KATEGORIE

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dodoelk z miasta Ełk. Przejechałem 192240.84 kilometrów w tym 4539.60 w terenie. Moja średnia prędkość 20.53 km/h
Więcej o mnie. GG: 5934469


odwiedzone gminy



baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dodoelk.bikestats.pl

Archiwum bloga


it outsourcing
Dane wyjazdu:
251.12 km 0.00 km teren
09:04 h 27.70 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Wasilków - żeby żaba nie była samotna

Środa, 1 maja 2013 · dodano: 01.05.2013 | Komentarze 2

Kolejny trening. Pierwsze dwieście w tym roku, od razu z niezłym hakiem. Tym razem był cel (Maratony Kresowe w Wasilkowie), była godzina (tak około 10tej), trzeba było tylko do tego trasę dorysować. Narysowała się sama - ja tylko kręciłem :p - a wyszło tak:



Wyjazd chwilę po 5tej, na drogach puściutko. Jakoś ciężko te pierwsze kilometry wchodziły, złapała mnie kolka i miałem jakieś dziwne uczucie to chłodu to gorąca. W Grajewie kontrolnie telefon do domu sprawdzić czy żaba wstała, bo dzień wcześniej standardowa panika że nigdzie nie jedzie, nie da rady, nie ma formy itd...w każdymbądź razie wstała i jedzie :) Potem jechało się już fajnie, praktycznie płasko i sporo lasów. Przed Knyszynem zaczęło się robić mokro i im bliżej celu tym wody na drodze było więcej, na szczęście na mnie nic nie spadło. Kilka fajnych górek przed Białymstokiem i dosłownie 300 m przed wjazdem do miasta doganiają mnie koledzy. Ja postanawiam nie jechać obwodnicą tylko przebić się przez miasto. Zapomniałem o remoncie skrzyżowania i objazdach, więc kilka dodatkowych km wpadło, za to miałem okazję przejechać się funkielnówką asfaltową DDR wzdłuż ul. Kazimierza Wielkiego. Dotarłem jakoś przed 10tą, pogadaliśmy, zjadłem, pojechałem na rozgrzewkę z ekipą i po jakiejś godzince ruszyłem w drogę powrotną.






Miałem pojechać przez Sokółkę i Lipsk, ale ostatecznie wybrałem "8", ruch dziś mniejszy, ciężarówki na parkingach. Początek super, chyba naleśniki którymi małżonka posilała się przed startem dały mi niezłego kopa, no i chyba wiatr na chwilę przygasł. Droga momentami w bardzo kiepskim stanie, ale też sporo fajnych odcinków. Ruch spory, mnóstwo samochodów sunie do Augustowa/Suwałk z rowerami na górze - wszak majowy weekend. Po drodze robię zakupy w sklepie, potem chwila przerwy w geograficznym środku Europy. Żaba jeszcze jedzie bo nie odbiera telefonu :)W końcu wyszło słońce, rozebrałem się trochę ale na jazdę na krótko się nie zdecydowałem, jakoś tak mam po zimie...





Jak to bywa ze słońcem i wiatrem, jak świeci to i wieje, może nie jakiś straszny ale upierdliwy :) Dwieście mija całkiem nieźle, w zeszłym roku pierwszą dwusetkę jechało mi się duuużo gorzej. W Augustowie tym razem nie tradycyjnie pod Zygmunta, ale w cień pod fontannę kilka metrów dalej.



Chwila rozmowy z Małżonką, dojechała, czekają na wyniki. W Kalinowie jeszcze raz do sklepu, skończyły się napoje do tego organizm domagał się jakiejś dawki cukru, bo na górkach miałem zadyszkę przy tętnie 140. Dojechałem do domu zmęczony, ale za to nic mnie nie bolało, ani tyłek ani nogi ani co najważniejsze plecy.

Muszę znaleźć sposób na odżywianie po drodze, od słodkości robi się niedobrze, a zwykła bułka energii nie daje, a może więcej odpoczynków ??
Kategoria >200



Komentarze
WuJekG
| 19:42 środa, 1 maja 2013 | linkuj Tajest, piknie :)
Isgenaroth
| 15:15 środa, 1 maja 2013 | linkuj Piknie :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa byloi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]