KATEGORIE

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dodoelk z miasta Ełk. Przejechałem 192240.84 kilometrów w tym 4539.60 w terenie. Moja średnia prędkość 20.53 km/h
Więcej o mnie. GG: 5934469


odwiedzone gminy



baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dodoelk.bikestats.pl

Archiwum bloga


it outsourcing
Dane wyjazdu:
200.10 km 0.00 km teren
07:55 h 25.28 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

Puszcza Augustowska

Niedziela, 9 lipca 2017 · dodano: 10.07.2017 | Komentarze 0

Dzień zaczął się od wkurwu. Biorę rower, a z tyłu kicha. Jacieżniepier... Trzy tygodnie wisiał na haku, wczoraj tylko wyczyściłem i dopompowałem. Nie chciało mi się babrać ze zmianą dętki, biorę czołg, przekładam szpeje i ruszam. Nie wiem co mam zrobić, ręce mi się trzęsą tak, że w Dakocie zamiast bieżącego śladu kasuję wszystkie ustawienia. Nicto, po drodze poklikam i poustawiam, tylko co ze sobą zrobić?

Czasu mam do oporu - jak nigdy. Jadę więc zaplanowaną trasę, najwyżej będzie ciężko wracać (łatwo tak odkładać problemy na potem). Jest fajnie, pochmurno, lekki wiaterek w plecy, nic tylko jechać. Przed Augustowem wychodzi słońce, wiatr się wzmaga i prędkość znacząco rośnie. Miasto przejeżdżam Mostową po kostce, jest jeszcze rano więc cisza i spokój. Na DK 16 zadziwiająco duży ruch, ciągnie masa litwinów w przeciwnym kierunku, wreszcie docieram do celu, skrętu do Płaskiej. 

Jakiś czas temu wpadła mi w oko informacja, że wyremontowano drogę Przewięź - Rudawka, jadę więc to sprawdzić. Poza tym ostatni raz byłem tutaj 4 lata temu i od dawna kolejna wizyta chodziła mi po głowie. Odcinek do Gorczycy trochę spękany, ale równy, da się normalnie jechać. Miejscowość Płaska ze sporymi dziurami, na szczęście jest ścieżka rowerowa, co prawda z kostki ale równa. Wyremontowano jedynie odcinek z Płaskiej do Mikaszówki, z asfaltową rowerówką. Dalej do Gruszek jest tragedia, dziur mnóstwo do tego strasznie nierówno, końcówka do ronda w kratkę. Tak więc szału nie ma.

Wracając do trasy. Robię zdjęcia przy śluzach, w Mikaszówce rozbieram się z długiego rękawa i kupuję w sklepie wodę. W rowerze mam tylko jeden koszyk na bidon, dolewam, a butelkę wrzucam na plecy - do worka. Próbuje dojechać do śluzy Sosnówek, ale z drogi się tam nie dostanę. Dobrze że w las skręciłem, bo spadło na mnie tylko kilka kropel, a jadąc asfaltem wpadłbym w małą ulewę. Padało w sumie chyba 4 razy, ale nie był to żaden problem, deszcz dwu-trzy minutowy, a po chwili słońce. Robię jeszcze pauzę na parkingu leśnym (bolą plecy od targania wody) i MORze nad jeziorem Sajno. 

Pod wiatr lasem jeszcze jakoś się jechało, ale już przed Bargłowem zaczęło się robić ciężko. Dla pokrzepienia Big Milk i mielę pozostałe kilometry, w pewnym momencie chciałem już zrezygnować z dokręcania do dwusetki, ale będąc już w mieście mi przeszło :)

fotki


Kategoria >200



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa nanic
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]