KATEGORIE

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dodoelk z miasta Ełk. Przejechałem 192240.84 kilometrów w tym 4539.60 w terenie. Moja średnia prędkość 20.53 km/h
Więcej o mnie. GG: 5934469


odwiedzone gminy



baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dodoelk.bikestats.pl

Archiwum bloga


it outsourcing
Dane wyjazdu:
251.00 km 0.00 km teren
10:28 h 23.98 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

trening

Sobota, 7 czerwca 2014 · dodano: 08.06.2014 | Komentarze 3

Pomysł na treningową trasę zrodził się jakiś czas temu, gdy miałem problem z kolanem. Wpadło mi do głowy aby ułożyć trasę tak, by w każdym momencie móc szybko zwinąć się do domu, z najdalszego punktu +/- godzinka. Trasa asfaltowa oczywiście i na dokładkę zaprojektowana tak, aby nie być  dwa razy w tym samym miejscu. Ruszamy zaraz po pracy, lekki wiaterek, słoneczko i idealna temperatura około 25 stopni. Niestety Gosię nadal boli kostka, nie płacze, ale na każdej górce zostaje z tyłu. Pierwszą pauzę robimy za Wierzbinami, na snickersa i rozciąganie, kolejną przed Zelkami na kanapkę i poleżenie na trawie. Potem okrężną drogą do Wydmin, w Starych Juchach do sklepu, zachód słońca i jesteśmy spowrotem w Ełku. Aby nie bawić się w wydatki i wożenie na plecach ubrania na noc, wyłączam zapis śladu, do domu niecały kilometr, więc jedziemy na dłuższą przerwę. W nogach 140 km. Prysznic, herbata i naleśniki, zmieniamy ubranko i po jakiejś godzince kładąc dzieci spać ruszamy na drugą część trasy. 





Jest już ciemno, do Stradun spory ruch, potem odbijamy na boczne drogi i jedziemy głównie obok siebie oświetlając całą drogę. Za Sajzami jest już asfalt (bez ostatniej warstwy co prawda, ale zawsze to po gładkim), kawałek kiepskiej drogi do Świętajna a potem super asfalty na zadupiach. W Olecku jesteśmy chwilę po północy, od tamtej pory Gosia już na kostkę narzekać zaczyna. Kolejna przerwa w Wieliczkach, mnie zaczyna doskwierać brak snu, a Gosia bije się z decyzją jazdy prosto do domu (jak tu się nie zastanawiać jak widać znak "Ełk - 16". Skręcamy do Pisanicy, tutaj ostateczna decyzja że skracamy trasę. Tak więc zamiast trzysetki wyjdzie dwie i pół setki. Jest po drugiej w nocy a na niebie już widać rozpoczynający się dzień, sprawdzam o której jest wschód słońca (4.02), niestety w domu będziemy dużo wcześniej. Zjeżdżamy nad jezioro obejrzeć śpiącą bazę jutrzejszego triathlonu, wśród zachwianych i głośnych młodzieńców kończących sobotnią noc docieramy do domu. Tutaj jeszcze tylko sadzone jajko (taką miałem zajawkę że nie mogłem się powstrzymać) i lulu. 


Szkoda że nie wyszła zaplanowana trzysetka, siły były, zmęczenia brak, ale cóż...trening zaliczony, z lekkim niedosytem...


Kategoria >200, dom/praca



Komentarze
mxdanish
| 21:59 poniedziałek, 9 czerwca 2014 | linkuj No to ładnie ładnie panie :) Ja w tym roku po pierwsze nie zrobię kwalifikacji już bo nie ma miejsc a po drugie w sumie nie wiem czy jestem gotów :) Na następną edycję już się będę przygotowywał :)
dodoelk
| 07:46 poniedziałek, 9 czerwca 2014 | linkuj Tak, dlatego zaplanowałem taki właśnie nocny trening zamiast wycieczki turystyczno - krakoznawczej :)
mxdanish
| 19:35 niedziela, 8 czerwca 2014 | linkuj Nieźle zamieszaliście po okolicach :) Dobrze widziałem Was na liście BB Tour w tym roku?
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa eunic
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]