KATEGORIE

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dodoelk z miasta Ełk. Przejechałem 192240.84 kilometrów w tym 4539.60 w terenie. Moja średnia prędkość 20.53 km/h
Więcej o mnie. GG: 5934469


odwiedzone gminy



baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dodoelk.bikestats.pl

Archiwum bloga


it outsourcing
Dane wyjazdu:
18.12 km 0.00 km teren
00:58 h 18.74 km/h:
Maks. pr.:32.90 km/h
Temperatura:-20.0
HR max:158 ( 84%)
HR avg:120 ( 64%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:czołg

dookoła miasta

Niedziela, 5 lutego 2012 · dodano: 05.02.2012 | Komentarze 1

Słoneczko zachęciło do wyjścia z domu, nawet poczekałem do południa, żeby było trochę cieplej. Jednak dużo temperatury nie nabiło, od -24 z rana podskoczyło ledwie do -20. Wyruszyłem bez celu, z postanowieniem aby się zbytnio nie oddalać, coby szybko się do domu zwinąć gdyby mróz zaczął już mocno doskwierać.



Wyruszyłem standardowo nad jezioro, rzeka skuta lodem (widziałem to już wy tygodniu, ale tym razem mogłem zrobić dokumentację)
Kawałek dalej na plaży niedzielna kąpiel w przeręblu ełckich morsów. W wodzie zdecydowanie cieplej niż na powietrzu, wiatr wychładza niemiłosiernie.
Dalej podjechałem na obwodnicę, gdzie z góry widziałem po prawej jeziorko Selment Mały, zwane potocznie "cichym", więc zakręciłem na dawną plażę wojskową, wjechałem kawałek na lód i doznałem jedynego momentu ciepła podczas całej wycieczki. Osłonięty przed wiatrem zasłoną lasu mogłem się chwilę na słoneczku wygrzać.
Podczas chwili spędzonej na lodzie, spod niego dochodzą ciekawe odgłosy, coś jak dudnienie bębnów oraz głośne "buuuullllllttttt" co jakiś czas - którędyś uchodzi spod lodu powietrze. Powrót na obwodnicę to dalej zmaganie się z lodowatym wiatrem, mogłem lasem lasem pojechać na Szeligi, ale kawałek który pokonałem w lesie był niemiłosiernie śliski, więc wybrałem się zwiedzić nowy fragment obwodnicy, bo do tej pory jakoś nie było kiedy.

Po zjeździe z używanej drogi dalej czysty żywy lód na nawierzchni i żadnej osłony przed wiatrem, ale twardo dotarłem do nieukończonego jeszcze wiaduktu nad torami. Ręka z aparatem zrobiła się czerwona, w oczekiwaniu na nadjeżdżający pociąg, ale przynajmniej zdjęcie wyszło :)

Zaczęło być zimno także w nogi, dziwnie byłoby gdyby letnie buty nawet z ochraniaczami po pół godzinie na minus dwudziestu zapewniały komfort cieplny.
Ślizgając się cały czas dojechałem powoli na Konieczki, a stamtąd już chodnikowo-asfaltowo doturlałem się z brodą pokrytą lodem odtajać do ciepłego domku
Kategoria <50



Komentarze
grigor86
| 16:06 niedziela, 5 lutego 2012 | linkuj Nie wiem czy wchodzenie do przerębla w taki mróz jest takie zdrowe! Ale szacunek dla tych morsów, dla Ciebie zresztą też men za jazdę w tym ziąbie :-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa rzepe
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]