KATEGORIE

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dodoelk z miasta Ełk. Przejechałem 192240.84 kilometrów w tym 4539.60 w terenie. Moja średnia prędkość 20.53 km/h
Więcej o mnie. GG: 5934469


odwiedzone gminy



baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dodoelk.bikestats.pl

Archiwum bloga


it outsourcing
Dane wyjazdu:
25.20 km 0.00 km teren
04:00 h 9:31 km/h:
Maks. pr.: km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Ełcka Zmarzlina 2020

Wtorek, 7 stycznia 2020 · dodano: 08.01.2020 | Komentarze 0

Ruszam tak jak każdego dnia ostatnio - pełen obaw. Dobrze nie jest, bieganie po lesie NA PEWNO kolana nie wyleczy, ale chęć mam wielką. Niech się dzieje wola nieba...
Ruszamy w sporym tłumie, postanawiam wybrać wariant dłuższy, od południa. Gosia chciała krócej - na azymut, ale jest zaznaczona droga na mapie, której nie kojarzę co prawda, ale zawsze to droga. Kreska na mapie jest, droga kiedyś może i była, ładujemy się w podmokły teren, wskutek czego nie mając jeszcze żadnego PK mam już mokro w obydwu butach. Super. Za to jest okazja posmakować tego, co nas dziś będzie czekało, czyli sporo wody i mocno nieaktualna mapa. Dobrze że chociaż główne szlaki znam na wylot. Dalej już lepiej, gdzie się da to biegniemy, kolejny punkt w bagienku znaleziony w sumie dzięki sporej liczbie innych zawodników. W ten teren pchać się nie chciałem, pamiętam z rowerowej orientacji moment gdy się o mały włos nie utopiłem razem z rowerem. Dwa z punktów powinny być bez problemu dostępne, tak się też dzieje, nawet mokro nie było. Kolejny punkt na trasie to Tatarska, odtąd jesteśmy już sami, choć co jakiś czas natykamy się jeszcze na innych zawodników. Dalej niestety kolejna wtopa, również dzięki mnie, bo Gosia chciała dobrze. Zachodzimy z nieodpowiedniej strony, ładuję się do kolana w wodę, odpuszczamy, za dużo trzeba by obchodzić, zysk niewielki, a czas goni.
Z kolanem jest nieźle, najlepiej gdy biegnę, najgorzej przy schodzeniu i w momencie gdy biec przestaję. Ciekawe co będzie potem? Na razie nie wnikam, bo po co się zamartwiać na zapas, trzeba się cieszyć tym co lubię, tym co jest tu i teraz. Pogoda jest super, sporo słońca, trzy na plusie, a dmuchającego mocno wiatru w lesie tak bardzo nie czuć.
Przeprawiamy się przez tory, obchodzimy kolejny rów melioracyjny i w miarę precyzyjnie trafiamy w punkt. Dalej na azymut, po jakichś torfowiskach, całe ubranie oblepione przyczepionymi doń kującymi nasionami. Zaczynają się fajne górki, pierwszy punkt na ambonie, potem trochę się nakręciliśmy aby znaleźć schowany w wąwozie. Musimy już wracać, kuszą te które są niedaleko, ale czasu zostało niewiele, trochę ponad godzina i nawet w linii prostej przed nami kawał drogi. Na szczęście widać że będzie sporo długich i prostych przelotów. Nie dam rady już biec cały czas, przechodzimy na marszobieg pól na pół, zaliczamy kolejne dwa punkty praktycznie przy drogach. Gdy jesteśmy przy jeziorku Tatarskim zostało pół godziny, "mało casu kruca bomba...". Mnie konkretnie odcina, nic nie jadłem po drodze, bo nie mogłem się zmusić. Wypita niedawno cola powoduje kolkę, co dodatkowo utrudnia przemieszczanie się szybciej niż marszem. Chowam się za żonę i tyle ile mogę podbiegam, ale szału nie ma, oddech płytki, dawno taki wypruty nie byłem. Zaliczmy ostatni punkt już na osiedlu, mówię Gosi żeby cisnęła sama, ja mam dość. Może zdążę, może nie. Cały czas zerkam na zegarek, podbiegam troszkę, w głowę wbijając "tylko do następnej latarni, tylko do końca budynku...". Wyszło całkiem nieźle - 3:59:07, czyli w zapasie prawie minuta :)



Tak jak się obawiałem z kolanem jest słabo. Nie jest to jakiś mocny ból, ot odczuwalny dyskomfort, nasilający się przy prostowaniu i nacisku (schodzenie po schodach). Wiedziałem że lepiej nie będzie, zależy od tego co się z tym kolanem dzieje - czy to fakt stłuczenia i nadal się ciągnie, czy jednak coś padło na amen. 
Kategoria z buta, z Gosią, zawody



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa okrak
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]