KATEGORIE

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dodoelk z miasta Ełk. Przejechałem 192240.84 kilometrów w tym 4539.60 w terenie. Moja średnia prędkość 20.53 km/h
Więcej o mnie. GG: 5934469


odwiedzone gminy



baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dodoelk.bikestats.pl

Archiwum bloga


it outsourcing
Dane wyjazdu:
124.30 km 0.00 km teren
05:54 h 21.07 km/h:
Maks. pr.:45.36 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:835 m
Kalorie: 3559 kcal
Rower:żwirek

Objazd fragmentu trasy Great Lakes Gravel, z Gosią i Tomkiem.

Niedziela, 19 lipca 2020 · dodano: 20.07.2020 | Komentarze 0

Początkowo chciałem pyknąć jakieś 150 km na szosie, ale pomyślałem że można to zamienić na terenowe 120 i w zasadzie wyjdzie na to samo. Przy okazji upiekę dwie pieczenie: sprawdzę nieznane mi drogi którymi ma przebiegać Great Lakes Gravel oraz objadę kolejną cześć starotorza Orzysz - Gizycko. Proponuję wyjazd Tomkowi, rano mam info że wstał i jedziemy razem. A jest głębokie rano, bo start ustalony na 5.15.

Na jeziorze lusterko, za miastem trochę klimatycznych mgiełek, ale słońce szybko je rozbija. Ze względu na wczesną porę do Stradun docieramy krajówką, choć i tak jest na niej ruch, potem można już jechać obok siebie i trochę pogadać. Z asfaltowej drogi przez las skręcamy w teren, była chwila niezdecydowania, wypiąłem lewą nogę, ale przechył był na prawą i wyszarpując but z pedała uderzam kolanem w kierownicę. Pięknie, boli mocno, oby się nic poważnego nie stało, bo z kolanami przecież jest ciągle nieciekawie. Trochę lasu, potem chyba najgorszy asfalt w okolicy i fajna szutrówka do Szczecinowa. Dalszą część znam, poza świetną drogą do Gawlik Wielkich, rzadko się zdarza taka fajna droga prowadząca przez pole z nasadzonymi gęsto drzewami dającymi 100% cienia. Wiedziałem że w lasach pod Wyminami będzie piach, tak też jest, dobrze że w kratkę, są też odcinki ubite. Po drugiej stronie jeziora Wydmińskiego już kiedyś jechałem, także przyjemna droga, tak samo jak gruntówka z Kruklina do Siedlisk. Tamże zajeżdżamy do sklepu na colę i drożdżówkę, robi się coraz cieplej.

Druga część to trasa poprowadzona po części po starej linii kolejowej. Zaczyna się przyjemnie, potem małe zdziwienie bo jedziemy przez pole kukurydzy, na szczęście jest twardo i równo, tylko jak będzie tu we wrześniu? Starotorze nie wszędzie jest przejezdne, pierwszy fragment był w miarę w porządku, ale odcinek za Staświnami jest koszmarny. Czy na pewno ktoś objeżdżał tą trasę? Na maraton MTB byłoby w porządku, ale na jazdę gravelem być może nocą - no way !!! Dziury, kamienie, cegły, błoto i trawa po pas, poza tym tory były ciut obok, położone w wykopie, a trasa to typowa droga dojazdowa dla rolnika. Za to kolejny odcinek Miłki - Wyszowate jest super, ubite podłoże zagęszczone kamyczkami. Tutaj kończy się objazd trasy, trzeba wracać do domu.

Powrót narysowałem "palcem po mapie", niestety droga zupełnie się na rower nie nadaje, nic tam nie jeździ, trawa powkręcała się chyba wszędzie, w tarcze hamulcowe, korby i kasety. Dodatkowo na wylocie lądujemy u chłopa na podwórku, dobrze że był wyrozumiały, a po obejściu nie biegały sobie psy :) Dalej już skrótem do Wydmin na obiecane małżonce lody, a po odpoczynku już w gorącej atmosferze, słońce zrobiło swoje.

Po powrocie kontaktuję się z organizatorem, trasa została już zmieniona. Wypadł asfalt Połom-Gorłówko, za to będzie szutrowa tarka przez Zawady, nie ma też tej polnej drogi która mi się tak podobała, a także odcinka wzdłuż starotorza, trasa prowadzi po drugiej stronie krajówki - przez Marcinową Wolę - to akurat jest na plus.






Kategoria >100, z Gosią



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa licas
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]