KATEGORIE

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dodoelk z miasta Ełk. Przejechałem 192240.84 kilometrów w tym 4539.60 w terenie. Moja średnia prędkość 20.53 km/h
Więcej o mnie. GG: 5934469


odwiedzone gminy



baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dodoelk.bikestats.pl

Archiwum bloga


it outsourcing
Dane wyjazdu:
200.60 km 2.00 km teren
08:30 h 23.60 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Suwałki, Trójstyk, Stańczyki

Czwartek, 1 maja 2014 · dodano: 02.05.2014 | Komentarze 0

Zacznę od tego że nie tak miał ten dzień wyglądać...
Plan wyciągnięty "z szuflady", choć nijak nie pasował do warunków atmosferycznych zapowiadanych na dziś, wiedziałem że będzie ciężko, ale postanowiliśmy (w sumie ja postanowiłem bo Gosia w zasadzie jechała ze mną) przejechać trasę na mosty w Stańczykach.

Ruszamy nietypowo, po 6tej, słońce już wysoko na niebie. Trochę mgieł na łąkach, zimno (koło 6ciu stopni) i przymulone słonko na niebie. Droga do Suwałk nijaka, czyli tak jak zawsze, przed miastem pierwsze "wykopki" przy budowie nowej 8-mki. Pierwszy raz zatrzymałem się na dłużej w Suwałkach, do tej pory wydawało mi się brzydkie to miasto, tym razem trafiliśmy na Plac Marii konopnickiej i powiem że podobało mi się tam.




Kolejne roboty drogowe na wylocie z miasta, potem już fajną drogą do Jeleniewa. Dalej zaczynają się fajne widoki na Suwalski Park Krajobrazowy, stajemy na kilka fotek, ale trzeba "oko napaść" bo zdjęcia piękna krajobrazu nie oddają. Chcieliśmy zaliczyć po drodze Cisową Górę, ale na szosowym rowerze nie dałoby się pod nią podjechać, więc darowaliśmy sobie. Fajna końcówka przed Rutką-Tartak, czyli dwa szybkie zjazdy i tyleż podjazdów.













 W Rutce-Tartak zaliczmy podjazd w kierunku na Szypliszki, nawrót, kolejny szybki zjazd, szkoda że zakończony rondem i trzeba było ostro na końcu hamulować :) Stajemy na kanapkę, rozbieramy się i zaczyna się walka z wiatrem. Za chwilę mamy jeden z punktów programu, podjazd przed Wiżajnami, 120 metrów w górę, jak na okoliczne warunki chyba o najwyższym przewyższeniu. Potem trójstyk, sesja zdjęciowa i jedziemy dalej.





Kolejna pauza w Żytkiejmach, tym razem na zatankowanie bidonów. Jakoś dotaczamy się do Stańczyków, droga dalej strasznie dziurawa, pod mostami i na nich tłum ludzi. Robimy kółko, większość z buta po stromych schodach z rowerami na plecach, dobrze że lekkie :)













Skręcamy na południe, więc jedzie się trochę lżej, czasem nawet zawiewa w plecy. Strasznie kiepska droga do Filipowa, ręce dostały nieźle w kość. Dalej tak jak ostatnio, fajnym asfaltem do Bakałażewa, fragment z wiatrem w twarz, ciężko rozwinąć więcej niż 20km/h. Zaczyna się chmurzyć, robi mi się zimno, więc stajemy na chwilę ubrać się, przy okazji dowiadując się co tam w domu u chłopaków słychać. W Olecku trochę pokropiło, deszcz cieplutki, bo i słońce się na niebie pokazało. Drogą 65 nie jeżdżę, dziś wyjątkowo bo mniejszy ruch niż zazwyczaj (choć i tak spory). Dziura na dziurze, wyprzedzanie na gazetę, czyli bez zmian. Ze Stradun widać już Ełk, ale udało się dotrzeć tylko do Oracz kiedy zaczęło lać. Ubieramy deszczowe kurtki, nogawki i gdy deszcz zelżał ruszmy na ostatnie 5 km, jakie dzieli nas od domu. Oczywiście dalej jest sucho :) Końcówka już bez historii, na liczniku równe 2 setki.



Kategoria >200, z Gosią



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa obiep
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]