KATEGORIE

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dodoelk z miasta Ełk. Przejechałem 192240.84 kilometrów w tym 4539.60 w terenie. Moja średnia prędkość 20.53 km/h
Więcej o mnie. GG: 5934469


odwiedzone gminy



baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dodoelk.bikestats.pl

Archiwum bloga


it outsourcing
Dane wyjazdu:
325.00 km 0.00 km teren
11:33 h 28.14 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

po gminy

Niedziela, 17 lipca 2016 · dodano: 18.07.2016 | Komentarze 0

Miałem dwa plany na gminne wyjazdy, tak się złożyło że nie mogłem wyjechać pociągiem w sobotnie popołudnie, trzeba było ułożyć więc trzecią trasę. Niestety aż 160 km trzeba przejechać "na pusto".

Kładę się koło 21, nie zasypiam, może raz czy dwa na chwilę odleciałem. Dzwoni budzik, poleżałem jeszcze chwilę i czas się zbierać. Jest kilka minut przed północą.

Według prognoz miało być bezwietrznie, jednak wiatr jest, dobrze że kierunek nie przeszkadza. Na ulicach pełno imprezowiczów, szybko opuszczam miasto i robi się spokojnie. Do Orzysza towarzyszy mi księżyc, potem na niebie pojawia się coraz więcej chmur, to dobrze, będzie ciepło. Ruch na krajówkach minimalny, specjalnie jadę przez Ruciane, bo nie lubię jeździć nocą po zadupiach. Na krajówkach są linie, słupki, czasem auta pięknie doświetlają z tyłu. Kolejny więc raz nie przetestowałem drogi przez Puszczę Piską, może będzie jeszcze ku temu okazja. Przed Myszyńcem robi się jasno, świtu nie uświadczyłem bo były chmury. W Chorzelach kupuję wodę, kanapkę jem w drodze. Pojawiają się mgły na łąkach, jest chłodno, ale nie na tyle abym musiał się ubierać. Zaczynają się lokalne drogi, ale nie ma co narzekać, chyba jeszcze na żadnym gminnym wyjeździe nie było tak dobrze. Jedyny mankament to brud. Ziemia z pola oraz krowie gówno, wkurza to niesamowicie. Im bliżej Mławy tym więcej pagórków, fajnie, jazda nie jest taka monotonna. Nudę zabijam zjadanym co 5km HIT-em, a gdy w uszach pojawia się QUEEN także prędkość odczuwalnie wzrasta. Miałem po drodze kilka nieprzyjemnych odczuć za sprawą mocniejszego depnięcia, jednak rozciąganie podczas jazdy i na krótkich stopach pomagało. Pierwszy raz do dwóch lat (BBT) czułem też ból piszczeli, oznaka tego że jest zbyt mocno. W Mławie robi się ciepło, wreszcie przebiło się słońce, rozglądam się więc za stopem aby się rozebrać. Znajduję sklep w Iłowie, robię jedyną dłuższą przerwę na trasie. Nie ma się gdzie spieszyć, jest wygodna ławeczka, niecałe pięć dych do celu, a zapas czasu do pociągu spory. Końcówka pod wiatr, ale nie był mocny, więc jedynie średnia trochę spadła. W Nidzicy na chwilę na zamek, ale są dzikie tłumy, na dziedzińcu stoją auta, nawet porządnej fotki nie można zrobić. Nicto, przecież już tu kiedyś byłem

Jadę na stację, okazuje się że nie ma kasy, wracam się więc do mijanej niedawno pizzerii. Tam też spędzam czas do przyjazdu pociągu. W środku ścisk, godzinę do Olsztyna stoję z rowerem, przynajmniej podróż miałem za darmo, bo się kanar nie pojawił. W kolejnym pociągu już nie ma klimatyzacji, ludzi dużo, jest duszno niesamowicie. Bardziej mnie ta podróż dobiła niż jazda rowerem.

Bardzo fajna trasa, hopki koło Mławy miłym zaskoczeniem, także stan lokalnych asfaltów. Noga podawała, musiałem przystopować, bo kolana twierdziły że jest za ostro. Ciepła noc, fajny poranek, dobrze że nie jechałem w południe, bo potem było już gorąco. Jedyny problem to fakt, że zapomniałem zabrać sudokremu i na ostatnich kilometrach trochę tyłek otarłem. Wyjazd praktycznie bez snu, tym razem nawet nie ziewnąłem podczas jazdy, a dwa tygodnie temu spać się chciało niesamowicie.

kilka fotek



Gmin 14: Czarnia, Jednorożec, Krzynowłoga Mała, Dzierzgowo, Szydłowo, Stupsk, Wiśniewo, Lipowiec Kościelny, Szreńsk, Kluczbork-Osada, Mława, Iłowo-Osada, Wieczfnia Kościelna, Janowiec Kościelny.
Kategoria >300



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ylisz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]