KATEGORIE

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dodoelk z miasta Ełk. Przejechałem 192240.84 kilometrów w tym 4539.60 w terenie. Moja średnia prędkość 20.53 km/h
Więcej o mnie. GG: 5934469


odwiedzone gminy



baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dodoelk.bikestats.pl

Archiwum bloga


it outsourcing
Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2015

Dystans całkowity:1636.20 km (w terenie 60.00 km; 3.67%)
Czas w ruchu:68:41
Średnia prędkość:23.82 km/h
Liczba aktywności:36
Średnio na aktywność:45.45 km i 1h 54m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
215.60 km 1.00 km teren
07:29 h 28.81 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

z Dariem po nocnym tragmencie trasy P1000J

Czwartek, 4 czerwca 2015 · dodano: 05.06.2015 | Komentarze 0

Pomysł padł w niedzielę, umówiliśmy się wstępnie na środę, ale wtedy nie mogłem. Za to mogłem dziś. Po Bożocielnej procesji wciągnąłem sporą porcję spaghetti, spakowałem się i o 16tej wyruszyliśmy. Trasę ułożył Darek, wyszło idealnie jeśli chodzi o wiatr. To jego pierwszy wyjazd w nocy, a mnie taki mocniejszy niż zazwyczaj trening też się przyda. 

Wieje mocno, temperatura do jazdy idealna, jakieś 20 stopni - góra na długo, dół na krótko. Tempo mocne, choć nie przesadzałem, kiedy zawiewało bardziej od tyłu rower sam jechał. Wiatr cały czas boczny: centralnie-boczny, twarzowo-boczny, plecowo-boczny. Jedziemy na zmianach co jakieś 3 km, czasami obok siebie rozmawiając. Po otwarciu nowej DK8 ruch na DW664 zdecydowanie zmalał. W Suwałkach fragment gdzie w ubiegłym roku z Gosią walczyliśmy z szutrową nawierzchnią już zrobiony, za to inny kawałek miasta rozkopany. Zastanawiałem się w jakim stanie będzie DW653, rok temu był remont i objazdy - jest dokładnie tak samo, no może więcej asfaltu niż gruntu. Tutaj wiatr mamy centralnie w plecy, tam gdzie jest gładko ciśniemy na luzie powyżej 40 km/h, pierwszy krótki stop na siku. Dalej wykopki, szutry z ostrymi kamieniami, wahadła - jedno o tyle fajne że jest widok na Wigierski Klasztor (Darek nie dal się skusić na wizytę - szkoda). Kawałek drogi zamknięty więc jedziemy objazdem, okolica turystyczna, ludzi mnóstwo, wszak długi weekend niektórzy mają (oczywiście nie ja). Od Krasnopola droga skończona, jak cała trasa Suwałki - Sejny tak będzie wyglądała to tam będę częstym gościem :) 

Zaczyna robić się zimno, choć słońce jeszcze dość wysoko na niebie, więc w Sejnach przystajemy na chwilę. Wrzucam na nogi nagawki a na plecy oczojebną kurteczkę i wcinam kanapki. Droga do Augustowa świetna jak zawsze, temperatura i ilość światła słonecznego powoli spada, tak samo jak izotonik w bidonie. Mus zrobić kolejny pit-stop. Znajdujemy otwarty sklep, w Augustowie pełno ludzi, choć do tego co jest latem jeszcze trochę brakuje. Trzeba się też przygotować na nocną jazdę, zmieniam rękawiczki na cieplejsze i dokładam wiatrówkę na plecy. Robi się nieprzyjemnie zimno, całe szczęście wiatr ustał zupełnie bo mielibyśmy teraz centralnie w twarz, ale i tak pęd powietrza wychładza niesamowicie. Dobrą wiadomością przed P1000J jest fakt, że na DW655 pojawiło się kilka fragmentów funkiel nowego asfalciku. W Wieliczkach postanawiamy zjechać już do domu, była opcja jazdy przez Olecko, ale tam na krajówce są straszne koleiny, a tu mieliśmy tylko jakąś dyszkę kiepskiej nawierzchni. W domu jestem równiutko o północy, czyli w sam raz aby się jeszcze normalnie do pracy wyspać, co prawda od razu się nie kładę, bo już po drodze w głowie siedziała mi jajecznica, więc musiałem chęć spędzić :)


