KATEGORIE

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dodoelk z miasta Ełk. Przejechałem 192240.84 kilometrów w tym 4539.60 w terenie. Moja średnia prędkość 20.53 km/h
Więcej o mnie. GG: 5934469


odwiedzone gminy



baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dodoelk.bikestats.pl

Archiwum bloga


it outsourcing
Dane wyjazdu:
37.90 km 0.00 km teren
01:47 h 21.25 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:0.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

do/z pracy plus

Sobota, 3 stycznia 2015 · dodano: 03.01.2015 | Komentarze 0

Wieje. Mocno wieje. Wybieram drogę nad brzegiem jeziora - tu przecież wieje najmocniej :P Fale skutecznie kruszą lód, zostało już niewiele. Zawinąłem na chwilę na stadion na start ełckiej zmarzliny. Kilka dni przed świętami zastanawiałem się (głośno) nad wystartowaniem, zasiałem ziarenko z którego wykiełkował pomysł startu małżonki :) Pomachałem jej tylko z daleka i pocisnąłem do roboty.

Chwilę przed wyjazdem sypnęło śniegiem. Dzwonię do żaby aby ustalić gdzie jest i umawiamy się na autostradzie do Lipińskich. Cisnę lasem przez Mrozy, bo wiedziałem że jest tutaj punkt (połówka - 25 km). Sporo ludzi mijam po drodze i biorąc pod uwagę fakt że wiem mniej więcej gdzie jest Gosia, widzę że do ogona na szczęście jej daleko. Jadę asfaltem do Regla, potem highway, telefon...niestety nie spotkamy się, Gosia jest gdzieś w lesie. Zaczyna mocniej padać, deszcz, deszcz ze śniegiem - zacina po ryju - nicto - jadę. Wiem że następny punkt jest gdzieś w okolicy opuszczonych chałup w lesie koło wsi Ostrykół, a któryś z kolejnych nad Żabim Oczkiem. Ostatecznie odpuszczam - jadę nad jeziorem do domu - jeszcze nigdy nie jechałem na malutkiej tarczy z przodu po równym, dziś miałem okazję. Ledwie dychę na godzinę na liczniku widziałem. Dawno takiej piźdźiawy nie było, zjeżdżam do domu, nie ma sensu się katować w takiej pogodzie.


Gosia ukończyła całą 50, ale wygląda jak widziany niejednokrotnie na harpaganie czy zażynku obrazek człowieka-zombie. Załatwione stopy, paznokcie u nóg i kolana, a przecież z nimi nie miała nigdy problemów. Z jednej strony żal, że nie wystartowałem, z drugiej dobrze - głos rozsądku wygrał - koszmarna pogoda to raz, obawa o kolana z którymi cały czas mam problemy to dwa. Tak czy siak brawa się należą.
Kategoria dom/praca



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa nazeg
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]