkiem niezłym stanie jeśli chodzi o przejezdność, natomiast asfalt w lesie w kierunku na Regiel (gdzie chciałem jechać) niestety niekoniecznie. Nawrotka i po mieście. Powrót w lekkim deszczu.
Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
10.10 km 0.00 km teren
00:35 h 17.31 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Środa, 4 marca 2015 · dodano: 04.03.2015 | Komentarze 2

Krótko, chodnikami, bo na ulicach albo breja albo ślizgawka. Rano jak widać poniżej z opadem śniegu, po pracy deszczu. Co by o śniegu nie myśleć na twarzy zdecydowanie wolę jego płatki niż krople deszczu.

Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
24.90 km 0.00 km teren
01:14 h 20.19 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Wtorek, 3 marca 2015 · dodano: 03.03.2015 | Komentarze 0

Gdy wstawałem za oknem padał śnieg z deszczem, więc nie było gdzie się spieszyć. Kilka minut później już pojawiło się trochę błękitu i parę promyków słońca. Typowy marzec :) Trochę obeschło, głównie za sprawą mocnego wiatru, więc można się było trochę pokręcić przed pracą.
Promenada - lodu już prawie nie ma, wczorajszy mocny deszcz, wiatr, temperatury rzędu 5-6 stopni i brak mrozu w nocy zrobiły swoje.
Regiel - prawie śniegu nie widać, las w końcu pachnie lasem :)
Wiatr morderca wieczorową porą, zero na termometrze....brrrrrrr jak zimno...szybko się człek do ciepełka przyzwyczaił
Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
100.70 km 0.00 km teren
03:59 h 25.28 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

pierwsza szosa

Niedziela, 1 marca 2015 · dodano: 01.03.2015 | Komentarze 2

Na niedzielną zbiórkę nie jedziemy, chcę zrobić rundkę z żoną całkowicie jej tempem. Trochę po 9tej byliśmy gotowi, rowery odkurzone, wszak od września ubiegłego roku na szosie nie jeździłem. Zupełnie inna to jest bajka...gdy rower sam jedzie :)

Zimno, plus 1, mgła spora w mieście, za miastem widoczność na 1 słupek, czyli jakieś 100m. Za Bajtkowem przebiło się w końcu słońce i zrobiło się fajnie, za to wiatr się obudził. Chwila w Białej piskiej na fotkę i wracamy tą samą trasą, Gosia zaczyna jechać sporo wolniej ale jej nie poganiam. Tak ma być, ma nogi oszczędzać. Planów dużo, wszystko od zdrowia zależeć będzie więc nie ma co przesadzać.





Odprowadzam małżonkę prawie pod dom i jadę dokręcić brakujące niecałe trzy dyszki do setki. Tempo już bardziej żwawe, wieje mocniej, coś zaczyna mi w rowerze trzeszczeć i nerw mnie szarpać zaczął. Korba - nie, stery - ?? - może, albo koła...w mordę. Staję na przystanku, poprawiam zaciski w kołach, bo to jedyne co mogę zrobić - i ustaje :) Choć do sterów trzeba zajrzeć będzie.
Gdy jest z wiatrem robi się gorąco, na słońcu jest pewnie jakaś dyszka nawet, pod wiatr już mocno chłodno - tu przydaje się lemonka :)

Super mi się jechało, żadnych dolegliwości w dolnych kończynach, co niestety w codziennym rowerze ma czasem miejsce. Za to przypomniałem sobie o lewym łokciu i bólu karku. Czekam już z niecierpliwością na kolejny tak wspaniały dzień i jakieś 120-130 km.


Kategoria >100, z Gosią