KATEGORIE

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dodoelk z miasta Ełk. Przejechałem 192240.84 kilometrów w tym 4539.60 w terenie. Moja średnia prędkość 20.53 km/h
Więcej o mnie. GG: 5934469


odwiedzone gminy



baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dodoelk.bikestats.pl

Archiwum bloga


it outsourcing
Dane wyjazdu:
101.20 km 0.00 km teren
04:14 h 23.91 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

setka całkiem niechcący

Niedziela, 14 lutego 2016 · dodano: 15.02.2016 | Komentarze 0

Miało padać więc budzika nie nastawiam. Budzę się po siódmej, zerkam za okno - mokro, ale na chodnikach widać że zaczyna przesychać. Zbieram się więc zastanawiając gdzie się tu wybrać. Do głowy przychodzi mi Tama, ale zaraz potem także myśl "ile razy można w tym samym kierunku jeździć?" W takim razie Stare Juchy a potem się zobaczy.

Ruszam przed 8mą, pełen niepewności pod adresem kręgosłupa. Początkowo jest dobrze, wieje lekko w plecy, mgły tylko trochę do tego jest ciutkę na plusie. Po drodze sporo przygód z psami, w Juchach postanawiam jechać dalej do Wydmin i wrócić przez Zelki. W samych Wydminach odzywa się krzyż, staję gdzieś na przystanku, rozciągam plecy i jak ręką odjął, przestaję je wogóle czuć. Staram się także jechać tam gdzie się da w pozycji wyprostowanej, choć pod wiatr nie jest to wcale takie łatwe. Dumam co dalej, do Ełku 10 km, kiedy zaczyna kropić. PKP. Zjeżdżać do domu? Czasu jeszcze w bród. W dupie. Jadę. Zobaczymy. 

Na liczniku 62 km, dokładnie tyle samo jest do Wydmin obiema drogami. Co dalej? - Regiel, a jak już jestem w Reglu to można Regielskie okrążyć. Gdy zbliżam się do miasta po raz drugi, bez planu na dalszą jazdę gotów byłem jechać wcześniej do domu. Tak też robię, ale gdy jestem na Jeziornej i widzę jezioro Ełckie do głowy przychodzi mi genialny plan. Mam jeszcze 40 minut - może by tak "Ełckie zrobić" ? Patrzę na licznik...hmm...jakbym ciut dokręcił to i setka by wyszła. Tak też czynię, gdy jestem pod domem po raz trzeci mam 97 km na liczniku. Ciągle kropi ale jakoś tak specjalnie ten deszcz nie przeszkadza, nawet mnie nie przemoczył. Jadę na plażę, tam przygotowania do kąpieli dla odważnych, ale że impreza wcale mnie nie interesuję i czas zbliża się nieubłaganie do limitu jadę dalej. Trochę miejskimi ulicami i z trzyminutowym spóźnieniem docieram do domu, zaliczając pierwszą w tym roku setkę.

Ogólnie jest dobrze, kondycja jest. Ciężko będzie zrobić coś więcej w najbliższym czasie, nawet gdy będzie pogoda, bo nie ma szans na urlop. Zostaje jeszcze jazda po nocy...hmmm...czemu nie...

Jeszcze i takie miejsca można znaleźć © dodoelk


Pierwsza setka 2016 © dodoelk
Kategoria >100



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa siety
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]