Podsumowując. Fajny wyjazd, idealnie zgrany z wiatrem, szkoda że noc była bezchmurna, więc zimna (za to z pięknym księżycem w pełni). Założyłem dziś pożyczoną od Gosi podsiodłówkę zamiast dynapacka. Na bocznym wietrze jest lepiej, mniej spycha na bok, za to trudniej się spakować ale to chyba kwestia przyzwyczajenia. Oczywiście wielkim plusem jest ilość miejsca, tutaj "rafałówka" bije dynapacka na głowę. Jeśli chodzi o ciało, to: standardowy ból pleców, tyłek czułem mocniej niż zazwyczaj, z kolanami wszystko w porządku, choć prawe się na moment odezwało. Trasę ostatecznie skróciliśmy, miał być dojazd do Wydmin, ale wystarczy i tyle, marznięcie nie należy do moich ulubionych rzeczy, szczególnie wtedy kiedy nie muszę.

Kategoria >200


Dane wyjazdu:
40.20 km 0.00 km teren
01:44 h 23.19 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy plus

Środa, 3 czerwca 2015 · dodano: 03.06.2015 | Komentarze 0

Wreszcie się zebrałem i wstałem wcześniej. Piękne słonko, 16 stopni przed 6tą rano i dużo spokojniejszy wiatr niż ostatnimi dniami. Jadę zobaczyć maki, niestety są tylko pojedyncze sztuki gdzieniegdzie, na czerwone pola trzeba jeszcze trochę poczekać. Wyszła runda wokół Rajgrodzkiego i kawałek po mieście. Wróciłem przez Mrozy uciekając przed ciemnym chmurzyskiem, wiało niemiłosiernie - ostatecznie nie zmokłem ale w kolanach czuję ten wiatr. Promenadą, ale po 15tej jeszcze spokojnie dało sie jechać.
Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
8.00 km 0.00 km teren
00:58 h 8.28 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

z Gosią i synkiem

Wtorek, 2 czerwca 2015 · dodano: 03.06.2015 | Komentarze 0

Młody się do roweru nie garnie, ale udało się go wyciągnąć. Na promenadzie tłoczno, nawet bardzo - spacerowicze, biegacze rowerzyści i psy. Właśnie w jednego czworonoga synek wjechał, spanikował trochę co prawda. Dawno wiedziałem że tam przebywać można jedynie o 6-8 rano i gdy pada deszcz, kolejny raz próbowałem i wniosek ten sam. Wróciliśmy przy torach i po miejskich DDR-ach, tam to samo co nad jeziorem. Porażka.


Dane wyjazdu:
21.20 km 0.00 km teren
00:58 h 21.93 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Wtorek, 2 czerwca 2015 · dodano: 02.06.2015 | Komentarze 0

Początek znowu jakiś bezsilny, potem się rozkręciłem. Nie chce mi się rano wstawać, dziś promenada i lasem na Szeligi. Powrót iście letni tylko po co tak wieje?

Łabędzia rodzina na DDR, grzecznie przepuściłem i pojechałem dalej © dodoelk
Kategoria dom/praca


Dane wyjazdu:
22.20 km 0.00 km teren
01:18 h 17.08 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

Podwieczorek z Gosią

Poniedziałek, 1 czerwca 2015 · dodano: 01.06.2015 | Komentarze 0

Wybraliśmy się do lasu sprawdzić trasę MTB otwartą oficjalnie w sobotę. Fajne single w lesie, ale to nie na mój rower i moje zdrowie. Walka o życie na zjazdach to nie to co w rowerze lubię najbardziej. Darowałem sobie w połowie odpuszczając największe "atrakcje", górki których bym nie podjechał i zjazdy których bym nie zjechał.
Kategoria <50, z Gosią


Dane wyjazdu:
21.00 km 0.00 km teren
00:59 h 21.36 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy

Poniedziałek, 1 czerwca 2015 · dodano: 01.06.2015 | Komentarze 0

Chwilę po wyjeździe przypomniałem sobie że mam parę gratów do zabrania z pracy, a nie mam plecaka. Więc tylko promenada w obie strony, do domu i potem już prosto do pracy. Piękne słonko i nawet niezbyt zimno, wiater dmucha dalej silny...
Cieplutki powrót, ale jakiś bezsilny jestem, może przez ten wiatr?
Kategoria dom/praca