KATEGORIE

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dodoelk z miasta Ełk. Przejechałem 192240.84 kilometrów w tym 4539.60 w terenie. Moja średnia prędkość 20.53 km/h
Więcej o mnie. GG: 5934469


odwiedzone gminy



baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dodoelk.bikestats.pl

Archiwum bloga


it outsourcing
Dane wyjazdu:
214.10 km 0.00 km teren
07:41 h 27.87 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

wreszcie !!!

Sobota, 18 maja 2019 · dodano: 20.05.2019 | Komentarze 0

Przyznam się, że miałem sporą niechęć do dłuższych wypadów. Fakt, nie składało się też w życiu, coś tam zawsze wypadało, ale jakbym się uparł to pewnie dałoby się wcześniej wyjechać. Półtora miesiąca suszy, idealnej pogody na rower, a u mnie brak weny...zastanawiałem się nawet czy sobie całego sezonu nie odpuścić.
Muszę spróbować, choć czuję się ciągle jak przed pierwszym razem kilka lat temu. Czy dam radę? Co jak padnie kolano? A jak coś się zepsuje? Przed oczami sto scenariuszy na to że się nie uda. Plan dojazdu na zlot obmyślony dawno, ale przecież miałem mieć już w nogach jedną pięćsetkę. Trzysta trochę to kaszka z mleczkiem. Im bliżej wyjazdu tym obawy większe, do rezygnacji skłonił mnie fakt nieprzewidywalnych opadów i burz. Jechać w deszczu mogę, tym bardziej że miało być ciepło - ale jechać, siedzieć w bazie w deszczu i wracać w deszczu... Aż tak zdesperowany nie byłem. Trzeba było nakreślić plan awaryjny. Trójmiasto wariantem przez Olsztyn, Ostródę i dalej starą siódemką. 320 km.

Po pracy szybki obiad, pakowanie, kanapki na drogę, zakładam gacie, koszulkę i... za oknem grzmot. Odpalam kompa, zerkam na radar, a tam armageddon. Do Ełku burza pewnie nie dojdzie, ale od Orzysza aż po środkowe pomorze będzie się działo... Rozbieram się, idę na spacer, potem kawałek jakiegoś filmu i znowu zerkam w pogodę. Budzik na 2.30 i koło 22giej idę spać. Coś mnie obudziło, czuję się w miarę wyspany, tak że nie mogę zasnąć. O co chodzi? Zerkam na zegarek - 22.46. Czad. To się wyspałem. Nie ma sensu leżeć, wiec wstaję, ubieram się i wychodzę. Raz się żyje...

Jest 15 stopni, księżyc w pełni przyświeca, wiatru zero - super. Dobrze jedzie się mniej więcej do rejonu wczorajszych burz, tam pojawiają się mgły. Coraz gęstsze i gęstsze. Przynajmniej jest ciepło. W Mikołajkach pierwszy kryzys - a może by tak zawrócić? Wyjdzie 130, coś tam w mieście dokręcę, to może jeszcze do pracy dam radę iść. O mały włos tak bym nie zrobił, bo coś tam czuję w lewym kolanie. Jadę jednak dalej, zatrzymuję się na przystanku i zakładam na kolana zabrane z domu kawałki strech-folii. W Mrągowie kolejny kryzys, w nogach prawie setka, a ja jestem już zmęczony. Staję na rozciąganie i mus jechać dalej - aby do Olsztyna. Gdy zaczyna się eska, odbijam na serwisówki - całkiem przyjemnie się po nich jedzie, a gdy zaczyna robić się jasno wracają siły. Spać się nie chce wcale, po drodze nawet jeden raz nie ziewnąłem - takiej nocnej jazdy nie miałem nigdy. Zaczyna się robić zimno, jest też dużo bardziej mokro, tutaj musiało wczoraj wlać solidnie. Zakładam wiatrówkę, skarpetki przeciwdeszczowe i sprawdzam pogodę. Niestety idzie kolejna porcja burz. Do Gdańska raczej nie dociągnę aby w nie nie wpaść. Pozostaje Pasłęk - Elbląg lub Iława. Sprawdzam pociągi - do Iławy powinienem się wyrobić i będę miał niedługo pociąg, ale muszę przycisnąć .
To dodaje mi siły. Olsztyn pusty o tej porze więc przelatuję raz-dwa, potem fajna rowerówka, niestety nie dokończona, więc muszę wdrapać się na nasyp i przejść przez barierkę energochłonną. Wiatr zaczyna popychać wreszcie, więc i prędkość rośnie. Skręcam na Gietrzwałd, tutaj także pusto, robię tylko fotkę i kupuję w sklepie wodę. Końcówka jak zwykle nużąca, mozolne odliczanie kilometrów.
Wyrobiłem się z małym zapasem w sam raz aby kupić bilet, wypić kawę i zjeść kanapkę.

Wypruty jestem. Nie wiem jakbym się czuł jadąc nad morze, gdzie byłaby jeszcze jedna setka do przejechania. Może gdybym nie musiał gonić, jechać spokojnym tempem nie byłoby aż tak źle. Ogólnie plan wykonany, dwie stówki wpadły i co najważniejsze odzyskałem chęć jazdy i wiarę w siebie.
20190518073100

20190518051555

IMG-20190518-021404404

IMG-20190518-080536668

IMG-20190518-042310713
Kategoria >200



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa mojae
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]