KATEGORIE

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dodoelk z miasta Ełk. Przejechałem 192240.84 kilometrów w tym 4539.60 w terenie. Moja średnia prędkość 20.53 km/h
Więcej o mnie. GG: 5934469


odwiedzone gminy



baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dodoelk.bikestats.pl

Archiwum bloga


it outsourcing
Dane wyjazdu:
52.19 km 0.00 km teren
02:34 h 20.33 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy plus

Piątek, 7 lutego 2014 · dodano: 07.02.2014 | Komentarze 0

Ostatni w tym tygodniu wypad przedpracowy, nieszybko pojawi się możliwość następnej kilkudniówki - dzieciaki wracają do szkoły a wraz z nimi wracają powszednie obowiązki.

Ruszam jak zwykle chwilę po szóstej, w lżejszym ubraniu, czapka zamiast kominiarki i lżejsze rękawice. Chodniki pokryte lodem, promenadą ostrożnie, czuć jak rowerem nosi szczególnie na zakrętach. W lesie jest już w porządku, choć i tutaj coraz więcej przebija się podłoża spod śniegu. Na drodze Lipińskie - Ostrykół asfalt prześwitujący spod śniegu pokryty lodem, kilka razy ledwie się wybroniłem przed upadkiem. Potem skrótem omijając Prostki, droga zasypana, ciężko kręcić, miejscami ze 20 - 30 cm śniegu nawiało, dodatkowo fragment po zamarzniętym rozlewisku rzeki. Grade 2 to stanowczo za wysoki atrybut dla tej drogi, samochodem nawet latem byłby problem z przejazdem - trzeba będzie poprawić.

Przymusowy kawałek z buta.

Droga Prostki - Wiśniowo to już prawdziwe lodowisko. Jadę jakieś 15 km/h i to tylko dzięki kolcom, rower nosi, a przy każdym mijaniu się z samochodem staję na poboczu (zresztą też niewiele szybciej ode mnie jechały). Odbijam w lewo, i o dziwo jest o niebo lepiej, zawsze narzekałem na chropowate asfalty, ale teraz jest jak zbawienie. Droga do Dąbrowskich też do poprawki (jest tutaj asfalt, a nigdy do tej pory nią nie jechałem), po chwili zza chmur wyszło słońce, będąc już dość wysoko na niebie.

Dalej Regiel, pies tym razem mnie nie wystraszył, "autostrada" z coraz większą ilością asfaltu, ale o dziwo nie jest ślisko wcale, jakiś inny mikroklimat tutaj panuje, następnie "dołem", czyli przy jeziorze na plażę w Szeligach.

Słońce, jezioro, plaża, pełen relaks - tylko co robią ci ludzie 100 metrów od brzegu :P

Stąd już rzut beretem do pracy. 

aaaaa... i bym zapomniał, dziś nóg nie musiałem rozgrzewać, w końcu i na Mazurach mamy dodatnie temperatury
Kategoria >50, dom/praca



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa lkazd
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]