KATEGORIE

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dodoelk z miasta Ełk. Przejechałem 192240.84 kilometrów w tym 4539.60 w terenie. Moja średnia prędkość 20.53 km/h
Więcej o mnie. GG: 5934469


odwiedzone gminy



baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dodoelk.bikestats.pl

Archiwum bloga


it outsourcing
Dane wyjazdu:
140.49 km 0.00 km teren
05:34 h 25.24 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Znowu nad Niegocin tym razem z żoną i turystycznym tempem

Niedziela, 5 maja 2013 · dodano: 06.05.2013 | Komentarze 0

Na zbiórkę tym razem się nie wybraliśmy, za to do skutku doszedł planowany od jakiegoś czasu wyjazd dookoła Niegocina. Dla mnie drogi znajome, za to sporo nowych szlaków przejechała Małgośka po raz pierwszy. Trasa zaplanowana tak aby wiatr jak najmniej dał się we znaki.



Wyruszamy około 7.30, słońce wysoko na niebie, ale i góra i dół na długo. Wieje w twarz, ale nie jest źle, początkowo sporo lasów, do Orzysza całkiem nieźle - 1h10 min. Pierwszy przystanek tradycyjnie jak zawsze nad jeziorem Ublik Mały.





Za Miłkami skręciliśmy z krajówki i po chwili niezły zjazd i spory podjazd. Potem trochę kiepskiego asfaltu, ale nie ma bólu i za chwilę byliśmy w Rydzewie. Sezon w pełni na podwórkach samochody z pierwszą literką "W" w rejestracjach :) Wioskę mijamy, kolejny przystanek kawałek dalej na moście pomiędzy jeziorami Bocznym i Jagodnym. Czas się rozebrać i wrzucić coś do pieca.





Dalej drogą którą jechałem parę dni wcześniej, Bogaczewo i Wilkasy mijamy z tym że skręciliśmy na szlaki pieszo-rowerowy w kierunku Giżycka. Droga jest przejezdna dla szosowego roweru, oprócz końca...wyjazd jest w parku gdzie nie ma nawet chodnika. Dzięki temu skrótowi zahaczyliśmy o wzgórze św. Brunona, żaba dała chwilę wytchnienia bolącym plecom.



W Giżycku zajechaliśmy na kawę i kolejnego snikcersa i całkiem niechcący spotkaliśmy ciotkę i wujka :) na ziemi niczyjej - bo oni w Giżycku też nie mieszkają. Dalej z mocnymi bocznymi podmuchami było trochę walki, wiatr się rozpędził, za to po skręcie w stronę Kruklanek było już całkiem błogo. Bez kręcenia prawie docieramy do Kruklanek, kilkuminutowa przerwa na lody i chwila na fotkę nad jeziorem Sołtmany.





Wydminy mijamy bez przystanku, przed Starymi Juchami spotykamy gościa na szosie - z Puław - pogadaliśmy chwilę, odprowadził nas do Bałamutowa, a potem rozjechaliśmy się w swoich kierunkach. Na koniec chwiałem cyknąć fotę z fontanną na jeziorze w tle, ale wiatr gnał i było z górki, więc się spóźniłem :)

Kategoria >100, z Gosią



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa eszcz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]