KATEGORIE

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dodoelk z miasta Ełk. Przejechałem 192240.84 kilometrów w tym 4539.60 w terenie. Moja średnia prędkość 20.53 km/h
Więcej o mnie. GG: 5934469


odwiedzone gminy



baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dodoelk.bikestats.pl

Archiwum bloga


it outsourcing
Dane wyjazdu:
290.40 km 0.00 km teren
11:23 h 25.51 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

kolejny "kwiatek", tym razem nocą

Sobota, 12 sierpnia 2017 · dodano: 14.08.2017 | Komentarze 0

Pogoda zmieniała się bardzo dynamicznie, a wyjazd musiał się odbyć maksymalnie do niedzieli wieczór. Początkowo planowaliśmy wyjazd w nocy lub bardzo wcześnie rano, ale około południa cały dront burzowy skręcił na wschód i dał zielone światło na drogę. Wyjazd po gminy niestety odpadł, ze względu na awarię auta - w odwodzie jest treningowy "kwiatek", który jechałem już kilka dni wcześniej.

Ruszamy koło 17.30. Nie jest dobrze, bo przed samym wyjazdem dowiedziałem się niezbyt miłej rzeczy..., no ale trening musi być odbyty...Mamy dosyć mocny czołowy wiatr do Drygał, Mariusz nic nie mówił, więc jechałem swoje, potem okazało się że za szybko :) Odcinek przez poligon, zachodzi słońce i robi się chłodno, ale tylko na chwilę, bo zaraz długi fragment po szesnastce z wiatrem w plecy. Odbijamy na Rożyńsk i przed samą wioską stajemy na pierwszą przerwę. Siku, rozciąganie i porcję assos'a. Kiepskie drogi wchodzą zdecydowanie lepiej niż ostatnio, wkurw mi przeszedł i od tej pory jedzie się elegancko. W Wydminach na chwilę do sklepu i jedziemy do domu na dłuższą przerwę. Za Starymi Juchami niebo co rusz rozświetlają błyski. Fejerwerki? Chyba jednak nie...Szybkość jazdy wzrasta, nie chcemy zmoknąć, a w domu się zobaczy co dalej. 

Gosia wita nas ryżem z sosem, zerkamy w pogodę - burza daleko - choć się nie chce, bo na kanapie wygodnie trzeba dupę ruszyć. Zakładam tylko długą potówkę, nogawki i długie rękawiczki na razie odpuszczam. Jest OK, chłodnawo ale ciągle komfortowo. Pusta na szczęście DK65, Malinówka, Piaski i fragment po ubitym piasku z kamieniami przed Sajzami, będzie nowy asfalt. Sprawnie do Świętajna, fajnie podświetlona wieża kościoła, na niebie cały czas rozbłyski. Rezygnujemy z kręcenia się po wioskach i ryzykowanie ataku psów i jedziemy główną do Olecka. Stajemy na ORLENie, chwila przerwy na zakupy i zerknięcie na radary. Burza jest w Białymstoku - ponad 100 km od nas... szok że tak daleko błyski widać. Zaczynam ziewać, ale spać sie nie che, a przed nami juz niecała setka. Kolejny postój na przystanku w Gołubce, rozciąganko i smarowanko. Czuję lewe kolano już od jakiegoś czasu, gdy rozciągałem czworogłowe zdecydowanie bardziej czułem ciągniecie w lewej nodze. Zaczyna się robić coraz jaśniej, dalej ziewam, dochodzi w końcu zmęczenie, ale koniec blisko. Przed samym miastem włącza się wiatr, który szczęśliwie w nocy był minimalny. W domu melduję się około 6tej rano, prysznic, śniadanie i na chwilę trzeba się położyć.

Ostatni wyjazd przed MRDP. Im bliżej tym więcej wątpliwości. Rower ogarnięty, problem z oponą rozwiązany, dodatkowo w razie czego biorę nową na zapas. Pozostało jeszcze kupić kilka rzeczy na drogę i spakować się. Nie zrobiłem wielu rzeczy które chciałem przed startem zrobić, trzeba ruszać z formą która jest. Będzie ciężko, bardzo ciężko, mus zacisnąć zęby i kręcić dalej w kierunku mety.

Kategoria >200



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa anico
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]